Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Łosica... komenty


Recommended Posts

Odnośnie jeszcze powyższej "Historii z kupą" i wychowywania obywatela z ogonem - kiedy ja mówię, a właściwie wykrzykuję egzaltowanie sztucznym, przesłodzonym, cienkim, całkowicie nie w moim stylu głosikiem - "A to grzeczna sunia!!!" kiedy panna raczy zrobić siusiu albo kupkę - panna podnosi na mnie wzrok i za każdym razem odnoszę nieodparte wrażenie, że ... w tym wzroku jest niesmak i obrzydzenie, i jakby mogła to by się popukała w czaszkę... Czy ta metoda jest aby na pewno dobra? Czy też po prostu chodzi o to aby wyjść w oczach własnego psa na kretyna i on z litości dla półgłówka staje się grzeczniejszy...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 9,9k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • Moose

    3214

  • braza

    1296

  • DPS

    1231

  • TAR

    635

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Przypuszczam, że to właśnie o to ostatnie chodzi .... Psy mają niezły ubaw .... Nigdy nie mówiłam do psów przesadnie cienkim, wysokim głosem. Zawsze mówiłam odrobinę tylko wyższym niż naturalnie ale za to z potężną dawką zachwytu, jakiego to fanstastycznego psa mam szczęście mieć!!! Działa, tak mi się przynajmniej wydaje. Sądzę, że nie wysokość tonu głosu tu gra rolę, a konsekwencja ... której mi oczywiście brakuje :lol2:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Musowo pracować i obserwować, inaczej się nie da z psiurami. ;)

Siem staram :)

 

Czekaj Babo, jak Ci go przywiozę w odwiedzinach to zobaczymy Twoją TfARDOŚĆ :lol2:

No ba... już pejcz szykuję...;)

 

Czy też po prostu chodzi o to aby wyjść w oczach własnego psa na kretyna i on z litości dla półgłówka staje się grzeczniejszy...

Chwilami też takie mam wrażenie...

przy czym ja jakoś tak nie piszczę egzaltowanie... chwalę ale normalnym głosem...

 

Przypuszczam, że to właśnie o to ostatnie chodzi .... Psy mają niezły ubaw .... Nigdy nie mówiłam do psów przesadnie cienkim, wysokim głosem. Zawsze mówiłam odrobinę tylko wyższym niż naturalnie ale za to z potężną dawką zachwytu, jakiego to fanstastycznego psa mam szczęście mieć!!! Działa, tak mi się przynajmniej wydaje. Sądzę, że nie wysokość tonu głosu tu gra rolę, a konsekwencja ... której mi oczywiście brakuje :lol2:

No właśnie, robię podobnie...

Za to konsekwencja, mimo starań nie jest moją najmocniejszą stroną....:lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O rany ale ciekawe tematy!!!

Moje psice... maksymalnie niewychowane i nieokiełznane egzemplarze:oops:. Na szkolenia z dwoma potworami jeździć nie myślę, tą babę oglądałam, chociaż przyznam, że obecny Cezar bardziej do mnie przemawia:p.

Ale po ch... mi jakiś tam durny program jak tutaj takie mądrości... już wiem!!! Za mało chwalę. No po 20 min. gwizdania i darcia japy jakoś mi pochwały nie przechodzą przez gardło. MUSZĘ się postarać:oops:

 

jak pilnuję i zauważę, że coś go zbytnio zaintrygowało, to odwołam... jak przegapię moment (sekundy) to doopa... głuchnie...:rolleyes:

 

O to, to!!!!

Ale to wszystko wina tych przebrzydłych bażantów!!! Po cholerę łażą w zasięgu wzroku:mad::mad::mad::p

 

Od jutra próbuję:wiggle:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale po ch... mi jakiś tam durny program jak tutaj takie mądrości... już wiem!!! Za mało chwalę. No po 20 min. gwizdania i darcia japy jakoś mi pochwały nie przechodzą przez gardło. MUSZĘ się postarać:oops:

O to, to!!!!

Ale to wszystko wina tych przebrzydłych bażantów!!! Po cholerę łażą w zasięgu wzroku:mad::mad::mad::p

 

Od jutra próbuję:wiggle:

No paczpani... ja też z trudem się powstrzymuję coby nie wpieprzyć koleżce co znikł był na 40 minut...:rolleyes:

 

Wszystkiego najlepszego ... tak w biegu ... ale od serca :)

http://i280.photobucket.com/albums/kk194/mrjar_2008/rose-metal-recycle-wwo-terre-sauvage-ma75.jpg

Gwoździorku, wróciłeś :)

Dzięki za życzenia :hug:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No paczpani... ja też z trudem się powstrzymuję coby nie wpieprzyć koleżce co znikł był na 40 minut...:rolleyes:

 

Moim raz się zdarzyło na parę godzin przepaść:sick:. Ale akurat wtedy to dobrze zareagowałam... cała zryczana byłam, 2 miliony najczarniejszych scenariuszy przez łepetynę mi się przewaliło i byłam przeszczęśliwa, że już są i nic im nie jest.

Ale zauważyłam, że one niekoniecznie uciekają. Często właśnie zwyczajnie głuchną... jak jakaś ciekawa norka się wygrzebała, albo jak na trzech łapach (Salmie zdarza się na dwóch:lol2:!!!) nad jakąś dziurą stoją... bo przecież zaraz mysza wylezie!

Nawet jak mam je w zasięgu wzroku to Salma szczególnie (pana piesek:rolleyes:) mnie zwyczajnie olewa. Muszę porządnie ryknąć aby przyszła. Hanie zdarza się nabrać na milutki głosik zwiastujący mizianko.

Najlepiej to jak są obie. Moje nawoływania powodują u nich automatyczny siad. I patrzy jedna na drugą "idziesz? bo mi się chyba nie chce", wryyyy

 

Cudne są, przekochane... ale prędzej Nelson do mnie przyjdzie wołany niż one:rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czasami ponosimy porażkę, co zrobić, w końcu nikt nie jest ideałem, nasze psiaki też.

Niemniej cudownie działa metoda, która uczy psa, że WARTO wrócić, bo będzie fajnie.

PRAWIE ZAWSZE skutkuje.

W końcu nawet nam, chociażeśmy piekne i zgrabne jak sylfidy, trudno z sarną konkurować, prawda? :rotfl:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cudne są, przekochane... ale prędzej Nelson do mnie przyjdzie wołany niż one:rolleyes:

 

Hhehehe chyba muszę sobie jakiegoś Nelsona sprawić... może on będzie mnie słuchał...:rolleyes:;)

 

Moja psuka ostatnio też ogłuchła ... przypadłość starcza, czy jak? Zazwyczaj pięknie wracała, jakiś czas temu jednak totalnie zlała moje ryki "Wróóóóóóćććććć" - sarny były chyba zabawniejsze ...

Sarna, dzik i każda inna uciekająca zaraza...:rolleyes:

 

Czasami ponosimy porażkę, co zrobić, w końcu nikt nie jest ideałem, nasze psiaki też.

 

W końcu nawet nam, chociażeśmy piekne i zgrabne jak sylfidy, trudno z sarną konkurować, prawda? :rotfl:

Prawda... mam mniej owłosione nóżki...:rotfl:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie no z tą piskliwością to ja jednak raczej żartowałam... Może trochę (no...na pewno;-)) przekolorowałam ten mój opis..

Ale generalnie się rozumiemy :-)

 

My rozpoczęłyśmy własnie naukę chodzenia na smyczy i - nie jest źle. Dziwne..

Bo pierwsza reakcji Bazyśki była w stylu - UWAGA! ALARM! Coś mi do szyi przyczepiają! Ograniczają moją wolność!

I - ucieczka natychmiastowa.

Nawiasem mowiąc - SKĄD ona wiedział, że jak podchodzę do niej ze smyczką to ona słuzy własnie temu?? Musiała to chyba zobaczyć w moich oczach.

Ale już się oswoiła i jak jej się smyczka ze spacerkiem na dobre skojarzy to już będzie OK.

 

Musimy ją nauczyć ZACHOWANIA, bo jednak czasem będzie się sunię zabierać do ludzi.. a nie tylko ganianie wkoło domu, gdzie nikt nie widzi, nikt nie słyszy a smycz mozna mieć w de.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...