Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Truskawkowy Dom na skraju puszczy


Recommended Posts

Czas płynie nieubłaganie, a decyzji w sprawie dachówki ciągle nie ma :(

Wysłaliśmy zapytania do różnych firm rozsianych po całej Polsce, ale na razie odzew znikomy.

Do tego wygląda że np. dachówki z Niemiec są tańsze we Wrocławiu, bo... niższe są koszty transportu tamże, niż dalej w kierunku wschodnim.

Ma to niby jakiś sens, jeśli się nad tym zastanowić.

Na wybranie czekają też okna - wczoraj rozesłałem specyfikację do kilku różnych firm.

Na razie dostaliśmy wyceny z kilku i okazuje się że rozrzut cenowy jest całkiem spory.

W tym samym mieście, identyczne okna tego samego producenta potrafią kosztować X albo też 1.5x X.

Trzeba będzie pojeździć w przyszłym tygodniu i pooglądać okna, a także kolory oklein.

 

Z innych spraw - zrobiło się ostatnio cieplej, więc trzeba było zacząć polewać strop.

Mam tylko nadzieję że wiązanie betonu przebiega prawidłowo, bo w poniedziałek ma wejść ekipa i zacząć stawiać ściany poddasza.

Jakoś w tym albo przyszłym tygodniu ma też przyjechać więźba, krokwie i cała reszta 'produktów drewnianych'.

 

Mamy nadzieję że uda nam się zamknąć dom dachem w listopadzie - wszystko zależy od dekarza, z którym się mam spotkać w tym tygodniu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 273
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Zdecydowaliśmy się na dachówkę :)

Będzie Nibra G10 w kolorze 'cynkowoszary angoba szlachetna (glazurowany)'.

Teraz jeszcze tylko musimy zdecydować w której firmie ją kupimy - żeby były śmieszniej, mamy oferty z 2 oddziałów tego samego sprzedawcy :)

Może jutro uda się podjechać po pracy i porozmawiać konkretnie o cenach.

Jesteśmy też już prawie na 99% zdecydowani na okna Fakro - PVC.

Albo uchylno-obrotowe albo same uchylne.

Niestety pomimo tego że mają w bardzo dobrej cenie ciepły pakiet szybowy, jesteśmy zmuszeni wziąć okna U3 (U okna=1.4) ponieważ producent robi szyby U5 tylko w profilach drewnianych :(

No ale i tak nie jest źle - wyjdzie nam w sumie mniej niż połowa ceny Veluxów energooszczędnych i będzie klamka na dole :)

Nie wiemy jeszcze tylko czy 2 okien 'sufitowych' nie zastąpić świetlikami, natomiast tak czy siak - weźmiemy je pewnie z elektrycznym mechanizmem otwierania.

 

Co do samej budowy, to niestety wygląda że na razie mamy mały zastój - czekaliśmy ponad tydzień aż zwiąże strop, a teraz kicha bo od kilku dni non-stop pada...

Jutro miała wchodzić ekipa i stawiać ściankę kolankową i szczytowe, ale na razie przesunęliśmy ich na środę.

Mam nadzieję że może wtedy się choć trochę rozpogodzi. Nie to żeby dużo pomurowali, bo potem czwartek dzień wolny, a co z piątkiem to jeszcze nie wiem.

Ech ta pogoda.

W tym tygodniu miała też dojechać więźba i krokwie, ale coś nie dojechały.

Może to i lepiej, bo by tylko wszystko mogło na podwórku.

Jest tutaj jakiś dobry zaklinacz pogody? :)

Edytowane przez salik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niech już wreszcie przestanie padać!!!

Wczoraj się umówiliśmy z ekipą wstępnie na murowanie w środę.

Dzisiaj przyjechał Porotherm, nie chcieliśmy go już przekładać na inny dzień...

Prognoza pogody sprawdzana dzisiaj w ciągu dnia - jutro w ciągu dnia bez deszczu, środa fifty-fifty.

Prognoza pogody sprawdzana przed chwilą - jutro deszcz, w środę deszcz - pierwszy bezdeszczowy dzień - niedziela :(

 

Do tego dzisiaj wieczorem odkryliśmy, że dachówka Nibry G10 którą mamy w domu to nie jest jednak 'cynkowo-szary', tylko 'ciemno-szary'.

W związku z tym wszystkie moje zapytania o wycenę i dostępność można wyrzucić do kosza.

A dzisiaj jeszcze nawet dzwoniłem specjalnie do Nelskampa do Niemiec, pytać o realną dostępność G10 w tym kolorze :(

Ech.

 

Jedyny plus - okazało się że coś tam jeszcze szprechać potrafię, choć nie obyło się bez naleciałości z Jedynego Słusznego Dialektu.

Może jutro będzie lepszy dzień.

Edytowane przez salik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przedwczoraj przestało padać i ekipa zabrała się do pracy.

W jeden dzień zdjęli szalunki stropu (przy okazji okazało się że niektóre szalunki były założone za ściśle i na boku wyszedł on trochę wklęsły) i postawili ściany kolankowe + sporą część szczytowych.

Do tego nasz majster zapomniał powiedzieć nam że w piątek chce wylewać wieniec, więc w środę po 18-ej zabraliśmy się za załatwianie betonu na piątek rano i... udało się :)

W czwartek ekipa zrobiła szalunki na wieniec, a także zbrojenie i przygotowała wszystko do zalania.

Udało nam się też ściągnąć kierbuda, pomimo że to święto - jesteśmy mu za to bardzo wdzięczni i jeśli czyta ten dziennik - dziękujemy ;-)

 

Wczoraj przyjechało też drewno na dach - więźba, krokwie i cała reszta.

Wyglądało ok, chociaż wiało i zaczynało padać więc długo się nie napatrzyłem bo trzeba było wszystko przykryć folią.

 

Dzisiaj rano przyjechała pompogruszka z 4m3 B25 i nasza ekipa zalała wieniec.

 

Wrócę jeszcze do tematu Nibry G10.

Wbrew temu co pisałem kilka dni temu, okazało się że jednak mamy właściwy kolor dachówki 'próbnej' :)

Pozostało więc zdecydować się na konkretnego sprzedawcę i złożyć zamówienie.

Jako że w okolicach Wawy wyszło drogo, zdecydowaliśmy się pojechać dzisiaj do Łodzi i tam złożyć zamówienie.

Stanęło na 1500szt. NIbry G10 w kolorze 'zinkgrau' (po polsku - cynkowo-szary angoba szlachetna glazurowany), która powinna do nas dotrzeć za 2 tygodnie.

Do poniedziałku mamy też zdecydować się na rynny i okna (musimy sprawdzić czy na rynny da się odzyskać różnicę VAT) oraz na folię na dach (pewnie skończy się na Dorken Maxx).

Ogólnie planowaliśmy Fakro/Roto, bo dolna klamka, ale sprzedawca zabił nam ćwieka bardzo dobrą ceną na Veluxy i uargumentował że dolna klamka ma też swoje minusy, więc mamy nad czym myśleć :)

 

Wczoraj udało nam się też potwierdzić dokładniejszy termin robienia dachu z naszym dekarzem.

Jeśli wszystko pójdzie dobrze, to dach zacznie się 'robić' na przełomie listopada i grudnia.

 

Jutro mam nadzieję wrzucić trochę zaległych zdjęć, tylko najpierw szanowna małżonka musi je obrobić ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obiecana porcja zaległych zdjęć :)

 

Zbrojenie wieńca:

http://sal.pl/dom/wieniec-zbrojenie.JPG

 

Zalewanie wieńca:

http://sal.pl/dom/zalewanie-wienca.JPG

 

Wieniec od razu po zalaniu musiał być przykryty folią, bo tego dnia miało mocno padać...

 

Kotwy do murłaty mocowane w wieńcu (czy one powinny być tak blisko lica ściany?):

http://sal.pl/dom/wieniec-kotwy.JPG

 

Może ktoś ma pomysł co zrobić z tym fantem - nie zauważyłem tego przed zalaniem wieńca, a nie mam pojęcia czemu ekipa nie przycięła tego przed zalaniem:

http://sal.pl/dom/wieniec-wystajace-zbrojenie-slupa.JPG

 

 

Nasza wersja murowania Schiedla - to na dole to wystający kanał napowietrzania do kominka, który został źle wymierzony przy robieniu przepustów.

Żeby nie kuć chudziaka i nie przerabiać tego kanału, została zrobiona nad nim nadmurówka z silki i cegły pełnej, a dopiero na tym posadowiony pustak kominowy Schiedla.

Mam nadzieję że będzie to stabilne i że nie skończy się zawaleniem komina pewnego pięknego dnia :)

Dodatkowo zrobiliśmy trójnik w bok, bo wyszło nam że w ten sposób lepiej rozplanujemy ścianę

http://sal.pl/dom/schiedel-rondo-wyczystka.JPG

http://sal.pl/dom/schiedel-rondo-trojnik.JPG

 

Przepust komina z kotłowni przez strop (jednym kanałem pójdzie kwasówka, drugim wentylacja grawitacyjna):

http://sal.pl/dom/komin-kotlownia.JPG

 

No i 'last but not least' - rzut na obecny stan elewacji północnej:

http://sal.pl/dom/elewacja-polnocna.JPG

 

 

Dzisiaj musimy zdecydować jakie okna połaciowe chcemy - byliśmy już prawie zdecydowani na Fakro, ale tak jak pisałem - w piątek dostaliśmy bardzo dobrą cenę na Veluxy.

Niestety tylko na te z górną klamką, więc chyba jednak się nie zdecydujemy na nie.

A Veluxy z górną i dolną klamką, kosztuje kilkaset złotych więcej, do tego rabat na nie mniejszy, a cena katalogowa wyższa niż Fakro, więc taki zakup nie bardzo ma sens ekonomiczny :(

Pozostaje jeszcze zdecydować co z wyłazem (gdzie go robimy), jakie wymiary mają mieć okna świetlikowe nad klatką schodową, czy powiększać okno w łazience (teraz jest 78x140, do oświetlenia ok. 11m2 podłogi) oraz czy zostawić okno połaciowe w jednym z pokojów dzieciowych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnie kilka dni było trochę nerwowe, bo ciągle wisiało nad nami zamówienie pozostałych rzeczy do dachu (okna, rynny itp.)

No ale w końcu się udało i już prawie prawie mamy zamówiony cały dach (zostały jeszcze łaty/kontrłaty i pierdółki typu gwoździe) :)

Dzisiaj złożyliśmy zamówienie na okna Roto (seria 438WD + wyłaz dachowy), rynny stalowe Lindab w kolorze grafitowym (poszliśmy jednak w rozmiar 150/100) i 500 sztuk spinek do dachówek (czyli mniej więcej co trzecią dachówkę).

Ciągle myślimy jeszcze o membranie (nasz dach będzie miał pełne deskowanie) - brać Dorkena Maxx, czy może jednak Maxx Plus.

Dzisiaj też pojawił się cieśla z ekipą.

Panowie zrobili murłatę i wieczorem zabrali się za krokwie (przepraszam za jakość zdjęć, ale były robione w zupełnej ciemności z tzw. 'ręki'):

http://sal.pl/dom/krokwie-noca.jpg

http://sal.pl/dom/krokwie-noca2.jpg

 

 

W poniedziałek ma przyjechać długo wyczekiwana Silka E12.

Od tygodnia bezskutecznie próbowałem gdzieś ją znaleźć - podobno popsuła się maszyna u producenta i robią tylko jeden typ pustaka w tej chwili.

Przez kilka dni nie było E12, dzisiaj się pojawiła E12 za to podobno zniknęła E24.

Dobrze że E24 (na ściany nośne) mamy zapas, będziemy też w końcu mogli ruszyć ściany działowe z E12.

Co prawda potrzebujemy w sumie ok. 12 palet, a przyjedzie tylko 7, ale lepszy rydz niż nic :)

 

Jeśli chcemy zamawiać okna Jezierskiego, to trzeba się pospieszyć - promocja na 5% rabat kończy się z końcem listopada - w grudniu będzie już tylko 3% (na okna z dostawą w marcu).

Mam kilka kalkulacji od różnych sprzedawców i różnice są całkiem spore.

Miałem nadzieję że dzisiaj dostanę też wycenę z M+S, ale niestety nic nie przyszło :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczorajszy dzień zaczął się normalnie, a skończył... nieciekawie.

Wszystko zaczęło się od tego że zastanawialiśmy się czym obmurować komin (od kominka) na poddaszu.

Chcieliśmy Silką E12, ale jak zacząłem liczyć to okazało się że sama Silka ważyłaby jakąś tonę.

Dla naszego niewzmocnionego stropu, byłoby to dużo za dużo, więc wstępnie wybraliśmy zrobienie klinkieru na opasce pod samym dachem.

No i wtedy stało się - postanowiłem policzyć ile waży sam komin, skoro stoi na nieuzbrojonym chudziaku.

I się z lekka załamałem.

Wyszło mi że sam komin (pustaki + wkład) długości 8m waży bagatela... 960kg :(

I zaczęło się nerwowe wertowanie projektu.

Najpierw nam się przypomniało że nie było w tym miejscu żadnej stopy.

Tak, zdziwiło nas to przy robieniu fundamentów, ale uznaliśmy że może tak ma być.

Potem - odkryliśmy że nasz komin od kominka... nie istnieje na parterze.

Tzn. jego pierwszy ślad zaczyna się na rzucie poddasza.

Co sugeruje że komin się powinien zaczynać w stropie.

Oczywiście w dokumentacji projektu jest napisane że komin powinien być murowany z cegły pełnej, co w ogóle chyba rozwaliłoby nam strop...

Dzisiaj rano zaczęło się nerwowe dzwonienie do Schiedla, konstruktora i w dziesiątki innych miejsc.

Z konstruktorem będę dopiero rozmawiał za chwilę (chciałem mu dać szansę widzenia projektu w czasie rozmowy ze mną), doradca techniczny w Schiedlu powiedział że kategorycznie nie można stawiać Ronda bez stopy.

Na razie wiem tyle że musimy rozebrać już postawiony komin (na szczęście na razie tylko jakieś 3m, trochę ponad strop) i być może trzeba będzie go spisać na straty.

Nie wiemy co dalej - weźmiemy komin stalowy żaroodporny, czy może jednak pójdziemy w rozkuwanie chudziaka, kopanie do ław i wylewanie jakiejś stopy :(

Jakby tego było mało - wczoraj Pan z Topdachu napisał że dachówka już jest, tyle że... bez części dachówek skrajnych i bez dachówek wentylacyjnych (grzybków).

Przypomniało mi się od razu co pisała Spirea i jarett odnośnie ich dachówki - producent co prawda inny, ale mieli identyczny problem.

I jak tu wierzyć w niemiecką solidność...

 

No ale okazało się że to jeszcze nie wszystkie złe newsy.

Niektóry krokwie okazały się być lekko krzywe i trzeba będzie robić jakieś "spłaszczanie dachu" w czasie deskowania :(

Potem ustaliliśmy z cieślą że zrobi jętki na wysokości 2.8m nad stropem, co da odpowiednio ok. 2.6m od podłogi (czyli tak jak w projekcie).

Po czym 20 minut później przyszedł i powiedział że mamy problem bo jętki są za krótkie.

Stanęło na tym że musiałby te jętki zamontować na wysokości ok. 3.3m nad stropem, więc nagle zrobiłby się problem z sufitem i dojściem do naszego włazu dachowego.

Udało mi się dodzwonić do składu drewna z którego braliśmy jętki i ustaliliśmy że przywiozą nam 5.5m jętki zamiast 4.2m, do tego zabierając te krótsze, a my tylko dopłacimy różnicę.

Super, gdyby nie to że Pan zapomniał o nas i nie przywiózł nam dzisiaj dłuższych.

Może przywiezie jutro, ale to zależy od tego czy ktoś u nas będzie na budowie do rozpakowania tych nowych i wrzucenia na samochód starych.

Nasza ekipa będzie dopiero w środę, więc nie wiem czy nie poczekamy do środy.

Dodatkowo odkryliśmy z cieślą, że w naszym projekcie komin w kotłowni na parterze jest przy samej ścianie zewnętrznej, a na poddaszu zaczyna się 25cm od ściany :(

No i co? Oczywiście w miejscu gdzie my mamy komin puszczony _przy_ ścianie, idzie krokiew.

Bo komuś się w projekcie przesunął komin 'ot tak', żeby zrobić miejsce dla krokwi.

Krokwi się przesunąć nie da, bo nie ma gdzie.

Na szczęście mamy jeszcze jedną dodatkową już poza licem ściany, bo tak byłaby bida.

Ale i tak w tym miejscu trzeba będzie zrobić wymian i kombinować.

 

Jedyny dobry news dzisiejszego dnia dostawa Silki E12 (7 palet) i rzutem na taśmę przywiezionego klinkieru CRH Tytan N.

To jedyny który pasował nam do dachówki i szczęśliwie okazało się że skład z którego bierzemy Silkę, miał go akurat na składzie.

Jutro pewnie nic się nie wydarzy, w środę będzie pewnie rozbieranie Schiedla.

Mam nadzieję że do tego czasu będziemy wiedzieli co z nim zrobić.

 

Musimy jeszcze gdzieś zamówić gwoździe dla dekarzy, łaty, kontrłaty itp.

Ale to podobno można dostać od ręki w dowolnym miejscu, więc jak tylko padnie kurz 'pokominowy' - pojedziemy gdzieś i złożymy zamówienie.

Przy okazji - czy na deski można odliczyć 15% VAT?

 

Dzisiaj jest jeden z tych dni kiedy mam dość tej budowy i najchętniej rzuciłbym wszystko w ch......

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Weekend wylądował, więc przydałoby się podsumować ten wariacki tydzień.

 

Z dobrych wiadomości:

- w poniedziałek ma do nas przyjechać HDS z dachówką (dotarły brakujące skrajne i wentylacyjne), rynnami i innymi pierdołami

- mamy umówiony termin z najlepszym dekarzem w okolicy na poniedziałek/wtorek

- mamy prawie zrobione pełne deskowanie dachu (został jeszcze tylko kawałek przy kominie w kotłowni)

- nasza ekipa rozebrała Schiedla i nawet udało się odzyskać w całości wszystkie elementy

- dzisiaj przyjechały łaty i kontrłaty

- mamy zrobione prawie wszystkie działówki na parterze, te na poddaszu 'się robią'

 

Z gorszych wiadomości:

- wygląda że nasz projektant miał rozdwojenie jaźni i na jednym rzucie wrysował nam jętki, podczas gdy na drugim kleszcze

- będziemy musieli zapłacić ekstra za kleszcze (jakieś 3000), bo po zainstalowaniu jętek wysoko pod kalenicą, mielibyśmy problem ze zrobieniem sufitu podwieszanego

- ze względu na problemy z więźbą musieliśmy zrezygnować z wyłazu dachowego, więc musimy zrobić komunikację dachową do komina od kominka

- skomplikowana sytuacja jętkowo-kleszczowa może spowodować że trzeba będzie przesunąć w pionie niektóre okna

- na wiosnę będziemy prawdopodobnie wylać stopę pod Schiedla, wymurować cały komin, wołać dekarza do rozbierania kawałku dachu itp. - jednym słowem dodatkowa kasa do wydania :(

- nie wiem kiedy dotrą do nas zamówione okna Roto, mam nadzieję że jakoś na początku przyszłego tygodnia

- nie mamy kiedy podjechać do Jezierskiego obejrzeć profili i ewentualnie złożyć jakieś zamówienie :(

 

Więcej mi się nie chce pisać, bo ten tydzień był koszmarny i marzę po prostu o wyspaniu się :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

....Więcej mi się nie chce pisać, bo ten tydzień był koszmarny i marzę po prostu o wyspaniu się :(

 

Śledzę cały wątek i jestem godzien podziwu. W budowlance zawsze się pojawiają jakieś problemy rożnej skali w zależności od rozmachu inwestycji. Nie ma się co za mocno przejmować trzeba zacisnąć zęby i jechać dalej z robotą.

Trzymam mocno kciuki za budowę waszego domu oby dalej już nie było problemów. Powodzenia.

 

Krzysiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poniedziałek wcale nie jest lepszy niż ubiegły tydzień.

Nie przyjechała dzisiaj dachówka ani rynny (ponoć mają przyjechać jutro), nie ma okien (nie wiadomo gdzie są i kiedy będą), a do tego przyszła prawdziwa zima, więc powyższe kwestie i tak w sumie nie mają znaczenia.

No bo kto normalny będzie robił jakiś dach przy -15 stopniach w ciągu dnia...

Ba - obawiam się że nawet nienormalny by sobie odpuścił.

Do tego dzisiejsze korki dobijały - inwestorka jechała z pracy 4h zamiast 1h, mi odebranie dzieci z przedszkola zajęło ponad 2h :(

A jutro ma być ponoć jeszcze zimniej i jeszcze mocniej ma padać.

Na razie myślę gdzie zrzucić tę dachówkę, która jutro ma przyjechać, bo wszystko przykryte śniegiem i nie mam koncepcji gdzie postawić te kilka palet.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgodnie z przewidywaniami dachówka nie dojechała wczoraj.

Ale może to i lepiej, bo nie bardzo jest ją gdzie postawić bo wokoło śnieg.

Do tego okazało się że dekarz w tym tygodniu nic nie robi, bo wieje i pada, więc zamówiliśmy transport dachówki i rynien na sobotę.

Choćby po to aby odebrać towar i sprawdzić (wszystkie?) dachówki przy dziennym świetle (oby tylko w sobotę nie było śnieżycy).

Okna mają być jakoś pod koniec tego tygodnia, ale nikt nie wie kiedy dokładnie.

Dzisiejszy poranek powitał nas temperaturą -22 stopnie (o 5:30 rano), piec mamy ustawiony prawie na maksimum i rozkręcone grzejniki.

Na budowie totalny zastój, pewnie się coś ruszy dopiero w poniedziałek kiedy wróci nasza ekipa i kiedy dojedzie (miejmy nadzieję ostatnia) Silka E12 na ścianki działowe.

Byle tylko zamknąć ten dach w przyszłym tygodniu, bo to właściwie ostatnia potrzebna rzecz w tym roku (już nawet te działówki mogłyby poczekać do wiosny...)

Spróbuję później wrzucić kilka zdjęć, jeśli tylko zmęczenie nie powali mnie do łóżka :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdjęć na razie nie będzie, bo nikomu się nie chce usiąść do komputera i obrobić...

Do tego zimno, wieje, pada śnieg, z nosa leci katar i gorzej już chyba być nie mogło.

Otóż - mogło.

Dzisiaj zadzwoniłem (bardziej profilaktycznie) upewnić się czy nasza dachówka i rynny do nas przyjadą jutro.

I co?

I KUPA.

Pan powiedział że popsuł im się samochód, potem zamarzła benzyna w baku i coś tam jeszcze.

I że mogą nam to przywieźć w poniedziałek o 8 rano.

Jasne - na poniedziałek rano mam już zamówioną Silkę, a do tego dekarz przecież nie będzie wiecznie czekał na dachówkę!

Zadzwoniłem, powiedziałem co myślę i jutro ma przyjechać dachówka.

Ale... tylko dachówka.

Bo rynien jeszcze nie ma. Znaczy nie dotarły.

Nie chciałem się już pytać to jak chcieli nam przywieźć rynny i dachówkę we wtorek, tudzież poniedziałek.

Tracę już powoli cierpliwość i chcę mieć to co zamówiłem (i za co częściowo zapłaciłem) u siebie na budowie.

Nadchodzący tydzień wygląda na ostatni w którym można coś będzie zrobić, więc musimy zamknąć dach w przyszłym tygodniu.

Choćby nie wiem co.

Oczywiście okien też jeszcze nie ma - dzwoniłem do Roto zapytać co i jak.

Wszyscy zwalają na pogodę, niejeżdzących kurierów i inne takie.

Efekt? Okna mają być do nas wysłane w poniedziałek, bo ciągle nie dotarły nasze PVC (myślałem że fabryka jest w Polsce, ale widać nie albo nie wszystko tu produkują).

Do tego leci mi katar z nosa, a w weekend czeka mnie ~20h pracy (na szczęście z domu, ale ciągle).

Chciałoby się rzec P K P... :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie, ludzie - słuchajcie.

Dotarła do nas przed chwilą dachówka ;-)

Nie wiem co prawda czy cała, czy nie popękana, czy w ogóle się wszystko zgadza, ale JEST!

Nasza długo wyczekiwana, wyśniona, wymarzona itp. itd. etc :-)

Gdyby nie to że choróbsko mnie trzyma, to bym to nawet opił dzisiaj wieczorem!

Teraz czas na dekarza, miejmy nadzieję że uda się zamknąć temat do końca przyszłego tygodnia.

 

(żeby nie było - rynien faktycznie nie ma, okna też nie wiadomo kiedy dotrą)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę zaległych i obiecanych zdjęć:

 

Południowa ściana szczytowa w budowie:

http://sal.pl/dom/sciana-szczytowa-w-budowie.JPG

 

 

Krokwie:

 

http://sal.pl/dom/krokwie.JPG

 

http://sal.pl/dom/krokwie-murlata.JPG

 

http://sal.pl/dom/krokwie-zewnatrz.JPG

 

 

"Wymęczone" jętki (na drugim zdjęciu 'chwilowy' brak jętek przy jednej krokwi - nie wiemy czy wejdzie nam okno pod jętkami...):

http://sal.pl/dom/jetki1.JPG

 

http://sal.pl/dom/jetki2.JPG

 

 

Był Schiedel - nie ma Schiedla:

http://sal.pl/dom/byl-schiedel-nie-ma-schiedla.JPG

 

Udało się odzyskać nawet całkiem sporo elementów - przynajmniej wkłady ceramiczne są nienaruszone:

http://sal.pl/dom/zdemontowany-schiedel.JPG

 

http://sal.pl/dom/zdemontowany-schiedel2.JPG

 

 

Tutaj widok na kuchnię i okno kuchenne (będzie trochę mniejsze niż tu widać, bo na dole dostanie jeszcze warstwę cegieł):http://sal.pl/dom/kuchnia.JPG

 

Schowek pod schodami:

http://sal.pl/dom/schowek-pod-schodami.JPG

 

Poddasze w budowie:

http://sal.pl/dom/poddasze.JPG

 

Ściana szczytowa południowa w docelowej formie:

http://sal.pl/dom/sciana-szczytowa-poludniowa.JPG

 

Komin w kotłowni (obudowany Silką E12):

http://sal.pl/dom/komin-klinkier.JPG

 

 

Kolejne zdjęcia wkrótce (jeśli będzie tylko co pokazywać :)

Edytowane przez salik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyjechali dekarze i zabrali się za łacenie domu.

Okazało się że ekipa cieśli współpracująca z naszymi murarzami zrobiła krokwie inaczej niż było umawiane z dekarzem (nasz majster ekipy murarzy był przy tej rozmowie).

W efekcie czego nasze dodatkowe krokwie skończyły na licu ściany i okazało się że:

a) nie ma jak położyć na nich styropianu, bo kończą się w tej samej linii co ocieplenie ściany

b) żeby je przykryć, trzebaby położyć na nie 25cm blachy, zamiast zwyczajowych 5cm

Inwestorka stwierdziła że 2 kategorycznie odpada, bo popsuje drastycznie elewację, więc stanęło że nadmiarowa krokiew od strony południowej zostanie w ogóle wycięta (a deskowanie w tym miejscu wzmocnione), a od strony północnej - przesunięta maksymalnie do ściany szczytowej.

Północnej się nie da wywalić całkowicie, bo podtrzymuje wymian zrobiony pod komin w kotłowni (och dziękujęmy Ci projektancie za fakapy) :(

Mam nadzieję że ostatecznie będzie to miało ręce i nogi, wszystko się będzie trzymało i nic nie będzie się uginać...

Okazało się też że musimy jednak dać odpowietrzanie na wszystkich pionach kanalizacyjnych (a mamy ich 4 (sic!!!), co jest też chyba rekordem świata w tak małym domu - alleluja projektancie!) więc będziemy mieli 5 'grzybków' na dachu (piąty będzie od okapu w kuchni).

Dzisiaj mają dojechać okna (wczoraj wyjechały z Roto) i miejmy tylko nadzieję że będą wszystkie bez nawiewników i z kołnierzami EZI.

Powinny też dotrzeć rynny, zobaczymy jak będzie (gdyby nam nie przywieźli dachówki w sobotę, to wczoraj też by im się to nie udało, a my byśmy byli bez niczego i bez roboty dla dekarzy).

Dekarze mówią że jak nie wydarzy się nic nieprzewidzianego, to do piątku powinni skończyć.

Już chwilowo nawet nie mam siły trzymać kciuków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Minęły 2 dni, a na budowie sporo się dzieje.

Ekipie dekarzy udało się wczoraj przesunąć krokwie bliżej ściany szczytowej, więc da się tam wcisnąć styropian i nie będzie gigantycznej obróbki blacharskiej po stronie ściany szczytowej.

Ułożyli na całym dachu membranę (Dorken Maxx Plus) oraz łaty i kontrłaty.

Wczoraj przyjechały też długo wyczekiwane rynny i okna.

No i mały zonk - okna Roto były tak fatalnie zapakowane że jedno okno dotarło uszkodzone.

Na szczęście okazało się że uszkodzony jest tylko zewnętrzny 'kaptur' okna, a sama rama i szyba są ok.

Musimy teraz reklamować dostawę u sprzedawcy który nam je sprzedał, on musi to zgłosić do Roto i Roto nam wyśle ponownie uszkodzony element.

Przy okazji się okazało że DHL ma jakieś dziwaczne procedury reklamacji i pomimo że dostawa była wczoraj, protokół uszkodzenia przesyłki będzie spisany... dopiero w piątek.

Dzisiaj ekipa zrobiła częściowo obróbki blacharskie, zamontowała deski czołowe, rynhaki i... rynny.

Wszędzie czytałem że rynny się daje na końcu, żeby spadające dachówki ich nie pourywały, ale może tej ekipie dachówki nie spadają.

Tak czy siak - okazało się że zamówienie rynien na styk nie było dobrym pomysłem, bo zabrakło jakieś 1.5m rynien oraz jakieś 2m rury spustowej :(

Jutro rano będę dzwonił po okolicznych firmach sprzedających Lindaba i do samego Lindaba, licząc że uda mi się od ręki kupić gdzieś te brakujące rynny w naszym (dosyć nietypowym) kolorze :(

Jutro dekarze mają robić kominki wentylacyjne, okna, dokończyć obróbkę blacharską, a w piątek zamknąć temat dachu.

Nasza ekipa murarzy skończyła też dzisiaj murowanie ścianek działowych.

Na wiosnę został nam temat komina w salonie, sufitu na poddaszu oraz tarasu (który trzeba wylać).

Trzymam kciuki żeby udało się zamknąć ten dach przed weekendem, bo od niedzieli ma przyjść znowu mróz, więc to pewnie ostatni dzwonek przed nadejściem dłuższej zimy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj ekipa położyła większość dachówki.

Oj, ale się naklęli na krzywiznę... :(

Pocieszające jest to że podobno wszystkie dachówki ceramiczne są krzywe, ale na płaskich ceramicznych to najbardziej widać.

Zrobili też 2 okna, dzisiaj mają robić resztę, zakończyli też obróbkę blacharską oraz kominki wentylacyjne (które jak się okazało - ze względu na nasz kształt dachu nie idą pionowo do góry, tylko pod kątem do połaci dachu :) )

Zostały im jeszcze gąsiory, rury spustowe i inne pierdółki - dzisiaj mają skończyć.

A tak swoją drogą to mamy taką wąską działkę, że musimy chodzić do sąsiada żeby zobaczyć swój dach...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mamy dach!!!

Co prawda nie jesteśmy pewni czy mamy poprawny montaż okien Roto (musimy zrobić zdjęcia i skonsultować to z jakimś specjalistą z Roto), ale w końcu można przestać myśleć o walce z pogodą, przeciwnościami, brakiem materiałów, uszkodzeniami i czym tam jeszcze...

A trzymające mnie przeziębienie powoduje że nawet niespecjalnie mam siłę iść opić to winem :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wrzuciłem kilka zdjęć dachu do tego wątku:

http://forum.muratordom.pl/showthread.php?67295-Poka%C5%BCcie-swoje-dachy!!!!!!!!&p=4455017#post4455017

 

Wysłałem też maila do Roto z zapytaniem o instalację ramek WD przy instalacji okna oraz zdjęcia i skany dokumentów do sprzedawcy od którego braliśmy okna Roto, aby zgłosił oficjalnie uszkodzenie okien w transporcie producentowi.

Mam nadzieję że Roto zgodnie z obietnicą się szybko uwinie i przyślą kogoś do założenia zewnętrznej ramki okna...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...