Agduś 14.01.2017 19:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2017 Nasze w te mrozy wychodziły na kilka minut. Czasem siadały tuż za progiem, przez kilkanaście sekund kontemplowały temperaturę i wracały. Po kilku minutach w domu zapominały o mrozie i wołały, żeby je wypuścić. I po kilkunastu sekundach wracały. Każdy kot odstawiał kilka takich wycieczek, aż wreszcie godził się z faktami i zaczynał hibernować w domu. I tak codziennie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
braza 15.01.2017 15:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Stycznia 2017 Moje podobnie. Starszyzna sprawia czasami wrażenie, że była święcie przekonana o tym, iż w ciągu tych kilku minut jej pobytu w domu warunki na zewnątrz zaczęły spełniać jej wymagania.... No i się rozczarowywała za każdym razem! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Moose 15.01.2017 17:10 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Stycznia 2017 Moje hibernują z małymi przerwami: starszyzna samowolnie opuszcza dom na kilkanaście minut młoda jest lekko przymuszana (czyt.: wywalana bezpardonowo) Mam dokładnie to samo... Rudeczek wychodzi sam a Filecik jak Twoja młoda... Nasze w te mrozy wychodziły na kilka minut. Czasem siadały tuż za progiem, przez kilkanaście sekund kontemplowały temperaturę i wracały. Po kilku minutach w domu zapominały o mrozie i wołały, żeby je wypuścić. I po kilkunastu sekundach wracały. Każdy kot odstawiał kilka takich wycieczek, aż wreszcie godził się z faktami i zaczynał hibernować w domu. I tak codziennie... Masz widocznie więcej cierpliwości niż ja... Moje podobnie. Starszyzna sprawia czasami wrażenie, że była święcie przekonana o tym, iż w ciągu tych kilku minut jej pobytu w domu warunki na zewnątrz zaczęły spełniać jej wymagania.... No i się rozczarowywała za każdym razem! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 15.01.2017 18:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Stycznia 2017 Do kotów mamy nieskończone pokłady cierpliwości. W końcu to koty są. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Moose 15.01.2017 21:42 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Stycznia 2017 Moje futra zazdroszczą Twoim futrom Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 15.01.2017 22:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Stycznia 2017 No. Przyznam nieskromnie, że chyba mają czego. Tylko małż się burzy, że u nas kult kota panuje, ale sam wypuści i wpuści, a nawet pogłaszcze. Tylko na włażenie do łóżek się wścieka i na łażenie po stołach i blatach. Na łóżka latem to i ja nie pozwalam, bo kleszcze, a blaty i stoły... kiedy widzę, to gonię, bo jednak te łapki prosto z kuwety na desce do krojenia chleba... Ale piany z pyska nie toczę, bo i po co?Problem będzie, jak zwykle, wiosną. Teraz koty zbestwione śpią u dzieci, a wiosną drzwi się zamkną i koniec dobrego. Koty będą się darły pod drzwiami i drapały, budziły nas... No ale co zrobić? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Moose 15.01.2017 22:59 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Stycznia 2017 Jednak podchodzisz racjonalnie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 16.01.2017 22:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Stycznia 2017 Jeżeli zdanie "No ale co zrobić?" uznać za przejaw zdrowego rozsądku, to owszem, bywam racjonalna. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bobiczek 17.01.2017 10:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2017 Na łóżka latem to i ja nie pozwalam, bo kleszcze, a blaty i stoły... kiedy widzę, to gonię, bo jednak te łapki prosto z kuwety na desce do krojenia chleba... No pięknie mi obrzydziłaś mój nowy nabytek! A tak na poważnie.... Kurcze! Głęboko się zastanowiłem nad mądrością, chytrością i przebiegłością wpisu.Wyłuszczyłaś pięknie i uczciwie zagrożenie, o jakim nigdy bym nawet nie pomyślał! Dzięki wielkie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TAR 17.01.2017 10:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2017 jest kilka powodow dla ktorych nie chce kota, sa tez i te, ktore wymienila Agdus. Łazenia po blatach i stołach nie zdzierzylabym chociaż lubie patrzec na kocie foty to kota w domu nie chcemy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Moose 17.01.2017 16:26 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2017 U nas kuwety Rudek nie używa wcale a Muminek/Filecik też coraz rzadziej... i dobrze, czekam aż będzie stać całkiem bezużyteczna... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 17.01.2017 19:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2017 U nas jest używana zimą, ale też nie przesadnie często. Latem kuwety stoją z peletami na wszelki wypadek, bo to koty decydują, po której stronie drzwi się znajdują, kiedy jedziemy dokądś na cały dzień. Zimą pilnujemy, żeby zostawały w domu, ale latem mają dowolność. No i taki zamknięty w domu kot musi się gdzieś załatwić.Problem deski do chleba moja ciocia, mająca koty niewychodzące, rozwiązała chowając deskę pod blatem, kiedy jej nie używa. U nas jest wielka, więc się nie da. Mimo wszystko jakoś żyjemy.Latem w dzień łóżka przykrywa się narzutami, a w nocy drzwi do pokoi są zamknięte. Da się, tylko trza pamiętać.Mimo wszystko nie zrezygnowałabym z mieszkania z kotami (nie piszę "posiadania kota", bo kota się nie posiada). Przyjemność z patrzenia na koty, głaskania ich, słuchania, obserwowania zachowań wynagradza wszystkie niedogodności. O ile mogę sobie wyobrazić dom bez psa (szczerze mówiąc, gdybym musiała z psem na smyczy spacerować po osiedlu, to bym psa nie miała), o tyle bez kotów ciężko. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Moose 18.01.2017 17:21 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2017 Posiadaczką kota jestem od 2,5 roku a drugiego od miesiąca zaledwie... i już wiem, że kot/y będzie/ą już zawsze Psy mam od dzieciaka i bez psa, a teraz już określonej rasy, sobie życia nie wyobrażam i też będzie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TAR 18.01.2017 18:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2017 tez sobie nie wyobrazam bez bialaskow, musza byc. czyli tez okreslona rasa, chociaz drugiego moze ze schronu bym wziela:rolleyes:. w naszym ciapkowie sa super psiaki do wziecia, co wazne przeszkolone, nauczone i zsocjalizowane. na razie to piesn przyszlosci, bo moje dwa potwory maja sie dobrze i niech sie tak maja jak najdluzej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 18.01.2017 21:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2017 Białasy ostatnio modne są, zajęły miejsce yorków. Leosie wielbię niezmiennie, ale następny będzie kundel. Wogle poglądy mi się zmieniają - dawniej tylko duże i kudłate mi się widziały, a tu ostatnio mnie zauroczył mały, biały, gładkowłosy kundelek, który siedział przy sąsiednim stoliku w Bunkrze (to taka specjalna kawiarnia w Krakowie, do której wolno wejść z psem). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TAR 18.01.2017 21:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2017 tez mnie to smuci, jak widze tyle bialych wzietych dlatego, ze wygladaja jak maskotki, a to zywe czujace stworzonka. miziaste i teskniace za rodzina zwierzaczki, ktorym trzeba poswiecic sporo czasu, nierzadko kasy na pielegnacje. a czasem az serce boli jak niektore wygladaja. na osiedlu, w ktorym wynajmowalismy mieszkanie na czas budowy, w bloku obok byl taki bialasek, codziennie zawodzil, bo rodzina czesto wychodzila rano a wracala o 21 lub pozniej. w weekendy wyjezdzali a pies calkiem samotny wyl. to nieludzkie. bialaski to bardzo towarzyskie psie dusze i cierpia w samotnosci. my naszemu psu kupilismy psa teraz przynajmniej nie sa takie samotne kiedy my jestesmy w pracy. ale poaz praca caly czas spedzaja z nami, kiedy jedziemy na wakacje czy na weekend nie ma opcji by kurduple nie jechaly z nami. wolimy zrezygnowac niz je zostawiac. kazdemu odradzam kupowanie takich bialaskow jesli nie ma sie sily, czasu i cierpliwosci na poswiecenie mu uwagi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agduś 18.01.2017 21:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2017 Mnie się wydaje, że to większości psów dotyczy. Emi zostaje w wakacje z innymi, źle nie ma, ba - jest rozpuszczana w sposób przez nas nietolerowany, ale i tak czeka i cieszy się, kiedy wracamy. Widuję w okolicy białasy w różnych rolach, ale na szczęście żadnego nieszczęśliwego. Jedne bywają u fryzjera, inne nie, ale chyba wszystkie zadowolone z życia i swoich ludzi. To odradzanie to ja bym rozciągnęła na wszystkie rasy i nierasy psie. Nieważne, czy to białasek, czy kundelek - każdy potrzebuje tego samego - rozsądnej miłości i zainteresowania. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Moose 19.01.2017 18:28 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Stycznia 2017 Świnte słowa Mościdobrodzijko Dziś wiedziałam, że mnie długo w domu nie będzie to Gruś pojechał do "przedszkola" , czyli naszej Kochanej Cioci, która go mizia i przytula, chociaż na spacer nie wyprowadzi to do ogrodu na siq wypuści... lubi z nim przebywać, bo on jest grzeczniutki... anektuje kanapę i śpi, przyjdzie się przytulić, Ciocia da mu jeść i pozwala wziąć samemu bułę suchą z kaloryfera i tak sobie dzionek spędzają cały A ja się spieszyć nie muszę, bo zwierzątko GŁODNE czeka Ogłaszam łykenda Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TAR 19.01.2017 19:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Stycznia 2017 piekny opis, jakbym Grunia i Ciocie widziala oczami mej wyobrazni Grus to taki Ferdynand Wspanialy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Moose 19.01.2017 22:11 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Stycznia 2017 Trochę tak... ale dorośnięcie do tego troszkę mu zajęło Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.