Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze do Tatarakowego Dziennika


Recommended Posts

ja mam tak:

 

 

Stawka roboczogodziny : 15.80 zł

Poziom cen : Ikw2010r.

 

 

NARZUTY

 

 

Koszty pośrednie [Kp] ............................................ 68.00 %R, S

 

 

Zysk [Z] .................................................................. 13.20 %R+Kp®, S+Kp(S)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 6,8k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

W ogóle wg tego kosztorysu to mi wychodzi jakieś 2,8 k za metr kwadratowy powierzchni (liczone po podłodze) i to bez żadnych instalacji (!) i wyposażenia typu wc - chyba ktoś przesadził, prawda?
No wiosna idzie to i przesadził. Cena za m2 stanardowo przyjęta jak do wyceny do banku. Jak braliśmy kredyt też musieliśmy przyjąć taką stawkę i wysżło tyle, że spokojnie wybudowalibyśmy nie jeden a dwa domy, no może nie dwa takie jak mamy jeden ale Twój spokojnie w tej kwocie zmieściłby się. A i nasza stawka obejmowała już instalacje i sanitariaty łącznie z podłogą. Biorą ceny średnie z Sekocenbudu, doliczają narzuty wykonawcy, transport i to jeszcze podają w cenie netto. Praca maszyn to stawka ozusowana i opodatkowana dochodowo a my nie mamy żadnego rachunku za pracę maszyn (zgubiłam :()
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ponieważ jeszcze jest weekend i mogę się mazgaić, to podsumuję, że kosztorys wzbudza we mnie zgryzotę: ja mam w nim w ogóle ceny z III kwartału 2009 roku! Bo pewnie wtedy był robiony dla inwestora zamawiającego pierwotnie projekt w biurze - dane nie są w ogóle zaktualizowane. Bank mi to przyjmie? A jak sobie sama te ceny zmodyfikuję - bo na przykład nie mam ytonga tylko ceramikę czy inną dachówkę, to się będą czepiać?

 

bosz, ileż pytań. Dobrze, że już chociaż wiem, jak z bliska na żywo wygląda tegalit oraz te kominki westfire - oglądaliśmy w weekend i jesteśmy bardzo zadowoleni z wyników oględzin w obu przypadkach :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ponieważ jeszcze jest weekend i mogę się mazgaić, to podsumuję, że kosztorys wzbudza we mnie zgryzotę: ja mam w nim w ogóle ceny z III kwartału 2009 roku!

Tataraku, mój kosztorys zmajstrowany z koleżanką ( ale taką co już miała doświadczenie w budowaniu ;)) tak naprawdę nie miał pokrycia z rzeczywistością... bank przyjął bez szemrania...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bank sprawdza czy się mieścisz w tzw. ramach.

Za m2 nie mniej niż ...... np. 2800

stan zero nie mniej niż np. 20% wartości inwestycji

stan SSO nie mniej niż ...... itd.

 

Kosztorys do banku pisałam sama. Na początku bank nie przyjął mojego kosztorysu bo był według nich zaniżony, co dla mnie było bzdurą bo tyczyło się to głównie prac już wykonanych i zapłaconych. No to coś od siebie dodałam i już kosztorys stał się OK.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tatarak, ten kosztorys potrzebujesz jako wiedzę dla siebie czy dla banku?

 

dla siebie to bardziej zestawienia materiałowego, ale kosztorysu też, bo wszystkiego w sieci nie znajdę, a budżet jakoś trzeba zaplanować. dla banku też, ale takiego realnego - wiadomo, że na dom można wydać dowolnie dużo pieniędzy, natomiast zdolność kredytową każdy normalny człowiek ma ograniczoną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bank sprawdza czy się mieścisz w tzw. ramach.

Za m2 nie mniej niż ...... np. 2800

stan zero nie mniej niż np. 20% wartości inwestycji

stan SSO nie mniej niż ...... itd.

 

Kosztorys do banku pisałam sama. Na początku bank nie przyjął mojego kosztorysu bo był według nich zaniżony, co dla mnie było bzdurą bo tyczyło się to głównie prac już wykonanych i zapłaconych. No to coś od siebie dodałam i już kosztorys stał się OK.

 

to już wiem, gdzie pojadę na korepetycje w razie czego :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale boisz się, że bank zakwestionuje koszty, że za wysokie czy za niskie?

Bo my mieliśmy ten pierwszy problem, tzn., że mi bankowiec powie, że jak sobie kafle po 200 PLN za metr policzyłam to za drogo i mam iść do leroya i za max. 50 kupić.

Ale na szczęście tak się nie stało.

Kosztorys napisałam sama na kolanie, na podstawie mojego widzimisię ile poszczególne rzeczy i prace kosztują. I wyobraź sobie, że analityk z bardzo czepliwego banku nie miał żadnych zastrzeżeń! A co ciekawe teraz realia mniej więcej pokrywają się z tym co wymyśliłam (pomijając, że na każdą rzecz można wydać np. dwa razy więcej jak się ktoś uprze ;)

A do jakiego banku planujecie startować?

Pamiętaj przy pisaniu kosztorysów dla banku (każdy inny i z podziałem na inne kategorie, które się często wykluczają lub pokrywają) żeby sobie wypisać w prywatnych notatkach, które wydatki do której kategorii wrzuciłaś (czasem to nie jest oczywiste) i w jakiej kwocie, po zrobieniu kilku takich kosztorysów, każdy wg innego wzoru ja już sama zaczynałam mieć wątpliwości na co ile liczę... tym bardziej, że musiałam ciąć ostro poniżej moich wyobrażeń o cenach:)

Jeśli masz ceny z 2009 i nie zależy ci żeby dostać więcej kasy to śmiało możesz je przepisać i wątpię żeby bank się czepiał, że za mało chcesz kasy. W końcu chyba powinni się cieszyć, że za mniej wybudujesz coś wartego więcej? Poza tym od 2009 ceny już chyba jakoś szczególnie nie galopowały, przynajmniej na podstawowe materiały.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

acha i ja stosowałam metodę w drugą stronę - liczenia od tyłu.

Tzn. wiedziałam ile chcę finalnie wydać kasy = dostać kredytu i tak to rozliczałam na poszczególne kategorie żeby miało sens i mieściło się w założonej sumie.

Poza tym dużo zależy od banku i stosowanego formularza. Jeśli będziesz musiała podać w której transzy robisz wydatek na poszczególne kategorie to jest najczęściej problem, bo durne bankowe formularze nie rozumieją, że np. wykonanie podłóg od wylewki do parkietu jest mocno rozłożone w czasie i nie robi się tego w ciągu miesiąca, dwóch czy trzech przeznaczonych na wydanie jednej transzy. Wtedy trzeba dzielić poszczególne kategorie na wydatki w ramach transzy i robi się podwójna kołomyja.

Radzę do pisania kosztorysów uzbroić się w odstresowywacze (słodycze/ fajki/alko czy co tam jeszcze), dużo cierpliwości, wygodny kalkulator i na wszelki tabletki od bólu głowy ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A skąd bierzecie zestawienie materiałowe? z kosztorysu właśnie?

My się coś nie możemy doczekać, architektka strzeliła focha, że co my sobie wyobrażamy :/ Przedstawiliśmy listę dwudziestu kilku uwag do projektu 4 tygodnie temu, oczywiście zero reakcji, mimo wielokrotnych próśb. Telefonów od nas nie odbiera, nie oddzwania. Kosztorysu też jeszcze nie zobaczyłam (4 tygodnie opóźnienia).

Podsumowując, stwierdziła, że będzie się z nami komunikować wyłącznie poprzez pisma. W każdym razie - mocno nie polecam Assa Projekt / Assa Design.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tatarak - ponieważ dyskusja na GW toczy się z prędkością huraganu nie ma sensu wklejać tam mojej opinii o podłogówce. Chyba przez to co tam napisałem zostałem źle zrozumiany. Uwagi były do wykonawcy i doboru podzespołów. Natomiast mimo tych minusów wykonania z podłogówki jesteśmy bardzo zadowolenia i nie wyobrażam sobie żebyśmy jej teraz nie mieli.

Pozdrawiam

Michał

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale boisz się, że bank zakwestionuje koszty, że za wysokie czy za niskie?

Bo my mieliśmy ten pierwszy problem, tzn., że mi bankowiec powie, że jak sobie kafle po 200 PLN za metr policzyłam to za drogo i mam iść do leroya i za max. 50 kupić.

Ale na szczęście tak się nie stało.

Kosztorys napisałam sama na kolanie, na podstawie mojego widzimisię ile poszczególne rzeczy i prace kosztują. I wyobraź sobie, że analityk z bardzo czepliwego banku nie miał żadnych zastrzeżeń! A co ciekawe teraz realia mniej więcej pokrywają się z tym co wymyśliłam (pomijając, że na każdą rzecz można wydać np. dwa razy więcej jak się ktoś uprze ;)

A do jakiego banku planujecie startować?

Pamiętaj przy pisaniu kosztorysów dla banku (każdy inny i z podziałem na inne kategorie, które się często wykluczają lub pokrywają) żeby sobie wypisać w prywatnych notatkach, które wydatki do której kategorii wrzuciłaś (czasem to nie jest oczywiste) i w jakiej kwocie, po zrobieniu kilku takich kosztorysów, każdy wg innego wzoru ja już sama zaczynałam mieć wątpliwości na co ile liczę... tym bardziej, że musiałam ciąć ostro poniżej moich wyobrażeń o cenach:)

Jeśli masz ceny z 2009 i nie zależy ci żeby dostać więcej kasy to śmiało możesz je przepisać i wątpię żeby bank się czepiał, że za mało chcesz kasy. W końcu chyba powinni się cieszyć, że za mniej wybudujesz coś wartego więcej? Poza tym od 2009 ceny już chyba jakoś szczególnie nie galopowały, przynajmniej na podstawowe materiały.

 

Wolałabym raczej wziąć kredyt niższy niż wyższy, bo potem i tak chcemy sprzedać dom i kończyć z własnej kasy, a bank- żeby uznać mój wkład w postaci drugiej nieruchomości, życzy sobie wpisania do jego hipoteki, czego nie chcemy. Zamierzamy uderzać do banku, w którym już mamy kredyt na działkę. Te wzory na kosztorysy to miałaś z banków czy szukałaś w sieci?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

acha i ja stosowałam metodę w drugą stronę - liczenia od tyłu.

Tzn. wiedziałam ile chcę finalnie wydać kasy = dostać kredytu i tak to rozliczałam na poszczególne kategorie żeby miało sens i mieściło się w założonej sumie.

Poza tym dużo zależy od banku i stosowanego formularza. Jeśli będziesz musiała podać w której transzy robisz wydatek na poszczególne kategorie to jest najczęściej problem, bo durne bankowe formularze nie rozumieją, że np. wykonanie podłóg od wylewki do parkietu jest mocno rozłożone w czasie i nie robi się tego w ciągu miesiąca, dwóch czy trzech przeznaczonych na wydanie jednej transzy. Wtedy trzeba dzielić poszczególne kategorie na wydatki w ramach transzy i robi się podwójna kołomyja.

Radzę do pisania kosztorysów uzbroić się w odstresowywacze (słodycze/ fajki/alko czy co tam jeszcze), dużo cierpliwości, wygodny kalkulator i na wszelki tabletki od bólu głowy ;)

 

uzbroiłam się na razie w wysłanie dziecka do babci, ale tylko na tydzień i już widzę, że chyba mi czasu nie starczy, tyle spraw bym chciała w tym czasie upchnąć :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A skąd bierzecie zestawienie materiałowe? z kosztorysu właśnie?

My się coś nie możemy doczekać, architektka strzeliła focha, że co my sobie wyobrażamy :/ Przedstawiliśmy listę dwudziestu kilku uwag do projektu 4 tygodnie temu, oczywiście zero reakcji, mimo wielokrotnych próśb. Telefonów od nas nie odbiera, nie oddzwania. Kosztorysu też jeszcze nie zobaczyłam (4 tygodnie opóźnienia).

Podsumowując, stwierdziła, że będzie się z nami komunikować wyłącznie poprzez pisma. W każdym razie - mocno nie polecam Assa Projekt / Assa Design.

 

jak kupowałam projekt, to pytałam o zestawienie materiałów i pani z BA mi powiedziała, że jest w kosztorysie. Potem domówiłam kosztorys i przyszły pliki - na razie elektroniczne, niestety 2 z 3 nie mogę otworzyć, bo wymagają specjalistycznego programu, a w excelu mi się całkiem rozsypują. mają sprawdzić, czy da się je przeformatować, jak nie to poproszę o wydruki. mam nadzieję, że zestawienie zawarte w tych 2 plikach będzie sensowniejsze, bo szczerze mówiąc liczyłam na taką "listę zakupów", z którą pójdę do hurtowni i dostaną konkretne wyceny na konkretne ilości, a to co widzę jak dotąd, nie bardzo odpowiada moim wyobrażeniom.

Ja z telefonami do Assy nie mam na razie kłopotu; wiem, że po przeprowadzce mieli kłopot z uruchomieniem komputerów, więc ten kosztorys dostałam z 3 dniowym poślizgiem, ale wczoraj miałam dostać jakieś info co do przeformatowania plików i na razie cisza.

 

Ciekawe, jak wyjdzie realizacja projektu w praniu - póki co Magik stwierdził, że dom jest prosty, ale po nocach mi się śni, że będzie kłopot z miejscem, gdzie się dach stromy styka ze stropodachem płaskim nad domem - zobaczymy, czy to jasnowidzenie, czy tylko zbędne zamartwianie się na zapas.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tatarak - ponieważ dyskusja na GW toczy się z prędkością huraganu nie ma sensu wklejać tam mojej opinii o podłogówce. Chyba przez to co tam napisałem zostałem źle zrozumiany. Uwagi były do wykonawcy i doboru podzespołów. Natomiast mimo tych minusów wykonania z podłogówki jesteśmy bardzo zadowolenia i nie wyobrażam sobie żebyśmy jej teraz nie mieli.

Pozdrawiam

Michał

 

Oj, dzięki za tę opinię :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tatarak - ja Ci radzę jednak wpisać wyższe sumy w kosztorys niż niższe.

W większości banków możesz po prostu nie wykorzystać którejś transzy albo wykorzystać ją częściowo.

W okresie budowlanym (z reguły do 2 lat od uruchomienia kredytu) i tak spłacasz tylko odsetki od tego co wykorzystasz, więc wysokość kredytu ma tu tylko znaczenie w sensie maksymalnej kwoty jaką możesz wykorzystać.

Pamiętaj też że jeśli nie wystarczy Wam kasy z banku, to nie ma zmiłuj - będziecie musieli się i tak wprowadzić i zakończyć oficjalnie budowę :(

Inaczej będziecie mieli problemy z bankiem i kredytem.

My do banku przygotowywaliśmy kosztorys sami i już teraz widzę że będzie na styk (a na początku planowaliśmy wziąć kwotę o 1/3 mniejszą).

 

Nie wiem też jak zamierzacie w końcu budować - jeździć po materiały sami, a wykonawca robi tylko robociznę?

Jeśli tak, to może się okazać że wykonawca lepiej policzy ile czego potrzeba, a Ty na tej podstawie tylko sobie policzysz _orientacyjnie_ ile czego wyjdzie.

Zawsze lepiej policzyć więcej niż za mało...

Edytowane przez salik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...