Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Nie cierpię spoufalania..


szopen

Recommended Posts

Po części wynika to właśnie z tego. Kiedyś, jakieś pietnaście lat temu, na usenecie pisałem do wszystkich per Ty i byłem za to parę razy zjechany. Od pewnego czasu staram się konsekwentnie pisać "Pan", "Pani", ale nistety nie wychodzi mi to konsekwentnie, zwłaszcza, gdy pisze w pośpiechu.

 

Żartujesz, prawda? Z usenetu korzystam praktycznie od jego początków, od szkoły poprzez domowe wdzwanianie się na numer tepsy. Jeden-dwa impulsy ściągnięcie, rozłączenie, napisanie odpowiedzi, znów połączenie i ich wysłanie :) Nigdy nie spotkałem się ze "zjechaniem" za "Ty".

 

Wracając do tematu, w necie od bardzo dawna przyjął się zwyczaj zwracania się do siebie bezpośrednio i jak widzę w tym wątku Paniowanie i Panowanie... W sumie sam nie wiem, dziwne. Czasy się zmieniają, formy kontaktu również. Zwracania się do kogoś per ty, czy na Pan itd jest moim zdaniem mało ważne. Ważne jest jak się to zrobi. Można obrazić lekceważącym "Panem" jak i z szacunkiem zwracać się do innych po imieniu. Ja swojego imienia i nazwiska się nie wstydzę, nie interesuje mnie forma tylko treść i intencje rozmówcy. Na telemarketerów mam w telefonie funkcję "czarnej listy", dzięki której aparat automatycznie odrzuca rozmowy. Jedna rada, nigdy nie należy tłumaczyć się brakiem czasu, bo zadzwonią kolejny raz. Krótko - nie jestem zainteresowany i do widzenia. Zadzwoni do następnego z listy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...
  • Odpowiedzi 94
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Mnie też trochę to drażni gdy przypadkowy człowiek mówi mi panie X-sie.

Niezły był przykład z lekarzem którego imię zazwyczaj jest znane - ciekawie by to brzmiało: pani Kasiu mogę prosić o receptę.

To samo z policjantami którzy też mówią po imieniu i którzy zwykle się na początku przedstawiają więc możnaby sie do niego zwrócić:

Panie Waldku czy mandat mógłby byc niższy? Obawiam się że efekt byłby odwrotny do zamierzonego.

I te przykłady chyba wskazują że jednak takie zabiegi mają za cel skracać dystans w jedną stronę i mogą powodować dyskomfort bardziej niż się zwolennikom wydaje.

Ale to też zależy na kogo się trafi -jak ktos na co dzień słucha: Kowalski o 10-tej masz następny kurs to przykładowe panie Janie jest dla niego komplementem

Ale najlepsze jest że często ludzie w ogóle walą na TY.

Albo za młodo wygladam albo jest jakiś inny socjologiczny powód -może ktoś zna temat i napisze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie bardziej od zwracania się do mnie "pani Małgosiu" drażni to, jak mój rozmówca siedzi tak blisko mnie, że czuję jego oddech i w dodatku kiedy co kilka słów szturcha mne w rękę, zaczynając zdanie. Ostatnio miałam przyjemność siedzieć w poczekalni i rozmawiając z pewną panią. Dziobała mnie w łokieć swoim łokciem, chcąc zwrócić moją uwagę, kiedy coś mówiła. Ech...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie bardziej od zwracania się do mnie "pani Małgosiu" drażni to, jak mój rozmówca siedzi tak blisko mnie

 

No to też jest jazda nawet bez szturchania. Ja sie odsuwam a rozmówczyni(rozmówca) przysuwa i tak wkółko. A zapachy to nie zawsze miły dodatek. Mam ochotę oprzeć sie nogą o tamten stołek i z całej siły popchnąć. Najgorsze że i w sytuacji mówienia panie Janie i zbyt małego dystansu trochę kłopotliwym jest uświadomienie delikwenta bo niby wszystko jest OK. Niby można bardzo oficjalnie "przepraszam ale.... i tłumaczenie grzecznymi okrągłymi słowami albo zacytować osła ze shreka: "stary zainwestuj w tik taki bo ci wali". Albo w odpowiednim momencie puścic to z telefonu. W sumie czasem fajnie byłoby być prostym chamowatym ludkiem- ile rzeczy byłoby prostszych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To samo z policjantami którzy też mówią po imieniu i którzy zwykle się na początku przedstawiają więc możnaby sie do niego zwrócić:

Panie Waldku czy mandat mógłby byc niższy? Obawiam się że efekt byłby odwrotny do zamierzonego.

 

Jak się trafi. W tamtym roku miałem przyjemność chyba ze trzy razy do kontroli drogowej i rzeczywiście za każdym razem startowali z Panie Tomaszu. Ja od razu w takiej sytuacji płynnie do nich Panie Jacku, Panie Ryszardzie itd. - jeden z nich minę miał zabawną (raczej nie spodziewał się), reszta nie zwróciła na to wielkiej uwagi. Fakt, że byli w podobnym wieku do mnie. Efektów finansowo/punktowych także nie było. Może przypadek, może z każdym można w miarę luźno porozmawiać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest jeszcze jeden aspekt TYKANIA w relacji podwładny - szef. Można czasami wyczuć aktualne emocje i nastawienia szefa do danej osoby. W firmie, w której pracowałem przed laty dyrektor miał zwyczaj zwracania się po imieniu, tak bezpośrednio. Ale gdy mu ktoś podpadł to zaczynało się: panie Marku - żółty sygnał ostrzegawczy, Panie Marku Iksiński - światło czerwone! Panie magistrze Marku Iksiński - zdecydowanie źle!! Panie magistrze prawa Marku Iksiński - pożegnanie z premią!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja tam bym sie spoufaliła z jakimś fajnym panem ;)

 

A tak poważnie, to forma z imieniem, jak już pisałam mi nie przeszkadza, ale bardzo mnie irytuje jak ktoś mnie klepie, głaska albo jak napisała Margoth, dziobie łokciem. Zupełnie nie wiem jak sie wtedy zachować. Czy też mu obierać marynarke z niewidocznych pyłków, albo głaskać go po nodze itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żartujesz, prawda? Z usenetu korzystam praktycznie od jego początków, od szkoły poprzez domowe wdzwanianie się na numer tepsy. Jeden-dwa impulsy ściągnięcie, rozłączenie, napisanie odpowiedzi, znów połączenie i ich wysłanie :) Nigdy nie spotkałem się ze "zjechaniem" za "Ty".

Od początków? To znaczy od kiedy?

Mnie zjechano nieraz na soc.culture.polish. Zdarzało się także na innych polskich grupach.

 

Wracając do tematu, w necie od bardzo dawna przyjął się zwyczaj zwracania się do siebie bezpośrednio i jak widzę w tym wątku Paniowanie i Panowanie... W sumie sam nie wiem, dziwne. Czasy się zmieniają, formy kontaktu również. Zwracania się do kogoś per ty, czy na Pan itd jest moim zdaniem mało ważne.

Owszem jest.

 

Ważne jest jak się to zrobi. Można obrazić lekceważącym "Panem" jak i z szacunkiem zwracać się do innych po imieniu. Ja swojego imienia i nazwiska się nie wstydzę, nie interesuje mnie forma tylko treść i intencje rozmówcy.

Ja też się nie wstydzę swojego imienia i nazwiska. Natomiast nie znoszę, jak ktoś mnie tyka. Gdyby ktoś się zwrócił do mnie z szacunkiem przez "Ty" widząc mnie pierwszy raz w życiu, uznałbym tego kogoś za prostaka i chama nie znającego podstaw dobrego wychowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I mógłbyś się pomylić :-)

Pozdrawiam,

moooże, bo czy się komuś podoba, czy nie, wystawiamy sobie laurkę zwykle przy pierwszym kontakcie. I, co dziwne, bardziej zapamiętam, czy ktoś nie podał pierwszy ręki (lub podał niepotrzebnie), niż jaką miał sukienkę, czy umiał się odezwać wtedy gdy powinien a zamknąć, jak niepowinien, niż to, że mówił bardzo mądrze, acz w nieodpowiedniej chwili. Kod kulturowy określa człowieka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moooże, bo czy się komuś podoba, czy nie, wystawiamy sobie laurkę zwykle przy pierwszym kontakcie. I, co dziwne, bardziej zapamiętam, czy ktoś nie podał pierwszy ręki (lub podał niepotrzebnie), niż jaką miał sukienkę, czy umiał się odezwać wtedy gdy powinien a zamknąć, jak niepowinien, niż to, że mówił bardzo mądrze, acz w nieodpowiedniej chwili. Kod kulturowy określa człowieka.

 

Hmm... no cóż. To musi być smutne jeżeli przez całe życie patrzysz na kogoś przez pryzmat tego co zrobił przy pierwszym kontakcie. Ja tak nie mam, ale rozumiem, że różni ludzie w różny sposób oceniają innych.

Pozdrawiam,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja tam bym sie spoufaliła z jakimś fajnym panem ;)

 

A tak poważnie, to forma z imieniem, jak już pisałam mi nie przeszkadza, ale bardzo mnie irytuje jak ktoś mnie klepie, głaska albo jak napisała Margoth, dziobie łokciem. Zupełnie nie wiem jak sie wtedy zachować. Czy też mu obierać marynarke z niewidocznych pyłków, albo głaskać go po nodze itp.

 

Gdzies w jakiejś komedii widziałem: "tykany" ręką koleś nie wytrzymał i zaczął rozmówcę podobnie kłuć palcem wskazującym ale tak na ostro że tamten się z bólu zwijał.

A więc możesz kogoś ukłuć palcem, choć w przypadku rozmówców fajnych panów .... hm w kontekście pierwszego zdania to hm ... pewnie jakoś na odwrót z tym kłuciem by może było przyjemniej ;-).....

 

Przepraszam, mam nadzieję że nie uraziłem nikogo ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm... no cóż. To musi być smutne jeżeli przez całe życie patrzysz na kogoś przez pryzmat tego co zrobił przy pierwszym kontakcie. Ja tak nie mam, ale rozumiem, że różni ludzie w różny sposób oceniają innych.

Pozdrawiam,

nie przesadzaj z tym całym życiem ;)

mówię przede wszystkim o życiu zawodowym i pozaprywatnym. Tam zwykle trzymam dystans i życzę sobie tego samego. I zwracam uwagę na tzw dobre wychowanie.

Jednak nawet w życiu prywatnym ludzie źle wychowani mogą bardzo uprzykrzyć życie, nawet jeżeli mają dobre serce i wiele zalet :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...