Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Nurniego dziennik


Recommended Posts

Najpierw zaczęło się od oszczędzania w Kasie Mieszkaniowej coby załapać się na ulgę. Napoczątku 3 roku oszczędzania (2003) zaczeliśmy szukać działki. 1, 2,3 ...35 i nic. Pewnego dnia (październik 2003) jechaliśmy do znajomych do Mińska Maz. przejeżdzając obok Halinowa. Żonka stwierdziła, że mi pokarze jak tam ładnie bo przyjeżdżała tu w sprawach służbowych.

Po minucie stwierdziliśmy oboje:

... JAK FAJNIE BYŁOBY TU MIESZKAĆ...

I od razu reakcja: na pewno wszystko sprzedane!

Pojechaliśmy dalej kupując po drodze "Ofertę". Na drugi dzień dzwoni do mnie moja połowica i drze się w telefon: ZNAAAALAZŁAAAM DZIAŁKĘ W HALINOWIE, przez co o mały włos nie wypadłem z zakrętu jadąc samochodem. Zadzwoniła, umówiliśmy się na drugi dzień. Po rozmowie z właścicielami dobiliśmy targu. Nie naciskaliśmy na cenę bo z KM mogliśmy mieć pieniążki dopiero za miesiąc, a im się nie spieszyło tak bardzo a woleli mieć lepszą cenę. Daliśmy zadatek, podpisaliśmy umowę przedwstępną i czekaliśmy grzecznie na pieniądze z kasy. W międzyczasie sprawdzałem plan zagospodarowania terenu i tu pierwszy szok - gmina ma aktulany plan zagospodarowania terenu. Po tygodniu miałem już wypis i wyrys. Panie w urzędzie zachowywały się tak jakby przyjechał król, który może je zaraz wywalić z roboty na bruk. Szok, nie mogłem dojść do siebie :o , że też jeszcze są takie urzędy !!!.

Potem w sądzie (na szczęście w Mińsku) okazało się, że Księgi są do wglądu od ręki i na dodatek prowadzone komputerowo. Pierwszym razem pojechałem do sądu przy trasie W-Z, jak zobaczyłem ten tłum to mało się nie załamałem (...Panie ja tu od 7:00 jestem a nie wiem czy zobaczę swoją księgę ... :( ).

Po miesiącu przyszły pieniążki z Kasy. Potem my z pieniążkami do notariusza (rano przed zakupem też sprawdziłem czy księgi są czyste) i zostaliśmy właścicielami 1680 m2.

Swoją drogą jak zobaczyłem kwotę dla notariusza to myślałem, że szlag mnie trafi - tyle kasy za co !!!???.

I na dodatek on sprawdzał księgi dwa dni przed podpisaniem transakcji a ja tego samego dnia. Zasugerowałem jakiś upuścik ale mu nawet powieka nie drgnęła. 8)

SYLWESTRA opijaliśmy już jako "obszarnicy" :D :lol: :)

 

O KOMENTARZE PROSZĘ TUTAJ:

Nurniego dziennik- komentarze :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 281
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • nurni

    282

Mam chwilkę to będzie o projekcie. :wink:

 

Projekt domu znaleźliśmy już w marcu poprzedniego roku.

Jakieś dwa tygodnie nocami przed monitorem przy buteleczce wina.

Jest ! Manuela z Archipelagu. Spełniał nasze wymagania: powierzchnia użytkowa do 150 m2 plus garaż. Jedyna zmiana schody "drabina" zmienić na zabiegowe wylewane. Obok domu rodziców widziałem tak przerobioną Manuelę i było OK. Kiedy zadatkowaliśmy działkę zaczeliśmy poważnie myśleć już o zakupie projektu. W międzyczasie zaprosiliśmy kolegę-architekta na kolacyjkę coby ocenił merytorycznie domek.

I TO BYŁ BŁĄD. Żyłbym pewnie w błogiej nieświadomości technicznej do końca życia w naszej Manueli a tak się zaczęło: komunikacja za mała, schody do dupy, za małe pomieszczenia na górze itp. No dobra. Miał zrobić projekt przeróbek za tydzień. Zrobił i trzeba mu przyznać, że wszystko było OK. No ale zawsze jest ALE.

Zadzwoniłem do Archipelagu i się uprzejmie zapytałem ile to będzie kosztowało .............. 4.000 zł same przeróbki. Żegnam. :evil:

Kolega dał namiary na swoich znajomych architeków którzy zrobią nam projekt indywidualny za tyle samo pieniążków co projekt gotowy z przeróbkami.

Rozstaliśmy się z Manuelą.

W akcie rozpaczy przeszukaliśmy jeszcze parenaście katalogów ale w duchu wiedzieliśmy, że nic już nam nie podpasuje.

Monika, Pani architekt, okazała bardzo fajna i od razu wczuła sią w naszą rolę. Pokazałem jej nasze szkice poglądowe i max. powierzchnie dla poszczególnych pomieszczeń. Po tygodniu pokazała nam szkice z których 2 na 5 od razu nam się spodobały. Właśnie przygotowuje już projekt budowalny (bez mediów, projekty dają już teraz instalatorzy w cenie). Domek wyszedł 205 m2 z garażem na 2 samochody, a bez garażu 170m.

Troszkę za dużo ale już nie mamy z czego uszczknąć. W trakcie projektowania przekonała nas do garażu na dwa auta. Ja chciałem potem budować wiatę. Ale po czytaniu forum i muratora oraz analizie kosztów wyszło mi, że nie warto i będzie duży garaż. Swoją drogą mówi, że

pierwszy raz spotkała inwestorów, którzy już na etapie budowy karzą jej przewidywać miejsce na rekuperator, DGP, GWC i jakieś tam takie. Ale jak pokazałem projekt komikarzowi i projektantowi rekuperacji to też byli zdziwieni, że już wszystko jest przewidziane. (wiem, wiem to wszystko okaże się na końcu :( )

 

cdn...

/mapki, media, melioracja :o , ekipa budowlana/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ODROLNIENIE GRUNTU:

Po wizycie w starostwie okazało się, że trzeba mieć mapkę z zagospodarowaniem terenu. Pani nas pocieszyła, że przy naszej klasie gruntu (V) dają od ręki.

 

MELIORACJA:

Miałem w WZiZT uzgodnienia z meliorantami. O jak tam dojechałem to się zdziwiłem, że budynek stoi o własnych siłach. Wszystkie drzwi ledwo się trzymały a klamki stały pionowo do góry :o - ciekawe. Pan w rogowych "telewizorkach" kazał zostawić mapkę , wpłacić 50 i za dwa dni przyjść.

Na działce mam choinkę melioraccyjną :o :o :o :evil: . Patrząc od frontu czubek po prawej stronie i i skosem w lewo do góry się rozszerza.

Po mojej sugestii, że jak coś napotkam to naprawie w trakcie budowy zaczął coś mamrotać o katastrofie budowlanej i takich tam i że on zrobi projekt (tylko) za 1.000 zł. :o . Ale ja nie chcę projektu, tylko ominąć dom nitkami, które napotkam w trakcie kopania.

- A umie Pan zrobić 2% spadek, a takie superspecjalistyczne rury do drenażu, a taki specjalny materiał do tych rur to nie, nie nie takie proste.

Mam ekipę, która to zrobi Panu za 80 zł/mb.

Powiedziałem Panu, że takich rur to w składach budowlanych są tony, spadek średniointeligenty szympans umie zrobić a ta czarodziejska materia to - geowłóknina.

ŻEGNAM SIĘ Z PANEM :evil:

Zrobię to sam podczas robienia fundamentów. Przyznam, że trochę się bałem co Urząd rozumie po pojęciem uzgodnienia i czy przypadkiem nie będą chcieli ode mnie projektu na te przeróbki. Ale okazało się, że im potrzbna jest tylko mapka oraz oświadczenie od poprawieniu ewentualnie napotkanych nitek melioracyjnych.

... proszę Pana, a poza tym połowy tych drenaży zaznaczonnych na mapach nie ma bo rozkradli jak kładli (lata 80-te) a jak są to i o 10 metrów przesunięte. ...

 

PRĄD

Oprócz tego, że muszę sam zrobić projekt przyłącza (bo zachciało mi się kablowe) to wszystko OK. Warunki dostałem po 2 dniach i UWAGA upust 20% z powodu robienia samem projektu (toż to prawie połowa projektu).

Zwróciłem uwagę również na fakt poruszany na Forum o punkcie w umowie mówiącym, że wyrażamy zgodę na przyszłe inwestycje. Pan mi przyznał rację i teoretycznie stwierdził, że jest to możliwe. Ale jest z tego wyjście, dalej piszą, że musimy wyrazić zgodę notarialną. Co prawda podpisaliśmy już zgodę na podpisanie tego aktu u notariusza, ale dopóki go nie podpiszemy do ZE nie może nam nic zrobić.

Tak więc odpuściłem sobie odwoływanie się do URE (czego nie omieszkałem zaznaczyć - może stąd te 20% upustu) podpisałem a Panu oznajmiłem, że nigdy w życiu (jakby co :( ) to im nie podpiszę i basta.

 

WODA I GAZ

Warunki dostaliśmy w ciągu tygodnia, szukamy ekipy, która to zaprojektuje i wykona.

 

Aha wszystkie media, właśnie ustala geodeta w ZUD-e.

 

No to jestem na bieżąco. Czekam na wycenę z firm budowlanych i szukam z utęsknieniem używanej siatki na ogrodzenie bo nową to mi na pewno rąbną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na spotkanie nie dojechałem, ale za to na faksiku leży co ??

wycena domku :o :o :o

trochę Pana Roman (bardziej kosztorysant) przesadził, ale podobno zawsze tak jest jak się liczy z KNR-ów.

Oj zrobiłem ja korektę. A byłem taki zły po nieobecności na spotkaniu, że ciąłem każdą pozycję. No bardzo jestem ciekaw jaka będzie "realna" cena za wykonanie tego domu po zastosowaniu się do moich uwag cenowych. :D :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Postanowiłem sprawdzić wycynę jeszcze szczegółowiej i pojechaliśmy z żonką po firmach z oknami i dachami - bo to dość duże pozycje w wycenie.

W składach budowlanych - ZGROZA - w dwóch na cztery mieli mnie w dupie (i to przedstawiciele Braasa). :o :evil: :(

Powiedzieli mi poza tym, że oni to tylko materiały sprzedają a układanie żebym sobie sam znalazł. Zabrałem papiery i wyszedłem - myślałem, że może ktoś się "złamie" wybiegnie zatrzyma te "uciekające" ok. 50 tysiączków. Gdzie tam nawet słowem nie pisneli. W dwóch pozostałych Panowie kulturka, proszę bardzo - wycenę będę miał jutro do końca dnia.

Oczywiście z aluzją, że nie są to jescze ceny ostateczne.

Za to firmach od okien - byliśmy pod wrażeniem. Wszystko od ręki tip-top jak nie dało rady to faksik najpóźniej na drugi dzień. To mi się podoba!

No, ale na pewno nie spodoba się panu Romkowi :D :lol: .

 

Panowie od wody i gazu oraz prądowiec robią już projekty i 25 marca mam odebrać gotowe projekciki i można podłączać prąd budowlany i wodę na czas budowy.

 

Teraz sen z powiek zaczyna mi spędzać wybór banku i kredytu. :o :(

Oj będzie bolało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

Dzisiaj odebrałem pozwolenie na budowę (2,5 tygodnia) no i jestem przeszęśliwy.

Ekipa wchodzi mi za 2 tygodnie i bałem się, że będę musiał zacząć bez pozwolenia. A tu taka niespodzianka. Składałem dzisiaj zgłoszenie przyłącza wodnego (będzie w przyszłym tygodniu) i przy okazji zapytałem o pozwolenie - a tu Pani mi daje Decyzję - ale miło .

Teraz przygotowuję się do wykonania ogrodzenia tymczasowego. Za tydzień stawiamy z kolegami - paliki + siatka 1,5m + piękna brama z desek i siatką, taka zamykana na łańcuch

Pan z ZE daje mi projekt w przyszłym tygodniu i zobowiązał się, że od razu przyjedzie ekipa do doprowadzenia prądu - zobaczymy.

Przemiły sąsiad obiecał, że jak by co to służy wodą i prądem. Wolę zabezpieczyć sią ze wszystkich stron.

Byłem dzisiaj na działce i wygląda cudownie. Tydzień temu ktoś podpalił trawy (takie do pasa) i teraz działeczka jest zarośnięta piękną, świeżą, zieloniutką trawką - no bajeczka. I te ptaszki.

Boże, jak ja nienawidzę już tego swojego bloku. Ale już tylko 1,5 roku i żegnaj blokowisko.

Projekt gazu odbieram w maju więc mam nadzieję, że zdążę z podłączeniem gazu (już do domu) przed listopadem.

Jak na razie wszystko idzie jak po maśle (tfu na psa urok) i mam nadzieję, że tak będzie dalej.

 

cdn...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ufff, skończyliśmy negocjacje z firmą budującą stan surowy zamknięty:

udało się wynegocjować 30.000 tys. :D :D :D :o .

Przy naszym standardzie wydaje się, że cena jest OK.

(okna drewniane NATURA, brama garażowa Hormann, BK klejony na klej, dachówka cementowa BRASS, okna dachowe VELUX, trudna izolacja przeciwwodna fundamentów).

Dalej nie mam pojęcia czym ocieplić ściany: czy wełną + tynk mineralny, czy styropian + tynk akrylowy? Oj mam problem, jak pewnie my wszyscy.

 

cdn...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj odwaliliśmy z kolegami kawał dobrej roboty. Przywiozłem paliki, siatkę, narzedzia i zaczeliśmy. Lało bite 10 godzin, ale się nie dawaliśmy. Żonka tylko dowoziła coś na rozgrzanie i na ząb. I po tych 10 godzinach (przemoczeni do suchej nitki) skończyliśmy:

OGRODZENIE NA CZAS BUDOWY Z BRAMĄ OCZYWIŚCIE

(zamykaną na łańcuch)

Niestety mam tylko sąsiadów z tyłu więc do ogrodzenia było ok. 140 m.b. i byłem pewien, że w jeden dzień nie damy rady, ale o dziwo udało się.

Poznałem w końcu wszystkich sąsiadów dookólnych, bo jak zobaczyli, że coś się dzieje to zachodzili, pytali itd. Jak na razie raczej wszyscy w porządku. Jeden tylko, ten z tyły (bo z tyły graniczę z dwoma), chciał pokazać jaki to jest ważny i wykazał oburzenie, że nie zapytałem go o zgodę na przeczepienie 3 (trzema) drutami mojej siatki do jego słupka.

Przy czym mocowanie nie było "nośne" ponieważ już metr od tego słupka stał mój pal, więc te druciki trzymały tylko 1 mb. siatki.

Sęk w tym, że pytać próbowałem, ale nikt nie odpowiadał.

Zaproponowałem Panu, że zrobimy tak: ja teraz odwiążę drut i zapytam go o zgodę powtórnie, jak się zgodzi to powtórnie przywiążę jak nie to zaraz wkopuję słupek. Pan zgłupiał, zaczął się tłumaczyć, że nie o to mu chodziło i że oczywiście tak może zostać i że wszystko jest OK.

Wszystko skończyło się dobrze i gość okazał się nawet miły.

No ale trzeba będzie jednak na jego kawałku granicy (ok. 15m) posadzić jednak coś szybkorosnącego i zielonego cały rok, bo raczej nie będziemy gorącymi przjaciółmi. Reszta sąsiadów bez zarzutu.

Teraz dopiero zdałem sobie sprawę ile trzeba będzie nawieźć ziemi.

Jeeeezu jak ta działka jest duża.

 

cdn...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maaaaam wodę.

Przyjechali panowie z kopareczką i za trzy godzinki zadzwonili, że mogę przyjechać na odbiór. 6 m od płotu wystaje z ziemi piękna niebieska rura, ale wodomierz ze wszystkimi zaworami mam w samochodzie :wink: . Tak na wszelki wypadek coby nóg nie dostał.

Szefu przyjechał również na odbiór i zapomniał na ile się umówiliśmy. Trzy stówki zostały w kieszeni bo ja pamiętałem. Za frajerskie trzeba płacić, prawda? :wink: :D

Czekam teraz na przyjazd ekipy, a wtedy "wodziarze" przyjadą podłączyć mi wożony w bagażniku osprzęt końcowy do niebieskiej rury.

Żonka stwierdziła, że do tańczenie się nie nadaje :o :D

Aaa. No jeszcze przed panami Bobami ma się pojawić Święta Inkwizycja Elektryczna i doprowadzić ten szatański wynalazek na działeczkę. Pod ziemią ma się rozumieć, a jak, jak szaleć to szaleć. :wink:

 

cdn...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podpisaliśmy umowę !!!!! :o :o :o :D :D

Od dzisiaj terenem budowy opiekuje się firma i w przyszłym tygodniu przyjeżdżają z całym swoim dobytkiem i się zacznie. Kierownik, fajny gość, trochę zniewieściały ale generalnie wporządku. Sprawdził się już na budowie kolegi, więc miałem czas na wyrobienie sobie zdania. Gość zniewieściały, ale konsekwenty do bólu - będzie dobrze. :D

Potem był pan od prądu, polecony przez projektanta przyłącza. Wszystko pieknie, ładnie, prąd będę miał już we wtorek, ale za express trzeba zapłacić - umówiłem się na pięć stówek. W umowie jest do dwóch lat - wolę nie ryzykować, zgłoszenie poszło w zeszłym tygodniu.

Ale za to dostałem od kumpla (za przysłowiowego "dzięcioła") całą Rb-tkę ze wszystkimi zabezpieczeniami i gniazdami. Generalnie zbilansowało się na zero.

Na razie wszystko zapina się zgodnie z moimi oczekiwaniami, aczkolwiek został mi jeszcze do załatwienia inspektor nadzoru, którego chciałbym być szczęśliwym posiadaczem, ponieważ chciałbym aby jeszcze ktoś oprócz mnie ("fachowca" kształconego na tym forum :wink: ) dbał o jakość przynajmniej w strategicznych momentach powstawania domku.

A panowie od kanalizacji chodzą, mierzą i napawają mnie coraz wiekszym optymizmem, że może zdążą z kanalizą wraz z zakończeniem budowy u nas (oj, straszny chyba ze mnie optymista :D )

 

cdn...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj, przed wejściem sprzętu ciężkiego, przesadzaliśmy wszystkie wyrostki drzewopodobne poza strefę zero. Zawsze to już jakieś gotowe drzewka na działce. Rosną więc teren im odpowiada. Było kilka brzózek, jeden mały dąb i "cóś" nikt nie wie co. Dąb przesadziliśmy, ale chyba trzeba będzie z niego zrezygnować, bo cholernie śmieci. U rodziców jest i normalnie jesienią tragedia, żołędzi tona nie mówiąc o liściach. A liście na dodatek trzeba wygrabiać bo mają szkodliwe inhibitory i jak się ich nie usunie to nic nie chce rosnąć.

Tak więc pierwsze prace ogrodnicze na własnej działce za nami. Nawet plecy jakoś tak przyjemniej bolą. :D :D

 

cdn...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to jestem już po podpisaniu umowy z inspektorem nadzoru. :D

Pan był polecony przez sąsiadów, którym nadzorował budowę dwa lata temu i według nich sprawdził się. Dodatkowy plus, żę gość jest z okolicy i bywa często na budowie. Facet wygląda na porządnego. Przyjechał punktualnie, pogadalim-śmy, obejrzał projekt (kilka trafnych opini) podał cenę (jest bardzo OK) i doszliśmy po krótkiej negocjacji do porozumienia.

Sam bywa za każdym razem na budowie jak przejeżdża i najpóźniej na drugi dzień od zgłoszenie telefonicznego w przypadku jakiegoś problemu.

Nadzór już mam :D :D

Geodeta tyczy budynek, narożniki działki i przyłącze elektryczne we czwartek - jeszcze trzy dni :cry:

W poniedziałek umówiony już jestem na podłączenie prądu.

Zgodnie z zapowiedziami kierownika, ekipa zjeżdża w piątek i od poniedziałku zaczynają. OBY :D :D

Działka już czeka roznegliżowana z drzewek z obnażonym niebieściutkim przewodem od wody, a tu jeszcze trzeba parę dni poczekać :cry:

Trudno, czekamy, po to aby w przyszłym tygodniu ruszyć z kopyta.

 

cdn...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj został wytycznony budynek, działka i przyłącze elektryczne. Przyjechał kierownik budowy, elektryk, który podłączy prąd do działki no i, rzecz najważniejsza, geodeta z pomocnikiem - panem Wiesiem.

Tyczenie szło bardzo sprawnie. Półtorej godzinki i było pozamiatane. Ten ich Geodolit to jednak superkompiuter. Bardzo podobały mi się możliwości tego urządzenia.

Z panem od prądu ustalilismy, że wchodzi w poniedziałek lub wtorek, a ekipa zaczyna w poniedziałek.

Tylu ludzi na raz to jeszcze na mojej działeczce nie było :o :D .

Paliki pięknie pomalowane na pomarańcz, fosforyzująco wystają z trawy.

W końcu pochodziłem sobie po salonie, kuchni, garażu itd.

Przemiłe uczucie. Ptaszki śpiewają, komary żrą na potęgę a ja sobie stoję przy wyimaginowanym kominku. Myślę, że nieważne ile się domów zbuduje, ale to z tego pierwszego emocje zostają już chyba do końca życia.

Najbardziej zbudowało mnie to, że sam wytyczyłem działkę (do ogrodzenia roboczego) myląc się jedynie o 5 cm. Zostałem pochwalony prze panów geodetów. Wymiary wziąłem z mapki z wymiarami odręcznie napisanymi przez poprzedniego właściciela.

Po pomiarach wyszło, że jeden z sąsiadów (ten miej miły) z końca działki (z tyłu graniczę po połowie z dwoma) wszedł na moją przez pomyłkę geodety o ok. 40 cm. Teraz będę miał zawsze haka na jegomościa. U mnie jest 40 cm ale sąsiedzi o trzy działki dalej stracili na tej pomyłce ok. 1,20 m. :o :( .

Teraz już tylko - prąd i budowlańcy - jednocześnie.

Poniedziełek będzie pewnie pamiętnym dniem dla tej ziemi i dla mnie.

 

cdn...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i się doczekałem :D :D

9:00 zajechał Star z podnośnikiem + 3 panów. Wzięli się szybko do roboty, bo to 3 m od słupa do płotu, i o 13:00 musimy jechać dalej - jak powiedzieli.

Jeeeezuuuusie czego w tej drodze nie było. :o Chyba resztki z Wilczego Szańca w niej pochowali. Kopać skończyli o 15:00, a "tuptusiem" ubijali dopiero o 16:00. Przy okozacji podłączyli mi RB-tkę i za chwilę pojawił się pan z licznikiem i:

MAM PRĄD !!!!!!!!!!

Akurat na fajrant elektryczny zjechała ekipa budowlana z forpocztą w postacji kiera budowy pana Jana. Przywieźli sobie na wielki Renaulcie przyczepkę kempingową, rozłożony składzik blaszany, taczki, drewno i kupę rożnych innych rzeczy, na razie, niewiadomego przeznaczenia.

A jacy "dowciapni" - o dziewczynkach na drodze perorowali, i że melinkę muszą znaleźć jak najszybciej itd itp. Na szczęście wiem, że to poza ale skwitowałem:

"...jak zobaczę lub poczuję alkohol, info do właściciela i mają tyle czasu na zielonej trawce na dziewczyki i melinki, że ho, ho..."

Chyba przestali mnie lubić (5 min. po przyjeździe) ale, rzeczywiście, jakoś tak szybciej zaczęli wszystko wyjmować i coś tam odburknęli ...że inwestor to na żartach się nie zna...

 

Wgląda na to, że:

....RUSZYŁA MASZYNA POWOLI Z MOZOŁEM ...

ale od jutra dostanie kopa i przyspieszy :D :wink:

 

Cały dzień byłem dzisiaj na działce (elektrycy, ekipa, rzeczoznawca majątkowy) i powoli zaczynam zauważać różne ptasie odgłosy. Jeszcze nie wiem który jest czyj ale dojdę do tego.

A !!! Chodząc dzisiaj po działeczce nagle spod nóg wyfruwa mi kuropatwa, a po trawie uciekają małe kuropatewki. No coś pięknego. :D :D :D

 

cdn...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rany Boskie jaka ta dziura jest wielka ! :o .

Przyjechaliśmy dzisiaj z żonką na działkę a tu humus zdjęty i zaczynają kopać pod ławę. Dziura jak się patrzy, ale chyba wszyscy to przeżywali.

No a teraz hit:

wczoraj po wizycie na działce, żonka pyta się mnie po co poprzybijali deski nad ziemią do płotu? Stwierdziła, że pewnie Panowie nie chcieli intruzów i uszczelnili ogrodzenie :o

(siatkę dałem ok. 30 cm nad ziemią - tak wyszło)

Dzisiaj przyjeżdżmy, a panowie poprostu przenieśli sobie osie wytyczonych fundamentów. To było to uszczelnienie płotu. :D :D .

Robię zdjęcia na potęgę i postaram się jak najszybciej powiesić je na stronce albumowej onetu. Teraz muszę przygotować się materiałowo, a panów merytorycznie do przepustów na GWC i doprowadzenie powietrza do kominka. Na razie GWC zakończę w ziemi zaślepką a potem pociągnę dalej, prowadzenie rury w górę będzie szło na bieżąco. Od kominka do lica ściany mam 2m więc trochę krótko, więc poprowadzę do dalszej ściany i będzie ok. 4 m oraz będzie zagięcie (taka pozioma zetka) spowalniające ruch powietrza. No i trzeba omówić wszystkie przepusty w fundamentach (elektryczne, wodne, kanalizacyjne i innne).

 

cdn...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przez ostatnie dni budziłem się ze 100 tonowym kamieniem na piersi.

A to, że się spuźnię, że o czymś zapomniałem, jak gadać z ekipą, a może nie gadać tylko od razu do kierownika lub inspektora.

Nie wiem czy to normalne było, ale na szczęście już powoli znika i dzisiaj obudziłem się tylko z lekkim "głazikiem" na pierwsi więc nabrałem głęboko powietrza w płuca i rwę się do wstawania a tu 3:40 AM. No puściło ale chyba nie do końca :wink: .

Czy wszyscy mieliście taki objaw na samiutkim początku robót? Ciekawe. A może to jakaś odmiana stresu początkowobudowlanego?

 

Ławy wykopane i niestety pojawiła się wnich woda. Trza będzie pompować. Na dodatek jednak natrafili na drenaż i trzeba będzie go pociągnąć pod domem normalną rurą kanalizacyjną coby nie namaczać gruntu pod domem wodą z drenażu.

W poniedziałek przyjeżdża stal, strzemiona i ruszają ze zbrojeniem.

 

Dziś opijemy fundamenciki winkiem czerwonym, greckim o nic nie znaczącej (dla mnie) nazwi Imiglikos. Ja czerwone, żonka białe, lub odwrotnie. :D

 

cdn...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...