Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Łosica... komenty


Recommended Posts

ja osobiście bym tak zrobiła tylko nie wiem na ile Grucha posłuchany że gościa bym przyglebiła żeby nie górował wielkością nad Sońką i żeby ona podeszła i go obwąchała a on żeby czekał, bo ja ją rozumiem, przerażona a jeszcze taki kolos stanie nad nią to już w ogóle totalna panika:(
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 9,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • Moose

    3214

  • braza

    1296

  • DPS

    1231

  • TAR

    635

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

hmmmmmmmmm Osia a jakby ich tak zapoznawać w "obcym" terenie tak żeby Grucha nie czuł się zbyt pewnie, kazać mu przywarować i niech leży a Sońka niech sobie go obwącha

Jasne... ja te wszystkie zasady świetnie znam... tylko w praktyce ich zastosowanie nie jest możliwe:cool:

 

O to to :bash:

 

ja osobiście bym tak zrobiła tylko nie wiem na ile Grucha posłuchany że gościa bym przyglebiła żeby nie górował wielkością nad Sońką i żeby ona podeszła i go obwąchała a on żeby czekał, bo ja ją rozumiem, przerażona a jeszcze taki kolos stanie nad nią to już w ogóle totalna panika:(

Przyglebić to ja go mogę zawsze... pod warunkiem, że sunia wykazała by nieco stanowczości a tak to jest leżeć i on leży i piszczy a ona się chowa za nas, bo się go boi...:(

Dobra nie marudzę... mam nadpobudliwego psa i to wiem od zawsze... przy tym jest kochanym misiem przytulanką bez krzty agresji...

Sonię chciałabym zostawić ale jeśli ona się będzei tak strasznie go ba la to nie widzę w tym sensu...:bash:

Daję im i nam 2 tygodnie na doprowadzenie do normalności, odpadnie mi jedna praca, więc będę mieć więcej czasu na poznawanie dziwadeł

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Troszkę się wtrącę.

Nie namawiałabym Soni na siłę.

Jak się Grusia boi (nie dziwota), to niech najpierw po prostu nauczą się z daleka spokojnie patrzeć na siebie.

W jednym pomieszczeniu.

Grusio na swojej kanapce, Sonia niech sobie poleży w drugim kącie.

Nawet kilka dni niech się po prostu oswajają z faktem swojej obecności.

Grusia trzeba niestety na razie powstrzymać przed działaniami rozpoznawczo-zaczepnymi, pomału Sonia przywyknie do jego nieszkodliwej dla niej obecności.

Z czasem powinno się ułożyć... :hug:

Na pewno też warto wyjść na zewnątrz z nimi, tylko też trzeba Grusia na razie powstrzymać (biedny Grusio).

Uda się, byle powoli, spokojnie, nic na siłę.

Krok za krokiem.

I na razie niech Grusio dostaje pierwszy jeść, Sonia łatwiej zaakceptuje michę, jeśli uzna, że dominator się najadł i nie będzie jej gonił od michy. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On nie jest dominujący wcale... michy swojej nie broni, bo jest niejadkiem...

Dziś z ręki dawałam kiełbaskę, Gruby wypluwał a Sonia spod jego paszczy wyjadała i problemu nie było...

W jednym pomieszczeniu... łatwo powiedzieć... Greyusia chyba na smyczy do kaloryfera przykuję, żeby nie leciał do małej :bash:

On lezie z ciekawości i chęci zabawy a ona biedna zestresowana na maksa jest...

Tak naprawdę to Sońka jest dzikim psem, nie zna komend zadnych, nie zna chodzenia na smyczy... ja się dziwię, że do nas wtedy z tym drutem przyszła i pozwoliła się złapać...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cierpliwością wszystko osiągniesz. Daj jej czas. Widać już jest lepiej, skoro wyjadała spod pyszczydła. Jak sie z olbrzymem oswoi, będzie sie uczyła karności i komend od niego. Przylgnie do niego jak do starszego brata.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ale widzisz, to jest własnie potwierdzenie moich słów.

Jeżeli uznaje, że dominator (ja wiem, że Grusio nie dominujący, ale w łebku Soni to on rządzi) już się najadł, to bez obaw idzie po jedzenie.

ZWŁASZCZA jak on wypluwał, bo to na pewno oznacza, że nie chce i można bezpiecznie wziąć. :yes:

Powoluśku, spokojnie, wszystko się ułoży.

Sonia jeszcze nieraz będzie stanowiła wyzwanie, bo jest dzika.

Ale też - będzie źródłem wielkich radości i wielkiej satysfakcji.

To Wy ją oswoicie.

Cudowne, fantastyczne uczucie.

Ja takie miałam, kiedy od bardzo dzikiej malutkiej kici oswajałam naszą nieodżałowaną Nefer.

Osia, zostaniecie ekspertami od szkolenia psów! ;)

Jeszcze będzie pięknie. :hug:

 

Edit: pozwoliła się złapać, bo wiedziała, że potrzebuje pomocy, szukała jej.

Wybrała Was. :D :D :D

Edytowane przez DPS
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Depsia ja zawsze wiedziałam, że Ty mądra kobieta jesteś... ale w tej chorobie to jakby jeszcze mądrzejsza:wiggle:

 

 

Wszystko jest ok. nie dziwne, że mała się boi olbrzyma... wiesz już, że nic jej nie zrobi, ona też wie... popuszczanie moczu to nie musi być oznaka strachu, to mogą być emocje... piesek mojego dziadka siusiał ze szczęścia... Kajusi też się raz zdarzyło...

 

Nie mówię, że Sonia ze szczęścia to robi, ale i nie ze strachu... to emocje... bo WIELKI wącha...

 

Jedynym lekarstwem jest tutaj czas... musi się oswoić ze wszystkim, jeszcze niedawno głodna po lesie biegała... poraniona...

 

dajcie jej czas...

 

jestem pewna, że się dogadają

 

 

Grejuś też nie chce źle, jest po prostu ciekawy... tak jak ciekawe były moje panny co to tam siedzi u młodego w pokoju... a ja myślałam, że one chcą zjeść kotecki:D... tylko kotecki miały w głębokim poważaniu to, czy ktoś je wącha czy nie;)

 

 

 

A Grey nie jest zazdrosny???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem co czujesz, przechodze podobne katusze w kwestii relacji Tyrion - młoda kicia. Sa chwile, gdy potrafi ją spokojnie obwachiwac i zostawia w spokoju ale najczęściej jest tak, że po obwąchaniu próbuje ją wcisnąć pod siebie, łapie za kark, głowę albo chwyta za łapę i próbuje ściągnąć z miejsca, na którym kicia leży. Nie ma w tym żadnej agresji, on po prostu traktuje to jak świetną zabawę ... niestety, ta zabawa może źle się skończyć dla kici.

Próbujcie, oswajajcie ich ze sobą ze szczególnym naciskiem na poprawę samooceny i pewności siebie Sońki, może chwilami nawet ją pierwszą skarmiać jakimiś smaczkami, niech wie, że też jest ważna... Wspieram Was duchowo i mocno trzymam kciuki!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a z tym sikaniem mialam napisac to samo co Arctica- Sonia pewnie z emocji podsikuje, nasz maly ma to samo, sika z radosci, starszy tego nie mial ale w mlodym sa takie poklady emocji, ze zwieracz czasem nie wytrzymuje. dajcie czas i sobie i psiakom wszystko sie ulozy. a Gruszkowi co sie dziwic po prostu chlop jest ciekawy. Osia moze zapytaj Rasię co robic, ona ostatnio takie biedy przygarniete miala u siebie w domku tymczasowym :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też uważam, że przede wszystkim CZAS, CZAS, CZAS. Nie ma cudów, oba mają bardzo dużą zmianę i muszą się przyzwyczaić, nie można oczekiwać nic innego, takich doświadczeń jeszcze nie miały. Najważniejsze, jak sądzę, jest to, że żadne nie startuje agresywnie - tu miałabyś duży problem. Sonia mogłaby być agresywna ze strachu, a nie jest, więc znaczy, że z jej psychiką, mimo trudnych przejść, jest dobrze. Gluś mógłby PO PROSTU dlatego, że jest facetem (cóż, taki lajf, płci se nie wybieramy :sick:) ale ponieważ jest dużym facetem to i kompleksów nie ma i powodu do strachu=agresji.

Tylko CZAS i mało dosłownego wtrącania się a dużo kontroli, nadzoru z oddalenia. Żeby to sobie same poukładały.

 

No i myślący ludzie - ale to już jest. :cool::cool:

 

 

No Osia - się zgadza - Wy w centrumie, my na zachodzie, a wschód..... wiadomo, co na wschodzie :yes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No Osia - się zgadza - Wy w centrumie, my na zachodzie, a wschód..... wiadomo, co na wschodzie :yes:

Eeeeee... No jąkać się przez Was zacznę, ani chybi...

Bo na wschodzie to jaaaaaaaaaaaaaaaaa?? :D

 

A co do sikania... Myślę, że Sisterowa ma rację - ona się Gruchy najzwyczajniej boi.

Cza im czasu.

Bo Sońka mała jest, a on olbrzym, bo ona jest nowa - a on na swoim, bo ona dzikus jest itd...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może na spokojnie wziąć malutką na ręce, uspokoić ją i niech wtedy Greyuś podejdzie i ją powącha. Dzięki temu ona nie będzie się czuła taka malutka a i on nie będzie jej przewracał wielkim nochalem.

Ale pełny relaks musi być z OSIA strony coby zwierzaki się "dostroiły" do "maniany" :yes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ciągnęłabym na siłę, niech na spokojnie to się dzieje, z ich własnej obopólnej woli. ;)

Bo Sońka i kolana obsika, jak amen w pacierzu.

Powoluśku, coraz mniejszy dystans, spokój, bezpieczeństwo.

Dadzą radę, na bank. :D

 

Arctisia - no i jak ja teraz mam zdrowieć?

Wychodzi, że jak wyzdrowieję, to znowu zgłupieję!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sisterowa, Ty nie fandzol, ino się pojawiaj :hug:

I tak zawżdy jakieś myto w płynie przywozisz... :rotfl:

 

 

Grey nie jest wcale zazdrosny, aż sama się dziwię... ale tak jest!!!

On chce się z nia zapoznać i pobawić tyle, że ona się boi...

Puściłam oba na podwórku... sucz wlazła mi między nogi a dresiarz szalał dookoła... Suka miała minę: ej poje..o go??? :rotfl:

Obiad jadły obok siebie w zasięgu metra... wszystko OK

 

 

Zdjęliśmy dziś szwy... widoczne... reszta jest rozpustna więc się wchłonie... sucz jest brudna i się drapie, trza kąpiele wykonać... pozwolenie od weta jest :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...