Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

dach nam siada - proszę o poradę


ania klepka

Recommended Posts

Tutaj masz 1000% racji.

2) źle wykonany projekt dachu - nie ma płatwi pośrednich ani słupów do podparcia

4) nasz kierownik- który nie ma bladego pojęcia o dachach, nie powinien takiej więźby odebrać bez opinii konstruktora.

.

 

2. pozostaje przy twierdzeniu, że ten dach nie musi mieć podpór wystarczą płatwie!! Jednak jeśli jest możliwość zlokalizowania podpory pod płatwią a nad ścianą konstrukcyjna parteru to śmiało stawiajcie (albo coś zróbcie na stropienie do rozłożenia tego ciężaru równomiernie, te podpory to żaden koszt).

4. jak jest kierownik to znaczy ma uprawnienia, to znaczy powinien umieć sam wrzucić dach do Specbuda i się obliczy. No i okulary sobie kupić skoro takich problemów na lini wieniec-murłata-krokiew nie dostrzegł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 94
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

"Ja nie znalazłem ani zdjęć twojego dachu ani więźby, ani też nawet nie widziałem projektu dachu. Jeśli bez tego oczekujesz porady to jej nie możesz w tak trudniej sytuacji dostać. "

 

No bez tego to ciężko.

 

 

 

 

Aniu,jeśli chcesz to mogę podjechać do Ciebie na budowę i obejrzeć problem.

 

Marcin

tel. 601 465 304

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

lukasza , proszę Cię już nie tłumacz zawiłości statyki bo masz o tym takie pojęcie jak mój pies o astronomii. przykładowo murłata nie jest de facto elementem konstrukcyjnym dachu, zamiast niej może być grubsza deska a nawet są sposoby na dachy zupełnie bez murłat i to w krajach alpejskich.

 

ania klepka, konstrukcje drewniane są najłatwiejsze do wzmacniania i - o ile materiał użyty na budowę dachu nie posiada wad biologicznych (nieokorowanie, szkodniki itp) - nie ma uzasadnienia ekonomicznego dla rozbierania go i stawiania nowego, zdecydowanie taniej wyjdzie dołożenie odpowiednich wzmocnień, praktycznie może być to kilka słupków, może jakieś dodatkowe kotwy czy płatwie, ogólnie nic niezwykłego. Dużo dachów się wzmacnia, zwłaszcza w kamienicach, i nie stanowi to żadnego wyzwania dla projektantów, czy wykonawców.

 

tlalken, proponuję żebyś takich określeń jak "kretyn" czy "dziady" używał jednak wobec swojej rodziny, a nie wobec ludzi którzy w odróżnieniu od Ciebie ukończyli studia, odbyli kilka lat stażu i zdali egzamin na uprawnienia. Wbrew pozorom nie jest to takie proste, choć oczywiście nie gwarantuje nieomylności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Slawek9000 , jutro ma przyjść konstruktorka i ocenić co z dachem. Ja chcę mieć bezpieczny domek i ładny choć prosty dwuspadowy dach. Niektóre krokwie są już strasznie powyginane. Dzisiaj byliśmy na budowie i powiem ci, że dach siada z każdym dniem coraz bardziej, cały środek jakby wpadł. jestem tym przerażona.

 

Natomiast co do Twoich uwag do TLALKENA, w sprawie ludzi po studiach i z uprawnieniami to różnie bywa. Mój kierbud tez jest po studiach i ma uprawnienia , a jak zobaczył walący się dach to oświadczył, że on nie zna się na dachach i nie wie jak nam pomóc. Ja sama tez jestem po studiach i po podyplomowych i powiem ci, że więcej rzeczy praktycznych nauczyłam się w liceum zawodowym niż na studiach. Posiadam tez rożne uprawnienia, i niektóre są tylko wymaganym w Polsce papierkiem.

Edytowane przez ania klepka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

tlalken, proponuję żebyś takich określeń jak "kretyn" czy "dziady" używał jednak wobec swojej rodziny, a nie wobec ludzi którzy w odróżnieniu od Ciebie ukończyli studia, odbyli kilka lat stażu i zdali egzamin na uprawnienia. Wbrew pozorom nie jest to takie proste, choć oczywiście nie gwarantuje nieomylności.

 

A więc drogi slawku9000:

Po pierwsze:

To, że kiedyś pracowałem przy dachach wcale nie oznacza, że nie mam wykształcenia, ale co ty możesz o tym wiedzieć?.Dla mnie to nie wstyd, a cenne doświadczenie, a to że zatrudniał mnie naprawde wspaniały fachowiec pozwoliło wiele się nauczyć. Wiesz nie każdy może tylko studiować, czasem trzeba i pracować i studiować. Może Ty miałeś łatwiej

Po drugie:

Jeśli ktoś w moim otoczeniu zasługuje na epitet to go napewno usłyszy - a osoby, ktore opisalem wyżej napewno na to zasługiwały.

Mojej rodziny nie musiałeś do tego mieszać

Po trzecie:

ja szanuje każdego na tym forum i nie bede dążył do eskalacji. Twojej wiedzy ani doświadczenia nie znam,więc nie bede komentował, tym bardziej umniejszał

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

lukasza , proszę Cię już nie tłumacz zawiłości statyki bo masz o tym takie pojęcie jak mój pies o astronomii. przykładowo murłata nie jest de facto elementem konstrukcyjnym dachu, zamiast niej może być grubsza deska a nawet są sposoby na dachy zupełnie bez murłat i to w krajach alpejskich.

 

super, że wiesz wszystko i gratuluję psa. Ja mojego nie mogę od dwóch lat oduczyć kopania dziur w trawniku. Tylko proponuję Ci abyś pomyślał jak potem swoje pomysły z murłatą wprowadzić w praktyce i skoro są takie dobre to na szerszą skalę. Propozycji i technologi może być dziesiątki, tylko co z tego jak czasem dekarze mają problem wykonać najprostszą konstrukcje dachu bez wad. A ludziska czasem mają domy bez wieńców :(

Chętnie, bez żadnych podtekstów nauczę się od Ciebie jak ten dach naprawić (ja dachów nie robię, nie znam się, ale chętnie się nauczę z ciekawości). Opisz jak wymienić tą murłatę; na co? Opisz gdzie postawić te slupy (projekt widziałeś i wiesz gdzie będą się opierać na stropie)? Opisz jak teraz naprostować te krokwie co się pozapadały, a może nawet zwichrowały? I jak będziemy to robić, z dachówką czy bez? No i napisz ile to kosztuje, bo to założyłeś, że wyjdzie ekonomiczniej.

z wyrazami szacunku Łukasz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i prośba o radę dla mojego sąsiada od wszystkich fachowców, forumowiczów (i Pani Ani czy u nie też tak było/jest). Sąsiad sam nie napisze bo nie ma komputera o internecie nie wspominam.

 

ma dach jak Pani z postu, wymiary zbliżone 7,5 na 11 długi. Dach zrobił mu w 2009 roku cieśla; na zimę w listopad/grudzień. Zadeskował i przykrył papą sam sąsiad. Dach ma tak z 40 stopni. No i sąsiad jak jechał w kwietniu do Niemiec to podobno z dachem było wszystko OK, jak wrócił w ten weenend to mówi, że ma murłatę podniesioną od 0 mm do 20 mm. Mierzyłem rzeczywiście tak jest. Murłata mu się też skurczyła od 0 do 10 mm (miał 14x14). No i ma luzy na wszystkich śrubach mocujących murłatę - dokręcił i nic nie zmieniło. Pozostała cześć dachu bez problemu, bez zmian (nooo były luzy na łączeniu jętek z krokwiami; lekko drewno popękało ale nie wiele).

Z tego co ja zauważyłem to murłata podniosła się tylko od strony wewnętrznej (domu), na zewnątrz murłata jest dociśnięta do wieńca (murłatę ma położoną na wieńcu równo z wieńcem od środka). Jakby to opisywać to murłata jakby się na zewnątrz przechyliła (niewiele tak z 5-7 mm), ale już do góry podniosło - wyciągnęło od wieńcu ją jak pisałem do 20 mm.

I pytanie co zrobić z murłatą bo za 2 tygodnie będzie na ten dach kład karpiówkę (specjalnie wrócił do Polski sąsiad na 1 miesiąc, do lekarza i na krycie dachu. Czasu za dużo nie ma). On się boi, że mu się dalej murłata podniesie i będzie jakieś załamanie na dachu lub że murłata pod ciężarem karpiówki się dociśnie i też powstanie jakieś załamanie. Dach się nie zawali tylko czy jakiś kąt/łuk na dachu nie powstanie? Dociągać ta murłatę, jak? Czy może zostawić? A może tylko zabezpieczyć dodatkowo, aby się nie podnosiła bez dociągania?

 

proszę o poradę osoby z podobnym problemem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesteśmy już po wizycie Pani konstruktor. Dach trzeba ściągać i to na cito. Jutro dekarze ściągają dachówki i rynny. Dopóki nie będziemy mieli nowej więźby, musimy tą starą mieć na dachu, bo ochroni nasze tynki, elektrykę od deszczu.

Oprócz niepewnego drewna, wyszły błędy przy robociźnie, jętki nie są na tej wysokości co trzeba, są za długie itp.

Ponieważ cała więźba nadaje się do wymiany, konstruktorka proponowała nam wiązary dachowe. Ale to tylko póki co taka luźna propozycja. Czy mieliście styczność z wiązarami, na górze mamy poddasze użytkowe, szerokość dom to 11,6m, kąt nachylenia dachu to 35 stopni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ponieważ cała więźba nadaje się do wymiany, konstruktorka proponowała nam wiązary dachowe. Ale to tylko póki co taka luźna propozycja. Czy mieliście styczność z wiązarami, na górze mamy poddasze użytkowe, szerokość dom to 11,6m, kąt nachylenia dachu to 35 stopni.

Ja rozważałem wiązary - mają trochę zalet, ale też i wad. Generalnie nadają się przede wszystkim na budynki parterowe - nie trzeba robić stropu wylewanego. Raczej nie ma sensu ich stosować na domy z użytkowym poddaszem - ze względu na konstrukcję bardzo mocno ograniczają one powierzchnię poddasza no i strop już macie wylany.

Jakoś niezbyt mi się podoba specjalistka, która sugeruje (nawet luźno), żeby na użytkowe poddasze dawać dach na wiązarach.

Edytowane przez adamrw
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na podanym linku występuje zdjęcie, które jest podobne do naszego domku. nie ma tam wiązarów jako stropu. Przeraża mnie też cena wiązarów.

http://www.wiazar-system.pl/galeria/zdjecia-z-realizacji

 

Zapewne piszesz o zdjęciach 7-9. Zwróć uwagę na szerokość budynku. Czy Wasz nie będzie szerszy (a tym samym trudniejszy do wykonania)?

W sprawie wiązarów na swój dach (w kształcie litery T) kontaktowałem się z 3 firmami. Dwie po przejrzeniu projektu same odradziły mi wiązary, trzeciua bardzo chętnie przyjęłaby zlecenie. Ale na moje bardziej szczegółowe pytania (m.in. o straty powierzchni na poddaszu użytkowym) nie odpowiedzieli.

 

Jak pisałem - wiązary stosuje się zazwyczaj do budynków parterowych, przy okazji rozwiązując problem stropu. Wtedy ich cena może być do przyjęcia. W przypadku użytkowego poddasza to chyba sztuka dla sztuki, bo koszty są znacznie większe niż tradycyjnej więźby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jętki nie są na tej wysokości co trzeba, są za długie itp.

Hm... Ja bym w tej sprawie uważał z ferowaniem wyroków.

Jeśli podnieśliście ściankę kolankową o 40-50 cm (2 bloczki, ale nie wiem jakie), to albo jednocześnie podnieśliście wysokość pomieszczeń na poddaszu o tyle samo (i wtedy jętki będą o 40-50 cm wyżej niż w projekcie), albo zostawiliście wysokość pomieszczeń z projektu (ale wtedy jętki będą dłuższe niż w projekcie).

Nie znam szczegółów, ale może się okazać, że problem wyniknął z tej podniesionej ścianki kolankowej i braku przeliczenia konstrukcji dachu pod tę zmianę. Być może w oryginale wszystko było "na styk" (i dlatego inne domy według tego projektu stoją bez problemów), ale po Waszej zmianie już jest poniżej "styku".

Chyba warto się nad tym zastanowić, zanim postawicie kolejną więźbę. Dobrze byłoby też mieć przygotowaną swoją wersję na wypadek, gdyby ubezpieczyciel wykonawcy znalazł niezgodności rzeczywistości i projektu i próbował to wykorzystać ("to nie wykonawca jest winny, ale kierownik, projektant itp., którzy pozwolili na budowę dachu na źle=niezgodnie z projektem wybudowanym domu").

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dlatego ciagle szukamy sposobów na uzdrowienie sytuacji, niewatpliwie kierownik najbardziej dał ciała, ze nie zaintersował się dogłębnie dachem. Jak zobaczył walacy się dach to powiedział, ze na dachach się nie zna.

 

Jak wspominałem - nie znam szczegółów związanych z Waszą budową, ale w mojej opinii być może najbardziej dała ciała osoba, która podjęła decyzję o podniesieniu ścianki kolankowej bez uwzględnienia wplywu takiego działania na pozostałe elementy konstrukcyjne. Niewykluczone, że reszta to tylko skutek tej decyzji.

Kierownik i wykonawca powinni zareagować, ale tego nie zrobili (nie chcieli, nie potrafili? nie wiem). Pewnie doszli do wniosku, że 99 razy się udawało i tym razem się uda. Tymczasem naskładało się kilka czynników i się nie udało. :(

Edytowane przez adamrw
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

my dalej walczymy z dachem. Pani konstruktor podziękowaliśmy za projekt wykonawczy. Wiązary nas nie interesują. Sprawą zainteresował się sam projektant tego domu ze Szczecina. Prawdopodobnie nie trzeba ściągać więźby.

 

Nareszcie ktoś zaczyna myśleć.

Życzę Aniu aby przygoda z dachem skończyła się szybko i dobrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...