wadera 20.01.2011 11:55 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Stycznia 2011 Agi-78, najgorzej było jak nie było drzwi do ubikacji i przyjeżdżali goście Potem to już z górki. Załamał mnie też chwilowo syf po docieplaniu i okładaniu góry płytami - był nieziemski i wszędzie, w każdym zakątku, nawet wnętrze lodówki było zakurzone. Ale to było krótkotrwałe załamanie. Da się radę to przeżyć, naprawdę. Trzymam ckiuki i za Was Ane3ko, ja wole wkrętarkę i pędzelek, na rytach próbowałam w podstawówce, ale wychodziły mi takie krzywulce, że moja mam się załamała Szydełkiem coś tam lalkom robiłam. Zobaczymy jak teraz wyjdzie... Martu, widać, że należysz do grona mam, którym nazwa Jim Jam wiele mówi Ratuje mi nieraz to ustrojstwo skórę, przyznaję. Zazdroski powiesiłam na takim zwykłym patyczku z zaczepami do zazdrosek - 80cm kosztuje 4,5zł. Były białe, brązowe, srebrne i złote,w lokalnym sklepie z firanami i zasłonami. Ale szukam inspiracji na coś mniej plastikowego, a bardziej rustykalnego.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Arnika 20.01.2011 12:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Stycznia 2011 Jest kilka rozmiarów rustyklalnych " karniszy" do zazdrosek , w wymiarach 40-60 , 60-80 , 80-100 , 120-200cm.Tu macie linka do aukcji i gdzie je szukać.... http://allegro.pl/listing.php/search?string=zazdroski&category=15983Jest taniej niż w sklepie , sprawdziłam to... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DarioAS 20.01.2011 13:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Stycznia 2011 Piękne, trzeba mieć ręce do tego. Ja nie mam oczywiście , ale pamiętam takie robótki mojej babci.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dorben 21.01.2011 14:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2011 Waderko, witaj! A może podpowiesz mamie, zeby rozkręciła 'szydełkowy' interes? myślę, ze klientów mialaby sporo juz z samego forum!!Przy okazji, jako ze jestem z miasta, które kilka stron temu tak zachwalałyściei - zapraszam, hehe, na zwiedzanie - zapewniam darmową bazę od grudnia (planowana przeprowadzka). Ze swojej strony dodam, ze Wrocław miastem pięknym ale upierdliwym jest, zwłaszcza jeśli gdzieś trzeba zdązyć dojechać (czyli np. codziennie do pracy)pozdrawiama jak ten chłopczyk - Bartuś - lepiej? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wadera 21.01.2011 15:23 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2011 Arniko, ja mogę mieć tylko takie przyklejane, nie zawieszane na stałe, bo ja ciągle coś zmieniam. W starym domu miałam na przykłąd uchwyty do zazdrostek na dwóch wysokościach. Ale same karnisze ładne. Dorben, ja mieszkałam w tym pięknym mieście 5 lat i w sumie ciągle jeszcze mam się gdzie zatrzymać, bo przecież ludzie tam pozostali. Problem z tym, żeby mieć na to czas. Ale miło z Twojej strony, ze zapraszasz Co do dojazdów, to spróbuj zdążyć gdzieś w Warszawie. Samochodem to katastrofa. Do sześcianu. Przyznaję za to, że po Wrocławiu trudno się jeździ, bo ciągle są objazdy i mnóstwo jednokierunkowych uliczek. Ja się nauczyłam jeździć samochodem we Worcku, nawet nie miałam świadomości tego - ale to dobrze, potem już wszędzie było mi łatwo. Moja mam ciagle pracuje zawodowo, nie wiem czy miałby czas na biznesowe dzierganie i czy to nie odjęło by tym pracom atmosfery wyciszenia i przyjemności. Poza tym - będę egoistyczna - ja bym chciała jeszcze kilka takich cudeniek dla siebie Co do Bartusia, to w zasadzie bez zmian. Diagnozy nie ma, więc i o leczeniu jakimś konkretnym nie może być mowy. Strasznie bym chciała (i nie tylko ja), żeby już było wiadomo co to za cholerstwo. Do tego pojawiła im się na oddziale AH1N1... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lasche 21.01.2011 15:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2011 no jak nie urok to s... że tak powiem ...już mnie denerwują z tym brakiem diagnozy...czy patomorfolog sprawdzał próbkę Bartusia? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
martu 21.01.2011 19:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2011 Martu, widać, że należysz do grona mam, którym nazwa Jim Jam wiele mówi Ratuje mi nieraz to ustrojstwo skórę, przyznaję. Zazdroski powiesiłam na takim zwykłym patyczku z zaczepami do zazdrosek - 80cm kosztuje 4,5zł. Były białe, brązowe, srebrne i złote,w lokalnym sklepie z firanami i zasłonami. Ale szukam inspiracji na coś mniej plastikowego, a bardziej rustykalnego.... no niestety należę jeszcze do tych, co to wiedzą o minimini . Ja wymyśliłam,że na ścianach po bokach jutro małżonek wbije malutkie haczyki i ja powieszę mocną żyłkę.Na tym zaczepię firankę.NIe chcę czegoś na stałe,bo latem lubię mieć całe okno odsłonięte.Zresztą jak widze te pręty zazdrostkowe uniemożliwiłyby mi otwieranie okna. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aneta s 21.01.2011 20:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2011 Kurcze niedobrze...mam nadzieje, ze to leczenie w ciemno nie bedzie mialo skutkow ubocznych:bash:. no i cholera jeszcze grypy tam brakowalo:mad: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ragazza 21.01.2011 21:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2011 Kurcze, ten brak diagnozy rzeczywiście może wykończyć. I jeszcze ta grypa .. Cały czas wysyłam pozytywne fluidy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wadera 22.01.2011 09:07 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Stycznia 2011 lasche, w zasadzie pasuje tutaj raczej powiedzenie, że i urok i sr... Nie jestem na miejscu, nie znam całej sytuacji - Kasia mówi, że lekarze się starają. Pracuję nad tym, by odrzucać złe myśli, ale jak pomyślę na chłodno to mnie cholera bierze... Ta patomorfolog ma spojrzeć na preparaty z Bartkowej nerki tylko dlatego, że poprosił ja o to znajomy - jak znajdzie czas. Fajnie, że się ktoś dobrą wolą wykazuje (oby!), ale jak pomyślę jak to powinno wyglądać, to mnie szlag trafia. martu, ja też wiedziałam i nawet lubiłam minimini, ale potem zmieniliśmy platformę i teraz tego nie mamy. Na oknie dwuskrzydłowym zawieszasz dwa patyczki, na każdym skrzydle osobno. Ale z żyłką fajny pomysł, ewentualnie cieniutką białą gumka, gdyby żyłka uginała się pod ciężarem materiału. anetko s, ja też mam taką nadzieję, zwłaszcza że B. to rasowy alergik i jak się pojawia jakiś nowy objaw, to zawsze jest ryzyko, że to reakcja alergiczna na lek. I obraz choroby nam się zaciemnia mocno... ragazzo, dziękuję Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
konstancja30 22.01.2011 11:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Stycznia 2011 koszmar Bartusia trwa juz okropnie długo ... nawet nie chcę mysleć w jakim stanie jest wyczekująca na jakakolwiek stałą matka dziecka ... bo wciąż błądzą okół nie wiadomo czego ... a nie jedna wiadoma w postaci zagrożenia zjadliwym zwłaszcza dla wyczerpanych organizmów szczepem wirusa jest ... a pani patomomorfolog ... może jestem niesprawiedliwa ale jaki to cholerny rodzaj uprzejmości nie mieć czasu spojrzeć na wycinek walczącego o zycie dziecka ... sorry dziewczyny ale ja tu uprzejmości nie widzę ... łaske raczej bo nie wierzę że nie mozna choćby i nocy poświęcic dla istnienia dziecka ... a znajomość tego swiata z drugiej strony wcale mi nie pomaga ... pozdrawiam Magduś ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DarioAS 22.01.2011 11:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Stycznia 2011 Waderko, trzymam kciuki z całych sił za Bartusia, myślałam, że już coś lepiej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anutka2 23.01.2011 09:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2011 udanej rodzinnej niedzieli Waderko:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aneta s 23.01.2011 10:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2011 Konstancjo to wszystko prawdziwe co piszesz :bash:tylko co maja zrobic biedni rodzice, musza cierpliwie czekac az patomorfolog laskawie znajdzie czas dla ich dziecka i modlic sie , zeby nie bylo juz za pozno na ta jej przysluge:mad:. Mnie krew zalewa, ze wogole takie sytuacje sie zdarzaja, przeciez probka Bartusia powinna byc zbadana na wskros i to na cito:eek:. Jak moje dziecko bylo chore pol szpitala postawiono na nogi, sciagnieto z domu anestezjologa dzieciecego i radiologa dzieciecego, w srodku nocy - nikt nosem nie krecil, wszyscy z usmiechem gotowi niesc pomoc..przepraszali, ze nie potrafia pomoc....zrobiono wszystko co bylo mozliwe. Ta niesprawiedliwosc spoleczna mnie dobija, nie dosc ze Dzieci choruja a tak byc nie powinno to jeszcze musza walczyc z chorym systemem w naszym kraju. :mad: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Arnika 23.01.2011 13:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2011 Aneta to Ty się jeszcze zastanów czy wracać do tego chorego ustroju..... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
wadera 23.01.2011 21:23 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2011 Zdjęcie na niedzielę Tytuł: SMACZNEGO! http://img687.imageshack.us/img687/4407/93518115.jpg A w taki sposób ponoć ja się czasem przyglądam ludziom - opinia mojego dziadka, który mnie znam hm.... długo http://img64.imageshack.us/img64/1443/48250782.jpg Muffinkami zresztą objadali się wszyscy. Zniknęły w takim tempie, ze pobiegłam robić drugie, z podwójnej porcji. Czym godny pochwały, tyle że zapomniałam dać cukier do ciasta Posypałam pudrem, dałam dżem własnej roboty do maczania i zjedli. Tu jeszcze pierwsza porcja, z cukrem http://img705.imageshack.us/img705/8561/51534237.jpg http://img80.imageshack.us/img80/1466/54619583.jpg Przeprosiłam się z decou. Jak doprowadzę skrzyneczki do stanu takiego, że będą się nadawały do pokazania, to pokażę. I złapałam za to szydełko. Rany, jak to wciąga! Nawet jak krzywulce straszne wychodzą. Zwis okienny w fazie prenatalnej mam póki co. Krzywy, ale własny. I z motywem róży. Pokażę, jak mi pod aparat podejdzie. Bartek. Pani patomorfolog widziała preparaty, potwierdziła pierwszą diagnozę - popaciorkowcowe, ostre kłębuszkowe zapalnie nerek. I dojrząła tam jeszcze zmiany świadczące o tym, ze zadziałał jakiś drugi czynnik, którego teraz szukają. Wszystkie popularne choroby zakaźne zostały wykluczone przez badania. Teraz wykonywane są badania na te rzadkie. A we Wrocławiu ma być diagnostyka pod kątem autoagresji, mam nadzieję, że szybko to zrobią... Wiecie co mnie wkurza - że ta pani patomorfolog wyświadcza przysługę - a procedury powinny być takie, że to się powinno dziać z automatu. Ona to robiła po godzinach pracy, pewnie za darmo - to też nie jest w porządku, jak by na to nie patrzeć... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
martu 23.01.2011 21:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2011 bardzo ładne zdjęcia.Ja tez lubię takie z bliska robić Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aneta s 23.01.2011 21:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2011 Widac, ze muffinki smakowaly:lol2:. Zdjecia urocze:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Arnika 23.01.2011 21:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2011 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lasche 23.01.2011 22:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Stycznia 2011 fantastyczne te Twoje dziewczyny ...no i czekam na zdjęcia robótkowo (szydełkowo) - robótkowe (decou)... i nieustannie myślę o Bartusiu...do Wrocławia jedzie próbka czy sam pacjent? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.