Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Posty do Anuli


Recommended Posts

Firma Gothart nie przyjechała. Taki jest mój typ.

 

Co do sprzętu, to ja z zasady nastawiam się na najprostsze serie dobrej firmy. Robi mi się niedobrze od kolejnych programowanych urządzeń, których obsługi muszę się uczyć i których później i tak nie wykorzystuję w ułamku możliwości, bo zapominam jak to się robiło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 5,6k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Hej

Przeczytałam to co napisałaś u Ady i ciężko mi by było się*powstrzymać przed komentarzem u Ciebie.

Chyba mamy podobnie.

Nic już*mi się nie chce.

Wczoraj wydzwaniali do mnie z budowy, ja oszukiwałam że jadę, a siedziałam na tyłku i na samą myśl o pakowaniu małej do samochodu i jeździe tam zbierało mi się na płacz. W końcu się*wybrałam, z samochodu wysiadłam dopiero kiedy trzeci pan podszedł ze zdziwioną miną.

 

U Ciebie przynajmniej wszystko szybciej się*robi.

Masz już tyle podjętych decyzji

Ja mam wrażenie, że robimy 2 kroki do przodu i 3 do tyłu

 

Nawet już*mi się*pisać*u siebie nic nie chce :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Anulko, czy u Ciebie robi ta firma Gothart z Poznania, takie rozrywkowe młode chłopaki?

A przykry wypadek był z całą pewnością incydentalny, jak u mnie.

Co do sprzętu - popieram dr-au - dobrej firmy...

 

"robi" to za dużo powiedziane

ale tak, to oni, a co? znasz? zaczynam szukać innych ich klientów...

 

Wyobraźcie sobie, ze przyjechali po południu, a konkretnie jeden, ale już pojechał, bo jak się okazało, przyjechał tylko sobie pomierzyć bramę, co już robił wcześniej dwa razy. SŁABO?

To jest jakaś tragikomedia. Żart. Nie chce się wierzyć w to, co ten gość wyczynia. Ostateczny deadline jest ustalony na wtorek.

Jesteśmy już po konsultacji z prawnikiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"robi" to za dużo powiedziane

ale tak, to oni, a co? znasz? zaczynam szukać innych ich klientów...

 

Wyobraźcie sobie, ze przyjechali po południu, a konkretnie jeden, ale już pojechał, bo jak się okazało, przyjechał tylko sobie pomierzyć bramę, co już robił wcześniej dwa razy. SŁABO?

To jest jakaś tragikomedia. Żart. Nie chce się wierzyć w to, co ten gość wyczynia. Ostateczny deadline jest ustalony na wtorek.

Jesteśmy już po konsultacji z prawnikiem.

Tak czasem jest z młodymi ludźmi, zakładającymi firmy, łapiącymi pierwsze dobre zlecenie. Wydaje im się że Pana Boga za nogi złapali, ale łapią jedynie sto srok na raz i wpadają w taki stan jak u Ciebie:(. Mimo wszystko cały czas mam nadzieję, że się ogarną i zrobią u Ciebie wszystko jak należy.:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do Waszego zniechęcenia, to u mnie jest identycznie. Nie mam już siły załatwiać, dzwonić, umawiać, wykłócać się. Sprawa ze schodami już mnie totalnie rozwaliła. Nie chce mi się załatwić koparki, aby posadowić szambo i stoi na działce obok od 3 tygodni. Niemoc.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny u mnie podobnie, mam dość, jestem zestresowana .Dzisiaj mam spotkanie z dziewczynami z mojej grupy ze studiów, spotykamy się w ścisłym gronie od kilku lat i pijemy, jemy i śmiejemy się.Dzisiaj będę samochodem, więc zero winka, myślami będę i tak na budowie,do tego nie pamiętam kiedy byłam u fryzjera, paznokcie takie jak włosy, miałam je wczoraj sama zrobić, ale wolałam poczytać o izolacji piwnicy.Czy ja jestem kobietą? Czy staję się powoli Zdzichem.Czas goni , spraw pełno do zrobienia przed zimą, a mnie się już nie chce...Do tego chciałąbym zdjęcia wrzucić na picasso program ale na miom applu zawsze mam z tym problem...:(
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się mogę tylko dopisać do klubu 'mających dość'.

Lista spraw do załatwienia rośnie, ilość dostępnego czasu maleje.

Potrzebujemy na już schody zewnętrzne, kotwy do barierek przyokiennych i kotwy do daszku przy wejściu.

Ale jednego nie można zrobić bez drugiego, a wszystko musi być zrobione przed elewacją.

Do tego tysiące spraw które każdego dnia trzeba przemyśleć na już, najczęściej akurat wtedy kiedy w pracy jest największe urwanie głowy.

I pomyśleć że nawet jeszcze nie zaczęliśmy wykończeniówki, boję się pomyśleć jaki sajgon będzie wtedy :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To chyba taki etap. Pojechałam na zebranie z rodzicami po całym dniu na budowie - no ogarnęłam się, ale same wiecie. A tam siedzą matki - żony mężów, niepracujące, dziecko w szkole cały dzień, one zadbane, zrelaksowane... szkoda gadać. Śmichy chichy, a ja tylko myślę: "jaka wełna mineralna, cena profili, podjazd, studnia, płytki". Na szczęście potem wpadły dwie spóźnione pracujące matki i trochę mi się mniej głupio zrobiło, że paznokcie nie zrobione.

A wieczorem zamiast nadrabiać braki poszłam spać. A teraz na forum siedzę ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od jakiegoś czasu czytam Wasze komentarze i śledzę organizacje budowy.

Sama budowałam i wykańczałam dom w 10 miesięcy. Oboje przy tym pracowaliśmy, córka chodziła do szkoły i jeszcze na dokładke kupiłam sobie szczeniaczka :D Nie było łatwo ale dało się.

Fakt, o malowaniu paznokci to ja chyba z rok nie pomyślałam.... A w ubranku do układania wełny przy ocieplaniu poddasza wyglądałam naprawdę jak ten przywołany Zdzicho :D

Dacie radę. Koniec lata, pogoda się zmienia i nastroje zmienne. Ale jeden mały sukces na budowie wystarczy by wigor wrócił :) Tego Wam zycze :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oooo, jak mi lepiej, że nie ja jedna mam paznokcie jakie mam :) chociaż przewidując zebranie w przedszkolu, poszłam w poniedzialek u fryzjera - pierwszy raz od... no w każdym razie od na długo przed wbiciem szpadla :yes:

jak mnie ogarnia zniechęcenie, to na szczęście jestem na takim etapie, że mogę sobie powiedzieć: załatwię to na początku następnego tygodnia. a z tymi paznkociami i bucikami to mówię sobie: przecież nie będę się budować całe życie, teraz trzeba zacisnąć zęby, a potem sobie "odbiję".

 

pozdrawiam wszystkich zestresowanych i zestresowane :hug: damy radę!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja też budowałam sama - totalnie bo małż od rana do ciemnej nocy w pracy, z trochę ponad rocznym dzieciakiem uwieszonym spódnicy i wymagającym Starszakiem - oczywiście nie mam wszystkiego do tej pory ale od samego początku wrzuciłam na luz i dałam radę beż żadnych większych wtop - fakt od samego początku miałam wyraźne przykazanie od małża - dom jak najmniejszy w którym się zmieścimy, bez żadnych zbędnych gadżetów i innych twoich wymysłów;) z tym się pogodziłam i tego się trzymałam i powoli jakoś idę do końca:yes: paznokci nie mam zrobionych od mniej więcej dwóch lat ale fryzjer i ciuchy tego nie odpuściłam:D no może musiałam troszkę przyciąć budżet;)

 

siły witalne Wam przesyłam i duuużo optymizmu :hug:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...