Tatarak 04.06.2012 07:37 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Czerwca 2012 Spirea, w środę mamy umówioną koparkę i traktor na wstępne zagospodarowanie, zobaczymy, co z tego wyniknie. trawska mamy miejscami dość wysokie, więc nie wiem, czy traktor da radę przeorać, czy będzie musiała koparka zedrzeć wierzchnią warstwę z chwastami, potem oranie i rozwiezienie tych chwastów, nie zamierzam pryskać po całości, szczerze mówiąc - jeśli się uda tak, jak planuję, to mam nadzieję, że chwasty się same rozłożą i już (no chyba, że im pogoda pięknie spasuje, to odrosną bujnie). u mnie jest na szczęście głównie trawa i pokrzywy - chwasty raczej na humusie. Dziewczyny (i chłopaki:)), jak widzę po swoim aktualnym ogródku - najtrudniej jest na początku. jak się założy sensownie zagęszczone rabaty, to potem chwasty nie mają szans. ja mam taką z funkii, paproci, róż i piwonii - podsadzonych barwinkiem, a w tle ognik. dwa razy do roku z niej wyrywam pojedyncze pokrzywy, nic więcej nie jest w stanie się przebić ale początkowo walczyłam, żeby mi barwinka nie zarosły chwaściory. a co do przeprowadzki - doszliśmy do wniosku, że jak będziemy mieć ogrzewanie, ocieplenie (i kg), podłogi, łazienki, wstępnie pomalowane ściany i chociaż część gniazdek - to mogę się przeprowadzać. ponieważ przed sprzedażą obecnego domu chcemy tu zrobić remont i docieplenie poddasza, to wolę mieszkać z tymczasową kuchnią w nowym domu niż tu z pylącą wełną. jak się uwiniemy z remontem i sprzedażą, to wtedy będą środki, żeby szybko wykończyć nowy dom i go umeblować. trochę to miało inaczej wyglądać, ale nasza nieruchomość na drugim końcu kraju ciągle się nie sprzedała. zdecydowaliśmy ją podzielić na mniejsze działki, a tam formalności strasznie długo trwają. w dodatku niedawno zmarł jeden ze współwłaścicieli, więc jeszcze trzeba przeprowadzić sprawę spadkową i wpisać jego spadkobierców do księgi... a wiadomo, że w momencie straty ojca/męża, to nie jest sprawa priorytetowa i nikt tu nikogo nie będzie poganiać. ot, życie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Madeleine 04.06.2012 09:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Czerwca 2012 Tatarak, u nas nie wyszło, a robiłam jak planujesz - tzn. z przeoraniem, rozwożeniem chwastów i rozkładem. Tzn. to na pewno nie zaszkodziło, ale nasion w ziemi jest na tyle, że głowa mała. Szczerze mówiąc teraz powinnam spryskać wszystko roundapem i zacząć od nowa - może byłby szybszy efekt Pewnie będzie lepiej, kiedy po obwodzie zrobimy coś innego niż trawnik, na razie wygląda to nieciekawie, a walka zwłaszcza z mniszkiem to syzyfowa praca. Wasz plan minimum to i tak chyba taka średnia budowlana?Trzymam kciuki za szybkie spieniężenie domu i/ lub działki, bo mieszkanie w domu wykończonym na tip top jest ponoć fajniejsze niż niedoróbki budowlane Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tatarak 04.06.2012 09:37 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Czerwca 2012 Madeleine - w obecnym domu parapety wewn. mieliśmy 3 miechy po przeprowadzce, drzwi wewn (oprocz łazienkowych) - po roku, listy podłogowe po 4 latach, firanki i zasłony po pół roku.... no superaśnie nie było, ale się dało radę. a jeszcze Junior mi dziś rzekł przy śniadaniu: mamo, oddałbym wszystkie zabawki, żebyjuż mieszkać w nowym domku, więc motywacja jest co do nasion - gdzieś czytałam, że to co mamy w ziemi w momencie, gdy zaczynamy ją ujarzmiać, to jest zapas na 4-6 lat, i na to (czyli nasiona) nie ma oprysków. ja się nastawiam na walkę wręcz na mniszka są podobno jakieś specjalistyczne przyrządy do wycinania z korzeniem, widziałaś toto? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
julianna16 04.06.2012 10:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Czerwca 2012 Moniko, trzymam mocno kciuki byście zgodnie z planem zamieszkali w nowym domu z ogrzewaniem "na guziczek" (mmm... jak to bosko brzmi) . Nawet nie wiesz jak podziwiam Twoją organizację, orientację, determinację. Bardzo często czytam Twój dziennik z otwartymi ustami i próbuję jak najwięcej pojąć i zapamiętać . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tatarak 04.06.2012 11:05 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Czerwca 2012 Dzięki, Ewo - dodajesz mi otuchy (o jak ja marzę o tym guziczku ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pestka56 04.06.2012 11:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Czerwca 2012 (edytowane) Oj, dziewczyny nie słuchałyście mnie w kwestii chwastów i ogródka. Tatarak, Ty masz przecież już doświadczenie ??? Chwasty odrastają nie tylko z nasion, ale wiele odrasta z najmniejszego kawałka korzonka, który został w ziemi. Jak dżdżownice - dzielisz i mnoży się jak chce. Przede wszystkim perz i koniczyna. Po zaoraniu chwastowiska efekt będzie jaki będzie, czyli odrosną i to więcej niż było. Tzn. te bardziej podłe obejmą we władanie powierzchnię zwolnioną przez te, które zaorałyście przed kwitnieniem. Specjalistyczny wyrywacz chwastów (nie tylko do mniszka) mają w ofercie Fiskars (lepszy) i Gardena. Ale ja tego próbowałam i... używam na trawniku na mniszka Starane, albo Bofix, który działa też na inne. Za dużo tych prac ręcznych. Na szczęście nie pętają mi się po ogrodzie maluchy (na razie, bo przecież wnuki). A koty mam mądre i z dobrym węchem. Nie łażą gdzie nie trzeba Problem największy mam z połaciami skrzypu – tu walczę ręcznie. Tym bardziej, że zbieram go i suszę. Jest świetny na problemy ze skórą rąk mojej mamy. Ma właściwości gojące i sporo innych. Pamiętajcie też – o tym mało kto mówi – żeby trawy nie ciąć zbyt nisko, bo wtedy chwasty lepiej dają sobie radę. U mnie cały sezon trawnik tnę na wysokość 5, albo nawet 7 cm. Dopiero ostatnie koszenie jesienne jest na najniższym poziomie kosiarki. Moja sąsiadka 4 lata kosiła niziutko, zgodnie z radą jakiegoś ogrodnika i było coraz gorzej. Dopiero rok temu zaczęła kosić moją metodą i teraz znacznie się trawnik zagęścił i ma mniej chwastów. Pytajcie, wsio powiem, jak robię może też skorzystacie. Rozumiem Waszą niechęć do chemii,. Używanie tego można zminimalizować. Są mazaki (rodzaj szczotki ze zbiornikiem) i można ich używać punktowo, żeby wyplenić szczególną zarazę. Edytowane 4 Czerwca 2012 przez pestka56 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Madeleine 04.06.2012 11:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Czerwca 2012 (edytowane) Tatarak, ja zasłon to się w jednym mieszkaniu dorobiłam po 2 latach... chwilę przed wyprowadzką Teraz nadal brak. A nowy dom to taka motywacja, że dacie radę! pewnie, że idealnie byłoby mieszkać w nówce sztuce, wykończonej idealnie, ale i guziczek, i duży ogród wynagrodzą Wam całkiem niedługo niedogodności O urządzeniu na mniszka widziałam, ale to na razie nie zadziała - trawa zbyt młoda i nieukorzeniona, wszystko wyrywa się razem z nią Tymczasem te bulwy mają niektóre już 7-10cm średnicy, ech. No nic, zaczęłam w sobotę ręczną robotę. Mam co robić do października. Zapraszam do towarzystwa My kosimy chwasty (bo trawy jeszcze nie ma jak) raczej wysoko, 7-10, skrzypu i koniczyny nie ma. Za to reszty ścierwa jest tyle, że wystarczy z nawiązką Edytowane 4 Czerwca 2012 przez Madeleine Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pestka56 04.06.2012 11:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Czerwca 2012 Madeleine, traktuj je pędzelkiem nasączonym Chwastoksem wymieszanym 1:2 z Roundapem.Ręcznie w takiej młodej trawce powyrywasz traweczki i będą dziury. Sorry, to jedyny sposób, bo pryskać można dopiero w następnym sezonie. Tak wiem, że nie chcesz, bo dzieci... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Moorela 04.06.2012 12:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Czerwca 2012 a jeszcze Junior mi dziś rzekł przy śniadaniu: mamo, oddałbym wszystkie zabawki, żebyjuż mieszkać w nowym domku, więc motywacja jest Skąd oni kurka wiedzą, że w nowym będzie lepiej? u mnie też ostatnio ni z gruszki młoda wygłasza kwestie, że nasze mieszkanie to jest takie strasznie ciasne Z przeprowadzką Tatarak dasz radę, tego jestem pewna, mnie tylko przeraża w takich sytuacjach to, że prowizorki są najtrwalsze i potem zostaje się na lata z przysłowiową zasłonką na sznurku Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tatarak 04.06.2012 12:35 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Czerwca 2012 Pestka - ja nie mam koniczyny, perzu i skrzypu. dużo jakiś wydmuchrzyc, trawska ogólnie, dzikich odrostów drzewek owocowych itp. Madeleine - dobre, ja teraz mam okna b. blisko drogi (w tym duże w łazience), to przez pierwsze zimowe miesiące zasłanialiśmy je szarym papierem klejonym na taśmę papierową... ech młodość :D Moorela - bo nas podsłuchują a poza tym ja swojego nakręcam pozytywnie, bo trochę go martwią schody (a nie spadnę mamo? bo mama marcela zawsze krzyczy uwaząj, bo spadniesz!) i spanie we własnym pokoju. i w ogóle to duża zmiana, więc dużo o tym rozmawiamy. ale on się bardzo cieszy też na duże podwórko Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Madeleine 04.06.2012 12:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Czerwca 2012 A mój starszy właśnie opowiada od czasu do czasu, jak to super było w poprzednim mieszkaniu. Zapomina oczywiście o drobiazgach typu 3 piętra do wdrapania się i koncentruje na superlatywach. Im dalej w las, tym większy ideał porzuciliśmy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pestka56 04.06.2012 13:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Czerwca 2012 Pestka - ja nie mam koniczyny, perzu i skrzypu. dużo jakiś wydmuchrzyc, trawska ogólnie, dzikich odrostów drzewek owocowych itp. Madeleine - dobre, ja teraz mam okna b. blisko drogi (w tym duże w łazience), to przez pierwsze zimowe miesiące zasłanialiśmy je szarym papierem klejonym na taśmę papierową... ech młodość :D Moorela - bo nas podsłuchują a poza tym ja swojego nakręcam pozytywnie, bo trochę go martwią schody (a nie spadnę mamo? bo mama marcela zawsze krzyczy uwaząj, bo spadniesz!) i spanie we własnym pokoju. i w ogóle to duża zmiana, więc dużo o tym rozmawiamy. ale on się bardzo cieszy też na duże podwórko Kobiety, dzieci kochają „wieś” i swobodę. Pamiętam swoje wakacje u różnych wujków i ciotek. Do dziś wspominam skok na betonowe klepisko z belki nad wierzejami stodoły, albo jak z moim ciotecznym rodzeństwem gwizdnęliśmy drzwi od wygódki. Zamierzaliśmy je dotaszczyć do Wisły i spławić, żeby zobaczyć jak pod mostem Poniatowskiego płyną. Tyle, że noc się zrobiła i musieliśmy je odłożyć na jakimś polu. Następnego dnia w tym miejscu pasły się krowy, a drzwi nie było. Wygódka – widoczna z drogi – otrzymała zasłonkę z pasiaka. Przebywający aktualnie zerkał przez stosowny otworek i w razie zagrożenia wołał „zajęte”. Wuj moich kuzynów, właściciel drzwi strasznie biadolił, bo używał ich do strzyżenia owiec. A rok później straszna awantura wybuchła, prawie z bijatyką, bo wuj drzwi wypatrzył w sąsiedniej wsi, rozpoznał i oskarżył bogu ducha winnego nowego właściciela o kradzież. Takich wspomnień, blizn tu i ówdzie, które przypominają co ciekawsze i bardziej niebezpieczne wypadki, mam jeszcze kilka i są dla mnie bardzo cenne Kolekcjonowałam „dzikie” przypadki, aż do końca studiów. Moja córka, już tylu możliwości nie miała. Co najwyżej spadała z konia mniej lub bardziej ciekawie lub niebezpiecznie. Tatarak, Ty jakaś szczęściara jesteś . Dziką trawę można jakoś przeżyć. tylko te niechciane odrosty drzewek wykarczuj, albo póki jeszcze małe nie lata swobodnie po ogrodzie, zabij chemią – pomaluj listki, wystarczy. Po tygodniu możesz usunąć, już poszło do korzeni. U mnie ciągle niektóre okna nie zasłaniane, nawet jeśli są zasłony, albo rolety. Do sąsiadów kawał więc nie mam musu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tatarak 04.06.2012 18:24 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Czerwca 2012 Madeleine - to się nazywa "idealizowanie wczesnego dzieciństwa", wcześnie zaczyna :D Pestka - dzikie drzewka wykopiemy koparką, a to oranie u nas to głównie po to, żeby spulchnić ziemię w miejscu, gdzie był wjazd maszyn. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pestka56 04.06.2012 19:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Czerwca 2012 Jeszcze chciałam Ci coś napisać o utwardzaniu drogi. Mamy 100 m, którego używamy wyłącznie my, bo dwie działki po drodze są niezagospodarowane. Resztą dojazdu, ok. 500m, do asfaltu zajmujemy się wspólnie z sąsiadami – 5 domów. Całą drogę zrobiliśmy wspólnie z pozostałymi właścicielami niezabudowanych działek (15) zanim pobudowaliśmy domy – 10 lat temu. Najpierw spychacz zdjął około 50 cm. Wysypaliśmy w ten wykop nie wiem ile wywrotek gruzu i zostało to po wyrównaniu ugniecione walcem drogowym. Jeden z właścicieli ma firmę budowlano-drogową Rok leżało. Przez ten rok i później jeździł nią ciężki sprzęt na budowy. Jeszcze gdy zaczynały się budowy w te miejsca które się wygniotły dosypaliśmy gruz, a na całą drogę na wierzch wysypaliśmy ok. 12-15 cm żwiru. Nasze osobiste 100m nie dostało żwiru ze względu na finanse i co roku uzupełniamy zagląbienia - starcza przyczepka samochodowa. 2 lata temu wspólna droga miała już takie doły, że sypaliśmy żwir i przy okazji zrobiliśmy w 3 miejscach przepusty dla wody. To jest droga, którą jeździ średnio 2 razy dziennie 5 samochodów. Nasz kawałek drogi wciąż jest gruzowy – sporo dołków, ale przynajmniej się nie zapadamy w błocie, albo śniegu. W przyszłym roku dopiero zafundujemy sobie żwir. Wniosek z użytkowania naszej drogi – co 2 lata naprawa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tatarak 04.06.2012 20:13 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Czerwca 2012 u nas gruz w podbudowie już jest - przynajmniej na części, został wrzucony przy okazj robienia przyłącza wody i kanalizy do działki sąsiada i ubity zagęszczarką. mam nadzieję, że to coś pomoże, ale dzieki za opis Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pestka56 04.06.2012 20:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Czerwca 2012 Mam nadzieję, że Ci sie przyda, bo Ty masz z drogą chyba podobnie jak u nas. Glina na 40 cm. Droga bez gruzu i żwiru rozjeżdża się w deszczu na papkę. Gruz działa jak drenaż Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Emiljano 06.06.2012 11:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Czerwca 2012 Tatarak ja właśnie jestem na etapie wybierania firmy która zrobi nam kuchnie... Projekt mam. Ceny zabijają niestety.Czekam na wycenę od jednego Pana teoretycznie z tych samych materiałów co w innych firmach a wcześniejsze wyceny miałam od 19000 - 24000 , zobaczymy ile powie ten Pan .. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tatarak 06.06.2012 11:43 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Czerwca 2012 ufff, a jak dużą masz kuchnie i ile mb półek dolnych/górnych/wysokiej zabudowy/blatu? Daj znać, jak będziesz mieć jakąś fajną ofertę od sprawdzonego wykonawcy, ok? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pestka56 06.06.2012 12:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Czerwca 2012 Tataraczku, o Wolsztynie dobre rzeczy słyszałam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Emiljano 06.06.2012 12:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Czerwca 2012 ufff, a jak dużą masz kuchnie i ile mb półek dolnych/górnych/wysokiej zabudowy/blatu? Daj znać, jak będziesz mieć jakąś fajną ofertę od sprawdzonego wykonawcy, ok? Dam znać na pewno... Pokazałabym projekt ale nie wiem jak się wkleja fotki... ew podaj adres maila to prześlę wzorowaliśmy się na takiej kuchni (to styl jaki lubimy...) układ podobny : http://annakoszela.pl/galeria/pr/klubowe-bielany/5/227 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.