Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Ma ktoś panele fotowoltaiczne? Proszę o opinie.


Kolores

Recommended Posts

Jest haczyk.

To procesy elektrochemiczne.

Trzeba mieć dostęp do taniego prądu w dużej ilości.

Jak go kupujesz - jedno ogniwo z prawie zerowym zyskiem musi kosztować 1500zł.

Netto.

Ma tylko 1,2V

Bateria przemysłowa (48V) to 40 takich ogniw.

Czyli?

To około 60 000zł netto.

Cena raczej... obiegowa za te aku, ale przyznaj - mocno zaporowa.

A co jak potrzeba 60V, 120V, 240V czy 380V ?

Bo i takie napięcia się stosuje dla zmniejszenia prądu i zachowania mocy...

 

Ja mam UPSa 3F/24kW z bateryjkami +288V > 0 > -288V

Potrzebuję 480 ogniw.

Nie jest to horror?

TEGO nie kupię.

Więc...

Jak nie zrobię - nie będę miał.

Jak zrobię - resztę monopolistów energetycznych mogę mieć w ... (sam sobie dopisz).

Tyle, ze to musi potrwać.

(to na razie podpieram się namiastkami)

 

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 21,2k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Jest haczyk. To procesy elektrochemiczne.

Trzeba mieć dostęp do taniego prądu w dużej ilości. Jak go kupujesz - jedno ogniwo z prawie zerowym zyskiem musi kosztować 1500zł. Netto. Ma tylko 1,2V

Bateria przemysłowa (48V) to 40 takich ogniw. Czyli? To około 60 000zł netto.

Rozumiem, że to koszty komercyjne. To jakie Ty masz konkretne koszty?

No, moim zdaniem, rachunek ekonomiczny powinien być prosty.

Albo jesteś w stanie budować ogniwa i, szerzej, akumulatory, wyraźnie taniej, niż na rynku. Wtedy sam zyskujesz na wytworzeniu dla siebie i potencjalnie jesteś w stanie zarabiać na produkowaniu dla innych.

Albo nie jesteś w stanie nawet dla siebie tanio tego zrobić i pozostaje właściwie satysfakcja, że produkujesz sobie ogniwa niezależnie i samorządnie.

Jak to więc jest?

Edytowane przez Hans Kloss
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kończę rzeźbić kogenerator co daje praktycznie darmowy prąd.

Jak go uruchomię to reszta będzie z górki.

Pracujące urządzenia wymagają jakiego takiego nadzoru, więc akumulatory są bardzo dużym ułatwieniem życia.

Nad aku stać nie trzeba.

Sam wie co ma robić.

Kogenerator czasem trzeba obejrzeć.

No i, nieco brzęczy. Aku jest ciche.

 

Co miałem przetestować to już przetestowałem.

Teraz rzeźbię warunki dla uruchomienia wytwarzania tego, co mi potrzebne.

Potrwa, ale jak skończę to i moje wnuki monopolistę będą miały w ...

A to radość i satysfakcja niemała.

 

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kończę rzeźbić kogenerator co daje praktycznie darmowy prąd.

Jak go uruchomię to reszta będzie z górki.

Pracujące urządzenia wymagają jakiego takiego nadzoru, więc akumulatory są bardzo dużym ułatwieniem życia.

Adamie drogi:) Ja tu zadaję proste i konkretne pytanie nt akumulatora-samodiełki, a Ty mi wyjeżdżasz z kogeneratorem:) Jak zacznę się dopytywać o sens i opłacalność kogeneratora-samodiełki, to być może napiszesz, że właśnie kończysz wzbogacanie uranu w celu pobudowania przydomowej atomówki-samodiełki:)

Oczywiście żartuję, nie obraź się, ale trzymajmy się tematu w jakiś logicznych granicach. Może też już gdzieś to wszystko opisywałeś, to odeślij do odpowiedniego tematu - nie będę Cię po raz n-ty rozpytywał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Było po sto razy, bo wielu ciekawych tu bywa.

 

Muszę mieć sporo prądu, aby tę elektrorafinację na kilkudziesięciu kilogramach przeprowadzić.

To chyba jest jasne.

Zakup takiej ilości prądu jest kosztowny.

To też jasne.

To muszę go sobie zrobić zamiast kupować.

A ze solarów PV nie wyklepię na kowadle, dlatego generator.

A jak już generator to ko lub tri (w zależności od tego, czy mi się będzie chciało ten chłód nim robić, bo umiem też inaczej).

Uranu nie planuję wzbogacać.

:lol:

 

" Ja tu zadaję proste i konkretne pytanie ..."

A ja tu udzielam prostych i konkretnych odpowiedzi...

Moja to wina, ze dla wielu jest to Chińszczyzna?

Ale, fakt!

Sporo z tej wiedzy nie istnieje w sieci, lub jest mocno schowana...

 

Żelazo ohydne, gwoźdźowe masz na byle złomie za około 1zł/kg - jak chcesz kupić.

Cholerek żelazawy kosztuje grosze i się nie zużywa.

Perforowana blacha stalowa jest w arkuszach.

Naczynie na pocięte "kartki" z tej blachy, takie co prądu nie przewodzi - nie problem.

Podgrzać do 80-90stC też nie problem.

Wpuścić w to ze 400A / dcm2 - to już jest PROBLEM!

Zrobić te 400A z tego, co jest do wzięcia to nie kłopot.

Tylko jak za to zapłacić?

No to... robię sobie maszynkę, co mi ten prąd zrobi.

 

Potrzebne by były pudełka, najlepiej z SANu.

Robią.

Dla wszystkich.

W Italii...

Wagon by trzeba kupić albo TIRa.

Jak odkupujesz od tych co TIRami kupują - nie chcą odsprzedać, albo jest drogo.

Takie są problemy z tymi aku.

Duperelne, ale upierdliwe.

 

Trzymałeś kiedyś armco w rękach?

Znasz armco?

 

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok, to podsumuję. Rozumiem, że chcesz mieć/już masz instalację PV off grid.

Potrzebne Ci do tego akumulatory, które są drogie, więc je chcesz sam zrobić.

Do ich zrobienia potrzebujesz duuużo taniego prądu, którego nie masz.

Do jego wytworzenia budujesz kogenerator.

Do akumulatorów jeszcze potrzebujesz żelaza, pudełek i kilku innych rzeczy.

Czy łańcuszek kolejnych problemów i inwestycji opisany w jakimś business case nie zacznie "zjadać własnego ogona"?

A ja tu udzielam prostych i konkretnych odpowiedzi...

Moja to wina, ze dla wielu jest to Chińszczyzna?

Trzymałeś kiedyś armco w rękach?

Znasz armco?

Wiesz, ja jestem z tych słabszych. Jak mi ktoś konkretnie nie powie, co jest do zrobienia i ile to będzie kosztowało, to nie kumam biznesu. Co to jest armco to każdy może wyczytać w wikipedii:) W rękach osobiście nie trzymałem, ale z naszej dyskusji już wiem, że samo trzymanie mi prądu nie zgromadzi:)

To może zmienię swój wniosek, od którego ta dyskusja się zaczęła:

 

"Obecna technologia gromadzenia energii w akumulatorach w instalacjach off grid jest na tyle droga, że nawet jakbyś wystrugał te akumulatory, to i tak się nie opłaci":)

 

Możesz być oczywiście wyjątkiem, choć nie pokazałeś analizy swoich kosztów - ale takim wyjątkiem potwierdzającym powyższą regułę:)

Edytowane przez Hans Kloss
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu się w pełni zgadzam i popieram Twoje stanowisko!

Nie mam instalacji PV.

Te kilka męczonych dla wiedzy sztuk się nie liczy.

Jestem długo off-grid i mam w tym duża wprawę.

Jestem nieco normalny inaczej i nieco normalne inaczej mam rozwiązania różnych problemów.

:lol:

 

"Czy łańcuszek kolejnych problemów i inwestycji opisany w jakimś business case nie zacznie "zjadać własnego ogona"?"

 

Nie wiem.

Jak policzymy, że to jest dla czterech kolejnych pokoleń - to nie.

Jak uwzględnimy, ze to ja mam zrobić i jak się da to nie w dziesięcioleciu a w dziesięć miesięcy - wygląda trochę gorzej.

Wiele z potrzebnych procesów trwa, bo musi.

Ale...

Są czasówki, zegary programowalne.

Załączę, ustawię i pojadę robić coś innego a za plecami się "dokona" co potrzebne.

Tak to widzę.

 

Kogeneratorów mam kilka.

Ten o którym wspomniałem to jest "dorosły"

40kW 3F

Na codzień tyle nie potrzebowałem, to prace postępowały leniwie.

:lol:

 

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Obecna technologia gromadzenia energii w akumulatorach w instalacjach off grid jest na tyle droga, że nawet jakbyś wystrugał te akumulatory, to i tak się nie opłaci"

 

niezupełnie...

 

DOSTĘPNA KOMERCYJNIE technologia gromadzenia energii w akumulatorach w instalacjach off-grid jest na tyle droga, że opłaca się jedynie wytwórcom/sprzedawcom akumulatorów.

 

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

DOSTĘPNA KOMERCYJNIE technologia gromadzenia energii w akumulatorach w instalacjach off-grid jest na tyle droga, że opłaca się jedynie wytwórcom/sprzedawcom akumulatorów.
Tak, na to wygląda. Obawiam się też, że jak nasza władza jeszcze trochę "dopracuje" ustawę OZE, to podobne zdanie będzie można napisać o instalacjach PV w Polsce:) Business case się będzie domykał... koncernom energetycznym i być może firmom fotowoltaicznym:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie czytałem ustawy ale z tego co piszą na portalu gramwzielone dotyczy to tylko nowych instalacji powstałych po 01.01.2016.

 

Mam pytanie dotyczące instalacji fotowoltaicznej. W tym temacie jestem zielony. Powiedzcie "łopatologicznie" jak korzysta "wpina" się taką instalację w instalację domową? Chodzi mi dokładnie o to czy ona jest wpięta tak, że kiedy wytwarza prąd to ja mogę uruchomić w każdym miejscu w domu np. żarówkę czy tylko podpina się pod wyznaczone obwody.

Mam dom 107m2 w 100% podłogówka, wszystko to zasilane PC ( 8kW - inwerterowa) powietrze-woda do tego zbiornik na wodę ( teraz nie pamiętam) albo 220 albo 250 litrów.

Czy taka instalacja jest w stanie mi to udźwignąć? Oczywiście zdaję sobie sprawę, że zimą w pochmurne dni będzie lipa.

I jeszcze jedno załóżmy, że zimą w dzień słoneczny wytworzy jakąś niewielką ilość to czy najpierw "dom" zużyje to co wytworzyła ta instalacja a później zacznie pobierać prąd z sieci?

 

Z góry przepraszam za takie pytania ale naprawdę jestem zielony w tym temacie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

" Chodzi mi dokładnie o to czy ona jest wpięta tak, że kiedy wytwarza prąd to ja mogę uruchomić w każdym miejscu w domu np. żarówkę czy tylko podpina się pod wyznaczone obwody."

Generalnie - możesz włączyć dowolną żarówkę, ale...

Jak "wyłączą prąd" to i Ty go nie masz, pomimo tego, ze masz swoje panele i właśnie świeci słoneczko.

Abyś miał pełną dowolność korzystania ze swojej energii musisz mieć odpowiednio skonfigurowaną siec własnego domu.

No i nieco inne urządzenie łączące dom z siecią - czyli droższe, bardziej złożone.

 

"Czy taka instalacja jest w stanie mi to udźwignąć? "

 

I tak i nie.

Będą chwile - kiedy tak. Prądu wystarczy.

Będą chwile kiedy nie.

Ile będzie których chwil zależy od wielkości instalacji, pory doby, konfiguracji, zastosowanych podzespołów itp.

Posiadanie własnych akumulatorów MOŻE zwiększyć ilość chwil, kiedy tak, ale to jest droższe rozwiązanie. Dużo droższe.

 

" W tym temacie jestem zielony. "

 

To tak, jak większość interesujących się tym problemem.

Powinieneś szybko się dokształcić, aby móc ocenić, czy to, co Ci proponuje jakaś firma instalująca te systemy ma sens, czy jest tylko tym, co oni maja i chcą sprzedać.

Albo...

Zamów usługę doradztwa.

TYLKO doradztwa na bazie analizy tego, co masz w domu i czego od systemu oczekujesz.

POTEM szukaj firmy, która postawi Ci to, co dla Ciebie powinno być optymalne.

 

 

Nie piszesz czy chcesz "trzaskać na tym kasę" czy może "być niezależnym od monopolisty".

To różne systemy, różny ich koszt.

 

Prosument to sznurek łączący Cię z monopolistą.

Bycie na sznurku to żadna niezależność...

 

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję bardzo za szybką odpowiedź.

 

Pewnie, że chciałbym stać się niezależny ale w obecnej chwili mnie na to nie stać ani nie posiadam specjalistycznej wiedzy.

Moja gmina na przystąpić do programu PROSUMENT więc czekam na przedstawienie warunków. Z matematyką i logicznym myśleniem u mnie na razie nie najgorzej więc wezmę "kalkulator " i policzę.

Postaram się zamieścić propozycję z gminy jak już ją otrzymam.

Nie ukrywam, że po przeczytaniu w całości powyższego wątku stałem się trochę sceptyczny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"stałem się trochę sceptyczny. "

 

Dziwne by było, jakbyś się sceptyczny nie stał.

Nikt nie robi interesów tak, aby do nich dokładać.

No, chyba, ze to dokładanie jednym z kieszeni wszystkich z niemałym własnym zarobkiem za fatygę.

Czyli - dotacje.

 

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poczytałem trochę i wychodzi mi, ze zapłacą więcej za oddaną jak za pobraną energię.

 

To trzeba by tak:

Stawiamy sobie małą elektrownię i całość pchamy przez jeden licznik do sieci.

Przez drugi kupujemy to, co potrzebujemy.

Instalacja jest prosta jak budowa bata.

I dopłacają nam do każdej zużytej kWh.

Wszyscy dopłacają.

 

Fajnie.

Wynajmę sobie jakie dziesięć psich bud na zadupiu i wszędzie taką elektrownię postawię.

W każdej budzie będę raz na 10 dni przez godzinę, wiec jest mi to tam potrzebne.

Trzeba by policzyć ile mi dopłacą i czy starczy na wakacje na Karaibach...

 

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak w skrócie dla instalacji on-grid:

 

1. Masz dobre warunki dla PV - kawał działki, duży dach - i lubisz majsterkować, masz dostęp do taniego metalu, to możesz sam skompletować sprzęt (nawet używany) i podłączyć. Wyjdzie względnie tanio, czyli szybki zwrot zainwestowanych pieniędzy.

2. Mały dach, czy też brak miejsca na działce - musisz zainwestować więcej w nowszy (droższy) sprzęt.

3. Rękoma firmy zawsze sporo drożej.

4. Prosument ma wiele wymagań technicznych, które powodują wzrost ceny o kilkaset procent względem punktu 1. Np. dla instalacji 5 kW możesz się zmieścić wykonując instalację wg pkt 1 w 11 tys, wg pkt 3 rośnie do 26 tys, a z Prosumentem 30 tys w górę. Produkcja prądu będzie dość zbliżona dla pkt 1 i 3/4.

5. W zimę nie ma szans, aby instalacja PV udźwignęła PC. W pojedyńcze dni może.. Obejrzyj stronę pvmonitor.pl gdzie masz uzyski realnych instalacji - zobaczysz, że w zimę instalacje ledwo pracują.

6. Instalacja on-grid jeśli pracuje, to wpierw korzystasz z własnego prądu, a braki dociągasz z sieci ZE.

7. Tylko nadwyżkę prądu wyprodukowanego nad pobranym w okresie półrocznym sprzedajesz po 65 lub 75 groszy. To ważne, gdyż preferencyjna stawka nie odnosi się całości wyprodukowanego prądu, ani też całości prądu wrzuconego przez instalację do sieci ZE.

 

Czy się opłaca? To zależy, co kto ma na myśli. Jeden chce zarobić, drugi zmniejszyć rachunki, inny z kolei odpiąć się od ZE. Liczyć trzeba. Najlepiej na siebie tylko.

A ja, jak mam w tej chwili kasę, wolę zainwestować w PV, niż kupować nowy samochód, żeby sąsiadów wkur^H^H^H^Hdenerwować. :lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poczytałem trochę i wychodzi mi, ze zapłacą więcej za oddaną jak za pobraną energię.

 

To trzeba by tak:

Stawiamy sobie małą elektrownię i całość pchamy przez jeden licznik do sieci.

Przez drugi kupujemy to, co potrzebujemy.

Instalacja jest prosta jak budowa bata.

I dopłacają nam do każdej zużytej kWh.

Wszyscy dopłacają.

 

Fajnie.

Wynajmę sobie jakie dziesięć psich bud na zadupiu i wszędzie taką elektrownię postawię.

W każdej budzie będę raz na 10 dni przez godzinę, wiec jest mi to tam potrzebne.

Trzeba by policzyć ile mi dopłacą i czy starczy na wakacje na Karaibach...

 

No Adam, litości... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...