Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

łączenie przewodów w puszkach na skrętke czy na kostki ?


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 147
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Kostki Wago to największa szmira z jaką się zetknąłem. Preferuję skręcenie i zaizolowanie(tylko nie taśmą z TESCO za 1-2 zł, tylko trochę droższą). Kostki Wago są montowane bardzo obficie na wszystkich dużych obiektach np. kina, galerię handlowe, ale nie dlatego, że są dobre, tylko dlatego, że się tym naprawdę szybko robi. Z doświadczenia mówię kostkom NIE! ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stara szkoła mówi o łączeniach po tynkach i dekielkach malowniczo zdobiących szczyty ścian.

 

Ja zaś jestem wyznawcą szkoły, która mówi o dobrze zrobionych połączeniach przed tynkami i puszkach zatynkowanych na równo ze ścianą (oczywiście wcześniej obfotografowanych tak, żeby się je dało odnaleźć w razie potrzeby).

 

Chyba że mowa o połączeniach w głębokich puszkach osprzętowych - te oczywiście po tynkach.

 

J.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowa szkoła nową szkołą, ale czasem naprawdę o wiele prościej dać gdzieś puszkę niż się potem męczyć z upychaniem pod wyłącznikiem pięciu trójżyłowych przewodów.

 

Moja instalacja jest niby bezpuszkowa, ale cztery bodajże puszki połączeniowe mam. Bo tak było prościej. Wszystkie cztery są zatynkowane i śladu po nich nie ma.

 

J.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robi sie bezpuszkowo bo inwestor nie lubi puszek.

Prosze bardzo mogłeś sobie tynkować puszki ale pewnie porobiłeś sobie zdjęcia i jesteś pewny że nie będziesz do nich zaglądał.

Na budowie to nie jest już takie pewne czasami cuda sie zdażają.

I już widze żeby elektryk albo deweloper robił pełną dokumentacje fotograficzną wszystkich mieszkań/domów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co innego lepić u dewelopera a co innego u siebie w domu:) U dewelopera potrafi po miesiącu odpadnąć żyrandol z połową sufitu a wy tu o dokumentacji fotograficznej... Połączenia skręcane sprzed 50 lat dobrze zrobione mają się dobrze. Nie istnieje technologia, której wykonawca nie potrafi schrzanić:) A kostki skręcane mają to do siebie, że po pewnym czasie przewody utleniając się powodują obluzowywanie się połączeń, wzrost rezystancji, iskrzenie i w następstwie różne niezbyt miłe niespodzianki.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Wszystkich.

To moj pierwszy post wiec prosze sie nie smiac :)

Na kostke czy na skretke? TYLKO i wylacznie na skretke plus stozkowa koncowka (twis-on wire connector) taka jak na powyzszym foto, bo to chyba nie polski wynalazek.

Odradzalbym stosowanie tasmy izolacyjnej, mam zle doswiadczenia z tym.

W USA to jedyny i powszechny sposob na instalacje elektryczna, a natezenie pradu w przewodach jest dwa razy wyzsze (przy porownywalnym obdiorniku np. suszarka) bo mamy tylko 120V napiecia. Polaczenia na listwe sa tylko w urzadzeniach/odbiornikach.

Taki typ polaczenia jest niezawodny, sam je stosuje od 15 lat i zadnych problemow. Latwy demontarz, dolozyc jeden czy dwa przewody tez nie problem, potem tylko nakrecamy wieksza koncowke jezeli przewody sie nie mieszcza. I polaczenie linka-drut jest latwe i szybkie, wkladamy linke do koncowki i nakrecamy na drut, nie znam lepszej metody.

Zlaczek WAGO nie znam. Nikt mnie nie przekona ze skretki sa zle.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...
Powiem jedno. Jak widzę elektryka z WAGO to mnie telepie a jak widzę instalację na poskręcane przewody i zaizolowane taśmą to siekiera wyskakuje mi z torby. GOń takiego papudraka. Ja wykonam u siebie łączenie najpewniejszą metodą skręcę po czym zlutuję na co nakręcę nakrętkę ze sprężynką w śroku. Do tej pory wszytko łączyłem na rozetach. Masa pracy ale 100% pewności na duże obciżąenia nigdy nikt niczego mi nie upalił!! Niestety mam problem z zakupem dobrych rozet.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a jak widzę instalację na poskręcane przewody i zaizolowane taśmą to siekiera wyskakuje mi z torby.

 

Ale "bo tak", czy jakoś to uzasadnisz?

 

Ja wykonam u siebie łączenie najpewniejszą metodą skręcę po czym zlutuję na co nakręcę nakrętkę ze sprężynką w śroku.

 

A co ta nakrętka w tym momencie daje?

 

Do tej pory wszytko łączyłem na rozetach. Masa pracy ale 100% pewności na duże obciżąenia nigdy nikt niczego mi nie upalił!! Niestety mam problem z zakupem dobrych rozet.

 

Stare, porządne rozety na sztywnym ebonicie cały czas ma w sprzedazy Eldor

 

J.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poskręcane przewody i zaizolowane taśmą po pewnym czasie iskrzą, przypalają styki. Jak idę do znajomych coś naprawiać bo nie działa w gniazdku czy w jakiejś dziwnej puszcze schowanej w jeszcze dziwniejszym miejscu najczęściej ktoś skręcił przewody i zawinął taśmą. Gdyby takie przewody były zwinięte i zalutowane wówczas masz pewność, że się nie obluzują pod wpływem obciążenia prądu. Skręcenie przewodów i nakręcenie nakrętki daje też sporą pewność połączenia. Ja preferuję również rozety ale ostatnio nacinam się na same badziewie. A hurtownie elektryczne nie sprowadzają w mojej okolicy niczego lepszego bo za drobie, mało kto kupuje itp. Bo elektrycy najczęściej łączą na Wago. Dla mnie wago można ewentualnie stosować w oświetleniu. Tam nie ma dużych obciążeń. Podstawową wadą wago jest mała powierzchnia styku.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poskręcane przewody i zaizolowane taśmą po pewnym czasie iskrzą, przypalają styki..

 

Chyba takie poskręcane palcami i to jeszcze przez skręcacza ciężko chorego na artetyzm. Przewody się skręca kombinerkami, robi się to równo i ściśle. I tu nic nie ma prawa iskrzyć ani korodować, ponieważ powierzchnie metalu przylegają do siebie ściśle i z dużą siłą.

 

 

zawinął taśmą. Gdyby takie przewody były zwinięte i zalutowane wówczas masz pewność, że się nie obluzują pod wpływem obciążenia prądu. Skręcenie przewodów i nakręcenie nakrętki daje też sporą pewność połączenia.

 

Zgadzam się, ale Ty proponowałes skręcanie, lutowanie i na to jeszcze kapturek, a to już wg mnie jest zbędnym mnożeniem pracy, kosztów i zachodu. Jeśli skręta lutujesz, to ten kapturek już kompletnie nic więcej nie wnosi.

 

J.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdy zrobi jak uważa:) Ale potem mnie nie wzywaj do naprawienia instalacji:)Skręcenie nigdy nie da 100% pewności:) Nawet jeżeli skręcisz to kombinerkami:) Luz powstanie:) Powierzchnia przewodów zacznie się utleniać:) Jak powstanie tlenek miedzi zacznie się grzać a potem przyapalać nie ma na to rady:) Dlatego skręca się przewody w rozetach czy innych wynalazkach:) Bo miejsce styku jest w znacznej części dociśnięte i osłonięte przed bezpośrednim oddziaływaniem powietrza. Reszta do okoła zawsze ściemniej itp. Ale każdy robi jak mu wygodnie:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdy zrobi jak uważa:) Ale potem mnie nie wzywaj do naprawienia instalacji:)Skręcenie nigdy nie da 100% pewności:) Nawet jeżeli skręcisz to kombinerkami:) Luz powstanie:) Powierzchnia przewodów zacznie się utleniać:)

 

 

Miedź to nie aluminium, ona ściśnięta nie "płynie" i żaden luz nie powstanie (gdyby powstawał - zawodne byłyby i połączenia skręcane w rozetach i innych zaciskach). Tlenek miedzi między ściśle i bardzo mocno do siebie przylegającymi powierzchniami skręconych drutów również nie ma racji bytu, jeśli nie wierzysz, to sobie rozkręć kiedyś dobrze zrobionego i mającego kilka lat miedzianego skręta - on po wierzchu może być czarny, ale miejsca styku będą metaliczne i błyszczące, zapewniam cię.

 

J.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze raz sie powtorze. Dobra skretka , skrecona kombinerkami, wszystkie druty jednoczesnie. Ma to wygladac jak linka, jednolicie. Na to wire-nut i wszystko. U siebie tak wlasnie zrobie i bede pewny ze jest dobrze. Stozkowa nakertka(wire-nut) to ma w srodku sprezynke ktora pododuje se przewody NIGDY sie nie poluzuja. Zakladam ze kolega SADM 1 nigdy nie spotkal sie ze skretka zabezpieczona pozadnym "kapturkiem". BYc moze na rynku sa jakies stozki Made in China ktore do niczego sie nie nadaja. Ja uzywam tylko wire-nuts firmy IDEAL, szczerze polecam te metode. Cale US nie moze sie mylic co do metody laczenia przewodow. Popieram kolege Jarka P. i podzielam poglady. W bardzo starych instalacjach z poczatku wieku spotykam skretki lutowane i to jest dopiero przeklenstwo. Ale...poczatki sa zawsze trudne
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aha...zapomnialem dodac. Druty po skreceniu w "warkocz" nalezy obciac tak by wszystkie konczyly sie rownoczesnie, nie mozna zostawic stopniowania, bo sprezynka w plastikowym wire-nut ne obejmie wszystkich drutow. Rowno mozna skrecic 2 lub 3 druty ale 5 cz 6 to juz nie i dlatego trzeba skretke obciac. Jak wiec widac diabel tkwi w szczegolach. Zrobienie dobrej skretki to tez taka mala sztuka, za to pozniej problemow brak.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...