Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Łosica... komenty


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 9,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • Moose

    3214

  • braza

    1296

  • DPS

    1231

  • TAR

    635

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Zapamiętaj ten jej wyraz "twarzy"...

Mój Bobik miał dokładnie taki sam ... Jakby chciał zapytać

 

- " Ale zostanę ? ... Na pewno zostanę ? No przygarnij mnie pliiiiiiiiz ... "

 

Dzisiaj już tak "nie mówi" . Pcha się na kolana i mranczy :

 

- "No miziaj mnie ! Miziaj natentychmiast ! ... a oczy się zawsze śmieją :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gruch jest strasznie nachalny... wczoraj wpuściliśmy Sonię na salony ;), żeby sobie chałupę zwiedziła, obwąchała i takie tam inne psie zajęcia... Grey spał, sucz obeszła łazienkę, gabinet, przedpokój, wlazła do kuchniopokoju (kominek ją zdziwił wielce ) i nagle Gruszka się zorientował, że Sonia jest w domu zerwał się z kanapy i do niej podbiegł a sucza w nogi i zwiała do swojej kotłowni... :rolleyes:

Dziś ją zachęcałam do wyjścia jak Greyuś był na spacerze ale albo nie bardzo jej się chałupa podoba albo się narwańca wystrachała :o

Byliśmy znów na spacerku na smyczy, tylko 2 razy osiołka zrobiła ale pod nogami się strasznie plącze...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sonia może mieć złe doświadczenia z innymi psami z czasów „dzikości”. A tu cały dom pachnie tym (póki co) obcym, wielkim psem. Musi powolutku nabrać zaufania, że nie zostanie napadnięta. Kotłownię uważa za najbezpieczniejsze miejsce, swoją budę. Na pewno za tydzień już będzie swobodniej po domu chodziła, a za 2 tygodnie będą się oboje ganiać i obszczekiwać.

Spróbuj ich karmić razem, ale stawiając miski w bezpiecznej odległości. Np. Soni na progu kotłowni przy uchylonych drzwiach, a Grubego dość daleko, ale, żeby się widzieli. Głaszcz każde na oczach tego drugiego i przenoś zapachy.

To moje kocie sposoby na łagodzenie obyczajów. Może zadziałają i u Ciebie – przyspieszą proces zadamawiania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pestka, myślisz, że te sposoby pomogłyby w relacjach Tyrion-młoda kicia?? Jak zabawkę ja traktuje, chociaż już coraz częściej daje się odwołać od niej to jednak tylko w domu. Na dworze aż strach zostawić go dłużej z nią, bo może jej krzywdę zrobić zupełnie niechcący. On nie jest agresywny, on ja bardzo lubi i chcę się z nią bawić. Problem leży w różnicy w wielkości Tyrion chyba nie zdaje sobie sprawy ze swojej siły tak przynajmniej to wygląda.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O właśnie. Ona nie wie, że może go skarcić i tu leży problem. On jest przyjaźnie nachalny, a ona mało asertywna.

 

Wiesz, Braza, nie wiem, co by tu można poradzić. Na ogół zwierzaki same ustalają granice przyjaźni i kontakty między sobą. Może obserwuj, ale nie interweniuj zbyt mocno. Kotka podrośnie, do łobuzowi raz czy dwa po nosie, pewnie nawet bez pazurów, bo to w końcu domownik jak ona. Będzie spokój, albo nawet się zaprzyjaźnią.

 

Był u nas kiedyś ze swoimi dwoma labradorami, suką i 6-cio miesięcznym szczeniakiem, nasz przyjaciel myśliwy. Jak wysiedli z samochodu, byłam niemal w panice. Kto kogo podrapie, a kto kogo pogryzie, albo nawet zagryzie.

Trochę liczyłam na kocie umiłowanie spokoju, bo kot najpierw wszystko zrobi, by go mieć. Dopiero przyparty do muru strzela łapami w uzbrojeniu pazurzastym.

Psy wparowały do salonu. Koty siedziały każdy na swoim oknie w kuchni. Spokój trwał pół godziny. Psy pałętały się po salonie i ogrodzie nie wchodząc do kuchni. Wreszcie Spinoza postanowiła opuścić okno i wyjść do ogrodu. Pasqal ruszył za nią. Zachowali się zupełnie jakby wcześniej nie mieli pojęcia, że obcy są w domu. W kompletnym otumanieniu moje koty siadły na tyłkach i gapiły się chwilę. Psy jakby ich nie zauważyły. Nagle Spinoza rzuciła się do ataku, a Pasqal ruszył natychmiast ze wspomaganiem. Spinoza dopadła szczeniaka, który kompletnie nie zainteresowany stał spokojnie. Wrzeszcząc spoliczkowała go kilkanaście razy waląc obiema łapkami. Pasqal skoczył suce na grzbiet, podeptał kilka razy przednimi łapami i zeskoczył. Reakcja suki była zerowa. Szczeniak klapnął w zadziwieniu na tyłek. A koty dokonawszy aktu przemocy i zaznaczywszy kto tu rządzi, pognały galopem na poddasze. Tam natychmiast zawróciły, zbiegły do połowy schodów i już nie zeszły ze schodów do końca wizyty naszych przyjaciół.

Jedyną osobą, która nawet nie drgnęła podczas całego zajścia, był nasz myśliwy. Jedynie na początku odezwał się do psów „spokój” i patrzył.

Suka była specjalnie wytresowana do polowania, a szczeniak powtarzał wszystko co jego matka robiła. Uczył się.

 

To był jedyny raz kiedy nasze koty zrobiły awanturę odwiedzającym nas psom. Za to nadal nie lubią małej suczki naszej sąsiadki. Pewnie dlatego, że ona na ich widok strasznie ujada. Pasqal na te jazgoty reaguje paradując na sztywnych łapach wzdłuż płotu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świetne!!

Nasze kicie obserwowały Tyriona niemal bez przerwy przez kilka pierwszych dni. Na początku to wręcz lewitowały, nie chodziły, później nabierały śmiałości. Starszyzna potraktowała go z góry dość szybko, za dużo sobie pozwalał, po kilku dniach oberwał już z pazurów. No i nabrał szacunku. Młoda to totalna fujara, kompletnie się nie broni no i Tyrionek triumfuje! Może w końcu jednak przyłoży mu tak porządnie bo inaczej czarno to widzę! Brakuje mi spacerków z kotami i psem, tak jak chodziłam z Katunią. Teraz koty po prostu się boją ... aż przykre.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sonia tęgo w życiu oberwała. Pomyśl jak długo Ty sama nabierałabyś zaufania do całkiem obcej sytuacji. Dla niej to jak kosmos.

 

Braza, istnieje niebezpieczeństwo, że kicia zostanie na stałe gapcią. Znam taką jedną, która nie umie przejść po półce, żeby wszystkiego jak leci nie postrącać. Nawet ze stołu potrafi zmachnąć. Sama spada z miejsc, gdzie kot normalnie zapadłby w sen. Kiedyś zwaliła doniczkę z kwiatkiem z pólki i cód, że swojemu człowiekowi głowy wtedy nie rozbiła. Bywa :cool: A poza tym jest urocza i jedyna do wypraszania gości. Jak uznaje, że siedzą za długo, włazi pod fotek i gryzie w pięty :yes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...