Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Stulatek Kubelków


kubel30

Recommended Posts

No boskie zdjęcia, i jakby w 4D, a nawet 5D bo i zapach czuć i szum fal słychać :D My mooooże na wiosnę się wybierzemy :) I taniec też uroczy :D

 

Do nas Mikołaj też zawitał - i co było do przewidzenia młody darł się w niebogłosy :lol2: a wyrodni rodzice mieli ubaw po pachy :D Młody do dziś z rana pyta czy dzyń dzyń nie ma hihihi. Może gdyby nie mikołajowy dzwonek to nie byłoby tak źle ;)

 

No ładnie Mamo tak straszyć dziecko i do tego mieć niezły ubaw:no: . Zosik uważaj bo Ci rózgę na drugi rok przyniesie .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 4,3k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Fotki nadmorskie też fajowe. :D

 

Kurcze ja to nad polskim morzem nie byłam z 15 lat... Od nas bliżej do Chorwacji (np. na Istrię), a tam pogoda jakby pewniejsza... Ze 3 lata temu nudziłam mojemu mężowi z pół roku, żebyśmy się chociaż na tydzień nad morze wybrali. No to pojechaliśmy... na Cypr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to pojechaliśmy... na Cypr.

 

Dobre :rotfl::rotfl: . Ja w tym roku byłam może raz ... a może nie i to tylko dlatego ,że intensywnie remontowaliśmy . Tak korzystamy ile się da i to tylko w pogodę :D

Jedziemy za to w najdalszy zakątek czyli Piaski ( a to już trochę dalej i dłużej), bo tam nie ma tłumów i nie stresuję się ,że dzieci zgubię . Pełen luzik , a jak kto się nie wstydzi to toples można leżeć ... bo tam prawie nie ma nikogo .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nemi na pocieszenie ja w Krakowie byłam coś ok. 15 lat temu i wspominam do dziś , tak mi się podobało . W Chorwacji nie byłam i z tego co wiem to warto tam pojechać . Góry kocham od pierwszego pagórka :D i niestety co roku tam nie jestem ...buuuu.... pozostaje mi tylko lizać ekran laptaka jak oglądam zdjęcia z wakacji . Szkoda ,że nie można mieć wszystkiego co???
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nemi na pocieszenie ja w Krakowie byłam coś ok. 15 lat temu i wspominam do dziś , tak mi się podobało .

 

No to najwyższy czas sobie przypomnieć. :) Myślę, że przez te 15 lat absolutnie nic się nie zmieniło, bo KRK nie tylko się nie rozwija, ale śmiało można napisać, że cofa się w rozwoju i nadal jest taki mega-zaściankowy, ale i tak ma jakiś tam swój urok. :)

 

W Chorwacji nie byłam i z tego co wiem to warto tam pojechać . Góry kocham od pierwszego pagórka :D i niestety co roku tam nie jestem ...buuuu.... pozostaje mi tylko lizać ekran laptaka jak oglądam zdjęcia z wakacji . Szkoda ,że nie można mieć wszystkiego co???

 

Nooo... A już jakaś szybka kolej / tanie połączenia lotnicze wewnątrzkrajowe rozwiązałyby kłopot... Jakby tak np. można było sobie polecieć w piątek nad morze / w góry a wrócić w poniedziałek rano... I żeby to nie kosztowało tyle co tydzień w Egipcie... ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A gdzie byłaś Pysiaczku , bardzo daleko ?

 

A my byliśmy w Międzyzdrojach, więc chyba dość daleko? :)

 

W góry niestety też mam daleko nad czym bardzo ubolewam. Chętnie zamieniłabym tą dość bliską odległość od morza na taką samą odległość w góry ;) Ale tak to już jest, że chyba bardziej ciągnie człowieka tam, gdzie ma dalej :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To może łatwiej będzie jak wkleję ten tekst jeszcze raz , mam nadzieję że nikogo nie urażę ( Anetko nie gniewasz się :confused:) , witaj u nas Siner i pokłony ,ze Ci się chciało wszystko przeczytać :)

 

Przeprowadziliśmy się do naszego nowego domu, Boże jak tu pęknie. Drzewa wokół wyglądają tak majestatycznie. Wprost nie mogę się doczekać, kiedy pokryją się śniegiem.

 

14 października

 

Bieszczady są najpiękniejszym miejscem na ziemi! Wszystkie liście zmieniły kolory - tonacje pomarańczowe i czerwone. Pojechałem na przejażdżkę po okolicy i zobaczyłem kilka jeleni. Jakie wspaniale! Jestem pewien, że to najpiękniejsze zwierzęta na ziemi. Tutaj jest jak w raju. Boże, jak mi się tu podoba.

 

11 listopada.

 

Wkrótce zaczyna się sezon polowań. Nie mogę sobie wyobrazić, jak ktoś może chcieć zabić cos tak wspaniałego, jak jeleń. Mam nadzieje, że wreszcie zacznie padać śnieg.

 

2 grudnia

 

Ostatniej nocy wreszcie spadł śnieg. Obudziłem się i wszystko było przykryte białą kołdrą. Widok jak pocztówki bożonarodzeniowej. Wyszliśmy na zewnątrz, odgarnęliśmy śnieg ze schodów i odśnieżyliśmy drogę dojazdowa. Zrobiliśmy sobie świetna bitwę śnieżną (wygrałem) a potem przyjechał pług śnieżny i znowu musieliśmy odśnieżyć drogę dojazdowa. Kocham Bieszczady.

 

12 grudnia.

 

Zeszłej nocy znowu spadł śnieg. Pług śnieżny znowu powtórzył dowcip z droga dojazdowa. Po prostu kocham to miejsce.

 

19 grudnia

 

Kolejny śnieg spadł zeszłej nocy. Ze względu na nieprzejezdna drogę dojazdowa nie dojechałem do pracy. Jestem kompletnie wykończony odśnieżaniem. Pieprzony pług śnieżny.

 

22 grudnia

 

Zeszłej nocy napadało jeszcze więcej tych białych gówien. Cale dłonie mam w pęcherzach od łopaty. Jestem przekonany, ze pług śnieżny czeka tuż za rogiem, dopóki nie odśnieżę drogi dojazdowej. Skurwysyn!

 

25 grudnia

 

Wesołych Pierdolonych Świat! Jeszcze więcej gównianego śniegu. Jak kiedyś wpadnie mi w ręce ten skurwysyn od pługu śnieżnego...przysięgam - zabije. Nie rozumiem, dlaczego nie posypia drogi solą, żeby rozpuściła to cholerstwo.

 

27 grudnia

 

Znowu to białe gówno napadało w nocy. Przez trzy dni nie wytknąłem nosa, z wyjątkiem odśnieżania drogi dojazdowej za każdym razem, kiedy przejechał pług. Nigdzie nie mogę dojechać. Samochód jest pogrzebany pod górą białego gówna. Meteorolog znowu zapowiadał dwadzieścia piec centymetrów tej nocy. Możecie sobie wyobrazić, ile to oznacza łopat pełnych śniegu?

 

28 grudnia

 

Meteorolog się mylił! Tym razem napadało osiemdziesiąt piec centymetrów tego białego cholerstwa. Teraz to nie odtają nawet do lata. Pług śnieżny ugrzązł w zaspie a ten łajdak przyszedł pożyczyć ode mnie łopatę! Powiedziałem mu, ze sześć już połamałem kiedy odgarniałem to gówno z mojej drogi dojazdowej, a potem ostatnią rozwaliłem o jego zakuty łeb.

 

4 stycznia

 

Wreszcie wydostałem się z domu. Pojechałem do sklepu kupić cos do jedzenia i kiedy wracałem, pod samochód wpadł mi cholerny jeleń i całkiem go rozwalił. Narobił szkód na trzy tysiące. Powinni powystrzelać te pieprzone zwierzaki. Ze tez myśliwi nie rozwalili wszystkich w sezonie!

 

3 maja

 

Zawiozłem samochód do warsztatu w mieście. Nie uwierzycie, jak zardzewiał od tej pieprzonej soli, którą posypują drogi.

 

18 maja

 

Przeprowadziłem się z powrotem nad morze. Nie mogę sobie wyobrazić, jak ktoś kto ma odrobinę zdrowego rozsądku, może mieszkać na jakimś zadupiu w Bieszczadach.

 

 

I tak kiedyś tam pojadę i wproszę się na kawkę do Anetki :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już jestem.

Przeczytałam wszystko !!!!!!!!!!!!!!!

W związku z tym - przez dwa dni moje dzieci biegały do 11.00 w piżamach, obiad robiłam taki, żeby Polska nie zginęła, zarwałam dwie nocki do 4, ale..... jestem:

zachwycona

zdumiona

zaskoczona

pełna podziwu

zazdrosna

natchniona

zachęcona

pozytywnie naładowana

i nie wyspana ;)

Jestem na forum już od jakiegoś czasu. Wasz dziennik Kubelki jest na razie jedynym który mnie się ogromno podobuje.

Wiem, że tu wszyscy pieją z zachwytów i pewnie kolejne zachwyty nie zrobią na was wrażenia no ale nie mogę i muszę popiać - rewelacja to mało powiedziane.

Jak weszłam na pierwszą stronę waszego dziennika i zobaczyłam zdjęcia domu to mnie zatkało. Z zewnątrz super ale jak pokazaliście zdjęcia wnętrz to ręce mi opadły. Pomyślałam wtedy o sobie. Boże jaki tam syf, jakie to wszystko meliniarskie - ja bym się brzydziła czegokolwiek dotknąć ( a ja raczej z tych nie brzydzących się niczego). Sorki ale przez monitor czułam zapaszek zgnilizny i wilgoci - nie wiem czy słusznie ? Od czego tu zacząć remont? I wtedy mnie wciągło. No to pośledzę tych zapaleńców i zobaczę jak się za ten meksyk wzięli.

A wzięli się oj wzięli.

Podczas czytania i kolejnych waszych postępów morda śmiała mi się od ucha do ucha,aż bałam się że dostanę zajadów ;)

Jesteście niesamowici! Odważni! Pełni zapału i wyobraźni! Podziwiam to mało powiedziane! No kuźwa kocham was i tyle!

Zostaję tu na stałe i niech nikt nie waży się mnie stąd wyrzucić.

Pazurami i zębami wgryzam się w wasz dziennik.

Może mnie zaadoptujecie?

Też szukałam takiego domu w okolicach Warszawy ( gdzie mieszkam) ale u nas dziadostwo, wszystko z pustaka albo gazobetonu. Może szwaby w czasie wojny wszystko zniszczyli? nie wiem.

 

Pozdrawiam Anka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...