Łosica... komenty

[Moose]

Jest, u mnie biało choć bez śniegu!

 

Osia, powodzenia w realizacji pomysłu!

Trzymaj kciuki i to podwójnie!!!

[TAR]

Do kitu taka zima! Śniegu nie ma, szaro, buro, nocą ciemno, brzydko i zupełnie niezimowo.

 

http://motonavigator.pl/wp-content/uploads/2015/12/3.jpg

 

Takiej chcę!!!

 

ja tez

[Moose]

Ja nie chcę... muszę sporo się przemieszczać autem, więc śnieg mnie mierzi...

[TAR]

tez musze ale chce, jakos tak radosniej na swiecie wtedy. a jak biale jedno zwirze uradowane drugie niekoniecznie

mały Witus odkryl jak przyjemne jest mizianie, do tej pory maly sobek nie bardzo lubil a teraz opedzic od niego sie nie mozna:bash:ale nasladuje starszego we wszystkim a starszy jak orka sie przewala by wszedzie udostepnic sie do glaskania wiec i maly zapragnal tego samego:rolleyes:

[braza]

Taka zimę lubię pod jednym warunkiem ... nie muszę lepić zajączka wielkanocnego ze śniegu!

 

Trzymam, Osia, trzymam! Gnidom też wspomniałam ale one jakieś takie "bezkciukowe" są!

[Moose]

Trzymaj trzymaj, jeszcze nie puszczaj... na razie pomagają

[braza]

Jasne, ze trzymam!

[Moose]

Trzymaj dalej, bo pomagają...

[Moose]

[Moose]

Czytam od kilku dni dni niespiesznie całe moje komenty i dziś doszłam do NACIOTA:rotfl::rotfl:

Ukwiczałam się...

[braza]

Mój Swarogu, a co to jest ten NACIOT?? Podaj stronę!

[TAR]

Naciot to maz ciotki nie pamietasz tej rozmowy przy okazji slubu u depesi????

[Moose]

Dokładnie

 

 

A poniżej wklejam Depsi znalezisko...

 

"W staropolszczyźnie również stopnie powinowactwa miały swoiste nazwy. Rodzice męża nazywani byli: świekier (świakier, świokier) iświekrew (świekra, swiekrucha). Ojca i matkę żony określano zaś jako cieść (później teść) i cieścia (wcześniej ćścia, później teścia,teściowa). Mężem córki był, podobnie jak dziś, zięć, za to synową (żonę syna) określano terminem snecha, sneszka, niewiastka (bo nic się o niej nie wiedziało). Na siostry męża mówiło się zełwa, zołwa, zełwica lub żołwica czy żełwia, a na brata męża - dziewierz. Żona brata męża (żona dziewierza) nosiła nazwę jątrew lub jątrewka, tą samą nazwą określano czasem bratową (żonę brata). Mąż siostry był określany jako swak. Brata żony określano terminem szurzy, czasem szurza lub szurzyn, siostra żony nosiła nazwęświeść. Męża świeści określano czasem terminem paszenog pochodzenia awarskiego. Mężem ciotki (cioty) był pociot lub naciot; nazywano tak zarówno męża siostry ojca, jak i siostry matki."

[Moose]

Mój Swarogu, a co to jest ten NACIOT?? Podaj stronę!

45

[TAR]

No to zalezy ile postow masz ustawione na stronie. Ale jakby co to post 1772 szkoda ze tyle ludzi juz sie nie pokazuje, wesolo bylo.

[Agduś]

Pogubiłabym się w tych nazwach. Lepiej już za mąż nie wychodzić, niż musieć każdego właściwie tytułować!

[braza]

Teraz juz wiem, ten NACIOT mnie powalił Ja byłam niewiastka dla swoich teściów bo nic o mnie nie wiedzieli poza jednym: zołza!

[Moose]

Żem ja zołza to chyba wszyscy wiedzo...

 

Nie mniej jednak, całkiem mi z tym dobrze

[braza]

To tak jak i mi!

[Moose]