Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Nasz wymarzony dom.


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 1k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Cześć dziewczynki :)

 

Pogoda dzisiaj chyba wiosenno-jesienna , dosyć ciepło i pada deszcz,straszna chlapa się zrobiła.

Patrząc za okno stwierdziłam,że trzeba rozebrać choinkę choć troszkę szkoda mi się zrobiło,bo jest jeszcze w bardzo dobrej kondycji ( nie sypie się;) )

Więc już większość ozdób świątecznych poszła na strych,zostawiłam tylko w salonie to oświetlone okno....

Ale żeby nie było smutno,zapaliłam wszystkie latarenki i świeczki:)

 

Dnia przybywa , oby do wiosny :lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej heeej!

Witam wszystkich i od razu składam cieplutkie po-noworoczne życzenia :D Wracam do „wirtualnych” po długiej przerwie, spowodowanej niestety brakiem dostępu do internetu. Smutno mi było, bo nawet życzeń świątecznych nie miałam Wam jak złożyć. Całe święta bez możliwości przynajmniej pooglądania i pozachwycania się…. Więc kiedy już nastąpiło Wielkie Podłączenie to pół dzisiejszej nocy spędziłam na nadrabianiu zaległości: czytałam, zachwycałam się, podziwiałam i zazdraszczałam, uch! jak nie wiem co! :) Nadulka, pięknieje ten Twój domek – zasłony „makaronkowe” cudniaste :yes: jak i ten kotek za nimi.

I ja miałam kotka, jeśli „miała” to właściwe słowo. Któregoś październikowego popołudnia znaleźliśmy z mężem na parkingu małą czarno-białą kulkę, złożoną z nieszczęścia, głodu i powyrywanych (powycinanych??) kawałków skóry na brzuszku, grzbiecie, łebku… Nie cierpiałam kotów – do tamtego momentu. Znaleźliśmy mu „domek” u naszego wujka. Woziliśmy jedzonko, odrobaczyliśmy, kulka rosła, stawała się futrzasta, rany się zagoiły, kulka była przylepna, „milata” i ufna. Znalazła sobie bestyjka zabawę – podchodziła do upatrzonej krowy (wujek gospodarz;)) i czekała aż ta zacznie ją lizać. Wyglądało komicznie. Niestety, właśnie przed samymi świętami kulka zaginęła. Beczałam cały tydzień. Już nie beczę, ale nadal żal mnie ściska jakoś… a mąż się ze mnie podśmiechuje, że oto ta, która podobno nie lubiła kotów…

Drugie pół nocy nie mogłam spać, bo siedzę nad dwoma projektami i MUSZĘ ostatecznie zadecydować, który… Mąż się poddał, bo ja się tak decyduję od prawie miesiąca – i każdego dnia mi wychodzi inaczej… Jeden projekt to Krzemyk Atu z Archetona – o, taki:

http://www.wybieramydom.pl/projekty_domow/7885-krzemyk-atu.html

Drugi to indywidualny wytwór, pokażę, mogę…?

http://images40.fotosik.pl/502/4a0a23f9768635c3m.jpg

 

 

http://images41.fotosik.pl/513/ec8e8bc1e7edc301m.jpg

 

 

Nadulka, mam nadzieję, że mi nie urwiesz głowy za te ekspacje w Twoim dzienniku... Ślęczę nad tymi projektami... i nic :( Za cholerę się nie zdecyduję... Kuchnie chciałabym dużą, bo planuję zmieścić w niej kuchnię kaflową i piec chlebowy. I w Krzemyku taka jest. Ale salon z kolei za mały mi się wydaje - 24 m... Wszyscy stracili do mnie cierpliwość, więc zostałam sama na placu boju z decyzją, którą mam podjąć na resztę życia. Przesadzam....? Wiem, pewnie przesadzam... Ale jak by ktoś mi jakieś słówko... słóweczko... co...?

Pozdrawiam mgliście i bardzo wilgotno. Śniegu u nas prawie już nie ma. W kilka dni ze śnieżnej Krainy Tysiąca Jezior została Kraina Zamglona i Spływająca Wodą. Będzie fajnie, jak ściśnie mróz. Zapraszam wtedy na największe lodowisko...

Ps. Podzielę się z Wami moim sekrecikiem - do kremu karpatkowego (najlepiej Dr. oetker) dodaję masło extra (zamiast margaryny) i troszkę spirytusu. Przełamuję w ten sposób słodycz i krem jest wyrazisty w smaku, głęboki i nie za słodki. Gdyby ktoś chciał wypróbować, to życzę smacznego :cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Evitare,jak miło że jesteś, a już myślałam co się z Tobą dzieje,a tu proszę jaka niespodzianka.

Ja też kiedyś nie lubiłam kotów,aż moja córka dostała na urodziny takiego malutkiego:) no i od tej pory nie wyobrażam już sobie domu bez kota;)

 

Hmm,co do projektu to myślę, że wszyscy budujący mieli te wszystkie dylematy,oj ile to ja ich miałam...:)

Ale tak naprawdę musisz sobie sama zadać pytanie,co i jak chcesz mieć,my możemy doradzać,ale to właśnie Ty masz się czuć w swoim domku najlepiej.

 

P.S.możesz wklejać u mnie swoje fotki:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Evitare:

no ładnie by było jakbyś założyła swój wątek, ale skoro już tu jest...

 

tak na pierwszy rzut oka krzemyk bardziej mi się podoba, zwłaszcza piętro z sypialniami - te w indywidualnym projekcie wydają mi się kompletnie niefunkcjonalne (mogę się mylić, jeśli skosy są wysokie).

z kolei masz rację że w krzemyku nie zmieścisz stołu jadalnego w salonie, więc gości będziesz musiała podejmować w kuchni.

Krzemyk za to ma fajne pomieszczenie gospodarcze (zobaczysz, jakie potrzebne!). Ale znowu nie bardzo mi się podoba z zewnątrz.

 

Pewnie nie pomogłam:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzię-ku-ję!

Za słowa otuchy i za przyzwoleństwo :)

Nihiru, właśnie tak sobie kombinowałam, że tych gości zamiast w kuchni to.. w piwnicy będę przyjmować :p Bo będziemy mieli jeszcze piwnicę pod całością domu (trochę dlatego, że chcemy, a trochę nam ukształtowanie terenu wymusza). Ale mój mąż puka się w głowę, jak o tym mówię (znaczy się o tych gościach w piwnicy) - i pewnie ma rację...

A wątek bym założyłaaaa... ale ja sie tak okropelnie boję, że nic nam nie wyjdzie z tej budowy, że z jednej strony aż mnie korci, żeby założyć... a z drugiej coś mnie powstrzymuje - strach, że zapeszę.. :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzię-ku-ję!

Za słowa otuchy i za przyzwoleństwo :)

Nihiru, właśnie tak sobie kombinowałam, że tych gości zamiast w kuchni to.. w piwnicy będę przyjmować :p Bo będziemy mieli jeszcze piwnicę pod całością domu (trochę dlatego, że chcemy, a trochę nam ukształtowanie terenu wymusza). Ale mój mąż puka się w głowę, jak o tym mówię (znaczy się o tych gościach w piwnicy) - i pewnie ma rację...

A wątek bym założyłaaaa... ale ja sie tak okropelnie boję, że nic nam nie wyjdzie z tej budowy, że z jednej strony aż mnie korci, żeby założyć... a z drugiej coś mnie powstrzymuje - strach, że zapeszę.. :(

 

I co - uważasz , że jak się podepniesz pod cudzy wątek to Pech nie zauważy?:)

 

Jeśli tylko ukształtowanie terenu pozwoli na umieszczenie okna w piwnicy to ok. Z tym że wyobrażasz sobie to bieganie po schodach z gorącymi potrawami?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...