Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Łosica... komenty


Recommended Posts

Dobrze, że Greyuś zagoił się idealnie, mam nadzieję, że i Twoje kopytko, Osiu, tak się zagoi! :hug:

I dobrze, że z liścia, bo jak słusznie prawisz - pies MUSI wiedzieć, kto w stadzie rządzi. :yes:

Moje zagojone ale jeszcze długo będzie boleć... trudno, trza będzie przeżyć...:yes:

 

Szczególnie jak podwładny więksiejszy od władcy:yes::p

Troszkę... ;)

 

Czyli, reasumując ... walę go na bok, nie pozwalam mu się ruszyć bez względu na to, co będzie robił, czy tak?? Ma leżeć na boku tak długo aż ... no właśnie, aż co: przestanie walczyć?; przestanie się ruszać?

Drugie primo - rozumiem, że zaczynając udowadnianie mu mojej wyższości kleszcze zostawić w spokoju, a tylko przyzwyczajać go do uległości, czy tak??

 

....... i ode mnie moje ukochane psiątko oberwało z liścia ... za gryzienie ....

Aż przestanie walczyć...

Za gryzienie i warczenie walę z liścia... teraz już prawie nie mam powodów :yes:

 

az przestanie walczyc i będzie ulegly. kleszcze ta raza odpuść, najpierw przywyczaj.

O toto:yes:

 

Tak własnie.

 

Będzie się wyrywał na początku, chciał bawić, miotał, ale dasz radę. Tylko ubierz sie odpowiednio (długie rekawy itp) i kładź na nim. Nie da Ci rady jak go unieruchomisz (trzymaj łapska bo wierzgają). Będzie się chcial wyrwać ale ty go TRZYMAJ tak długo az przestanie się wyrywać. Wierz mi - odczujesz różnicę... ;) Przestanie się wyrywać i tak jakby "zwiędnie"... odpuści. Wtedy wstajesz i już. No i musisz to powtarzać co jakiś czas.

Opisałaś to świetnie :hug:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 9,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • Moose

    3214

  • braza

    1296

  • DPS

    1231

  • TAR

    635

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Szczęściara!!! Katuni też nie musiałam a tu masz!!! Zadziałało, udało mi się jego wysokości uszy wyczyścić i jednego kleszcza wyciągnąć, dwa pozostałe cholera wie, gdzie są, q...a jego sierściowa .... Sprawdzam codziennie, ale odczynów żadnych nie ma, jest szansa, że po prostu odpadły .... oby!!!

No i własnie ten liśc działa, też coraz rzadziej jestem zmuszona mu takiego sprzedawać!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby był komplet informacji - myśmy Bazylii też nie poskramiali bo musielismy tylko niejako profilaktycznie.. Po Bazylku który był trudniejszy w tym zakresie... a może chodzi o to że był samcem...?

Czyli, nie czekając czy coś będzie czy nie, Bazylia była przez nas za mlodu "obezwładniana" ... traktowała to chyba trochę jak zabawę, ale wiedzę wyniosła należna.. :cool:

 

Zresztą to ludzie zdefiniowali osobno naukę i zabawę u dzieci a przecież małe zwierzaki uczą się przez tzw „zabawę” (z rodzicami, ze sobą) i u ludzi powinno być podobnie. Tylko cywilizacja tak nas u c y w i l i z o w a ł a …:rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moich nie musiałam poskramniać:rolleyes:

U Arctici od początku były panny dwie razem no i reszta zwierza - to musi jakoś na swój sposób "samo wychowywać" psy...

Jak w rodzinach wielodzietnych... jedno dziecko wychowuje drugie... - powrót do stada ;)

 

No i własnie ten liśc działa, też coraz rzadziej jestem zmuszona mu takiego sprzedawać!

 

No i super :) Dla niego jasne, że jak nie chce z liścia to .... a pewnie nie chce :cool:

 

Dobrze, że pomaga ale Brazuniu jeszcze duuużo pracy przed Tobą :rolleyes:

 

Żeby był komplet informacji - myśmy Bazylii też nie poskramiali bo musielismy tylko niejako profilaktycznie.. Po Bazylku który był trudniejszy w tym zakresie... a może chodzi o to że był samcem...?

Czyli, nie czekając czy coś będzie czy nie, Bazylia była przez nas za mlodu "obezwładniana" ... traktowała to chyba trochę jak zabawę, ale wiedzę wyniosła należna.. :cool:

 

Zresztą to ludzie zdefiniowali osobno naukę i zabawę u dzieci a przecież małe zwierzaki uczą się przez tzw „zabawę” (z rodzicami, ze sobą) i u ludzi powinno być podobnie. Tylko cywilizacja tak nas u c y w i l i z o w a ł a …:rolleyes:

 

tiaaa... szkoła życia:rolleyes:

nie za dobra chyba bo Salma właśnie zmniejszyła liczebność kuraków o 1 sztukę:sick:

Może jej coś brzydkiego powiedział...;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

u mojego z wiekiem sie zmniejszaja, niestety w jego przypadku obezwladnianie nic nie dawalo a jedynie zwiekszalo agresje/ upor. jedynie odseparowanie i ignorowanie dawalo skutek, z liscia - nigdy. ale moj tez maly wiec da sie go ogarnac. i jest posluszny dosyc.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja na codzien tez bialego na klopie sadzam i on juz wie, malo tego nie musze krolewicza podstepem zwabiac ani na rekach nosic, wystarczy haslo idziemy oczka umyc. ale bialas od malego tego nauczony. raz w tygodniu po kapieli to oczywiscie pelna profeska na stole rozkladanym jak u fryzjera. wtedy tylko mnie troche wkurza, bo jak uruchamiam suszare to on zwija sie w klebek, blogo wzdechnie i zasypia a ja musze kombinowac jak go wysuszyc i wyczesac by sterczacych wlosow nie mial:rolleyes:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gruby daje sobie dłubać w ślepiach, uszyskach, czyścić zębiska, obcinać pazury i w ogóle wszystkie te i inne czynności znosi ze stoickim spokojem ale trzeba było sobie to wypracować...

Te wasze maleństwa łatwiej na pewno ogarnąć ale Greyduła to Greyduła... silne wielkie psisko o mocnym charakterze więc trochę pracy w niego musiałam włożyć i wiem, że kontynuować wszystko trzeba coby bydlątko nie zapomniało kto jest SZEFEM ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

u mnie codzienna pielegnacja na klopie jest jednak ograniczona czasowo, wiercidupa do cierpliwych nie nalezy, jak juz mu sie niezbyt podoba i juz nie chce to strasznie sie wierci, szczota w zeby (jakby sam chcial sie uczesac ;) ) uszami trzepie i takie tam.

 

i jak do Gosiowych piesow z nim trzeba na spokojnie acz stanowczo. liscie i krzyki dzialaja odwrotnie. poza tym ja nie akceptuje takiej metody :no:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tzw liść jest tylko wtedy jak pies "porywa się" na człowieka z zębami. Wtedy nie ma czasu na nic innego tylko dać w paszczę, w odpowiedzi na jego zęby. I natychmiast jest spokój. Nie chodzi o bicie itp tylko natychmiastowe (tylko takie ma sens) "ustawienie". Trudno, żeby człowiek gryzł psa ... ;) Dlatego jest "lisć".

To tak, jak (podobno - Brazunia - powiedz?) z koniem - jak zdarzy mu się zachować agresywnie (kopnąć? ugryźć?) to trzeba mu oddać - może ugryźć nie za bardzo ale już kopnąć czy mocno szturchnąć - tak. I trzeba to zrobić - trzeba mu po prostu oddać ;)

To nie ma takiego wydźwięku jak u ludzi i nie chodzi o agresję wobec zwierza - chodzi o metodę, która zrozumie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytam bloga pewnej dziewczyny, która koniki polskie ma, dwa oiery.

ajnie opisywała, jak ogier chciał ją sobie podporządkować i użarł ją.

Ugryzła go!!! :rotfl:

I skopała!!! :rotfl:

Koniu nic nie było, ale raz na zawsze ustaliła hierarchię.

Koń teraz lata za nią jak pies, najukochańsza pańcia konika. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...