Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Olej a pokost lniany?


timon07

Recommended Posts

Postanowiłam zabezpieczyć podłogi w swoim domu olejem. Jednak niedawno przeczytałam, że kiedyś, do impregnacji używano pokostu lnianego (to wyszło, kiedy szukałam czym zaimpregnować cegły, z których jest podłoga w części kuchennej). Czy ktoś używał pokostu do p[odłóg drewnianych? Czy olej podłogowy można zastąpić pokostem?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam doświadczeń z użyciem pokostu do podłóg. Za to pokostem wykańczałem swoje samodzielnie robione parapety okienne.

 

http://img265.imageshack.us/img265/681/pict0244c.jpg

 

 

http://img580.imageshack.us/img580/2446/pict0247h.jpg

 

Pomimo tego, że uwielbiam stare technologie to chciałbym ci odradzić zastosowanie pokostu do desek podłogowych. Obecny pokost jest inny niz dawniej produkowany(np z poczatku XX wieku) . Starszy zawierał duże ilości sykatywy ołowiowej, ale za to schnął duuuużo szybciej.

Ze wspłczesnym pokostem bedzie problem:

1' Zapach pokostu bardzo długo sie unosi w pomieszczeniu(do 2-3 miesiecy)

2 pokost naprawde długo schnie , musisz nakładać go kilkakrotnie (najlepiej jak jest gorący) ai tak pełna wytrzymałość osiagnie po kilku miesiacach wcześciej bedzie się brudził.Wszelkiie meble zostawiaja w takim przypadku odciski.

Jeżeli masz wybór uzyj oleju fabrycznego do podłóg. Jeżeli nie mozesz (niechcesz ) uzyć chemii bo np jesteś na jakiś składnik uczulona pomyśl raczej o starszej technologi - woskowaniu podłóg . Ekstremalna w utrzymaniu .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...
49 (0) 25 83 30 37-0

jesli niemiecki nr nie jest dla Ciebie ok, postaram się w wolnej chwili znaleźć nr do przedstawiciela we Wrocławiu.

pzdr

 

R.

 

Nie warto zawracać sobie głowy Saicosem -podróbka Osmo i tyle.Jakość pozostawia wiele do życzenia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 year później...

Odkopuję trochę stary temat, ale nie będę zakładał nowego ponieważ dotyczy również pokostu.

Pomalowałem ostatnio parapet pokostem (kilka dni temu), ale teraz chciałem pomalować go lakierem.

Czy nie stanie się nic z parapetem? Czy w ogóle złapie lakier, jeśli tak to czy nie złuszczy się po jakimś czasie?

Jeśli tak to jakiego lakieru użyć?

 

Dziękuję i pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...
  • 9 months później...

Szanowni Forumowicze.

Różnica między pokostem a olejem jest bardzo znacząca. Od razu nadmienię, że wszelkim obecnym na rynku olejom do dobrego pokostu bardzo daleko. 1. Olej - najczęściej roślinny (lniany, konopny, tungowy) rozcieńczany jest przez producenta i w takiej postaci sprzedawany. Bardziej świadomi producenci sykatywują oleje aby przyspieszyć wysychanie, inni opowiadają brednie o tym, że olej ma nie tworzyć powłoki (brrr bzdura!!!). Dobór sykatyw przez niektórych także pozostawia do życzenia, bo używają ich na ślepo, nie wiedząc która do czego służy. Mieszanie z sykatywami odbywa się na zimno, tj. w temperaturze otoczenia dodaje się sykatywę, miesza, rozcieńcza i gotowe. Niektóre oleje zawierają (także rozpuszczane na zimno) żywice, np. kalafonię lub np. estry glicerynowo-kalafoniowe. Niestety tak przyrządzone spoiwa na zimno mają niską jakość. Co innego przygotowywane na gorąco z dodatkowym przedmuchiwaniem oleju (celem wstępnego już spolimeryzowania). Jeżeli do tego stopić taki olej przygotowany na gorąco z żywicami stałymi uzyskujemy doskonałej jakości spoiwa - a także samodzielne lakiery, impregnaty, jak zwał, tak zwał - dające doskonałej jakości powłoki. Dodam tylko, że sam olej tungowy nie ma znaczenia praktycznego, a stosowany jest do przyspieszania schnięcia oleju lnianego. Kiedyś także na oleju tungowym produkowane były lakiery tzw. marszczone, gdyż olej tungowy przy wysychaniu tworzy regularne faliste pomarszczenia powłoki.

2. Pokost lniany, prawdziwy i tradycyjnie przygotowany (na gorąco) i zasykatywowany jest najlepszym na świecie impregnatem do drewna, ale i gruntem do ścian przed malowaniem. Pokost w postaci handlowej musi posiadać odpowiednią barwę, lepkość, liczbę kwasową, jodową, zmydlenia a także wysychać w czasie 24 godzin. Oczywiście do tego dochodzą inne wymagania starych norm na pokosty. Powyższe cechy techniczne świadczą o jego jakości i informują, czy produkowany jest właściwie. Większość obecnych na rynku pokostów to przyrządzone na zimno oleje z sykatywami. To nie pokosty, lecz zasykatywowane oleje roślinne, które koło pokostu nawet nie stały. Chcąc kupić pokost pytajmy o to, czy jest produkowany na zimno czy na gorąco. Oczywiście producenci odpowiedzą teraz hucznie: na gorąco! Zatem poprośmy o wyniki badań. Liczba kwasowa, jodowa i zmydlenia, lepkość a nawet gęstość pokażą czy rzeczywiście na gorąco. Warto podkreślić, że dobrze przygotowany pokost lniany nie może zawierać części lotnych, tj. po odparowaniu jego masa nie może ulegać zmianie (oczywiście tylko wzwyż wskutek przyłączania tlenu). Pokost przed użyciem rozcieńcza się terpentyną lub benzyną do lakierów tworząc tzw. półpokost i takim roztworem impregnuje się drewno, tynki, płyty drewnopochodne. Zaznaczyć należy także, że pokost to także spoiwo do doskonałych farb i emalii olejnych.

 

Artur Pałasz, Ośrodek Badawczo-Rozwojowy Farb, Klejów i Polimerów "SPEKTROCHEM"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 years później...
Szanowni Forumowicze.

Różnica między pokostem a olejem jest bardzo znacząca. Od razu nadmienię, że wszelkim obecnym na rynku olejom do dobrego pokostu bardzo daleko. 1. Olej - najczęściej roślinny (lniany, konopny, tungowy) rozcieńczany jest przez producenta i w takiej postaci sprzedawany. Bardziej świadomi producenci sykatywują oleje aby przyspieszyć wysychanie, inni opowiadają brednie o tym, że olej ma nie tworzyć powłoki (brrr bzdura!!!). Dobór sykatyw przez niektórych także pozostawia do życzenia, bo używają ich na ślepo, nie wiedząc która do czego służy. Mieszanie z sykatywami odbywa się na zimno, tj. w temperaturze otoczenia dodaje się sykatywę, miesza, rozcieńcza i gotowe. Niektóre oleje zawierają (także rozpuszczane na zimno) żywice, np. kalafonię lub np. estry glicerynowo-kalafoniowe. Niestety tak przyrządzone spoiwa na zimno mają niską jakość. Co innego przygotowywane na gorąco z dodatkowym przedmuchiwaniem oleju (celem wstępnego już spolimeryzowania). Jeżeli do tego stopić taki olej przygotowany na gorąco z żywicami stałymi uzyskujemy doskonałej jakości spoiwa - a także samodzielne lakiery, impregnaty, jak zwał, tak zwał - dające doskonałej jakości powłoki. Dodam tylko, że sam olej tungowy nie ma znaczenia praktycznego, a stosowany jest do przyspieszania schnięcia oleju lnianego. Kiedyś także na oleju tungowym produkowane były lakiery tzw. marszczone, gdyż olej tungowy przy wysychaniu tworzy regularne faliste pomarszczenia powłoki.

2. Pokost lniany, prawdziwy i tradycyjnie przygotowany (na gorąco) i zasykatywowany jest najlepszym na świecie impregnatem do drewna, ale i gruntem do ścian przed malowaniem. Pokost w postaci handlowej musi posiadać odpowiednią barwę, lepkość, liczbę kwasową, jodową, zmydlenia a także wysychać w czasie 24 godzin. Oczywiście do tego dochodzą inne wymagania starych norm na pokosty. Powyższe cechy techniczne świadczą o jego jakości i informują, czy produkowany jest właściwie. Większość obecnych na rynku pokostów to przyrządzone na zimno oleje z sykatywami. To nie pokosty, lecz zasykatywowane oleje roślinne, które koło pokostu nawet nie stały. Chcąc kupić pokost pytajmy o to, czy jest produkowany na zimno czy na gorąco. Oczywiście producenci odpowiedzą teraz hucznie: na gorąco! Zatem poprośmy o wyniki badań. Liczba kwasowa, jodowa i zmydlenia, lepkość a nawet gęstość pokażą czy rzeczywiście na gorąco. Warto podkreślić, że dobrze przygotowany pokost lniany nie może zawierać części lotnych, tj. po odparowaniu jego masa nie może ulegać zmianie (oczywiście tylko wzwyż wskutek przyłączania tlenu). Pokost przed użyciem rozcieńcza się terpentyną lub benzyną do lakierów tworząc tzw. półpokost i takim roztworem impregnuje się drewno, tynki, płyty drewnopochodne. Zaznaczyć należy także, że pokost to także spoiwo do doskonałych farb i emalii olejnych.

 

Artur Pałasz, Ośrodek Badawczo-Rozwojowy Farb, Klejów i Polimerów "SPEKTROCHEM"

 

To jakie powinny być parametry poprawnie wyprodukowanego pokostu ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 years później...

Cześć. Odgrzewam kotleta:) A może ktoś mi podpowie? Kilka lat temu kupiłem coś takiego jak pokost lniany techniczny (tak była napisane na etykiecie). Malowałem nim belki konstrukcyjne w drewnianym garażu. Niedawno postawiłem drewniany wychodek na działce i pomalowałem go też tym pokostem ale zabarwionym normalnym pigmentem do farb emulsyjnych. Dodam, że na samym początku na 10L Pokostu wlałem chyba 2L terpentyny.

Teraz zamówiłem Naturalny Olej Lniany Impregnat do drewna i pytanie do znawców czym go delikatnie zabarwić? Może znowu dolać terpentyny i pigmentu? A może parę kroplem np brązowej farby olejnej? Ktoś pomoże?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...