Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Piec firmy SKED czy warto?


naian

Recommended Posts

Witam jak w temacie zastanawiam się nad zakupem pieca Sked 17kw z dmuchawą. Mam do ogrzania mieszkanie 60m2 stare budownictwo- biała cegła- nieocieplone. Mam zamiar palić głównie mokrym jesionem. Mokrym ponieważ nie mam gdzie składować dużych ilości drewna i zmuszony jestem kupować ja na bieżąco. Piec o który pytam jest piecem dolnego spalania. Nigdy wcześniej nie miałem do czynienia z dolniakami i zastanawiam się czy proces spalania mokrego drewna będzie w nim przebiegał bezproblemowo. I tu zdaję się na Wasze doświadczenie i doradzenie czy warto kupować dolniaka czy nie? Czy ta firma jest komuś znana bo powiem szczerze, niedrogie mają te piece.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilka spraw:

 

Ten kocioł nie jest dolniakiem. To górniak, co wynika z przekroju. Zresztą sam producent określa go jako kocioł „cykliczny” (zasypujemy, zapalamy od góry, czekamy aż się wypali i powtarzamy cykl).

 

Ten model posiada pionowy wymiennik (ten pierwszy od przodu), który ma przelot i na dole i na górze. Na tutejszym forum pojawiły się głosy, że to błąd i wymaga przeróbki (albo na górne albo na dolne spalanie).

 

Kocioł posiada dmuchawę.

Nie wiem jak jest sterowany dopływ powietrza i jaka jest jego dystrybucja wewnątrz kotła. Jeśli jest tak jak w większości kotłów, gdzie znacznie przewymiarowana dmuchawa podaje powietrze wyłącznie w popielnik to źle. W połączeniu ze złymi nawykami palaczy, którzy dosypują paliwa „na żar” (zamiast palić cyklicznie) to katastrofa:

- dla kotła (korozja),

- komina (skropliny, smoła i plamy, pożar komina),

- środowiska naturalnego (kłęby dymu),

- zdrowia (produkty niepełnego spalania są trujące, stwarzają śmiertelne zagrożenie),

- portfela (niska sprawność spalania, duże zużycie paliwa).

 

Mała komora spalania (25 litrów) jak dla drewna. Wejdzie tylko kilka klocków. Mokre drewno daje bardzo mało ciepła, więc trzeba by rozpalać ze sześć razy dziennie (paląc cyklicznie). Pewnie nikomu by się nie chciało i skończyłoby się na paleniu w najgorszy z możliwych sposobów – opisany powyżej.

 

Jeszcze o paleniu drewnem

Większość energii pochodzi z gazu wydzielającego się z drewna (70 - 80 %). Ten gaz potrzebuje do spalenia wysokiej temperatury – rzędu 1000 st. C. W kotłach górnych część tego gazu trafia na ścianki płaszcza wodnego, których temperatura nie przekracza 200 stopni. Schłodzony gaz nie spala się i ucieka w postaci dymu lub smołuje kocioł i komin. Przy mokrym drewnie jest jeszcze gorzej. Lepszy do drewna byłby kocioł z dolnym spalaniem (z „prawdziwym dolnym spalaniem” jak mówi hes:-). Albo „piec ceramiczny”.

 

O kominie

Jeśli komin jest „starej daty”, wymurowany na zaprawie wapiennej, bez wkładu i przechodzi przez nie ogrzewany strych to palenie mokrym drewnem zniszczy go w sezon, najwyżej dwa. Skropliny są żrące. Kocioł wytrzyma ze cztery (oby).

 

Zastanowiłbym się nad innymi rozwiązaniami.

Palenia mokrym drewnem w ogóle nie biorę pod uwagę. Chociaż wiem, że niektórzy próbują, może się odezwą.

 

Masz dom 60m2, nieocieplony.

Ja mieszkam w kamienicy, 80m2, czyli warunki podobne. Wychładza się bardzo szybko. Stąd wniosek, że grzać trzeba ciągle (bez przerwy uzupełniać straty ciepła, bo budynek „nie trzyma”). Szacuję (liczyłem zgrubnie), że w największe mrozy tej zimy potrzebowałem mocy około 8 kW. Paliłem przez 16 do 20 godzin na dobę (jeden zasyp, zapalony od góry).

 

Więc może tak:

 

1. Kocioł na węgiel cykliczny (górny) z buforem. Pewnie musiałby być większy niż 17 kW (to trzeba policzyć, tak jak pojemność bufora). Palenie raz na dobę lub dwie.

 

2. Kocioł na węgiel cykliczny (górny), tak dobrany, aby umożliwiał spokojne (i czyste) palenie przez kilkanaście godzin na jednym zasypie. Pracowałby z mocą rzędu 6 kW (w duże mrozy). Więc raczej nie powinien mieć mocy nominalnej większej niż 12 kW (tak wynika z moich doświadczeń). Taki sposób jest opisany w wątku „ekonomiczne spalanie węgla kamiennego”. Polecam lekturę.

 

3. Mały kocioł dolnego spalania. Można w takim palić bez przerwy, dosypując tylko paliwo (węgiel lub suche drewno). Dobrze „rozpracowany” jest junkers supraclass 13,5 kW na „forum o ogrzewaniu”, można go kupić w cenie 2000-2500 zł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Marmark za wyczerpującą wypowiedź. Chyba zdecyduję się na 2 opcja jako że palenie suchym drzewem u mnie odpada- nie mam gdzie suszyć tak więc na przyszłą zimę przerzucę się na węgiel lub miał. Pytanie: jaki ty masz piec, że trzyma kilkanaście godzin przy jednym załadunku? Rozumiem, że stosujesz palenie w piecu górnego spalania i zapalasz "od góry"? Temat „ekonomiczne spalanie węgla kamiennego” już dawno czytałem- chociaż nie stosowałem tego sposobu palenia do spalania drewna.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam Per-eko 18 kW (za duży dla mnie). Zmniejszyłem komorę paleniska ścianką z szamotu (z tyłu). Zasypuję około 25 litrów węgla ( trochę mniej niż 20 kg). To wystarcza na 12 do 14 godzin przy dużych mrozach. Przy "lżejszej" pogodzie około 16 godzin. Palę kiepskim opałem (tanim węglem). Wyrzuciłem dmuchawę. Mam miarkownik mechniczny (steruje dorobioną klapą w drzwiczkach popielnikowych) i Kierownicę Powietrza Wtórnego w drzwiczkach zasypowych. Uszczelniłem przelot za dolnymi drzwiczkami.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

KPW sprawdza się szczególnie w przewymiarowanych kotłach, które lubią fuknąć w czasie drzemki po osiągnięciu zadanej temperatury. Dopływ powietrza jest wtedy odcięty i palne gazy gromadzą się nad zasypem. Po obniżeniu temp. otwiera się dopływ powietrza i następuje wybuch.

 

KPW to rurka pochylona w dół, za drzwiczkami zasypowymi, zamykana małą klapką z regulacją. Zapewnia mały, ale stały dopływ powietrza nad zasypem.

Można ją stosować do kotłów bez nadmuchu.

 

Polecam post 773 wątku "ekonomiczne spalanie węgla kamiennego". Jest rysunek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tego to nie wiem:-)

Chyba nikt nie robił badań kotła z KPW.

Wiele osób, które zrobiło sobie takie ustrojstwo chwali jego działanie. Ja też jestem zadowolony.

Dodatkową korzyścią jest możliwość zrobienia klapki zamykającej KPW ze szkła. Można podpatrywać płomień i regulować kocioł "na oko". Według mnie to lepszy sposób niż poleganie na sterowniku, który mierząc temperaturę wody nie daje żadnej informacji o jakości spalania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...