nurni 25.05.2004 17:35 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Maja 2004 Z niedzieli na poniedziałek ktoś się włamał ekipie do przyczepki, w której tylko jedli i trzymali duperele, i właśnie pokradł różne duperele. Między innymi mój wodomierz, bo odkręcali go na noc. A mają matoły blaszak ciężki do sforsowania. Ale na szczęście to nie mój problem bo ja przekazałem plac firmie i na mocy umowy nic ma nie brakować przy zdawaniu placu po wykonaniu roboty. Po dość obfitych ulewach w sobotę i niedzilę wody w wykopach było 10 cm poniżej gruntu. Co ciekawe wykopy były jeszcze ze sobą nie połączone i od razu było widać gdzie drenaż działa a gdzie nie. Przy robieniu wykopu odpływ jednego sączka został zatkany i w nim (wykopie) nazbierało się najwięcej wody. Jak odetkają i połączą rurą to znowu będzie wszystko w porządku. Jak na "dobry" początek przystało przyjechała ciężarówa z bloczkami i oczywiście co, zakopała się po oś. Procedurę wyciągania zakończono ok. 24:00. A ja mówiłem - przywieście sobie kilka płyt JOMB (czy jakoś tak), położycie sobie i będziecie mieli kilkumetrowy odcinek pewnej drogi do zaopatrzenia. Niechcieli, niech cierpią . Ich sprawa. Na razie widać tylko wielki wykop, pompa odpompowała wodę, i krzątających się panów ze zbrojeniem. Poczekam aż to wszystko wyjdzie z ziemi, może będzie ciekawiej. A, no i oczywiście ustalamy przejścia elektryczne, kominkowe, GWC i kanalizacyjne do zrobienia przepustów w ścianach fundamentowych. cdn... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nurni 31.05.2004 15:26 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Maja 2004 Ławy zalane. Można powiedzieć, że wyszliśmy z ziemi. Od niedzieli jeździmy pielęgnować betonik coby nie popękał. Kero z inspektorem ustalili, że leją bez chudziaka. Wodę wypompowali, położyli zbrojenie na bloczkach betonowych ok. 12 cm nad gruntem i zaczęli lać. Jezuniu jak to szybko idzie, trzy godziny i pozamiatane. Ale i betoniarnia też porządna - jedna lała do pompy a dwie "gruchy" już czekały. Czterech "naszych" ledwo nadążali z wibrowaniem. Potem już tylko zziajani wyrównali wierzch ławy i koniec roboty. Wyszło tego wszystkiego 45 m3 czyli 5 dużych "gruszek". Zarysy domku już widać coraz wyraźniej. A teraz 5 dni laby - "ławeczka" musi nabrać mocy cdn... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nurni 01.06.2004 19:40 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Czerwca 2004 W międzyczasie skompletowałem wszystkie dokumenty do kredytu Powinni jeszcze chcieć odpis aktu chrztu ś.p. dziadka No ale udało się i już czakamy tylko na decyzje. Mam nadzieję, że nie będzie odmowna. Nie wykorzystuję całej swojej zdolności kredytowej tylko połowę, więc wszyscy mnie zapewniali, że nie będzie żadnego problemu. Długo z żonką liczyliśmy i sprawdzaliśmy i stanęło na CHF. Mam nadzieję, że nie będziemy tego żałować. A ławeczki wiążą i wiążą i tak do poniedziałku. No cóż czakmy dalej. cdn... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nurni 08.06.2004 19:07 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Czerwca 2004 No to się doczekałem. Kerownik powiedział, że ekipa przyjedzie w poniedziałek, ale przyszły - bo święta, trzy dni itp. Jak na razie przypominam mu tylko o terminie zapisanym w umowie. Z drugiej strony ławy wyschną na 100%- też dobrze. No i oczywiście BANK - zawsze im kurna czegoś brakuje. Nie mam w kosztorysie uwzględnionego szamba i muszę napisać oświadczenie, że pokryję to z własnych środków. A niby z czyich miałbym je pokryć jeśli nie chcę na to pieniędzy z banku. . Oświadczonko stosowane napisałem, dostarczyłem, a tu bach znowu - mamy (my-bank) wypis z KW a potrzebujemy (my-bank) odpis z KW. Bo mógł zostać zgłoszony sprzeciw w terminie 7 dni. Ale ja się o to pytałem, dzwoniłem i przecież nie byłbym takim debilem, żeby rozpoczynać inwestycję mojego życia bez takiego potwierdzenia. Nie Odpis musi być oficjalny. OK, poprosiłem tylko panią w banku żeby mi napisała pismo że to bank chce bo wiem, że wtedy odpis dają szybciej. Miał być gotowy na 13:00, a o 14:00 jeszcze go nie było. Zrobiłem karczemną awanturę i powiedziałem, że jak od ręki nie dostanę tego pisma to idę do BPH oraz poproszę kierownika i numer do centrali w celu poinformowania z jakiego powodu mam zamiar zrezygnować. A w ogóle to powinienem dostać rekompensatę i musimy renegocjować warunki umowy. Aha, cała draka dlatego, że paniusia poinformowała mnie, że umowa jest gotowa i czeka do podpisu w poniedziałek rano, a w południe zaczeły się braki. Na szczęście poprosiłem o tę informację faxem więc miałem argument. Udało się dostałem 0,3% mniejsze oprocentowanie. Teraz przyjdzie mi czekać pewnie z tydzień (na szczęście księgi w Mińsku) na ten Odpis. cdn... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nurni 15.06.2004 19:31 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Czerwca 2004 Odpis dostaliśmy po 2 dniach i jak się okazało poskutkowało pisemko z banku. Tak więc wszystkie dokumenty są w komplecie i teraz już czekamy tylko na wezwanie na podpisanie umowy. Ma to być do końca tego tygodnia, pożyjemy zobaczymy.No a ekipa murarzy przyjedzie w przyszłym tygodniu, cholera. Co prawda termin mam na umowie ale jak się nic nie dzieje to ja nie lubię. Rozmawiałem z "szeryfem" ja nazywają właściela i tłumaczył mi się, że chce dać tę samą ekipę co koledze, a z kolei nie chce zmieniać ekipy po 2 tygodniach. Niby racja, ale wolałbym to usłyszeć od niego a nie od pośrednika w postaci kierownika Jerzego.Poinformowałem kierownika także, że z każdym dniem zwłoki wzrasta moja czujność na niedoróbki związane pośpiechem na co zwróciłem już uwagę inspektorowi.Ale za to w międzyczasie wybrałem już wykonawcę wentylacji mechanicznej, wybrałem materiały na wyminnik gruntowy i pokupowałem różne rurki i inne duperele do zrobienia przepustów w fundamentach na prąd i inne wynalazki. cdn... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nurni 21.06.2004 21:05 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Czerwca 2004 O dzisiaj to był ciekawy dzień. 1. Najpierw dzwoni Pani z Multibanku, że już prawie możemy podpisać umowę, tylko musimy dostarczyć te dokumenty, które żoneczka dostarczyła tydzień temu. Na myślałem, że szlag mnie trafi . Ta co zaczęła jest na urlopie, ta co prowadziła nie może znaleźć, a teraz ta pierwsza wraca do punktu wyjścia. Najpierw zadzwoniłem do Expandera i opieprzyłem człowieka po to, żeby on opieprzył tych w banku. Potem zadzwoniłem do Pani nr 1 i powiedziałem, że ma czas do końca dnia a potem idę do BPH (bo z nimi równolegle prowadziłem negocjacje). Pani nr 1 z Multibanku zadzwoniła po godzince i zaprosiła nas na podpisanie umowy i, że jest już komplet dokumentów, a jaka była milusińska, kurna. 2. W międzyczasie powitałem ekipę od murowania, na szczęście ta na którą się umawialiśmy z panem Romanem, szeryfem. Chłopaki bystre, poustalaliśmy poziomy i takie tam różne. Są OK. Ale okazało się, że nie zauważyłem w kosztorysie braku wysypania fundamentów piaskiem i chudziaka na gruncie. Niech to szlag. Jutro muszę pogadać z tym szeryfem bo dla mnie to było takie oczywiste jak 2 x 2. A jak nie uda się wynegocjować dobrej ceny to będą zapieprzać bo glinie, aż zmiękną. 3. No i wracając z żoneczką i "rekinem" do domu pan z Rybnika ze środkowego pasa zjechał na prawo (we mnie) i mam skasowany lewy bok. Czekaliśmy na niebieskich pół godziny i po wymianie dokumentów i formalności wróciłem po 2 godzinach do domu. Stało się to 500 m od domu więc połowinka z dzieckiem wrócili piechtą. Trochę żal było mi tego gościa bo on miał bardziej skasowane autko, od 4 godzin jeździ po stolicy i nie może na Białystok wyjechać i jeszcze ten dzwon. Jego żonka też była ledwo żywa. A jeszcze mu mandat wlepili. No cóż bywa. Jeszcze jak odjeżdżałem to mnie przepraszał. Mili ludzie tylko okoliczności nieciekawe. Przynajmniej wytłumaczyłem mu dokładnie jak jechać, aby tym razem już dobrze trafić. Nawet plan Warszawy mu dałem, żeby już na pewno nie zabłądził. Może przynajmniej będzie pozytywnie myślał czasami o warsiawiakach. cdn... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nurni 23.06.2004 15:36 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Czerwca 2004 No dzisiaj to Urząd zaskoczył mnie kompletnie. Powiem nawet, że zostałem powalony na kolana. Siędzę sobie w domu a tu dzwoni Pani (sama zadzwoniła do mnie, dla mnie to rzedkość) i chce się umówić na spotkanie na działce w sprawie, i tu uwaga, ustalenia trasy przebiegu PRZYKANALIKA !!! Jeszcze miesiąc temu coś tam przebąkiwali o planach budowy kanalizacji a tu taki szok. Jestem bardzo podbudowany. Jak tak dalej będą działać to nie będę musiał szamba instalować. A na działce: ścianki fundamentowe rosną w górę. Szeryf jeszcze się nie odezwał w sprawie wysypki i chudziaka na gruncie. Jutro mija mu termin i jestem bardzo ciekaw co wymyśli. Bo jak ktoś mi odpisał na forum stan surowy zamknięty to znaczy zamknięty ze wszystkich stron, nawet w środku. Problem (dla niego) w tym, że zakres stanu surowego ustalaliśmy na podstawie budowy kolegi, który akurat miał te wylewki. cdn... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nurni 24.06.2004 18:59 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Czerwca 2004 No nareszcie podpisaliśmy umowę z bankiem. Trzy godzinki i było po wszystkim Multibank, prowizja 1,2%, oprocenotowanie 2,95%, CHF, na 25 lat. Wszystko poszło raczej sprawnie, ale dlatego tak długo, że założyli nam też konto a poza tym bardzo dokładnie czytaliśmy umowę. Ubezpieczenie od ognia 2.800 zwracane po wpisie do hipoteki. Pewnie ze trzy miesiące poczekamy więc 9/12 opłaty zwrócą. Weksel 350 zł. Potem pojechaliśmy na budowę. Bloczki rosną w górę już prawie 2/3 wymurowane na odpowiednią wysokość, zarapowana i część posmarowana od wewnątrz chyba dysperbitem (o ile dobrze pamiętam). Żonka w pewnym momencie zauważyła, że nie widzi siatki albo jej się w oczach mieni bo trawa urosła już na 1,5 metra. Najgorsze, że jej się nie mieniło i nie było ok. 10m siatki. Jakieś bydle rąbnęło nam ten kawałek. Pewnie sukinsyn chce sobie kury ogrodzić albo inne nutrie. Przestałem się przejmować i połączę słupki drutem kolczastym. Ale żeby się zrelaksować pojadę skosić w sobotę tą wysoką trawę. Przynajmniej widoczność się polepszy i nie będzie można się tak łatwo schować. cdn... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nurni 25.06.2004 19:04 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Czerwca 2004 Właśnie małżowinka przypomniała mi, że zostało nam przecież siatka z grodzenia. Uffff, co ja bym bez niej zrobił ??? Kupiłem dzisiaj haczyków i poprzybijam całą siatkę 10 haczykami do każdego słupka. Jak znajdzie się zawodnik który i to mi zdejmie to podłączam pod prąd . A na poważnie chyba wtedy pójdzie już drut kolczasty, miny i karabiny maszynowe Trochę humor mi się polepszył bo nie mogłem patrzeć już na tą dziurę w ogrodzeniu. Jutro jeszcze pomalujemy w krzyże między słupkami na wszystkie kolory z resztek farb olejnych po remontach. Znaczy żonka maluje ja wycinam "las" z trawy. Kurcze jak może trawa urosnąć w 3 tygodnie do wysokości 1,50m? Ale ziemia to tu jest rzeczywiście 1 klasa. Czarna i tłusta na 40 cm. cdn... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nurni 28.06.2004 19:29 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Czerwca 2004 Jezuuuu. Czuję każdą kosteczkę. Skosić kosą spalinową (z tarczą) ok. 1500 m2 to jest nie lada wyczyn. Trawa miejscami miała prawie 2m. No, ale mam to już za sobą. Siatkę widać ze wszystkich stron. Potencjalny złodziej będzie jak na "widelcu". Żonka pomalowała całą siatkę w charakterystyczne "wzorki". Zobaczymy może to coś pomoże. Dobiłem haków na każdy słupek więc teraz jak będą chcieli coś zwinąć to będą musieli oderwać po 10 haków na słupek. A teraz uwaga !!! Będziemy mieli kanalizację !!!!. Podciśnieniową. Studzienka będzie u sąsiada (jedna na trzy nasze posesje) - tak się umówiliśmy. My z sąsiadem finansujemy ok. 80% inwestycji a posiadacz studzienki resztę. Kwota niestety jest niemała coś około 8.000 zł. Ale jak się podzieli na 3 to kwota jest do przeżycia. Razem z kanalizacją będzie kładziona instalacja deszczowa. Może uda się nam wprowadzić bez kopania szamba. Bądźmy dobrej myśli, może się uda. Generalnie działania idą bardzo prężnie, już zaczęli na początku Halinowa a teraz idą w naszą stronę. Podobno cała inwestycja ma być rozłożona na dużą ilość lat (jaszcze nie wiadomo na ile) i włączona w miesięczne opłaty za kanalizację. Jutro ekipa kończy murowanie ścian fundamentowych i zaczynamy zasypywać piachem (oczywiście ubijając co 20 cm). W międzyczasie wejdą hydraulicy i rozprowadzą całą kanalizację pod chudziakiem razem z zasilaniem kominka. Może podepnę się odrazu i wkopią mi rurę pod fundamentem z wyjściem nad chudziak od wymiennika gruntowego. Zobaczymy. cdn... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nurni 01.07.2004 20:10 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Lipca 2004 Piaseczek już wysypany i ubijany. Ubijali pierwszą warstwę ok. 50 cm dużym skoczkiem (coś tam mówili o sile 1/2 tony, rzeczywiście duży) a potem już co 20 cm mniejszym. W pomieszczeniach gdzie przechodzi kanalizacja hydraulicy poukładali rury. Bardzo sprawnie im to szło, 10 godzin i pozamiatane. Przycieli mi rurę od wody bo już jest w odpowiednim miejscu a nadwyżka poszła do garażu z wyprowadzeniem na przyszłą studnię wierconą do podlewania ogródka. Chłopaki z rozpędu zainstalowali rurę do zasilania kominka (fi 100) oraz wyprowadzenia na gruntowy wymiennik ciepła. Potem zasypka i ubijanie mniejszym skoczkiem. Całość w szegółach skończą jutro i w poniedziałek zalewania chudziaka. Robię cały czas zdjęcia ale muszę je poskanować i włożyć do obejrzenia. Na szczęście zamówiłem na Allegro aparacik cyfrowy więc od jutra będzie dużo łatwiej, a i taniej. Udało mi się w końcu zebrać już wszystkie papierki do uruchomienia pierwszej transzy kredytu. W poniedziałek okaże się czy mi się wydawało czy tak jest rzeczywiście. Jak na razie pomalowana obrzydliwie siatka jeszcze "nóg nie dostała" więc może i ostanie się dłużej. Aaaaa, no wyrosły mi 4 (z 10) orzechy, które zasadziłem w zeszłym roku, mają już prawie po 30 cm. Bardzo dobra odmiana, duże orzechy z dużą zawartością. Sadziłem w zeszłym roku po kupnie działki. Pierwsze drzewka na naszej działce. Sąsiedzi muszą się bardzo dziwić jak za każdym razem chodzimy na koniec działki i dłubiemy coś w ziemi. A my te orzeszki pielimy i doglądamy żeby na wielkie drzewa wyrosły, a nie jakieś skarby zakopujemy cdn... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nurni 06.07.2004 18:21 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lipca 2004 Dzisiaj byłem na budowie. Bloczki stoją sobie równiutko ułożone od frontu, a jeden narożnik stoi nawet gotowy . To dopiero robi wrażenie. Majster mówi, że bloczkami BK to on w przyszłym tygodniu to już "wianuszek" będzie miał gotowy - czyli ściany dookoła, a jak się uda to może i działówki też będą. Teraz to dopiero widać postęp robót. Okazało się, że mam komplet dokumentów i jutro pierwsza transza kredytu będzie już na moim koncie. Całkiem sprawnie Z szeryfem to będę się musiał spotkać bo coś za wysypanie, ubicie i chudziak, za dużo sobie policzył. A poza tym policzył mi rapówkę na fundamecie !!! . 1.000 razy zaznaczałem, że ma być b.solidna izolacja przeciwwodna a on wyjeżdża z tą rapówką. Nie zapłacę, choćby nie wiem co - przecież rapówka to podstawa solidnej izolacji i podkład pod masy bitumiczne. Ale mam jeszcze na to czas. cdn... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nurni 09.07.2004 19:04 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lipca 2004 Szeryf się namyśla, a tu już prawie wianuszek dookoła gotowy . Zawiozłem żonkę po dwóch dniach niebytu na budowie to mało zawrotu głowy nie dostała. - A co tu? a tam? Aha już wiem, nie, nie wiem itd. Wędrowaliśmy po "domku" z planami i wszystko jeszcze raz musiałem klarować. Generalnie ekipa jest dokładna i sumienna - jak na razie. Była z nami Monika-architekt. Dała kilka rad apropos zbrojenia sufitu. Zwróciła uwagę, że drzwi tarasowe od spodu trzeba stawiać na kostkach i izolować od spodu styropianem - mostki. To samo z liniowym odwodnieniem w garażu koniecznie od spodu styropian bo potrafi zamarznąć. Coś się nie zgadza nam z wysokością chudziaka więc muszę majstrowi powiedzieć żeby przewidział to w wysokości otworów okiennych i drzwiowych oraz wysokość sufitu - za wysoko jest o ok. 6 cm. Teraz jeszcze bez problemu można to poprawić. Udało mi się założyć w końcu album. Postaram się na bieżąco wklejać tam zdjątka. Następny etap - zbrojenie i zalewanie stropu. A my wyjeżdżamy kurde nad morze - a może przyjadę na sob-niedz. Coś będę musiał wykombinować przecież nie zasnę. Inspektor, inspektorem a "konia własnym okiem trzeba tuczyć" cdn... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nurni 13.07.2004 20:36 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lipca 2004 Właśnie wróciliśmy z nad morza bo odwieźliśmy "rekina" na wakacje. W sobotę wrócił też z nad morza a za dwa dni znowu na plaży. Ten to ma życie. Wróci dopiero na nowy rok szkolny i pewnie zadaszony domek. Ale się zdziwi Oczywiście my rozbijamy obóz (działka nad morzem, mieszkamy w przyczepie) a tu telefon za telefonem: - jaka cegła na oblicówkę? (będziemy mieli część z klinkieru i dałem szczegółową specyfikację co do cegieł) - a jaka fuga? - a tu coś z kominem można wykombinować żeby było lepiej, dzwoni majster (więc tel. do inspektora, ten przyjeżdża, konsultujemy prze telefon i decyzcja - robimy tak jak proponuje majster - swoją drogą czujny gość i zaczyna mie się podobać coraz bardziej) No dobra, ale obóz udało się rozbić, problemy budowy opanować i na koniec dnia zrobiliśmy sobie grilla z pifkiem, a w tle szum morza - o tego mi było trzeba. Tylko żeby ten powrót nie był taki długi, zawsze coś ok. 7 godz.. No ale to jest jednak daleko, prawie 450 km. Powoli zbliżamy się do etapu wieniec + strop. Jeszcze oglądając plany (bo przezornie wziąłem ze sobą) wpadłem na pomysł porobienia przyszłościowo ślepych nadproży na ewentualne kiedyśtam drzwi. Z majstrem na podstawie planów ustaliliśmy gdzie, co i jak i robi. Jadę jutro zobaczyś jak się ma załatwianie przez telefon do rzeczywistości. Od jakiegoś czasu stosuję technikę pisania uwag (przez kalkę) i dawania tego mastrowi lub kierownikowi budowy. Ja mam kopię oni oryginał. Stwierdzam, że jest to bardzo skuteczna metoda na sytuacje: - a o tym to pan nie mówił, więc nie zrobiłem Jak są to jeszcze proszę o potwierdzenie odbioru. Patrzą trochę dziwnie ale po jakimś czasie majster sam mi powiedział, że dobrze że miał na kartce bo o mało co nie zapomniał. A teraz idę się walnąć do łózia bo przejechać w te i z powrotem 1.100 km i rozbić cały obóz to jednak męczące zajęcie. cdn... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nurni 14.07.2004 17:43 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lipca 2004 Byłem dzisiaj zobaczyć na ile zdadzą się ustalenia telefoniczne. Na budowie czekał już na mnie kiero z fakturką za pierwszy etap. No cóż mniej przyjmna część - trza będzie przelać. Inna sprawa, że zrobili już za 3 razy tyle. Żoneczka z kierem dogadała kolor fugi/zaprawy do murowania klinkieru, bo mamy taki kawałek od frontu. Potwierdziłem rodzaj cegły i jutro przyjeżdża. Kiero był taki zapobiegawczy, że zarezerwował w hurtowni 2 rodzaje cegieł (nie pamiętałem dokładnie jak się nazywałą ta cegła). Ta cegła to Bogdanka Jantar Melanż Miodowy - gładka. (szkoda, że nie dłuższe mają te nazwy ) Majster zrobił "ślepe" nadproże, kominy murują się zgodnie z ustaleniami, w szachtach pozostawiał dziury na dole do łatwiejszego dostępu. Wszystko zrobione i wygląda OK. Nagle żonka wyjeżdża z pytaniem, stojąc podparta po środku holu: - Maaaaaaariusz, a gdzie są drzwi do garderoby????!!! (Tak się chłopaki spieszą, że otworów zapominają robić. ) Majster się zaczerwienił, przeprosił i stwierdził, że jak by zrobili ściankę z tyłu to i tak by wyszło, że jest pomieszczenie bez drzwi. I tu BK wykazał swoje zalety, piła poszła w ruch i za 20 min. był już piękny otwór na drzwi. cdn... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nurni 18.07.2004 14:49 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Lipca 2004 Dziecka nie ma to używamy ile się da Najczęściej jedziemy ze znajomymi na budowę (większość już mieszka w domkach lub wykańcza) a potem wedle uznania, do nas lub do jakiejś knajpki. Dlatego wszystkich tam wozimy żeby wysłuchać uwag, porad i spostrzeżeń "świerzych" głów. Jak na razie jest tylko jedna propozycja zmian, to znaczy zastąpienia 3 okien w salonie (90x160) jednym ogromnym lub dwoma. Ale chyba się nie skusimy bo jest to od strony północno-wschodniej, a poza tym oboje twierdzimy, żę czulibyśmy się jak w akwarium. Myślimy i myślimy i do wtorku musimy coś wymyśleć ponieważ zaczynają ze stropem, a nad oknami są 3 belki, które należałoby zastapić jedną długą ok. 2,80 m. We wtorek umówiłem się z panem Witkiem od rekuperacji bo musimy ustalić w którym miejscu zrobić czerpnie ścienną bo w tym miejscu na głównej rurze (200 mm) trzeba zrobić przepustnicę przelotową : GWC-reku lub czerpnia ścienna-reku. Sprawdzałem w Lindabie to ceny troszkę mnie przytkały: przepustnica sterowana ręcznie 400 zł a elektrycznie 800 zł. Jak na kawałek blachy (trójnik) z kilkoma cięgnami to przegieli z tą ceną. W piątek, przy okazji dowozu dalszego ciągu pionowej rury od wentylacji kupiłem kilka piwek, sobie bezalkoholowe, i zawiozłem coby się troszkę zintegrować z ludźmi pracy. Panowie pełna kultura, najpierw się krygowali, że robota goni itd, ale potem po jednym wypiliśmy. Potem wrócili do pracy a ja pojechałem do domu. Odnoszę wrażenie, że takie drobne pokazanie, że się chłopaków docenia i że nie jest się "zimnym inwestorem" procentuje potem przy różnego rodzaju niestandarodowych prośbach, a po za tym może jajka nie zamurują (coby śmierdziało) cdn... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nurni 20.07.2004 20:51 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lipca 2004 Dzisiaj umówiłem się na działce z panem Witkiem (od wentylacji) i inspektorem (w celach ogólnych oraz wpłaty kolejnej transzy). Z panem W. ustaliliśmy jak prowadzić główną rurę zasilającą i gdzie będzie trójnik z przepustnicą do czerpni zewnętrznej. Udało mi się jeszcze uszczknąć coś z wyceny więc generalnie spotkanie było owocne. Umówiliśmy się, że jak będzie robiony strop to przyjedzie i poustala w których miejscach zostawić przepusty na kanały przebijające strop. W międzyczasie inspetkor T. obchodził budowlę do okoła z majstrem i klarował mu "podstawy" budowania. Jak on pięknie przeklina. Cieszę się, że uwolnił mnie (pewnie na niedługo) od tego "obowiązku". Decycja zapadła - robimy jedną długą belkę nad 3 oknami w salonie. Czekam tylko na wycenę ile będzie taka tafla kosztowała (szer. 310 cm x wys. 180 cm). Zawsze lepiej jak to pisał Jasio patyczek pocieniasić niż pogrubasić i jeśli fundusze i idea zejdą się w jednym punkcie, zrobić jedną ogromną taflę szkła w salonie. Ale do decyzji zostało na szczęście trochę czasu. cdn... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nurni 21.07.2004 18:49 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lipca 2004 21.07.2004 Chyba zacznę pisać daty bo tak będzie czytelniej. Po burzach, wczorajszej i dzisiejszej, na działeczce powódź. Błotko ja ta lala, a w domu woda wylewa się górą nad ścianami fundamentowymi. . Chłopaki porozkładali sobie palety, żeby chodzić po suchym. Rano żonka byłą na inspekcji i pierwsza warstwa izolacji pionowej była już w całości ładniutko położona i wszystkie obdrapania i niedomalowania poprawione. Ustaliłem, że przed położeniem drugiej warstwy ma być wszystko poprawione i odkopane do samych ław. Połowinka stwierdziła, że wszystko jest w porządku i ruszyli z drugą warstwą minimalnie rozcieńczając, żeby warstwa była jak najgrubsza. Co do okienka (tego dużego w salonie) dostałem ofertę z Natury. Wyszło o 1.000 PLN taniej niż te trzy mniejsze. To jest kolejny argument za robieniem takiego okna. Taniej pomimo, że szyba musi być już P4 i prosiłem o cenę z cieplejszą szybą. Tak więc małymi krokami chyba zbliżamy się ku decyzji z jednym dużym oknem. Co prawda żonka wpadła w panikę jak takie okno wykończyć. Firan i zasłon nie lubimy więc będzie miała nie lada orzech do zgryzienia. Na szczęście nasza koleżanka zajmuje się wystrojem okien więc może ona coś pomoże i połowinkę uspokoi. Teraz mogłoby już tak nie padać bo zaczynają obmurowywać klinkierem do wysokości stropu i niedługo układać sam strop. Jak już wyleją to niech wtedy pada Orzechy (te cztery) rosną jak głupie i mają już po ok. 50 cm wysokości. Pewnie na przyszły rok trzeba będzie je już rozsadzić bo zaczną się same zagłuszać. Chcielibyśmy już coś sadzić w ogródku ale jeszcze czeka nas nawiezienie ziemi na całą działkę, ok. 30-50 cm. Jak policzyłem to wyszło mi ok. 80 Kamazów (9 m3) Duuuużo. Ale cóż jak nie chcę pływać przy takich opadach jak dzisiaj to trzeba to zrobić. W związku z tym nasadzenia będą albo późną jesienią albo już wiosną. cdn... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nurni 22.07.2004 07:24 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lipca 2004 Sprostowanie: 80 Kamazów po 9m3 każdy co daje 720 m3 Pewnie i tak będzie trochę więcej bo na samochodzie ziemia jest luzem a na działce trzeba będzie ją ubijać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nurni 22.07.2004 17:37 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lipca 2004 22.07.2004Inny dylemat który mnie trapi: to kiedy włożyć okna. Okna będą drewniane i tu jest pies pogrzebany. Wiem, że powinieniem odczekać zimę z dziurami aby się dom przewietrzył.Niem mam tyle czasu. Mam dwa rozwiązania:1. W okna dechy + folia + alarm z czujkami dualnymi i przez zimę położyć wszystkie instalacje z tynkami i dopiero potem okna,2. Tak jak zrobiło już kilka osób (i doradzał pchełek) wstawić okna od razu, tylko zabezpieczyć folią przed nadmiernym wchłanianiem wilgoci, razem z oknami alarm i prze zimę "spokojnie" układać instalecje a potem tynki przy ciągłym wietrzeniu. Może w tej wersji sytuację uratuje rekuperator ustawiony na maxa. Przy osuszaniu domu reku sprawdza się podobno wyśmienicie. Tylko nie wiem czy zdążę z rozprowadzeniem instalacji. cdn... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.