Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Posty do Anuli


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 5,6k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

No, bardzo ciepła i do tego nudna jak cholera

 

Widzę że folia kubełkowa jest zawinięta pod ścianę, teraz gdzie odparuje wilgoć?

 

Zgadza się, pewnie w większości przypadków jest nudna jak cholera. Moje projekty są akurat bardzo ciekawe, co najważniejsze, unijnie dofinansowane, więc na nudę ani na warunki pracy nie mogę narzekać ;) Ale jak ktoś nie jest matką kilkuletnich dzieci, to i tak dyskusji nt. dylematów nie zrozumie ;)

 

Aniu, ja tez poproszę namiar na pana stolarza na priv. Może za rok się przyda? ;)

 

Balbina, a o co chodzi z inspirowanymi emsami? Oprócz tego, że są inspirowane? ;) Są mniej wytrzymałe? Przez Was powoli zaczynam na nie chorować, choć oczami wyobraźni już widzę, że musiałabym stoczyć bitwę z M ;) No, rzeczywiście, nie wyglądają na wygodne... :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Anula, pięknie to wyszło. Szczególnie wieczorem taki fajny klimat. Bardzo ładna i nietypowa.

 

 

dorzucę swoje 3 grosze, może trochę kontrowersyjne, do "inspirowanych" designerskich mebli.

Dla mnie ociera się to dość mocno o zwykłe podróby, tylko ktoś wpadł na pomysł, zeby to ładniej nazwać. Kiedyś mijałam samochód customform na ulicy i nawet mają na nim napis "innocent inspiration". Nie wiem, czy tak do końca niewinne. Inspiracja, to trochę wariacja na temat, bodziec do zrobienia czegoś swojego z czymś (detalem, kolorem, itp) nawiązującym do inspiracji. Robienie czegoś, co ma co do zasady wyglądać jak pierwowzór jest podrabianiem i to niezależnie od tego, jak dobrej jakości jest to podróbka. Niektórzy tez tu to dostrzegają wklejając minki z przymrużeniem oka przy słowie "inspirowane". Żeby nie było, też mnie kusiło kupienie czegoś (fotel, kochane Dear Ingo), pojechałam nawet do ich salonu. No ładnie to wszystko wygląda, przymierzałam się do fotela, krzesła. Jednak nie widziałam oryginału i cięzko porównać. Wiadomo, że tego rodzaju przedmioty mają niższe ceny niż oryginały, ale do tanich też nie należą. Płaci się więc więcej, żeby dostać coś co jest chociazby namiastką oryginału. W efekcie zrezygnowałam z tego rodzaju asortymentu. To jest tak, jak byłam na początku pracy i ktoś przychodził z podróbką perfum, kosmetyków typu Dior, HR, Lancome itp. lub co gorsze towarem niekoniecznie legalnego pochodzenia. Stwierdziłam wtedy, że jeśli nie stać mnie na pomadkę z HR, to wolę kupić np. Oriflame czy Rimmel czy cokolwiek innego niż brać podróbkę. Jak będzie mnie stać, to wtedy będę kupować sobie oryginały. Teraz mnie stać i kupuję, jak potrzebuję oryginał. Niestety, na razie nie stać mnie na kupno oryginału Eams'a. Szukam więc czegoś innego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spirea, oczywiście, to są czyste podróby. Niewinna inspiracja to piękna nazwa marketingowa. A cały Smyk i dziecięcy dział Reserved to nic innego jak inspirowany Next, kropka w kropkę.

 

Natomiast ja mam trochę inaczej z kupowaniem. Kupuję co prawda w Next zamiast w Smyku, z uwagi na jakość, zresztą inna skala porównawcza, różnice nie liczą się w tysiącach. Ale jeśli podoba mi się lampa za 40 tyś, a mogę powiesić sobie w jadalni identyczną "inspirowaną", kupioną legalnie za 10 razy mniej, to to zrobię. I nawet gdybym spała na kasie, tej za 40 nie kupię, wolę wspomóc dom dziecka, jak mam za dużo kasy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aggula, nie wiem jak ze Smykiem czy Reserved. Rzadko tam kupuję. Mam akurat pod nosem outlet i kupuję o wiele taniej np. w Benetonie czy Coccodrillo.

Ja mam podejście w Twoim przykładzie inne - szukam innej lampy. Jeśli podoba Ci się torebka np. Dolce&Gabbana kupujesz podróbkę czy oryginał czy rezygnujesz z zakupu? Czy decyzja zależy od ceny oryginału?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spirea - w przypadku mebli i wyposażenia "inspirowanych" mamy z reguły dwie sytuacje - albo wzór przemysłowy już wygasł (co skutkuje również wyłączeniem spod ochrony prawnoautorskiej), albo celowe wprowadzenie zmian, które powodują, że na zorientowanym użytkowniku wytwór wywiera już odmienne ogólne wrażenie.

 

Ten drugi przypadek jest cholernie śliski od strony prawnej, bo mało że kryterium jest ocenne, to dochodzi jeszcze problem kumulacji z ochroną prawnoautorską. Generalnie w mojej ocenie duża część produktów inspirowanych stanowi naruszenie albo prawa z rejestracji wzoru albo prawa autorskiego, zresztą jest dosyć spora liczba sporów z tego zakresu. Jest jeszcze jeden element, na który trzeba zwrócić uwagę. Zmiany wprowadzane ze względów prawnych psują z reguły projekt i czystość formy.

 

Tak więc z mojego punktu widzenia wszystko zależy od okoliczności. Leżanka Corbusiera czy fotele Barcelona - czemu nie. Podróby współczesnego designu - już raczej nie. Z powodów, o których piszesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Anula,

gdzieś w Twoim dzienniku przeczytałam że szukasz pomysłu na przechowywanie zabawek w łazience...czy wymyśliłaś już coś...? Ja mam taki jeden wynalazek, ale może trochę mało estetyczny....

tak, kupiłam to i bardzo dobrze mi się sprawdza

http://mebby.pl/pojemnik-mebby-na-zabawki-kapielowe

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spirea - w przypadku mebli i wyposażenia "inspirowanych" mamy z reguły dwie sytuacje - albo wzór przemysłowy już wygasł (co skutkuje również wyłączeniem spod ochrony prawnoautorskiej), albo celowe wprowadzenie zmian, które powodują, że na zorientowanym użytkowniku wytwór wywiera już odmienne ogólne wrażenie.

 

Ten drugi przypadek jest cholernie śliski od strony prawnej, bo mało że kryterium jest ocenne, to dochodzi jeszcze problem kumulacji z ochroną prawnoautorską. Generalnie w mojej ocenie duża część produktów inspirowanych stanowi naruszenie albo prawa z rejestracji wzoru albo prawa autorskiego, zresztą jest dosyć spora liczba sporów z tego zakresu. Jest jeszcze jeden element, na który trzeba zwrócić uwagę. Zmiany wprowadzane ze względów prawnych psują z reguły projekt i czystość formy.

 

Tak więc z mojego punktu widzenia wszystko zależy od okoliczności. Leżanka Corbusiera czy fotele Barcelona - czemu nie. Podróby współczesnego designu - już raczej nie. Z powodów, o których piszesz.

 

A ja właśnie się zastanawiałam jak to jest z punktu widzenia praw autorskich... Ciekawy przypadek. Dużo jest procesów?

 

To jest wg mnie kwestia smaku, wrażliwości, ale też zdrowego rozsądku i kilku innych cech charakteru. Indywidualna sprawa. Można ściągać filmy, a można kupować oryginalne dvd i chodzić do kina. Można kupować "szminkę Diora" na bazarze, podobnie jak torebkę LV. Można kupować lampy w customform za 5 razy taniej.

 

Ja nie jestem w tym temacie zero-jedynkowa. Znam takich, którzy są i to szanuję. Ja nie kupię torebki na bazarze, choćby była perfekcyjną podróbką. Ale filmy zdarza mi się ściągać. Lampy "inspirowane" mogę kupić, ale już sztućców czy innych przedmiotów codziennego użytku już nie.

 

Pewnie powinno mi być wstyd i czasem jest, ale mam taką, a nie inną granicę tolerancji, a poza tym nie jestem rozrzutna.

Edytowane przez anula05
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spirea - trudno się powstrzymać od komentowania, bo to ciekawe.

 

anula05 - to trochę nie tak. I nie chciałbym mieszać do tego moralności. Z prawnego punktu widzenia w Polsce ściągając (ale już nie udostępniając) film (ale nie program komputerowy), kupując podróbkę torebki itp. nie naruszasz prawa. Narusza ten, kto torebkę sprzedaje, a film udostępnia. Kupując, czy ściągając nie czuję więc żadnych "wyrzutów sumienia", bo działam w zgodzie z prawem, które z pewnych względów to prawo zostało tak, a nie inaczej ukształtowane (celowo, a nie w wyniku wypadku przy pracy).

 

Problem polega moim zdaniem na czym innym - część produktów markowych to produkty "statusowe". W takim wypadku kupując podróbkę, nie kupuję po prostu czegoś ładnego i dobrej jakości za niewielką cenę. Kupuję namiastkę luksusu. Co niestety przy uważnym przyjrzeniu się jest widoczne (inny detal, nie ta jakość, gorszy materiał). A ja bardzo nie lubię namiastek - wolę coś skromniejszego a nie udającego czegoś, czym nie jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo ciekawa dyskusja się nawiązała :)

 

Chyba trudno być tu zero-jedynkowym. Nie kupiłabym podrabianych butów, torebki, szminki, ciuchów... Jeśli mnie nie stać, lub zdrowy rozsądek wygrywa z rozrzutnością, to po prostu nie kupię (choć to trudne ;) ). Ale z inspirowanym krzesłem lub lampą nie mam problemu :rolleyes: Tzn. na narty jestem w stanie wydać fortunę, ale na lampę już nie ;)

 

To chyba kwestia wrażliwości lub jej braku na "Design" - ja chyba jej nie mam ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie schizofrenia, tylko typowa przypadlisc dotykajaca wspolczesna kobiete. Norma. Standard. Ja nie pracowalam odkad mam dzieci. Moze sid okaze, ze nie podolam. Ale sprobuje to wyposrodkowac, a niepelny etat jest na to szansa. Moze sie uda, a moze nie.

Kiedys juz peacowalam na niepelny etat w biurze w Wwie a mieszkalam za granica.... I dolatywalam do pracy samolotem. I bylo spoko:) choc wydaje sie nierealne.

 

Anula, a czy możesz się pochwalić jaką wykonywałaś pracę ?? :)

To brzmi super :) A człowiekowi od razu rosną ambicje :)

Jeżeli to nie tajemnica, to zdradź proszę jeszcze jakie ukończyłaś studia, oczywiście jeśli związane są z wykonywaną przez Ciebie pracą.

Super że po 4 latach możesz wrócić do tej samej firmy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spirea - trudno się powstrzymać od komentowania, bo to ciekawe.

 

anula05 - to trochę nie tak.

Problem polega moim zdaniem na czym innym - część produktów markowych to produkty "statusowe". W takim wypadku kupując podróbkę, nie kupuję po prostu czegoś ładnego i dobrej jakości za niewielką cenę. Kupuję namiastkę luksusu. Co niestety przy uważnym przyjrzeniu się jest widoczne (inny detal, nie ta jakość, gorszy materiał). A ja bardzo nie lubię namiastek - wolę coś skromniejszego a nie udającego czegoś, czym nie jest.

 

A ja wcale tak nie uważam, bo np. krzesła eamsów podobają mi się, bardzo pasują mi do domu i nie chcę ich kupić, żeby wszyscy mówili: wow masz krzesła eamsów (stać Cię) tylko żebym patrząc na nie miała frajdę, że są ładne i ładnie mi się komponują z resztą wyposażenia (które często gęsto jest zakupione np. w Ikei).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Anula, a czy możesz się pochwalić jaką wykonywałaś pracę ?? :)

To brzmi super :) A człowiekowi od razu rosną ambicje :)

Jeżeli to nie tajemnica, to zdradź proszę jeszcze jakie ukończyłaś studia, oczywiście jeśli związane są z wykonywaną przez Ciebie pracą.

Super że po 4 latach możesz wrócić do tej samej firmy :)

 

Nic specjalnego.

Jestem specjalistą od komunikacji, z wykształcenia również.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pięknie u Ciebie sąsiadko! Trochę czasu zajęło mi przeczytanie dziennika i komentarzy od mojej ostatniej wizyty u Ciebie.... :D

Zazdroszczę Ci bardzo że już mieszkasz w naszych pięknych okolicach... A te dziki to gdzieś bliko domu?? Czy dalej troszkę? :eek:

 

Jakieś 200 m ode mnie... ;) W kierunku przeciwnym do Ciebie:)

Ale sąsiad Przemek już zgłosił gdzie trzeba i mają się tym zająć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...