Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

jak samemu szpachlować?


barbami

Recommended Posts

Jesteśmy na etapie szpachlowania. Nasza ekipa "zaśpiewała" nam zdecydowanie za dużo jak na nasze możliwości finansowe. Pomyślałam, że moglibyśmy to zrobić sami i wtedy sporo kasy zostałoby w kieszeni. Mój mąż twierdzi, że to nie takie proste, ale patrząc na to co zrobiła nasza ekipa (kawałek zrobili) to nie wydaje się takie trudne. Ale ja jestem laik i może się nie znam. Z tego co widziałam to trzeba zaszpachlować wkręty i łączenia płyt jakąś taśmą. Podpowiedzcie czy możemy się z tym sami uporać? Jak to się robi krok po kroku? Liczę na wszelkie podpowiedzi.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem, że do poszpachlowania macie łączenia płyt kartonowo gipsowych? Jeżeli tak to to nic trudnego. Sama poszpachlowałam cały dom - w którym oprócz 3 pomieszczeń cała reszta miała suche tynki, także na sufitach. Ja kupiłam specjalną gładź do spoinowania bez taśmy - była droższa niż zwykła gładź szpachlowa ale szpachlowanie było dużo łatwiejsze. Kupiłam 2 szpachle dużą i małą i szpachowałam. Po poszpachlowaniu nadmiar starłam pacą, obejrzałam ściany w ostrym halogenowym świetle i poprawiłam, a potem jeszcze raz i nawet trzeci. Dopóki ścian się nie zagruntuje to nadmiar gładzi mozna łatwo zetrzeć. Braki poprawię przy kolejnym malowaniu. Szpachlowałam 3 lata temu. Mam pęknięcia ale bardzo nieliczne - na 1 lub 2 łączenia na pokój w którym jest ok 20 łączeń. Mam znajomych, którzy mają strop gęstożebrowy i też mają pęknięcia. Przed malowaniem postaram się te spękania potraktować akrylem, który jest elastyczny więc może nie popęka.

Uważam jednak, że szpachlowanie tynku cementowo- wapiennego jest ch...nie trudne i tego bym się nie podjęła

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lepiej się za to nie bierz, poszukaj tańszych fachowców ale tańszych to nie oznacza lepszych.Do tego trzeba mieć wprawę i doświadczenie. No chyba że chodzi o same łączyny. Zasada jest taka jak ma pęknąć to nie pomoże ani siatka zbrojeniowa ani specjalne masy zbrojeniowe podstawą jest dobrze wykonana konstrukcja. Są dwa rodzaje połączeń płyt, fabryczne czyli te wzdłuż płyty i łączenie czołowe te fabrycznie cięte.Na wzdłużne daje się siatkę i zakleja gładzią np. cekolem c-45 ale tak aby był wypełniony tylko ''frez'' a po wyschnięciu zaciąga się szerzej masą finiszową którą bardzo łatwo się szlifuje najlepiej aby była bardzo drobno ziarnista wtedy ładnie spoi się z powierzchnią płyty polecam Master Mas.Następnie trzeba wyszlifować powierzchnie przy użyciu pacy i papieru ściernego w przypadku master masa papierem o ziarnie 240, podświetlając sobie przy tym mocną żarówką.No i łączyny czołowe, je trzeba zfrezować na szerokość mniej więcej 1cm, napchać tam cekolu następnie wtopić siatkę i po wyschnięciu także naciągnąć masa finiszową.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spokojnie da się zrobić. Różnica między fachowcem a amatorem jest taka że amator co najwyżej zużyje więcej gipsu i więcej się naszlifuje:) Podstawowa sprawa to nie przesadzić z masą do spoinowania bo zeszlifować ją to jest tragedia. Reszta to kwestia cierpliwości i dokładności a wprawa przychodzi z czasem. Edytowane przez freezyear
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spokojnie da się zrobić. Różnica między fachowcem a amatorem jest taka że amator co najwyżej zużyje więcej gipsu i więcej się naszlifuje:) Podstawowa sprawa to nie przesadzić z masą do spoinowania bo zeszlifować ją to jest tragedia. Reszta to kwestia cierpliwości i dokładności a wprawa przychodzi z czasem.

 

Całkowicie się zgadzam, robota nie jest łatwa. Trzeba tylko zaopatrzyć się w dobre narzędzia do nakładania i ściągania gipsu. Bardzo ważne jest tutaj ściąganie. Jak uda nam się zrobić powierzchnię w miarę gładką i równą to mamy potem mało szlifowania.

Ja najbardziej nie lubię właśnie szlifowania, wiadomo kurz a wygląda człowiek jak młynarz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U nas ja szpachluję a mąż szlifuje. Pierwszy pokój, który robiliśmy był spisany z góry na straty, a wcale nie wyszło źle, a w kuchni i salonie, które kończymy teraz łączenia są nie do odróżnienia. Przeciętnie uzdolniona manualnie osoba jest w stanie szybko dojść do jako takiej wprawy. Grunt to się nie spieszyć, nie denerwować, dobrać sobie szpachelkę, która nam "pasuje do ręki" do nakładania i mieć drugą szeroką do ściągania nadmiaru. Szpachluję tym, co mieli w najbliższym składzie i był to jakiś tani gips. Dawałam taśmy do spoinowania, najpierw miałam siateczkę, teraz flizelinę i nie zauważyłam jakiejś specjalnej różnicy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...