Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 1,8k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Nelko... Za co Ty dziękujesz? Sobie podziękuj za to, że taka ciepła jesteś. Nie dziw, ze potem ludzie tęsknią...

Przytulam...

 

Juszczakówko, ależ kapelusze właśnie na szydełku robione :) Drutów nie ogarniam, dwa patyczki dla mnie to za dużo :)

 

Trzeci kapelusz kończyłam, ciepło dziś było, to w nich łaziły. Torebkę zaczęłam dla Marty. Okropne to szydełko, bo wciąga strasznie, pranie do składanie już ze cztery dni leży i kwiczy...

 

Martu, zrobiłam Twoje muffinki i ... zostanę przy moich, ale ściągnę patent z sokiem z cytryny. Te moje są prostsze, bez ważenia i bez maku - ja go jednak wyczuwałam dość mocno, a lubię mak tylko w postaci takiej słodkiej masy jak do makowca albo pijaka. Nie odważyłam się też zetrzeć skórki z cytryn, przyznaję - ale nigdy nie ścieram, bo trudno u nas trafić cytrynę, która nie była woskowana.

Wyszło mi tez rzadsze niż w tych moich ciasto - a układam same papilotki, bo nie mam formy metalowej, no i mi się te muffinki mocno spłaszczyły. Może też ma znaczenie, że papilotki ikeowe są wyższe niż sztywniejsze niż te co mam teraz fakelmanna.

Edytowane przez wadera
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobre wieści o B. , oby tak dalej. A Ty mnie wpędzisz w nie wiem co: wszystko sama - jeszcze szydełko. To mnie dobiło. Matko jaka ja jestem oferma:( Ale, ale na drutach to ja potrafię, na studiach nawet sweter sobie zrobiłam:yes:, co z tego, że za duży:lol2::lol2: A pieczenie może też mi wyjdzie w weekend.Twoje Larwy (to określenie entomologiczne , którego nie cierpię) ale Twoje Córcie w obiektywie uwielbiam.:rolleyes::rolleyes::rolleyes:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Waderko dziś piekę kolejną porcję muffinek...;) Kupiłam papilotki w realu za 6,49zł za 100szt. Są faktycznie mniejsze niż te moje poprzednie...amerykańskie...;D Przepis na pączki tez wypróbuję - na zdjęciach wyglądają bardzo smakowicie. No i trzeba się powoli szykować do Tłustego Czwartku - to już za miesiąc, hihi...A potem na szczęście przyjdzie wiosna i zaczną się pracę w ogrodzie, więc może uda się pozbyć zimowej oponki ;)

 

Dziewczynki w kapelusikach wyglądają super - jak z bajki o Truskawkowym Ciastku :D Podziwiam Twoje zdolności manualne...i przede wszystkim chęci! Ja to sobie ciągle obiecuję, że coś uszyję/przerobię/wydziergam i...zwykle na obiecankach się kończy ;) Tak jak mojanio - na studiach robiłam różne rzeczy, a teraz ciągle czasu brak ;(

 

Miłego dnia :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Boskie czapki! Ja miałam ostatnio szalony pomysł, żeby się na drutach nauczyć robić! wzięłam pożyczyłąm książkę podręcznikową dla początkujących i.................

nic nie zrozumiałam z tych obrazków!!!

 

A jak miałam zaledwie 10 lat to sama sobie szalik dla lalki zrobiłam, bo babcia nas (wnuczki) uczyła! Będę musiała ją zaprosić i namówić na nauki:) pierogi już umiem.... prawie;) lepić umiem, farsz pyszny zrobić, tylko ciasto jakieś nie ten teges, a babcine się w ustach rozpuszczają!!! a jak się jej pytam ile mąki, ile wody - to tylko słyszę: "tak na oko" :( w ogóle po co ja to tu wypisuję??? :lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Iwek... ja też na oko nie umiem..... I też pierogów nie robię... Jak maż chce to niech się babra w tej mącznej brei... aj nie nawiedzę tego... Kleić mogę, farsz tez zrobię, ale ciasta NIE.

no i w taki sposób mamy pierogi raz na ruski rok albo rzadziej...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale nam się kulinarnie - robótkowo tu zrobiło :)

 

Czy czegoś nie umiem? Jasne! I zapewniam, ze lista jest dużo dłuższa od tej, na której as rzeczy które potrafię. Na czele z robieniem na drutach - moja mama cuda robi, mi niestety genu nie przekazali ;)

 

Dziewczyny, ogłaszam tu PRZERWĘ TECHNICZNĄ - mąż ma właśnie 3-tygodniowe zimowe wakacje. To oznacza brak czasu dla mnie i niemal non stop ewakuowanego kompa. Wiercę mu dziurę w brzuchu o malowanie klatki schodowej - na razie brak rezultatów. ale coś tam temat kostki ruszony, delikatnie i bardzo pobieżnie - ale jest.

Obiecuje zdjęcia i relację po mężowskim urlopie!

Tymczasem lecę robić strój na bal dla Marty - różowy królik. Ta szkoła mnie wykończy ;)

 

Trzymajcie się cieplutko, bo mrozy zapowiadają (oby się mylili)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To i ja się chciałam nieśmiało zameldować... i przywitać :)

Czas jakiś temu zmogła mnie grypa i kilka dni w łóżku przeleżałam. Trafiłam wówczas na Twój wątek Waderko ... i się nie mogłam oderwać. Nawet światłowstręt jakoś pokonałam, zmniejszając jasność obrazu na minimum absolutne i czytałam, czytałam... od tamtej pory po cichutku podglądowywuję:) i kciuki trzymałam za Bartusia po cichu też... i wzdycham po cichutku, jako że ze mnie beztalencie okropne do wszelkich prac manualnych - a ty taaakie cudka wyczyniasz :o

Pozdrawiam i życzę efektywnej "przerwy technicznej", co to dużo odpoczynku Tobie przyniesie,a dla nas - podglądowywujących - jakieś kolejne piekności do oglądania :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...