Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Czy budowałbyś się drugi raz ? ...


Recommended Posts

Witam

 

W 2010 zamieszkałem w nowo wybudowanym domu w 2012 sprzedałem dom w 2013 planuje budowę drugiego domu (projekt u architekta w styczniu pozwolenia na budowę) w 2014 przeprowadzka do nowo wybudowanego domu.

Zrobiłem to przede wszystkim aby zejść ze sporego kredytu teraz będzie o wiele mniejszy ale też aby wybudować taki dom jaki wydaje mi się na chwilę obecną optymalny pod moją rodzinę. Wiem już czego oczekuje od nowego domu jakie i gdzie chce mieć pomieszczenia. Mam nadzieje, że rozmowy z "fachowcami" też będą dla mnie bardziej zrozumiałe i łatwiejsze

Jak dobrze pójdzie z drugim domem to może będzie i trzeci :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilka miesięcy temu zakończyłem teoretycznie naszą budowę :)

W praktyce jest jeszcze jednak wiele do zrobienia :/

W chwili gdy stawiane były ściany mówiłem o tym iż w przyszłości chciałbym wybudować jeszcze jeden dom i skorzystać z wiedzy, którą pozyskałem przy budowie tego. Mam nawet oko na fajne miejsce gdzie chciałbym się wybudować - niestety ale na obecną chwilą właściciel tej działki nie myśli o jej sprzedaniu :( Moja żona mówi, że oby dalej miał takie myśli bo drugiej budowy to ona by już nie chciała :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks później...

WItam Wszystkich serdecznie :)

 

Przeprowadziliśmy się z mężęm i córką w tamtym roku do nowo wybudowanego domu. Jest jeszcze wiele do skończenia, na dole częsciowo łazienka, pokój, mała piwniczka, u góry pokój gościnny, nasza garderoba i cała górna łązienka, nie wspomnę o stryszku i garażu, który jest aktualnie składzikiem. Nie mówię nawet o otoczeniu domu.... góry doliny, pełno drewna czeka na pocięcie plus brak ogrodzenia. Cóz miałam momenty, że po co to wszystko, że tyle roboty, a tu nie ma kiedy tego robić, bo mąż ma bardzo absorbującą pracę zawodową, pełno wszędzie katronów, pyłu itd. itp. A ja tyle ile mogę to mu pomagam, ale niestety grubsze roboty to mąż, ja asystuję :) Więc miałam momentami dość, bo w bloku to posprzątam mieszkanie i finito resztę zrobi spółdzielnia. Ale nie żałuję, że mamy dom. Powoli wszystko skończymy, dom plus instalację to zrobili fachowcy,a resztę robi mój mąż (z moim drobnym wkładem:)). Może to potrwa jeszcze trochę zanim będzie tak, że skosi się trawę (tudzież odśnieży) i usiądzie na tarasie z książką (lub na kanapie )i tylko do akcji wkraczać się będzie w miarę potrzeby np. rynna się zapchała czy dachówka odpadła. Ale teraz też oboje czytamy, spotykamy się z ludźmi i coś pomału dłubiemy. Teraz nie żałuję budowy - wychodzi taniej niż w mieszkaniu, za oknami pola, bażanty,sarny, listy, kot szczęśliwy łowi myszy, my mamy czyste powietrze i SWÓJ DOM. Nieduży 120 metrów razem z garażem. Wykończony trybem oszczędnym tzn polowaliśmy na przeceny paneli, meble do kuchni kupione po okazyjnej cenie na rok przed przeprowadzką, sprzęty do łazienek kupione na promocjach, i wszystkie meble i inne sprzęty stare, nasze, kilkuletnie. Może tylko przydałoby się wygrać w totka, żeby spłacić kredyt. Ale cóż. Jest pięknie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W przyszlym roku mamy zamiar zaczac budowe naszego domku, zdajemy sobie sprawe z kosztow , pracujemy za granica i mamy nadzieje ze obejdzie sie bez kredytow.

Budowa domu z kredytem na cale zycie nie wchodzilaby w gre.

Nie zapominajmy jednak ze kupno mieszkania przynajmniej 3 pokojowego , z dobra lokalizacja to tez nie maly koszt, do tego dochodzi remont , ktory tez nie malo kosztuje(oczywiscie w zaleznosci od wymagan inwestora) a pozniej jeszcze dozywotni czynsz!

To wlasnie sklonilo nas by wybudowac dom, oczywiscie ze kosztowac bedzie nas to o wiele wiecej , ale bedzie on nasz i nikomu nie bede musiala placic czynszu.

Zycze powodzenia wszystkim budujacym!

 

taki właśnie jest teraz dziwny rynek nieruchomości, że w moim mieście muszę na 2 pokojowe mieszkanie wydać 250 tys. plus co najmniej 50 tys. na wyposażenie...poza miastem za tą samą cenę miałabym mały własny domek...bez czynszu, ale jako singielka nie ma szans, zebym sie na dom zdecydowała, przynajmniej nie teraz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwszy dom budowałam w latach 1989-92 (jako singielka;)) kiedy praktycznie nic nie można było kupić - materiały zdobywało się po znajomości lub całonocnym staniu w kolejkach. InwestProjekt - Dom wolno stojący W-0116 wówczas bardzo podobał mi się ten projekt ale w trakcie 7-letniego mieszkania miałam dość antresoli i tarasu od południa. Po jego sprzedaży wylądowałam w bloku gdzie czułam się koszmarnie, jak w klatce. W 2008 zaczęłam budowę nowego domu ( również solo!) dokładnie wiedząc jaki on ma być, rzeczywiście po 2 latach mieszkania jestem bardzo zadowolona z rozkładu, z tarasu od północy i zachodu, nawet z 16 schodków na poddasze... ogród powstawał jednocześnie z domem, rodzima może nie piękna ale za to mocna zdrowa trawa szybko wszystko zarosła dzięki czemu nie taplałam się w błocie. Ciągle jest wiele do zrobienia ale nic na siłę, kawka na tarasie jak najbardziej, spotkania z przyjaciółmi też i to częściej niż w bloku, ale nie wykluczam budowy trzeciego, małego, drewnianego domku na stare lata, ;) bardzo lubię budować!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...
  • 3 weeks później...

Nie chciałabym się już budować, chociaż wiem,że mój dom na stare lata nie będzie za bardzo wygodny. Nooo, chyba,że wygrałabym w totka spoooorą sumę, która by umożliwiła wybudowanie domu w ciągu jednego sezonu wraz z zagospodarowaniem otoczenia ;) ale to mi raczej nie grozi ...

 

W 80-tych latach dom budowali moi rodzice, moje letnie-nastoletnie życie kręciło się koło budowy, było wiele wyrzeczeń , żylismy skromnie , ale wizja własnego pokoju była bardzo silna. Mój rodzice budowali systemem gospodarczym, wiele rzeczy robili sami, tata nieustannie rozmyślał, planował, udoskonalał, szukał nowinek. Trochę to trwało, a ja zapamiętałam,że budowanie to ciężka praca i ciągłe wyrzeczenia.

Pocieszyłam się moim pokojem zaledwie 2 lata, później wyszłam za mąż, wyprowadziłam się.

I zaczęła się moja ( nasza) budowa, także systemem gospodarczym,z bieżących dochodów, długo. Także wyrzeczenia, odmawianie sobie wielu rzeczy , bez wyjazdów,wczasów, urlopów. To była cena za życie bez kredytu do emerytury. Ale widzę ile jeszcze pracy przed nami, a ja bym już tak chciała usiąść w cieniu drzewa ( którego jeszcze nie ma ;) ) popatrzeć na ładny ogród i martwić się jakie kwiaty mam posadzić tego roku na tarasie. Jeszcze musimy poczekać ...

 

Dlatego do kolejnej budowy mi nie tęskno, cieszę się,że mamy wreszcie swój własny dom , a teraz się skupimy na innych sprawach niż budowanie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Z opóźnieniem, ale odpowiadam. Buduję mając nową rodzinę i inne potrzeby. Różnic mnóstwo. Była działka 2,63 ha, jest 1,02 ha. Pierwszy dom 289 m2 parter z wysokim poddaszem plus garaż 70m2. Teraz łącznie 231m2, wszystko połączone, dom parterowy z poddaszem nieużytkowym. Ten dom bedzie miał WM a nie grawitacyjną, lepsze ocieplenie i lepsze okna, GGWC, Oczyszczalnię trzcinową a nie rozsączeniową, Ogród wg projektu a nie spontaniczny (choć nieźle wyszedł). Drogą wewnętrzną 25m a nie 100.

Pierwszy wyszedł mi bardzo dobrze, pewnie dlatego udało się go sprzedać. Teraz to nie jest łatwe, szczególnie duży dom na wsi, na to trzeba amatora. Drugi dom ma być nowocześniejszy, bardziej energooszczędny i bardziej funkcjonalny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...
Budowa, a nie kupno gotowego domu, daje możliwości indywidualnego dopasowania do potrzeb - i to w głównej mierze przemawia za tym, by podejmować wysiłek organizacyjny. Jest jeszcze taka możliwość, że faktycznie znajdzie się wymarzona perełkę dla siebie, ale z tym już trudniej.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Budowa, a nie kupno gotowego domu, daje możliwości indywidualnego dopasowania do potrzeb - i to w głównej mierze przemawia za tym, by podejmować wysiłek organizacyjny. Jest jeszcze taka możliwość, że faktycznie znajdzie się wymarzona perełkę dla siebie, ale z tym już trudniej.

 

Z tym dopasowaniem do potrzeb to różnie bywa. Przeciętne domy (czyli takie, które posiada 99% rodaków) są wbrew pozorom bardzo podobne do siebie (pod względem funkcjonalnym, nie piszę tutaj o kształtach, kolorach, materiałach), zaszaleć można dopiero wtedy mając zasobny portfel. Budując system gospodarczym czy na ograniczony kredyt (czyli oszczędnie) indywidualne dopasowanie do potrzeb nie będzie się różniło wiele od zakupu domu na rynku wtórnym czy jakiegoś wykończonego gotowca od dewelopera.

 

Moim zdaniem jednak jeśli kupuje się już tzw. wybudowany dom to lepiej wstrzymać się na SSZ, wtedy jest jeszcze wiele możliwości kosmetycznych zmian, które jednak będą miały wpływ na codzienne funkcjonowanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...