Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Nie cierpię spoufalania..


szopen

Recommended Posts

Dzień dobry wszystkim (lub dobry wieczór tym, którzy zamiast zająć się rodziną, przeglądają forum nocą).

 

W ciągu ostatnich paru lat zauważyłem zjawisko, które mnie osobiście potwornie irytuje. Mianowicie coraz częściej kompletnie obce osoby z różnych firm, używają formy pan+imię (tj. np. panie Wojciechu, panie Józefie). Osobiście odbieram to jako próbę spoufalania na chama od kogoś, kogo w życiu wcześniej nie widziałem - co więcej, dalej nie widzę (bo odzywa się do mnie jakiś za przeproszeniem gówniarz przez telefon). Po prostu dla mnie jest to oznaka lekceważenia i braku szacunku. Ostatnio zacząłem po prostu mówić: pomyłka i odkładam słuchawkę.

 

A jakie jest wasze zdanie na ten temat? Czy tylko ja jestem ostatnim konserwatywnie wychowanym facetem, który jest drażliwy na punkcie właściwych form zwracania się do siebie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 94
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Szanuje Twoj poglad, ale nie moge siez nim zgodzic.

Jesli zwraca sie do Ciebie obca osoba i mowi PAN to gdzie tu oznaka lekcewazenia, a ze uzywa imienia zamias nazwiska, obecnie jest taka moda i nic na to nie poradzimy.

W pewnych sytuacjach jest to bezpieczniejsza forma niz uzywanie nazwiska, osobiscie znam jednego Barana i powiedz jak ma do niego zwracac sie ktos obcy przez telefon np . panie Baranie lub panie Osle. ( pewnie i jeszcze dziwniejsze nazwiska maja ludzie ) mysle ze uzywanie imienia nie swiadczy o lekcewazeniu, ale jest to tylko moje zdanie.

ps. mieszkam na Majorce i tubylcy nie sa w stanie przeczytac mojego nazwiska z imieniem rowniez maja problemy wiec zamiast miroslaw mowia miro ( zdrobienie imienia dla nich to juz kosmos ) i generalnie mi to wisi jak wymawiaja moje nazwisko czy tez imie wazne ze nie brzmi to lekcewazaco.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szanuje Twoj poglad, ale nie moge siez nim zgodzic.

Jesli zwraca sie do Ciebie obca osoba i mowi PAN to gdzie tu oznaka lekcewazenia, a ze uzywa imienia zamias nazwiska, obecnie jest taka moda i nic na to nie poradzimy.

Jak będzie moda na obrzucanie ludzi błotem, to nie mam zamiaru sie jej poddawać. Dla mnie używanie czyjegoś imienia, dla osoby która nawet się nie przedstawiła, jest po porstu chamskim wpychaniem sie na intymną pozycję. Nie przedstawiałem sie człowiekowi, nigdy nie widziałem go na oczy, a on, zamiast używać normalnego zwrotu wpycha się na siłę z jakąś "modą". Jak będzie moda na "yo ziomalu" to też mam się jej poddawać? Jest to oznaką lekceważenia, ponieważ człowieka takiego nie obchodzi, co _ja_ czuję, tylko na siłę forsuje coś, co według niego jest "modne".

 

W pewnych sytuacjach jest to bezpieczniejsza forma niz uzywanie nazwiska, osobiscie znam jednego Barana i powiedz jak ma do niego zwracac sie ktos obcy przez telefon np . panie Baranie lub panie Osle. ( pewnie i jeszcze dziwniejsze nazwiska maja ludzie )

Nie widze tutaj żadnego problemu. Jest taki zwrot jak "szanowny panie", można tak ze uzyć tytułu (jeżeli ów takowy posiada).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdecydowanie się zgadzam.

 

A już najbardziej nie cierpię jak dzwoni jakiś akwizytor (a do biura dzwonią mi parę razy w tygodniu) i do sekretarki: proszę o połączenie z Panią Ewą, sekretarka łączy, bo nie wie z kim rozmawia. Taki od razu zaczyna: Pani Ewo, dzwonię do Pani z taką ofertą ......

 

Bleeeeeeeeeeeeeeee.

 

To faktycznie może być konserwatyzm.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobiście wolę zwrot "panie Krzysztofie" niż np. "panie magistrze" czy tym podobne. Wkurzające jest, gdy dzieje się to przy spotkaniu osoby pierwszy raz w życiu - faktycznie jest to irytujące. Najbardziej wkurzające jest to przy kontroli drogowej, gdy policjant z dziką satysfakcją mówi: "panie Krzysztofie jeździmy za szybko!" Generalnie uważam jednak, że taki zwrot powinien być zarezerwowany dla osób znajomych nie na tyle jednak aby przejść z nimi na ty.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry wszystkim (lub dobry wieczór tym, którzy zamiast zająć się rodziną, przeglądają forum nocą).

 

Mianowicie coraz częściej kompletnie obce osoby z różnych firm, używają formy pan+imię (tj. np. panie Wojciechu, panie Józefie). Osobiście odbieram to jako próbę spoufalania na chama od kogoś, kogo w życiu wcześniej nie widziałem - co więcej, dalej nie widzę (bo odzywa się do mnie jakiś za przeproszeniem gówniarz przez telefon). Po prostu dla mnie jest to oznaka lekceważenia i braku szacunku.

 

Mam podobne odczucia. Poza tym często ton jest protekcjonalny, co jeszcze bardziej mnie irytuje. Mogę jeszcze to znieść gdy to ja jestem petentem, ja szukam kontaktu, ale nie odwrotnie - zwłaszcza gdy tak zachowuje się akwizytor.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam podobne odczucia. Poza tym często ton jest protekcjonalny, co jeszcze bardziej mnie irytuje. Mogę jeszcze to znieść gdy to ja jestem petentem, ja szukam kontaktu, ale nie odwrotnie - zwłaszcza gdy tak zachowuje się akwizytor.

 

To zaraz co poniektórzy też Ci napiszą, że jesteś nadęty ;)

Ale wolno Ci!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy Wy przypadkiem nie jesteście trochę przewrażliwieni? Rozumiem oburzenie, gdyby ktoś zwracał się do Was jakimis obraźliwymi słowy, ale połączenie Pan i własne imię przecież nie jest obraźliwe... Naprawdę uważacie, że na świecie byłoby lepiej jakby wszyscy w stosunku do osób, których nie znają osobiście stosowali tylko formalne wyrażenia? Brzmiałoby to mniej więcej tak:

 

Czy Szanowni Państwo nie są przypadkiem trochę przewrażliwieni? Rozumiem oburzenie, gdyby ktoś zwracał się do Państwa jakimiś obraźliwymi słowy, ale połączenie Pan i własne imię przecież nie jest obraźliwe... Naprawdę uważją Państwo, że na świecie byłoby lepiej jakby wszyscy w stosunku do osób, których nie znają osobiście stosowali tylko formalne wyrażenia?

 

Jasne jest, że czasami takie "Panie Marcinie" powiedziane jest takim tonem i w taki sposób, że może sugerować lekceważenie albo brak szacunku, ale imho zależy to raczej od tonu, a nie od tego, że ktoś powiedział "Panie Marcinie"...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Formy też się zmieniają i rozluźniają.

Jeśli wierzyć literaturze pięknej, w okresie międzywojennym dwaj koledzy ze szkoły ponadgimnazjalnej, a może ciut wyższej, zwracali się do siebie Pan, a potem dawali sobie w mordę.

Jeśli wierzyć sztuce filmowej lat 60-tych (chyba), koledzy ze studiów albo ich państwowotwórczych przybudówek tytułowali się "proszę kolegi"

Pomijam przytoczone wyżej obywatelu i towarzyszu :D

Obecne to chyba forma globalizacji, taka lekka kalka z zachodu, w naszej lokalnej wersji. W niektórych sklepach pracownicy mają plakietkę z imieniem i tylko imieniem. To wręcz zaproszenie do formy: Panie Adamie. A potem się przenosi na inne miejsca.

Ale prawda, akwizytor nie powinien tak zaczynać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W języku angielskim są zwroty w klimacie "how do you do" ale nikt do królowej nie powie: "pani Elu,proszę o autograf" czy "dzień dobry,panie Baraku ";). Zwracanie się zwrotem "pan/pani +imię" to (wydaje mi się) próba ustawienia rozmówcy na niższym poziomie i jest to zabieg socjologiczno-psychologiczny.Człowiek od razu staje się mniejszy i mniej pewny siebie a nawet rozdrażniony tudzież zaskoczony a to już wypadowa do dalszego urabiania rozmówcy.Takie zabiegi stosują właśnie przedstawiciele handlowi lub szefowie z manią wyższości.Ci drudzy,prosząc pracownika do swojego biura,często siedzą rozparci w skórzanym fotelu,tyłem do okna a miejsce pracownika to niewygodne krzesełko i świecące w oczy słońce;)Ci pierwsi zaś wyciągają na dokładkę jeszcze łapę mimo,że często my nie mamy ochoty tej łapy podać :bash:.

A dlaczego sprzedawcy noszą plakietki tylko z imieniem?No cóż,tu ten zabieg jest zastosowany w przeciwną stronę-tu klient ma czuć swoją władzę (nawet jeśli nie ma kasy,sprawmy że weźmie na raty ;))

Z badań wynika również,że ludzie mają tendencję do mówienia po imieniu do osób starszych lub słabszych wogóle.W sposobie zwracania się do osób z upośledzeniem umysłowym wiele osób używa nawet zdrobnienia imienia bez "pan/pani",np.Kaśką czy Kasią będzie dla pielęgniarki 60-cioletnia pani Katarzyna Kowalska z Zespołem Downa :eek:

Forum internetowe to też odrębna społeczność,połączona tymi samymi raczej a nie sprzecznymi celami (podobnie jak w środowisku pracy).Tu nikt nikogo raczej nie chce urabiać więc operowanie nickami bez przedrostka jest w zupełności wystarczające.Poza tym sam nick jest z góry uprzedmiotowiony to po co go znowu uczłowieczać?Ale proszę jednak zwrócić uwagę,że w niektórych, bardziej gwałtownych wymianach zdań pomiędzy forumowiczami, zdarzają się takie zdrobnienia podobne do naszej "Kaśki".Np.szopenku czy LumbeRku lub szopenie! czy LumbeRze! Znamienne,co? (Bez urazy dla właścicieli nicków :))

Dlatego nie poddawajmy się tej "modzie" bo to nie jest moda a specjalny zabieg,który ma na celu uprzedmiotowienie lub "odczłowieczenie" rozmówcy w określonych celach.

Pozdrawiam gorąco szanownych forumowiczów :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj Iza, tutaj to już Cię fantazja daleko poniosła ;-)

 

O ile jestem skłonny przyznać, że takie "Panie Marcinie" może być czasami świadomie używane jako zabieg socjotechniczny (a nie socjologiczny!), o tyle byłby bardzo daleki od takiego uogólniania jakie Ty przeprowadziłaś. Z Twojej wypowiedzi wynika, że każde użycie takiego zwrotu to manipulowanie, poniżanie i odczłowieczanie rozmówcy. Szczerze mówiąc nie rozumiem w jaki sposób stwierdzenie "Panie Marcinie" może być dla kogokolwiek odczłowieczające. To już zdecydowanie bardziej odczłowieczające jest "Szanowny Panie", nie wspominając już o tym, że i "Szanowny Panie" może być w pewnych sytuacjach obraźliwe (zwłaszcza jeśli jest powiedziane odpowiednim tonem).

Nie wiem też skąd Ci się wzięły w tym temacie zdrobnienia. Przecież w wyrażeniach, których dotyczy dyskusja żadne zdrobnienia nie występują.

 

P.S. Mam nadzieję, że nie uznasz, że próbuję Cię odczłowieczyć, uprzedmiotowić, zdehumanizować, rozdrażnić i zaskoczyć poprzez fakt, iż zwracam się do Ciebie "per Ty" pomimo, że nigdy się nie spotkaliśmy (a proszę zauważyć, że "per Ty" jest znacznie mniej formalne niż "Panie Marcinie").

 

Pozdrawiam,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie zawsze bawi, jak do mnie zwracaja sie osoby mowiac: Pani Maju.....zawsze odpowiadam, ze ja nie panimaju pa ruskie....

ale nie lubie jak sie do mnie mowi po nazwisku....a zwracanie per pani magister....tez mi nie pasuje absolutnie...jakos tak strasznie kojazy mi sie z komuna...i 40stolatek i to cedzone przez zeby Maliniaka: panie inzynierze z gupim usmiechem...

 

...chyba wole jak pa ruskie ktos do mnie mowi...

 

Maja

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem sales manager :-)

 

Pracuję w branży usługowej. Osobiście zdarza mi sie zwracać do klientów zwrotem "Panie Marcinie" tylko wówczas, gdy najpierw klient się tak do mnie zwróci. Sam nigdy nie wyskakuje z czymś takim, ale też nie uważam tego za jakieś straszne zło, a już na pewno nie czuję się odczłowieczony dlatego, że ktoś tak do mnie mówi :-)

 

Pozdrawiam,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To wszystko est znakiem czasu. Smutnym, ale cóż począć? Zwróćcie uwagę, że na przykład tutaj wszyscy jesteśmy "ty, my, wy, ciebie, was", jak ma się to nie przekładać na świat realny? Co - przykładowo - Vafel spotka izę, mając w pamięci kilka dyskusji przeprowadzonych "ty - ty", nie wiedząc być może o niej nic więcej niż to, że jest mamą gabora, ma ją nazywać panią? Taki regres? Z ksywki i zwrotu bezpośredniego, do trzeciej osoby "czy pani widzi?". Całe życie spędzamy w miejscu, w którym wszyscy są równi, to i zapominamy, jak być powinno.

 

Panie magistrze, panie doktorze, proszę księdza - to nie są dziwne, PRL'owskie zwroty, tylko etykieta utarta w naszym języku. (Może fakt, że nas - magistrów jest "jak psów" sprawia, że nie czujemy się wyróżnieni, gdy nas się tak tytułuje?)

 

edit: House, Wilson, Caddy, Chase, Forman... Ile razy słyszeliście, żeby ktoś do nich mówił po imieniu? Ciekawe, czy ten trend kiedyś objawi się u nas. Stare dobre "po nazwisku to po pysku" przegra z modą? :)

Edytowane przez Magarac
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...