Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze do Buńki4 i Tokio II


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 216
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

  • 2 weeks później...

czesc :)

 

zajrzalem na Wasz dziennik i chociaz moj projekt nie jest projektem gotowym, to musze powiedziec, ze zainspirowal mnie budynek, ktory tez pochodzi od Lipinskich :)

 

http://www.domy-pasywne.pl/

 

dom pasywny w Smolcu pod Wroclawiem. Poniewaz tez sie budujemy pod Wroclawiem, to mielismy dosc blisko, zeby sie tam wybrac i zobaczyc, jak to wszystko dziala. Budynek fajny, chociaz ma spaprane instalacje ;) najbardziej rekuperacje, ktora ma notoryczna awarie, bo jest po prostu skopana ;] ale mozemy to pominac, bo na kazdej budowie sa wpadki - nawet przy domach pokazowych. My troszke ten projekt pwiekszylismy, troszke dolozylismy i wyszlo nam to, co wyszlo... a wlasciwie, w dalszym ciagu wychodzi.

 

natomiast wracajac do Waszego domu, to musze przyznac, ze wychodzi Wam pieknie :) wrecz idealnie i az kusi, zeby zapytac, czy o wpadkach nie piszesz? przyznam Ci sie, ze nawet ekipy z ktorych jestesmy bardzo zadowoleni, mialy jakies potkniecia. Bo jak to mowia: tylko ten nic nie spieprzy, kto nic nie robi! :)

 

natomiast nawiaze jeszcze do tego, do czego czepialo sie pare osob.

piszesz jezykiem technicznym, to bardzo dobrze o Tobie swiadczy. jestes inzynierem i to do czegos zobowiazuje :) wbrew temu, co sie dzieje teraz w Polsce, ze dla ludzi liczy sie tylko papier z uczelni, a pozniej "zapomniec" wszystko co tam sie dzialo, moim zdaniem inzynier niezalezine od kierunku studiow jaki skonczyl, jest zobligowany do myslenia "po inzyniersku" ;) ja skonczylem studia pokrewne - telekomunikacje na elektronice :) i do budowy podchodze podobnie jak Ty. Chce wszystko zrozumiec, wiedziec mozliwie duzo na kazdym etapie budowy i nie dac sie urobic "ekipom", ktore sa czegos nauczone i ciezko je do czegos przekonac :) "bo tak sie robi". U mnie na budowie jest jedna zasada: "ma byc tak jak ja chce!" ;) a jak sie komus to nie podoba, to sie rozstajemy :) poza tym, jest jeszcze jedna sprawa... mame oszykasz, zone oszukasz, klienta tez oszukasz :) ale fizyki nie oszukasz! :) a inzynier powinien rozumiec zjawiska zachodzace w przyrodzie i otaczajacym nas swiecie. niekoniecznie musi wszystkie umiec opisac matematycznie, bo to jest wiedza specjalistyczna w zaleznosci od zagadnienia, ale powinien je rozumiec! i jesli zajdzie taka potrzeba szybko sie nauczyc modelowac je teoretycznie.

 

to taki wywod troche malo zwiazany z tematem, ale mysle, ze niektorym by sie przydal.

 

mam kolege, ktory jest po moim wydziale, w sumie to razem studiowalismy na roku, tylko on na innym kierunku... teoretycznie chlopak powinien umiec myslec, ale jak sie okazalo, srednio mu to wychodzi. Zaczal sie budowac na wiosne, razem ze mna, tyle tylko, ze on poszedl w kierunku bardziej tradycyjnym: ceramika, wentylacja grawitacyjna, ogrzewanie klasyczne z grzejniczkami itd... kazdy robi to co lubi i nie jest to miejsce na krytykowanie tych wyborow, albo pisanie o ich zaletach. niemniej, chlopak tez "inzynier", jednak on przy budowie kieruje sie zupelnie innym torem myslenia niz ja. On "slucha fachowcow" :) i na chwile obecna, zostawia na zime GOLE sciany z porothermu, niczym ich nie ociepla :) bo fachowcy powiedzieli mu, ze jak nie chce miec w domu grzyba, to powinien dolozyc do ogrzewania i NICZYM nie ocieplac domu przez pierwsza zieme...!! tutaj niestety fizyka jest nieublagana... i punkt rosy wyjdzie chlopakowi na tynkach wewnetrznych! pomijam juz straty ciepla przez takie sciany, ale sam fakt polozenia punktu rosy i tego, ze bedie mu po scianach plynela woda powinny byc dla inzyniera alarmem!

 

wiec fajnie, ze na forum sa tez ludzie, ktozy nie sa bezposrednio zwiazani z budownictwem ;) posiadaja fachowa wiedze, posluguja sie odpowiednim jezykiem mimo innego wyksztalcenia i potrafia napisac cos wiecej niz: "O! jaki ladny macie domek!" ;)

Edytowane przez reraham
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czesc ;)

 

Przeczytaliśmy tu wiele ciepłych słów i nawet nie wiem jak mam dziękować :)

 

Co do idealności naszego domu - fakt, zarzucano nam, że być może jesteśmy firmą reklamową, która buduje dom pokazowy ;)

Nic z tych rzeczy ... od marca ustawiłem sobie tak pracę zawodową, że praktycznie codziennie, łącznie z sobotami i niedzielami byłem na budowie - trzeba było wstać 5tej - wstawałem, po południu do pracy, potem chwila wytchnienia i do Internetu. Co się dowiedziałem z Internetu dzieliłem na pół i próbowałem rozpoznać jak najlepiej.

Dzięki temu, że starałem się być jak najlepiej poinformowany i gnębiłem ekipy swoją stanowczością i pytaniami to ustrzegliśmy się poważniejszych błędów, wpadek, niedoróbek ... . Niestety ludzkiej bezmyślności nie da się w 100% uniknąć. Np. dolaliśmy kawałek stropu na piętrze, żeby weszły drzwi do pokoju dziecięcego, dodaliśmy pustak na literę T między pokojami na poddaszu, żeby dało się do czegoś zamontować ościeżnice - tu byka rąbnął architekt.

Jak był robiony dach, wchodziłem po łatach na kalenicę żeby sprawdzić, ....

Dom jest zrobiony tak, jak chciała moja żona i ja, a nie tak jak chcieli tego fachowcy - stąd efekty - z drugiej strony wiem jaki czasami osiągali poziom wku... ale nie ma co popuszczać - to nasze pieniądze więc płacimy za COŚ, a nie za to co jest prawie jak COŚ.

 

Co do fachowego słownictwa - jak się rozmawia z hydraulikiem to żeby się dobrze zrozumieć, trzeba mówić o konkretach nazwami, które są dla niego normalne, pisząc o instalacji elektrycznej, albo jeszcze lepiej szukając po forach fachowych np. SEPu nie sposób wchłonąć tego "fachowego" języka, bo dla elektryka nie ma "jakiegoś takiego dużego bezpiecznika z napisem 16A" tylko jest różnicówka albo eS (nadprądówka) - i wtedy można się dogadać.

Jedyne co boli to fakt, że po budowie wiele rzeczy "fachowych" odejdzie w niepamięć - ale zostanie ten dziennik - będzie można sobie przypomnieć ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, ja do budowy przygotowywalem sie jakis rok czasu ;) najpierw troche z przypadku zapisalem sie na kurs audytora energetycznego i pozyskalem tam pewna wiedze, slownictwo itd... na egzamin nie pojechalem z przyczyn znanych osobom, ktore przystepowaly do tego kursu, ale wiedza pozostala i musze przyznac, ze bardzo sie przydala na budowie.

 

a co do samej budowy, to tez mam to szczescie, ze moglem sobie pozwolic, zeby byc na budowie codziennie, rano i popoludniu. Wszyskie materialy szly bezposrednio przeze mnie. Wykonawcy nie mieli prawa nic zamawiac bez mojej wiedzy i brac cokolwiek na siebie! :) hurtownie budowlana prowadzi moj sasiad i mam ja praktycznie za plotem, a ze znamy sie od podstawowki, to wszystko mam w naprawde dobrych cenach. Mysle, ze tak samo jak Tobie, udalo sie uniknac powaznych bykow, aczkolwiek czasem po prostu cos nie wyjdzie.... mialem pare elementow konstrukcyjnych, ktore sa dosc trudne do wykonania... od strony Pd. mam ogromne okna (najwieksze ma 10m2) tam sa tez waskie lane slupy i ogrmne nadproza... i chlopakom przy calej starannosci wykonania szalunkow, po prostu jeden slup sie troszke "ukrecil"... strop mialem lany na dwa razy... bo za pierwszym razem trzeba bylo zrobic solidne podparcie elementow konstrukcyjnych, takich jak moj piekny 5 metrowy HEB 240 w salonie ;) ktory wazy 1tone ;) i podtrzymuje polowe sciany nosnej z silikatu, ktora przenosi najwiejsze obciazenia z dachu! ale dzieki temu, ze tam jest wlasnie HEB, a nie podciag lany, mam gladki sufit w salonie ;)

 

co do bykow architektonicznych, to bylo ich troche... staralismy sie korygowac na bierzaco, bo nasz dom jest projektem indywidualnym, wiec nigdy wczesniej nie byl "przecwiczony". ale z perspektywy czasu widze, ze pewne detale mozna bylo zrobic ciut inaczej. Niemniej, takich rzeczy nie da sie uniknac i kiedys trzeba bylo powiedziec: "Dosc!" i najzwyczajniej na swiecie zaczac budowac :)

 

z instalacji elektrycznych na cale szczescie nie musze sie juz doksztalcac ;) mam tescia elektryka, ktory polozyl nam kable i teraz tylko to wszystko pospina. Ja musialem sietylko doedukowac, jak zrobic LAN i kablowke... polozylem sobie 500m skretki kat.7 podwojnie ekranowanej i 350m bardzo dobrego kabla antenowego RG6 Draka. Strasznie drogie te kable byly... ale dom jest robiony dla siebie, wiec na kablach nie ma co oszczedzac.

 

wszystko jest zrobione zgodnie z naszymi wymagniami i najlepsza wiedza :) a jesli cos nie jest do konca tak, jak bysmy sobie tego zyczyli, np dachowka jest inna... to ze wzgledow na koszty... jak juz pisalem, ja chorowalem na taka dachowke jak Wy macie! jest po prostu piekna... ale cena przy 300m2 dachu bylaby duzo wyzsza i niestety, ale ja wolalem w to miejsce zrobic sobie pompe ciepla.

 

wiec cala sztuka w tym interesie polega na znalezienie zlotego srodka i trzymaniu budowy zelazna reka :) niestety nie mozna isc na skruty, chociaz przyznam Ci sie, ze mialem juz chwile zmeczenia, ze mial ochote machnac reka i powiedziec "robcie jak chcecie i spie... z tej budowy!" ;) ale o ile mialem tak wieczorem, to rano szedlem na budowe i rypalem ekipe z gory na dol! :) pelen swierzej energii, bo przeciez to jest NASZ DOM!

 

Po dachu tez sie naskakalem ;) ciesla poprawial nam kalenice, bo poszedl na skroty i zrobil nam kalenice na dwoch poziomach :) ale pozniej ladnie wszystko poprawil i teraz jest pieknie... nawet ostatnio komin impregnowalem jakims olejem do klinkieru. Chyba malo jest rzeczy, ktorych bym nie zauwazyl ;) sami lepilismy cala paroizolacje na poddaszu, poprawialismy tasmy paroszczelne przy oknach, szykowalismy szpalety pod cieply montaz okien, robilismy strop drewniany w garazu... ale dla mnie to byla fajna zabawa :) szkoda, ze sie lato juz skonczylo... bo teraz dzien jest jakis taki krotki....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nasza droga do rozpoczęcia budowy była trochę inna. Nie mieliśmy czasu na naukę, bo decyzja o budowie padła bardzo szybko. Przed wakacjami zaczęliśmy szukać mieszakania w Krakowie, ale na rynku wtórnym za 2-3 pokojowe mieszkanko w granicach 50-60m2 trzeba było dać 350tys. (do remontu). Potem pojechaliśmy na objazdówkę samochodem Litwa-Łotwa-Estonia (:):):)) i po powrocie postanowiliśmy wybudować dom. Szybko wybraliśmy projekt, w sierpniu znaczyliśmy załatwiać formalności, a od grudnia rozpoczęła się budowa - dopiero od grudnia bo czekaliśmy na tę ekipę, którą chcieliśmy i chyba warto było poczekać. Poniżej fotki z naszych wojaży:

 

Ogródek przydomowy w Rundale (dawna Kurlandia - Łotwa) - można się sugerować przy urządzaniu własnego ogródka :) :

http://saturn2.mech.pk.edu.pl/_DziennikBudowy/wyprawa2009_1_resize.jpg

 

Zachód słońca nad północnym krańcem Zatoki Ryskiej (Estonia):

http://saturn2.mech.pk.edu.pl/_DziennikBudowy/wyprawa2009_2_resize.jpg

 

 

@reraham - całkowicie się zgadzam z twoją opinią co do trzymania stanowczej ręki inwestora na karku ekip budowlanych. Właśnie pożegnaliśmy się naszym fliziarzem - ani ja ani on nie będziemy się dobrze wspominać - szczerze mówiąc mam to gdzieś, za to łazienki są zrobione w 99% z naszymi oczekiwaniami. Z fachowcami nie musimy się kochać i przyjaźnić, nie jest to do niczego potrzebne - trzeba wymagać, jeśli coś jest zrobione źle lub nie po naszej myśli - rozbierać.

A i owszem, inwestor nie zawsze ma racje, ale to o czym baaaardzo często zapominamy - inwestor może przedyskutować ewentualne zmiany z kierownikiem budowy.

Problem w tym, że trzeba mieć naprawdę dobrego KIERBUDa - to akurat bardzo prosto sprawdzić. Moim zdaniem dobry Kierbud to taki, o którym od ekip budowlanych możemy się dowiedzieć, że: 1. nie lubią go, 2. jest czepialski, 3. jest za drogi bo znajomy "Stasiu" to nam poprowadzi budowę za połowę jego stawki, 4. jest znany w urzędach, 5. może wskazać budowy i inwestorów z którymi można porozmawiać o jego pracy. My możemy tylko powiedzieć: bardzo dziękujemy Panie Kazimierzu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie:)

dziś natrafiłam na Wasz dziennik budowy.... chciałabym pogratulować pięknego domu - wszytko idealnie współgra ze sobą!!! miałabym wiele pytań, bo sporo w Waszym domku jest w moim guście, ale zacznę od pytania: jaki zastosowaliście tynk zewnętrzny- kolor rodzaj, itp.??? :) no i odnośnie pojemników na deszczówkę....., czy Waszym zdaniem te 2x1000l będzie w zupełności wystarczające??? my zamierzamy zastosować podobne rozwiązanie, a wiadomo również wszytko obija się o koszty;) szukamy oszczędności gdzie się da i tańszych rozwiązań.......Chcielibyśmy wykorzystać wodę opadową do podlewania ogrodu (ponad 2000m). Jak to nie problem, możecie podać orientacyjny koszt wykonania takiej instalacji??? będę bardzo wdzięczna :):).

Będę obserwować Wasze poczynania i życzę szybkiej przeprowadzki :):):)

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie:)

... jaki zastosowaliście tynk zewnętrzny - kolor rodzaj, itp.??? :) ...

 

Dokładnie:

"Kreisel Silikatynk baranek 1,5mm baza A 27495 kolor 27495" opk. 19,00 szt.

"Kreisel Silikatynk baranek 1,5mm baza B 27554 kolor 27554" opk. 6,00 szt.

Były jeszcze dobierane jakieś wiadra ale nie mam jeszcze wprowadzonych wszystkich faktur, więc trudno mi powiedzieć o ile więcej poszło nam tynku.

 

Co do zbiorników: my mamy 2x1000L, ale tylko pierwszy jest "szczelny", drugi to zbiornik rozsączajacy, podziurkowany jak ser szwajcarski otwornicą fi100 i owinięty geowłóknina. Z moich wyliczeń wynikało (na podstawie np. kalkulatorów pipelift i wavin), że dla naszego dachu 170m2 przydało by się 4000L na rezerwuar. Ekonomia wygrała - 2szt. używanych, czystych zbiorników kosztowały nas 415,- z transportem. Do tego rury, najtańsze fi110 6mb po 36,-/szt. - około 250,- za całość kanalizacji deszczowej więc nie tak dużo ;)

Za to z wodą opadową trochę spokoju bo deszczówka rozsączana jest daleko od domu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja Ci powiem, ze mam nieco odmienne zdanie jesli chodzi o kierownika budowy :)

 

nasz ma na imie Remik :) i jestesmy z nim na "ty". tak latwiej, przyjemniej, a poza tym, chlopak jest 2 lata starszy ode mnie, wiec glupio, jak bysmy sobie "panowali" ;) poza tym, jest naszym sasiadem. W sumie, duzo kasy ode nas nie bierze, jest bardzo OK, a jego znajomosc w urzedach nie sa mi do szczescia potrzebne, bo wszystko i tak sam zalatwie sprawniej. Natomiast, wracajac do kierbuda, z ekipami sie lubi ;) a zwlaszcza z tymi, z ktorymi ja sie lubie :) teraz prowadzi mi kolejna budowe, na ktorej budynek stawia mi moj majster :) z ktorym tez jestem na "ty", a moj architekt smieje sie, ze to "moj kolega Andrzej" ;) w sumie, to mozna tak powiedziec!

w kazdym razie, ja jestem pokojowo nastawionym czlowiekiem i jak mi cos nie pasuje, to rypie z gory na dol i na tym sie konczy. Kierbud nie ma nic do tego - on jest kierownikiem budowy i ma odebrac wykonane roboty, porobic wpisy w dzienniku, natomiast nie pracuje tutaj jako nadzor inwestorski, czy roli zastepstwa inwestycyjnego, albo inpsektora nadzoru itd... oczywiscie, jak cos jest robione nie zgodnie ze sztuka, albo widzi jakies byki, to marudzi i kaze poprawiac. nawet jak robilismy drobne zmiany w projekcie wykonawczym w stosunku do budowlanego, to tez marudzil ;) ale taka juz jego rola :) w kazdym razie, Remik jest OK :) a specjalnie sie nie czepial, bo nie mial czego.

 

natomiast, ja mialem inny problem z wykonawca, ktory do tej pory mial swietna opinie. i mogl pokazac bduwoy na ktorych dzialal ;)... na wiosne, jak zaczynalismy mudowe, nasz glowny wykonawca, ktory za pomoca "podwykonawcow" zrobil nam mury, dach, tynki itd... a sam swoja ekipa tylko elewacje i ocieplenie poddasza, mial swietna opinie.. natomiast podczas tego roku zrobil sie z niego nieslowny, nieterminowy i niestaranny szmaciarz! do tego stopnia, ze jego podwykonawcy mowia: "daniel to fajny chlopak, ale ja bym mu swojego domu robic nie dal!" problem polega na tym, ze to sie stalo w tym roku... dlatego tego pana juz do nas do domu nie wpuscimy, zeby nam konczyl regipsy na poddaszu... zrobi to ktos inny, bo ja sie po prostu nie mam ochoty denerwowac.

 

a na koniec nawiaze do pcozatku Twojego posta. :)

my tez n poczatku, przd slubem chcielismy kupic mieszkanie... ale szczesliwie, na nasze szczescie, nie zdazylismy kupic tego, co sobie upatrzylismy ;P pozniej jakos tak szybciej ruszyly procedury z podzialem ziemi rodzicow, zajalem sie mocno tym tematem i stwiedzilismy, ze jednak trzeba sie budowac! im bardziej angazowalem sie w ta cala biurokracje przy formalnosciach zwiazanych z ziemia, podzialem, uzbrojemniej, projektami itd... tym bardziej chcialem sie budowac :) i tak oto jest... nasz domek bez nazwy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, bardzo ładny domek, oglądam i podziwiam.

 

Mam pytanie dotyczące dolnej łazienki. Chcemy podobne zrobić prysznic (obok jest miska wisząca tak jak u Was) ale cały czas wydaje mi się że będzie za ciasno, prosze podajcie wymiary Waszej łazienki i wnęki na pryszni i Wc (planuję te same płytki tylko kremowo-brazowe)

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widze, ze powiesiliscie juz rekuperator ;)

 

tez czekam na StorkAir taki jak Wasz :) odpalaliscie go juz? slychac go, jak chodzi? :)

 

Uruchomiony był tylko do odbioru i pomiarów - byłem wieczorem, reku na 1 biegu - niesłyszalny (jak się bardzo postarać to stojąc pod anemostatem coś tam można by usłyszeć, ale ja jestem lekko ogłuszony od budowy ;)).

Teraz jest wyłączony żeby nie zapchać filtrów - jak posprzątamy to włączymy - wtedy napiszę coś więcej :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

A my już mamy PnB :) i to z pieczątką ostateczności, tak więc jest jeszcze szansa na stan 0 w tym roku.

Przy okazji ogromna prośba, pisałeś ze prowadziliście skrupulatnie listę wszystkich zakupów. Jest szansa na podesłanie tych do stanu 0 ??

Zestawienie materiałów od lipińskich można o kant d...

Oczywiście dobrą flachę na parapetówkę wyśle :D

[email protected]

 

pzdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie dotyczące GWC, widziałam rury wyprowadzone pod wylewką fundamentową. Czy jest już gotowy? W jakim stopniu podnosi to koszt wentylacji mechanicznej?

 

Uuuuu ... niestety, ta inwestycja pozostanie na przyszłość, może w przyszłym roku - zobaczymy po tej zimie. Zaczynam się zastanawiać czy wydanie ok. 4000,- (w opcji z rurami Wavin, a nie Rehau) jest ekonomicznie uzasadnione w porównaniu z grzałką elektryczną na wlocie instalacji - rekuperator ma ją przecież wbudowaną jako zabezpieczenie przeciwoblodzeniowe. Zobaczymy ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...