Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Agi-78, najgorzej było jak nie było drzwi do ubikacji i przyjeżdżali goście :) Potem to już z górki. Załamał mnie też chwilowo syf po docieplaniu i okładaniu góry płytami - był nieziemski i wszędzie, w każdym zakątku, nawet wnętrze lodówki było zakurzone. Ale to było krótkotrwałe załamanie. Da się radę to przeżyć, naprawdę. Trzymam ckiuki i za Was :)

 

Ane3ko, ja wole wkrętarkę i pędzelek, na rytach próbowałam w podstawówce, ale wychodziły mi takie krzywulce, że moja mam się załamała ;) Szydełkiem coś tam lalkom robiłam. Zobaczymy jak teraz wyjdzie...

 

Martu, widać, że należysz do grona mam, którym nazwa Jim Jam wiele mówi ;) Ratuje mi nieraz to ustrojstwo skórę, przyznaję. Zazdroski powiesiłam na takim zwykłym patyczku z zaczepami do zazdrosek - 80cm kosztuje 4,5zł. Były białe, brązowe, srebrne i złote,w lokalnym sklepie z firanami i zasłonami. Ale szukam inspiracji na coś mniej plastikowego, a bardziej rustykalnego....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,8k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Jest kilka rozmiarów rustyklalnych " karniszy" do zazdrosek , w wymiarach 40-60 , 60-80 , 80-100 , 120-200cm.

Tu macie linka do aukcji i gdzie je szukać.... http://allegro.pl/listing.php/search?string=zazdroski&category=15983

Jest taniej niż w sklepie , sprawdziłam to...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Waderko, witaj! A może podpowiesz mamie, zeby rozkręciła 'szydełkowy' interes? myślę, ze klientów mialaby sporo juz z samego forum!!

Przy okazji, jako ze jestem z miasta, które kilka stron temu tak zachwalałyściei - zapraszam, hehe, na zwiedzanie - zapewniam darmową bazę od grudnia (planowana przeprowadzka). Ze swojej strony dodam, ze Wrocław miastem pięknym ale upierdliwym jest, zwłaszcza jeśli gdzieś trzeba zdązyć dojechać (czyli np. codziennie do pracy)

pozdrawiam

a jak ten chłopczyk - Bartuś - lepiej?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Arniko, ja mogę mieć tylko takie przyklejane, nie zawieszane na stałe, bo ja ciągle coś zmieniam. W starym domu miałam na przykłąd uchwyty do zazdrostek na dwóch wysokościach. Ale same karnisze ładne.

 

Dorben, ja mieszkałam w tym pięknym mieście 5 lat i w sumie ciągle jeszcze mam się gdzie zatrzymać, bo przecież ludzie tam pozostali. Problem z tym, żeby mieć na to czas. Ale miło z Twojej strony, ze zapraszasz :)

Co do dojazdów, to spróbuj zdążyć gdzieś w Warszawie. Samochodem to katastrofa. Do sześcianu. Przyznaję za to, że po Wrocławiu trudno się jeździ, bo ciągle są objazdy i mnóstwo jednokierunkowych uliczek. Ja się nauczyłam jeździć samochodem we Worcku, nawet nie miałam świadomości tego - ale to dobrze, potem już wszędzie było mi łatwo. Moja mam ciagle pracuje zawodowo, nie wiem czy miałby czas na biznesowe dzierganie i czy to nie odjęło by tym pracom atmosfery wyciszenia i przyjemności. Poza tym - będę egoistyczna - ja bym chciała jeszcze kilka takich cudeniek dla siebie :)

Co do Bartusia, to w zasadzie bez zmian. Diagnozy nie ma, więc i o leczeniu jakimś konkretnym nie może być mowy. Strasznie bym chciała (i nie tylko ja), żeby już było wiadomo co to za cholerstwo. Do tego pojawiła im się na oddziale AH1N1...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Martu, widać, że należysz do grona mam, którym nazwa Jim Jam wiele mówi ;) Ratuje mi nieraz to ustrojstwo skórę, przyznaję. Zazdroski powiesiłam na takim zwykłym patyczku z zaczepami do zazdrosek - 80cm kosztuje 4,5zł. Były białe, brązowe, srebrne i złote,w lokalnym sklepie z firanami i zasłonami. Ale szukam inspiracji na coś mniej plastikowego, a bardziej rustykalnego....

 

no niestety należę jeszcze do tych, co to wiedzą o minimini .

Ja wymyśliłam,że na ścianach po bokach jutro małżonek wbije malutkie haczyki i ja powieszę mocną żyłkę.Na tym zaczepię firankę.NIe chcę czegoś na stałe,bo latem lubię mieć całe okno odsłonięte.Zresztą jak widze te pręty zazdrostkowe uniemożliwiłyby mi otwieranie okna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

lasche, w zasadzie pasuje tutaj raczej powiedzenie, że i urok i sr... Nie jestem na miejscu, nie znam całej sytuacji - Kasia mówi, że lekarze się starają. Pracuję nad tym, by odrzucać złe myśli, ale jak pomyślę na chłodno to mnie cholera bierze...

Ta patomorfolog ma spojrzeć na preparaty z Bartkowej nerki tylko dlatego, że poprosił ja o to znajomy - jak znajdzie czas. Fajnie, że się ktoś dobrą wolą wykazuje (oby!), ale jak pomyślę jak to powinno wyglądać, to mnie szlag trafia.

 

martu, ja też wiedziałam i nawet lubiłam minimini, ale potem zmieniliśmy platformę i teraz tego nie mamy. Na oknie dwuskrzydłowym zawieszasz dwa patyczki, na każdym skrzydle osobno. Ale z żyłką fajny pomysł, ewentualnie cieniutką białą gumka, gdyby żyłka uginała się pod ciężarem materiału.

 

anetko s, ja też mam taką nadzieję, zwłaszcza że B. to rasowy alergik i jak się pojawia jakiś nowy objaw, to zawsze jest ryzyko, że to reakcja alergiczna na lek. I obraz choroby nam się zaciemnia mocno...

 

ragazzo, dziękuję :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

koszmar Bartusia trwa juz okropnie długo ... nawet nie chcę mysleć w jakim stanie jest wyczekująca na jakakolwiek stałą matka dziecka ... bo wciąż błądzą okół nie wiadomo czego ... a nie jedna wiadoma w postaci zagrożenia zjadliwym zwłaszcza dla wyczerpanych organizmów szczepem wirusa jest ... a pani patomomorfolog ... może jestem niesprawiedliwa ale jaki to cholerny rodzaj uprzejmości nie mieć czasu spojrzeć na wycinek walczącego o zycie dziecka ... sorry dziewczyny ale ja tu uprzejmości nie widzę ... łaske raczej bo nie wierzę że nie mozna choćby i nocy poświęcic dla istnienia dziecka ... a znajomość tego swiata z drugiej strony wcale mi nie pomaga ... pozdrawiam Magduś ...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Konstancjo to wszystko prawdziwe co piszesz :bash:tylko co maja zrobic biedni rodzice, musza cierpliwie czekac az patomorfolog laskawie znajdzie czas dla ich dziecka i modlic sie , zeby nie bylo juz za pozno na ta jej przysluge:mad:. Mnie krew zalewa, ze wogole takie sytuacje sie zdarzaja, przeciez probka Bartusia powinna byc zbadana na wskros i to na cito:eek:. Jak moje dziecko bylo chore pol szpitala postawiono na nogi, sciagnieto z domu anestezjologa dzieciecego i radiologa dzieciecego, w srodku nocy - nikt nosem nie krecil, wszyscy z usmiechem gotowi niesc pomoc..przepraszali, ze nie potrafia pomoc....zrobiono wszystko co bylo mozliwe.

Ta niesprawiedliwosc spoleczna mnie dobija, nie dosc ze Dzieci choruja a tak byc nie powinno to jeszcze musza walczyc z chorym systemem w naszym kraju. :mad::mad::mad:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdjęcie na niedzielę ;) Tytuł: SMACZNEGO!

 

http://img687.imageshack.us/img687/4407/93518115.jpg

 

A w taki sposób ponoć ja się czasem przyglądam ludziom - opinia mojego dziadka, który mnie znam hm.... długo :)

 

http://img64.imageshack.us/img64/1443/48250782.jpg

 

Muffinkami zresztą objadali się wszyscy. Zniknęły w takim tempie, ze pobiegłam robić drugie, z podwójnej porcji. Czym godny pochwały, tyle że zapomniałam dać cukier do ciasta :) Posypałam pudrem, dałam dżem własnej roboty do maczania i zjedli. Tu jeszcze pierwsza porcja, z cukrem :)

http://img705.imageshack.us/img705/8561/51534237.jpg

 

http://img80.imageshack.us/img80/1466/54619583.jpg

 

Przeprosiłam się z decou. Jak doprowadzę skrzyneczki do stanu takiego, że będą się nadawały do pokazania, to pokażę.

 

I złapałam za to szydełko. Rany, jak to wciąga! Nawet jak krzywulce straszne wychodzą. Zwis okienny w fazie prenatalnej mam póki co. Krzywy, ale własny. I z motywem róży. Pokażę, jak mi pod aparat podejdzie.

 

Bartek.

Pani patomorfolog widziała preparaty, potwierdziła pierwszą diagnozę - popaciorkowcowe, ostre kłębuszkowe zapalnie nerek. I dojrząła tam jeszcze zmiany świadczące o tym, ze zadziałał jakiś drugi czynnik, którego teraz szukają.

Wszystkie popularne choroby zakaźne zostały wykluczone przez badania. Teraz wykonywane są badania na te rzadkie.

A we Wrocławiu ma być diagnostyka pod kątem autoagresji, mam nadzieję, że szybko to zrobią...

Wiecie co mnie wkurza - że ta pani patomorfolog wyświadcza przysługę - a procedury powinny być takie, że to się powinno dziać z automatu. Ona to robiła po godzinach pracy, pewnie za darmo - to też nie jest w porządku, jak by na to nie patrzeć...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...