Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Czy budowałbyś się drugi raz ? ...


Recommended Posts

Ja budowałem dom przez 10 lat. W tym czasie cała technologia, koncepcje budowania i oczywiście materiały zmieniły się. Wszystko poszło do przodu. Banalny przykład to np. okna. Jak zaczynałem budowę założyłem drewniane, pod koniec wszystkie musiałem zmieniać na plastikowe.

 

Oczywiście budowa domu to stres, stres i jeszcze raz stres. Do tego wiele wyrzeczeń, błędów, których już nie mogłem naprawić, ale i ogromne doświadczenie. Teraz jestem dumny, że mieszkam w domu wybudowanym własnymi siłami. Teraz remontuje mieszkanie, które niedawno kupiłem. Przy tym też jest sporo stresu, ale myślę, że z efektów będę zadowolony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

alan123 trochę przesadzasz z tym stresem. Niektórzy odnajdują w tym tym wielką przyjemność. Stres pojawia się wtedy kiedy człowiek nie jest przygotowany motywacyjnie oraz finansowo do wybudowania domu, bo to podstawa - trzeba chcieć przez ten proces przejść i mieć kasę. Znam wielu ludzi, którzy osiwieli podczas budowy. Nikt nie kazał im jednak porywać się z motyką na słońce.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez przesady z tym stresem,ja długo oswajałam się z pomysłem budowy domu,analizowałam wszystkie za i przeciw,dlugo wybierałam projekt,który by spełniał trzy podstawowe wg mnie kryteria:był dopasowany do moich potrzeb,mozliwości finansowych i posiadanej działki,ale jak już wybrałam to wszystko potoczyło się szybko i bez większych problemow, wszystko nam sprzyjało,nawet pogoda,budowa trwała 11 m-cy,mieszkam już prawie rok i jestem po prostu zachwycona.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Blok ma wiele minusów, głównie ze względu na brak przestrzeni, "swojego terenu" i tłum sąsiadów, w życiu których musimy uczestniczyć. Wbrew pozorom jednak wielu ludzi wraca do bloków, nie tylko ze względów finansowych. Ja osobiście również nie wyobrażam sobie powrotu do kołchozów pomimo tego, iż wychowałem się wśród blokowisk, ale nigdy nie mów nigdy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Blok ma wiele zalet- wychodzisz o 6:00 po bułki i masz już odśnieżoną drogę do sklepu, wsiadasz do auta nie martwiąc się o podjazd, bo "ktoś" już odśnieżył za Ciebie, wracasz- miejsce garażowe umyte, klatka schodowa posprzątana, latem trawa podlana, nasadzone rośliny, wymieniony piach w piaskownicy, uszkodzenia elewacji, dachu, podjazdu, bramy, chodnika zwykle usunięte zanim zdążysz pomyśleć, że może trzeba gdzieś zgłosić, przeglądy, konserwacja instalacji- nie zawracasz sobie głowy organizowaniem. A do tego zwykle centrum miasta lub dzielnicy- szkoła dla dziecka 300m, pociąg, metro lub autobus/tramwaj 100m, sklep 50m, poczta, urząd, przychodnia, kawiarnia.

Niewielki dom na przedmieściach finansowo wychodzi w zasadzie identycznie, koszty stałe może minimalnie mniejsze niż czynsz za mieszkanie. Brak wszystkich powyższych zalet. Tylko że daje takie poczucie własności i swobody, którego w bloku nie ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Budowanie owszem bywa męczące, wykonawcy irytujący ale żeby aż tyle tego stresu, nie. Mój drugi dom wybudowałam w 9,5 miesiąca. Doświadczenie budowlane było bardzo pomocne, wiedziałam czego nie powtórzyć z poprzedniego domu a co trzeba zrobić koniecznie. Poprzedni domek był na przedmieściach miasta, niesiona duchem Grocholi wybudowałam dom i przeklinałam każdego dnia dojazdy i godziny spędzone w aucie, tudzież wyprawy aby odebrać dziecko z zajęć dodatkowych od kolegów etc. Teraz jest mom marzeń, w mieście, 600 m do komunikacji miejskiej a za oknem sarny, bażanty i kwakanie kaczek.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Blok ma wiele zalet- wychodzisz o 6:00 po bułki i masz już odśnieżoną drogę do sklepu, wsiadasz do auta nie martwiąc się o podjazd, bo "ktoś" już odśnieżył za Ciebie

 

Niewielki dom na przedmieściach finansowo wychodzi w zasadzie identycznie, koszty stałe może minimalnie mniejsze niż czynsz za mieszkanie

 

Nie wszędzie jest tak różowo, ja miałam garaż w szeregu wolnostojących i często po nocnych obfitych opadach śniegu nie mogłam wyjechać bo jeszcze nie zdążyli odśnieżyć a już po weekendzie to masakra! Teraz odśnieżam wieczorem praktycznie nie zdarza się żebym rano nie mogła wyjechać.

 

Koszty stałe raczej są podobne w bloku i w domku ale nie tu płaci się czynszu i przez to utrzymanie domu o conajmniej 2-krotnie większym metrażu niż mieszkanie jednak wychodzi taniej, zwłaszcza po przeliczeniu na m2.

 

Wtrącam swoje 3 grosze do dyskusji na temat wyższości domu nad blokiem chociaż to nie ten wątek......

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koszty stałe raczej są podobne w bloku i w domku ale nie tu płaci się czynszu i przez to utrzymanie domu o conajmniej 2-krotnie większym metrażu niż mieszkanie jednak wychodzi taniej, zwłaszcza po przeliczeniu na m2.

 

Niewielki dom na przedmieściach finansowo wychodzi w zasadzie identycznie, koszty stałe może minimalnie mniejsze niż czynsz za mieszkanie..

 

Tutaj przesadziliście. Koszta życia w domu na przedmieściach/pobliskiej wsi są znacznie wyższe aniżeli w bloku. Oszczędność w postaci niepłacenia czynszu to mit. Ogrzewanie domu zimą, pielęgnacja ogrodu, bieżące naprawy, znacznie wyższe koszty remontu, często znacznie wyższy kredyt hipoteczny (lub wydana gotówka, za którą można sobie kupić 2 mieszkania, 2 samochody i 15 wycieczek), paliwo na dojazdy do pracy/ dzieci do szkół/ na zajęcia/ do znajomych + dodatkowe naprawy wynikające z większego obciążenia auta (w mieście można często dojść na piechotę albo komunikacją za śmieszne pieniądze), często konieczność posiadania drugiego samochodu. Wiele osób tego otwarcie nie mówi, ale powyższe są dużym problemem dla budżetu, lecz głupio im żalić się albo mają nadmiar gotówki i zauważą to dopiero, gdy będzie jej brakowało.

 

Wtrącam swoje 3 grosze do dyskusji na temat wyższości domu nad blokiem chociaż to nie ten wątek......

 

Tutaj nawet nie ma co dyskutować, domu nawet nie ma co porównywać z blokiem, ale czasem po prostu nie warto się budować, do tego trzeba mieć kasę i dużo motywacji.

 

Ja mieszkam w domu i jest superzadowolony, ale wielu studzę głowy przed takim pomysłem, często wynikajacym z jakieś impulsu, niewiedzy.

Edytowane przez KK2012
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tutaj przesadziliście. Koszta życia w domu na przedmieściach/pobliskiej wsi są znacznie wyższe aniżeli w bloku. Oszczędność w postaci niepłacenia czynszu to mit. Ogrzewanie domu zimą, pielęgnacja ogrodu, bieżące naprawy, znacznie wyższe koszty remontu, często znacznie wyższy kredyt hipoteczny (lub wydana gotówka, za którą można sobie kupić 2 mieszkania, 2 samochody i 15 wycieczek), paliwo na dojazdy do pracy/ dzieci do szkół/ na zajęcia/ do znajomych + dodatkowe naprawy wynikające z większego obciążenia auta (w mieście można często dojść na piechotę albo komunikacją za śmieszne pieniądze), często konieczność posiadania drugiego samochodu. Wiele osób tego otwarcie nie mówi, ale powyższe są dużym problemem dla budżetu, lecz głupio im żalić się albo mają nadmiar gotówki i zauważą to dopiero, gdy będzie jej brakowało.

Nie wiem z jakim miastem masz doświadczenia, ale mi często znacznie taniej wychodzi podjechać gdzieś autem niż kupować bilety. Czynsz przez okrągły rok na poziomie 900-1000pln za 80m mieszkania również moim zdaniem równoważy koszty utrzymania domu 120-140 metrowego. Ogród to inna sprawa, i czy mam go pod domem, czy na działce 150km od bloku, to kosztuje, w przypadku bloku nawet więcej o dojazdy. Zużycie auta i czy bliżej do pracy z przedmieścia czy z centrum - nie wiem, w moim przypadku z "wioski", bo pracuję jeszcze dalej "na zewnątrz". Posiadanie dwóch aut w moim przypadku również jest konieczne teraz, gdy mieszkam w wawie a nie pod. I tak można w kółko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem z jakim miastem masz doświadczenia, ale mi często znacznie taniej wychodzi podjechać gdzieś autem niż kupować bilety. Czynsz przez okrągły rok na poziomie 900-1000pln za 80m mieszkania również moim zdaniem równoważy koszty utrzymania domu 120-140 metrowego. Ogród to inna sprawa, i czy mam go pod domem, czy na działce 150km od bloku, to kosztuje, w przypadku bloku nawet więcej o dojazdy. Zużycie auta i czy bliżej do pracy z przedmieścia czy z centrum - nie wiem, w moim przypadku z "wioski", bo pracuję jeszcze dalej "na zewnątrz". Posiadanie dwóch aut w moim przypadku również jest konieczne teraz, gdy mieszkam w wawie a nie pod. I tak można w kółko.

 

Podjechać autem może wyjdzie Cię taniej, ale jeżdżenie nim codziennie, szczególnie do miasta + przez korki to spore koszta. Nie twórzmy mitów. Auto nie jest tanie, szczególnie przy dzisiejszych kosztach paliwa oraz serwisu, a w przypadku domu auto jest praktycznie niezbędne. I to często w postaci dwóch samochodów, bo z jednym to ryzyko i nie zawsze para pracuje oraz ma do załatwienia sprawy w tych samych godzinach. To podwaja koszta ich opłat itd. W moim przypadku mieszkając w mieście i korzystając z MZK mógłbym zaoszczędzić rocznie około 15 tysięcy zł przy braku dwóch aut, dojazdu i najprostszego serwisowania u Pana Henia. To sporo. Oczywiście dzisiaj auto to już nie luksus, ale chodzi o sam fakt, że na wiosce auto to mus, a w mieście niekoniecznie, a nawet jeśli je posiadamy to i tak oszczędności mieszkając w mieście będą spore.

 

Co do czynszu - koszta są różne, w mojej byłej miejscowości płaciłem 400 zł z ogrzewaniem za 60 m2, a za tyle nie opłacę nawet gazu w domu zimą. :yes:

 

Ogólnie rzecz biorąc każdy musi sobie sam obliczyć. Niemniej jednak wspomniałem o tym micie, bo ludzie często podają argument braku czynszu dla budowy domu nie zdając sobie sprawy, że tą kasę będą mieli później na waciki, bo w domu czynszu nie ma, ale innych opłat oraz wydatków znacznie więcej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mąż mówi, że by budował się chętnie jeszcze raz. Czasem nawet trochę tęskni za tym całym rozgardiaszem, ale ja chyba nie... Na mnie spadł cały dom, dzieci itd. i jeszcze budowa, te wszystkie papiery, okropność.

Ale nie mówię nie... Bo to jeszcze nie jest nasz dom marzeń. A tak naprawdę to wszystko zależy od pieniędzy. Komfort budowania ma się większy, jak się ma środki na budowę i nie mówię o kredycie, bo to dla mnie żaden komfort ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...
  • 1 month później...
bez najmniejszych wątpliwości TAK, cały ten proces wspominam bardzo bardzo dobrze, co prawda troche czasu juz minelo i wlasnie zamierzam zrobic to ponownie, w tym roku przygotowania, plany i umawianie terminow z wykonawcami, a pozniej budujemy swoje wymarzone miejsce z duzym grilem w ogrodzie (tego nam teraz brakuje)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...