Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Łosica... komenty


Recommended Posts

Cane corso (z molosów) tez mają te same przypadłości ale nasz ukochany Bazyli całe swoje zycie był zdrowy a co do skrętu to wystarczy przestrzegać pewnych zasad, logicznych w sumie - nie dawać jeść zaraz po spacerze i nie wychodzić na spacer zaraz po jedzeniu. I teraz z naszą Bazylią postępujemy tak samo, już od malucha, choć ponoć na skręt żołądka to jeszcze za wcześnie. Ale liczą się nawyki.

 

Magpie - a jak była rasa Waszego Niuniusia?

My wciąż wspominamy naszego Bazyliszka, choć Bazylia na tyle nas angażuje pod każdym względem, że jest dużo dużo łatwiej pogodzić się ze stratą!

A na początku, jeszcze ten miesiąc temu, nie chciałam żadnego innego psa..

Edytowane przez Gagata
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 9,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • Moose

    3214

  • braza

    1296

  • DPS

    1231

  • TAR

    635

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Na kurczaka czorny uczulony...:(

Piłeczka działa zwykle ale też nie w stu procentach...

Dziś byliśmy znów na dłuuuuugim spacerku i nie zwiał a biegał luzem... oczywiście co chwila przywołanie i ciasteczko... może kiedyś się nauczy...:)

 

 

tak sie jakos przywloklam wiedziona psim nosem :p A moze dwie-trzy lekcje u jakiegos dobrego szkoleniowca by pomogly?

Hmmm ... pamietam, ze u mojej suczy baaardzo sie przydaly. Ona wtedy szczenieciem byla, bo miala jakies 7 - 8 miesiecy i po wlasciwym szkoleniu zaczela ZAWSZE przybiegac na zlamanie karku. Mam gdzies krotkie filmiki i moge pokazac co to znaczy przybiec do mojej nogi, albo wykonac inna komende :lol2: Strasznie to smiesznie wyglada w szczegolnosci, gdy musze do niej piskliwie mowic i z pelnym entuzjazmem w glosie, jak nas nasza instruktorka uczy :lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeszcze nie trafiła w gusta dogiego ale jak trafi to po nim

Chyba, że on wcześniej znajdzie sposób na nas...;)

 

Hej! Gdzie mozna zobaczyc fotki Twojego "malenstwa" :)?

Strasznie podobaja mi sie dogi, siedze teraz ciagle na molosach (nie pisze) i ogladam je ale jak sobie pomysle, ze one sa tak podatne na skrety to od razu czarne mysli mam w glowie. Jeszcze nie jestem gotowa na nowego psiura ( w domu mam jednego teraz i dwa koty)i chyba dlugo nie bede! Szczegolnie przedostatni tydzien lutego mialam kiepski i pr4aktycznie codziennie poplakiwalam za moim niuniusiem (tak do niego mowilam).

W kontynuacji moosowej ostoji... post 513

http://forum.budujemydom.pl/Mooseowa-ostoja-t12523.html&st=500

 

Każdy ma swoją cenę, prawda? :lol:

Oby nie okazał się zbyt d®ogi...;)

 

Sugerujesz DPSia, że "to kwestia ceny.." ?

 

A ja wierzę w Dogiego!

 

;-)

Ty mnie nie deprymuj... :mad: bo całkiem uwierzę w swój brak autorytetu...:rolleyes:

 

a co do skrętu to wystarczy przestrzegać pewnych zasad, logicznych w sumie - nie dawać jeść zaraz po spacerze i nie wychodzić na spacer zaraz po jedzeniu. I teraz z naszą Bazylią postępujemy tak samo, już od malucha, choć ponoć na skręt żołądka to jeszcze za wcześnie. Ale liczą się nawyki.

 

Ponoć i tak nie ma przepisu na skręt...a raczej jego brak...

Ale powyższych przestrzegam...

 

O żesz... :o

To Ty w partii oporu przeciw szkoleniu...?!

No właśnie... wrogą propagandę sieje...;)

 

Nieeeee, no skąd!

Ale zawsze trzymam stronę wszelkich Osobowości oraz Indywidualistów.

A to zupełnie inna historia....

;-)

To tak ja i ja i dlatego kocham ten krnąbrny, zaglucony ( czasem ) ryjek :)

 

tak sie jakos przywloklam wiedziona psim nosem :p A moze dwie-trzy lekcje u jakiegos dobrego szkoleniowca by pomogly?

Hmmm ... pamietam, ze u mojej suczy baaardzo sie przydaly. Ona wtedy szczenieciem byla, bo miala jakies 7 - 8 miesiecy i po wlasciwym szkoleniu zaczela ZAWSZE przybiegac na zlamanie karku. Mam gdzies krotkie filmiki i moge pokazac co to znaczy przybiec do mojej nogi, albo wykonac inna komende :lol2: Strasznie to smiesznie wyglada w szczegolnosci, gdy musze do niej piskliwie mowic i z pelnym entuzjazmem w glosie, jak nas nasza instruktorka uczy :lol2:

Dawaj filmiki, straszniem ciekawa...:)

Też mówiłam entuzjastycznie: jaka piękna kupa, super... aż pewnego razu za krzaczorów wylazł jakiś facet i patrząc się na mnie z obrzydzeniem oddalił się w niewiadomym kierunku a ja rżałam i płakałam ze śmiechu...:rotfl:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ooooo - historyjka z kupą w roli głównej piękna !! ;-) ;-) Pękałam !!!

 

No ja wiem - łatwo zachwalać takich INDYWIDUALISTÓW w cudzym otoczeniu i domu...

A u siebie .... jak się na mnie patrzy takim wszystkorozumiejącym oraz cwanym oczkiem to nie wiem - dać w łeb czy uściskać tą mordę ;-) ;-)

 

Co do skrętu - ja absolutnie nie bagatelizuję (jesli tak wyszło), ale można minimalizować ryzyko i własciwie tylko to.

Ale to juz bardzo duzo, bo taki skręt nie bierze się z niczego.

Tam powyżej zapomniałam jeszcze o wodzie - żeby się psiur nie rzucał na litry wody na raz - trzeba mu dawkować..

 

To jest na pewno oczywiste dla wszystkich posiadaczy molosów, ale myślę, że nie zaszkodzi napisać po raz kolejny.

 

Zaletą jest, że WIEMY co nasze piesy może spotkac i możemy zapobiegac...

Edytowane przez Gagata
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nasz Mocarcik był łasy na pieszczoty. Za pieszczotliwy ton i drapanie za uszkiem oddałby duszę diabłu. Dzięki temu błyskawicznie nauczył się przychodzić na zawołanie, chociaż wcześniej nie uczony takiego zachowania gonił podczas spaceru w lesie za sarną tylko huczało. Wracał po jakiś 20 minutach po dom ... i słyszał jaki to on śliczny i wspaniały jest! Dwa takie miziania ... a za trzecim razem na widok sarny aż mu w łepetynie buzowało, tak kombinował, co się bardziej opłaca i w końcu wybrał ... mizianie :rolleyes: Od tamtej pory problemu z samowolnym oddaleniem nie było!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ooooo - historyjka z kupą w roli głównej piękna !! ;-) ;-) Pękałam !!!

 

No ja wiem - łatwo zachwalać takich INDYWIDUALISTÓW w cudzym otoczeniu i domu...

A u siebie .... jak się na mnie patrzy takim wszystkorozumiejącym oraz cwanym oczkiem to nie wiem - dać w łeb czy uściskać tą mordę ;-) ;-)

 

Co do skrętu - ja absolutnie nie bagatelizuję (jesli tak wyszło), ale można minimalizować ryzyko i własciwie tylko to.

Ale to juz bardzo duzo, bo taki skręt nie bierze się z niczego.

Tam powyżej zapomniałam jeszcze o wodzie - żeby się psiur nie rzucał na litry wody na raz - trzeba mu dawkować..

 

To jest na pewno oczywiste dla wszystkich posiadaczy molosów, ale myślę, że nie zaszkodzi napisać po raz kolejny.

 

Zaletą jest, że WIEMY co nasze piesy może spotkac i możemy zapobiegac...

Ale niestety w ograniczonym zakresie...

 

Nasz Mocarcik był łasy na pieszczoty. Za pieszczotliwy ton i drapanie za uszkiem oddałby duszę diabłu. Dzięki temu błyskawicznie nauczył się przychodzić na zawołanie, chociaż wcześniej nie uczony takiego zachowania gonił podczas spaceru w lesie za sarną tylko huczało. Wracał po jakiś 20 minutach po dom ... i słyszał jaki to on śliczny i wspaniały jest! Dwa takie miziania ... a za trzecim razem na widok sarny aż mu w łepetynie buzowało, tak kombinował, co się bardziej opłaca i w końcu wybrał ... mizianie :rolleyes: Od tamtej pory problemu z samowolnym oddaleniem nie było!

Ale widzisz... na coś był łasy... hrabia chyba nadto rozbestwiony jest... może graniczę mizianie...:rolleyes:

 

Ach, Mocarcik...

To był pies wyjątkowy, całkowicie i absolutnie.

Nie poznałam go osobiście, a do dziś za nim tęsknię. :(

 

Ano..

Był Psem przez duże P.

Ano pewnie tak już jest, że bywają wyjątkowe egzemplarze...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, tak. Bywają takie psy, których się nie uczy a one wiedzą co robić. Mialam takiego Filutka ze schroniska. To był mądry piesek.

 

Za to Karolek niesamowity głupolek jeszcze jest. A za jedzeniem ogląda się tak, że czasem nic innego nie widzi. Na głowę by wszedł, żeby poniuchać talerzyk odłożony chwilowo na parapet. W kuchni występuje zwykle na dwóch łapkach, a spojrzenie ma takie, że serce pęka człowiekowi z wyrzutów sumienia, że mu nic nie daje.:lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak w każdym gatunku, Osiu, jak w każdym...

Ano :)

 

Tak, tak. Bywają takie psy, których się nie uczy a one wiedzą co robić. Mialam takiego Filutka ze schroniska. To był mądry piesek.

 

Za to Karolek niesamowity głupolek jeszcze jest. A za jedzeniem ogląda się tak, że czasem nic innego nie widzi. Na głowę by wszedł, żeby poniuchać talerzyk odłożony chwilowo na parapet. W kuchni występuje zwykle na dwóch łapkach, a spojrzenie ma takie, że serce pęka człowiekowi z wyrzutów sumienia, że mu nic nie daje.:lol2:

Iza, tfardym cza być...:rotfl:

Mocarcik pewnie się teraz uśmiecha ...

 

Łosia, on na pewno ma jakąś słabość, musisz to tylko wyniuchać :lol2:

On w domu... słodziuszek i miś...słucha się aż miło... do innych psów... zabawowicz... z każdym się chce bawić... jak pilnuję i zauważę, że coś go zbytnio zaintrygowało, to odwołam... jak przegapię moment (sekundy) to doopa... głuchnie...:rolleyes:

 

Twoj Ogon piekny jest!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...