Agduś 03.12.2016 20:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2016 Mnie dzisiaj drażnił fakt, że mimo ładnej pogody nie miałam czasu wyjść z domu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Moose 03.12.2016 23:13 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2016 Współczuję Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 04.12.2016 19:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Grudnia 2016 A mi się nie chciało, chociaż wczoraj polazłam na trochę z gnidami. Dużo zwierzyny przy domu mi się pałęta... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Moose 04.12.2016 19:12 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Grudnia 2016 To tak jak i u nas...coraz bliżej podchodzą A spacery są obowiązkowe... pies grzeczniusi=pies wyspacerowany Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 04.12.2016 21:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Grudnia 2016 Nasz pies już się na długie spacery nie nadaje, niestety. Dzisiaj wybraliśmy się na przejażdżkę rowerową. Nie lubię spacerów, mogę chodzić jakoś konkretniej z celem, ale tak się szlajać pomalutku, to nie dla mnie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 05.12.2016 16:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Grudnia 2016 Z tego samego powodu ja nie łażę teraz z gnidami zbyt długo. Co innego iść w poszukiwaniu grzybów a co innego leźć bez celu po to, żeby leźć. Chociaż gnidy zawsze jakiś cel mają, może zacznę z nimi węszyć i nasłuchiwać ...? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Moose 05.12.2016 16:36 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Grudnia 2016 Ja się szlajam szybciutko 6/h i traski sobie wybieram pod określony kilometraż albo ilość wolnego czasu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 05.12.2016 23:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Grudnia 2016 No takie szybkie łażenie, kiedy celem jest pokonanie trasy, to ja rozumiem. Nie lubię snucia się noga za nogą. Jeżeli już idziemy, to zawsze musi być cel. "Sprawdzić, czy już irysy kwitną w puszczy." "Zobaczyć, jak się rozbudowało nowe osiedle." "Posłuchać żab."... Jakikolwiek cel, byle był.Chociaż wiosną, kiedy zostaliśmy z Małgo sami, ona zażyczyła sobie spaceru po Krakowie. No akurat Kraków nadaje się do spacerowania (szybkiego i z celem, który łatwo tam znaleźć). I było wspaniale, tym bardziej, że wyszedł nam wieczorny spacer. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 06.12.2016 12:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Grudnia 2016 Po miastach to ja mogę spacerować długo i namiętnie, chociaż to tez zależy, jakie miasto. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Moose 06.12.2016 16:41 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Grudnia 2016 Miasta mnie nie kręcą... wolę lasy, kamienie, ruinki i takie tam A snucie się, doprowadza mnie do szału... pewnie dlatego mało kto chce ze mną łazić ( 2 facetów tylko), bo reszta mówi, że zapie..alam ZA SZYBKO Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 06.12.2016 20:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Grudnia 2016 Mój małżonek też mi zawsze zarzuca, że ze mną to nie spacer. Trudno, nigdy nie udawałam, że lubię się snuć.Też wolę przyrodę niż miasta, ale czasem mam ochotę połazić po ładnym mieście. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Moose 06.12.2016 22:31 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Grudnia 2016 Czasem ja też... jak ruinka jakaś alibo zameczek... Natomiast Dobczyce mnie odstraszyły... brak wstępu ze zwierzątkiem... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 07.12.2016 10:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Grudnia 2016 Byliśmy w Dobczycach z Agdusiami na pysznych lodach ale nie mieliśmy zwierzątek to i wjechaliśmy normalnie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Moose 07.12.2016 17:37 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Grudnia 2016 Na tamę można było wleźć, ale na zamek ni huhu... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 07.12.2016 21:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Grudnia 2016 Chyba w większości atrakcji do zwiedzania w środku nie wolno zabierać zwierząt. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Moose 07.12.2016 22:00 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Grudnia 2016 Ale zamek wydawał nam się bardziej zewnętrzny... do środka czyli pod dach jakby nigdy się nie pcham... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 08.12.2016 17:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Grudnia 2016 Również odnoszę wrażenie, że na większości takich obiektów widnieje zakaz wprowadzania zwierzaków. Z jednej strony szkoda a z drugiej, gdy pomyślę o tych wszystkich Yorkach i innych "ciułała" biegających bez opamiętania wszędzie bo "państwo" uważają je za maskotki to i dziwić się przestaję. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TAR 08.12.2016 19:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Grudnia 2016 Oj Brazka teraz jestes niesprawiedliwa.te male albo na rekach albo na smyczkach. Czesciej sie spotykam z duzymi chodzacymi luzem. Chocby jak mieszkalam na osiedlu na wynajetym. Opowiadalam jak wielkie bydle mnie przewrocilo i biale musialam lapac wystrachane. Albo parka dobermanow, no przeciez one nie zaczepiaja. to nie wina psow tych malych czy duzych tylko wina durnych wlascicieli. wrzucanie wszystkich do jednego wora mnie uraza, bo ja mam male i bynajmniej nie anioly ale luzem nie lataja. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Moose 08.12.2016 19:59 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Grudnia 2016 Ja mam wielkiego anioła, który chodzi luzem... ale jak widzę człowieka to go przywołuję i za trzymadło prowadzę, bo mam świadomość, że ktoś może się takiego wielkopsa bać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 09.12.2016 19:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Grudnia 2016 Chyba mam wystarczająco dużo doświadczenia, żeby rozpoznać, co pies zamiaruje, bo nie boję się psów dużych, średnich czy małych, tylko tych, które mogą dziabnąć. I chyba częściej są to te mniejsze. Duże mają z reguły wywalone na niestwarzających zagrożenia ludzi, a małe się boją i przez to są nieprzewidywalne. Wyjątek to psy tzw. ras niebezpiecznych przebywające w towarzystwie abs-ów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.