Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Stulatek Kubelków


kubel30

Recommended Posts

Wraz z nadejściem wiosny drgnęły prace hydrauliczne :) a co najważniejsze niedługo można będzie wstawić kibelek i uruchomić oczyszczalnię.

Oczyszczalnię mamy biologiczną ze względu na wysoki stan wód gruntowych w naszych rejonach. Zakupiliśmy ją zaraz po zakupie domu , teraz nadszedł czas na odpalenie:) Trochę dała nam popalić na początku tzn. po zakupie została osadzona w wielkim wykopie i przy mrozach grudniowych zasypana do połowy i zalana wodą. Jednak pogoda spłatała na figla i mróz utrzymywał się do kwietnia tamtego roku. Tak więc sprawę oczyszczalni musieliśmy zostawić do wiosny ( tamtego roku). Nadeszła wiosna a z nią nasza oczyszczalnia plus dodatkowy zbiornik na wodę wypłynął na powierzchnię :( oj jaka ja byłam zła.

Oczyszczalnia została ponownie osadzona - zbiornik sobie odpuściliśmy - i teraz nareszcie będzie można wszystko uruchomić.

A to moje rury

100_9828.JPG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 4,3k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Opowiem Wam sytuację ,która miała miejsce wczoraj i przez którą o mało co nie narobiłam w majtki :))

Późne popołudnie , nasz majster od łazienki szykuje się do wyjazdu i pyta mego męża : -macie klucze , bo jadę?(On ma swoje)

Mąż : oczywiście , jedź. I pojechał. Coś tam jeszcze podłubaliśmy i za jakiś czas zaczęliśmy szykować się do wyjazdu.

I się co okazało ,że nie mamy kluczy. Co tu kurczę zrobić, do domu daleko a chatę trzeba jakoś zamknąć. Nachodzi nas jedna myśl: zamykamy dom od środka na górny zamek, ja podstawiam drabinę , a mąż wychodzi małym oknem na piętrze od tyłu. No niby plan dobry ,ale nie przewidzieliśmy ,że drabina za mała . I tak oto mój mąż wisiał sobie na rękach z okienka i nie mógł dosięgnąć drabiny. A ja durna zamiast coś wykombinować, by mąż się nie połamał stałam i pokładałam się ze śmiechu. Tak się rechotałam, że ten mój biedak wiszący na swoich łapkach też się śmiał. Musiałam się wziąć za siebie i coś wykombinować, a wierzcie mi sprawa była nie łatwa dla mnie, raczej komiczna i trudno mi było włączyć myślenie. Na szczęście obok leżały dechy , które podłożyłam pod drabinę i te jakieś brakujące 30 cm nadrobić .

Uff mąż żyje , dom zamknięty, a my pomimo i wbrew pozorom poważnej sytuacji rozbawieni :) pojechaliśmy do domu.

Edytowane przez kubel30
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Marysię:)

Co u nas? tak właściwie to ostatnio było tak :-x a nawet tak :evil: a wszystko przez "franka" trzęsienia ziemi i tsunami. Czeka mnie spłata kredytu w banku ,więc przy ostatnich prognozach jestem wściekła, ale nie mam na to wpływu, bo kto może przewidzieć takie tragedie. Wczoraj mój mąż dostał białej gorączki po telefonie od naszych kupców, a właściwie już nowych właścicieli. Musieliśmy dziś ponownie zjawić się u notariusza i spisać jakiś protokół do aktu , bo ich bank zakwestionował słowo "niezwłocznie" a zażyczył sobie słów" 14 dni". Mało tego chciał abym wymeldowała się przed aktem - po moim trupie, nie mam kasy od ludzi i nie mam mieszkania, to chociaż jestem jeszcze zameldowania:P Sytuacja mało komfortowa dla wszystkich ,a nowa właścicielka też prawie na zawał zeszła.

Wszyscy mieli nerwy zszargane, a nowi nie powiem są ok. i też to przeżywali.

Moja podłoga to już przeszłość :cry: ale lepsze panele:razz: niż powodzie i te inne gady.Jakoś to przeżyję. Podłoga w drugiej łazience dziś wylana i teraz musi schnąć, jutro będą się robić ściany w pierwszej , potem podłogówka. Ja skrobałam ściany pod gładź i szorowałam druciakiem kominy, a tak właściwie to teraz robimy wszystko na raz . Do tego mąż zrobił szalunek w piwnicy pod wylewkę na której ma stać piec, pompa ciepła i bojler.

Oto parę fotek,aha i moje schody nadal czekają na szlifierkę i trochę będę musiała je zaszpachlować , gdyż korniki trochę tam rządziły.

 

podsypka i łapanie poziomu

100_9908.JPG

 

Swoją drogą niezły stiuk mi wyszedł

100_9913.JPG

 

100_9910.JPG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

My też jesteśmy na etapie sprzedaży mieszkania na umowie mamy te 14 dni ale my już wiemy że przed podpisaniem aktu mamy się wymeldawać zrobię to w dniu podpisywania aktu,też mnie to zaskoczyło ale cóż my możemy mieszkać do 1 lipca więc chociaż tyle,wiele rzeczy chciało by się droższych nas też na nie nie stać więc będą panele egger :)trzymam za Was kciuki .
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jutro podpisuję umowę wynajmu mieszkania , jedyny plus to taki,że córka ma blisko do szkoły i widzę ten blok z mojej sypialni. Nawet nie wiem czy będę tam stawiać samochód , bo na nasze stare podwórko jest parę kroków. Tak właściwie to ja tam mieszkać nie będę tylko moje dzieci z dziadkami, my najprawdopodobniej za tydzień - jak odpalimy kominki- śpimy na naszej budowie. Tyle się słyszy dziwnych historii ,że aż strach.

Odpukać u nas spokojnie, ale trochę się obawiamy ,że zjawi się jakiś ciekawski i narobi bałaganu.:o

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do zabezpieczeń, to my w domu jeszcze nie mieszkamy a już od 3 lat płacimy firmie ochroniarskiej za ochronę. Zamontowaliśmy czujki w każdym pokoju i z mniejszym strachem zostawiamy cały sprzęt w domu ( a sprzętu mamy masę, sama nie wiem skąd to się bierze:rolleyes:). Już kilka razy weszłam do domu i zapomniałam wbić kod a tu za chwilę Panowi pukają do drzwi i się śmieją (wiedzeli, ze to ja po samochodzie pod domem). Przynajmniej mam pewność, ze nie na darmo płacę. Raz jak w domu byli robotnicy, to panowie ochroniarze wpadli i z bronią w ręku karząc wszystkim paść twarzą do podłogi :jawdrop:...co za terror w moim domu, drugi raz chłopaki nie zapomnieli o wbiciu kodu;) Ogólnie polecam. Koszt nie tak znowu duzy a sumienie czyste. Oczywiście to zależy czy blisko macie do miasta, bo im dalej tym oczywiście dłuższy czas na interwencję.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Alladyn uśmiałam się - oczami wyobraźni widzę jak ci Twoi panowie leżą na betonie i wielkie oczy robią :lol2:.

Do miasta mamy najkrótszą drogą 14 km. ale przez prom, najdłuższą 18 km więc pozostaje nam zostać osobistymi ochroniarzami Wichurki. Ma to i zalety, bo będąc na miejscu możemy jeszcze coś podłubać wieczorkiem, a zimno już nie będzie bo odpalimy kominki.

Właśnie sobie przypomniałam - muszę zawołać kominiarza , bo lepij niech ktoś po fachowemu wyczyści te stare kominy, bo chyba bardziej niż złodziei boję się ognia:(.

A wracając jeszcze do zabezpieczeń to mojej sąsiadki dzieci ,już takie starsze mieszkające w sąsiedniej większej wsi , puściły taką plotkę u siebie ,że u nas to nawet kamery są zamontowane. No niezłych mam sąsiadów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurcze same nerwowe sytuacje, ale życzę Wan z całego serca byście szybko rozwiązali sprawy po Waszej myśli i zamieszkali w domu :)

 

Jeśli chodzi o korniki to raczej nie tyle szpachluj (to potem) ale najpierw wytruj pozostałości, inaczej wszystko zeźrą te... bezu, bezu :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mieszkałam przez prawie 30 lat w Elblągu i okolice znam dość dobrze, ale jak dotąd nie dostrzegłam takiego piękna w tych starych domach, dopiero po przejrzeniu Waszego wątku. Teraz mieszkam na wsi ok 25 km od Elbląga od 3 lat. Aktualnie robię poddasze, bo parter był gotowy do zamieszkania. Tak samo jak Państwo robię wszystko to co potrafię sama. Na poddaszu mam komin w centralnym miejscu, który będzie widoczny w dwóch pokojach. Niestety jest krzywo otynkowany i nie wiedziałam co z nim dalej zrobić. Ale dziś po pracy jadę prosto do domu i ... będę kuć do cegły! Tak mi się spodobały u Państwa te białe cegiełki, że się też pomęczę. Z tego co wyczytałam, to muszę skuć, wyczyścić szczotką drucianą i wyszlifować papierem ściernym. Mam nadzieję, że mi się uda, ale przeraża mnie ten tynk, bo już raz kułam go na otwory do czyszczenia komina...i nie było łatwo... Pozdrawiam i kibicuję!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... Na poddaszu mam komin w centralnym miejscu, który będzie widoczny w dwóch pokojach. Niestety jest krzywo otynkowany i nie wiedziałam co z nim dalej zrobić. Ale dziś po pracy jadę prosto do domu i ... będę kuć do cegły! Tak mi się spodobały u Państwa te białe cegiełki, że się też pomęczę. ....

na początek porozmawiaj z kominiarzem lub strażakiem, bo z tego co się orientuję kominy powinny być otynkowane, no chyba że masz w środek wpuszczoną rurę kwasówkę, warto zapytać choćby dla własnego bezpieczeństwa, no chyba że to nie komin odprowadzający dym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...