nurni 21.07.2005 18:36 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lipca 2005 21.07.2005 Wydębiłem info od wykonawcy jakie mam stelaże więc będziemy mogli spokojnie już przyciski kupować. Ale dalej z pamięci nie powiem jakie mamy ...fixy Geberita. Zapisałem sobie skrupulatnie, ołóweczkiem. Zamówiony kontener, taki największy z otwieraną burtą, zapełniłem cały wszystkimi odpadkami z budowy. Zajęło mi to trzy dni popołudniami ale już zrobione i mogę w końcu umawiać się na wkopywanie szamba. Ale to już w przyszłym tygodniu. Teraz muszę łazienki zagruntować, coby panowie od glazury i skończyli swoją pracę w zupełności. Ale to też w przyszłym tygodniu. Teraz się skupiłem na sobotnim wyjeździe nad morze. Rozbijamy obóz na naszej działce na przyjazd rekina, który obecnie u siostry w dojczlandzie szkoli niemiecki (już to widzę ). A tam już prawie wszyscy znajomi są i sobie grilują. Oj odbiję ja sobie wieczorkiem po rozbiciu obozu ten niebyt w tym roku na naszych nadmorskich włościach. Niestety tylko do poniedziałku bo rekin z dziadkami będzie się tam byczył do końca sierpnia. Aaaa, odebraliśmy właśnie szafkę pod umywalkę Koła (NovaTop), robioną na zamówienie bo oryginały się nam nie podobały. Także jak już zagruntuję dolną łazienkę to panowie skończą ją na gotowo. Połączy się to z zakopaniem szamba więc dom będzie skanalizowany. Połowinka zaczyna mieć "objawy" - a to ogóreczki kiszone, wszystkiego zapomina i wszystko leci jej z rąk. Tak było poprzednio (10 lat temu) i jest to njlepsze potwierdzenie cudownego jej stanu. I jakaś taka "świetlista" jest, "błyszcząca" - taka piękna przyszła mama. Czekamy z poinformaowaniem rodzinki na przyjazd rekina, bo w końcu on musi się o tym dowiedzieć pierwszy. Bardzo jestem ciekawy jak zereaguje. Powiem Wam, że bardzo ciężko utrzymać taką informację w tajemnicy w rodzinie. Ale twardym trzeba być a nie miętkim ...cdn Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nurni 26.07.2005 19:38 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Lipca 2005 26.07.2005 Dzisiaj została przelana ostania transza kredytu Ten etap finansowania mamy za sobą, reszta własnym sumptem. Jutro ruszamy z szambem. 8:00 ma przyjachać kopara, szambo, dźwig i jak twierdzi szefu w 2-3 godziny ma być pozamiatane - zobaczymy. W międzyczasie dokonana została zmiana usytuowania grzejników w pokojach dzieci. Muszę się powoli uczyć, że w ok. marca będzie nas już czworo . Zostały do zalania kanały w podłodze (wyleję Atlasem posadzką) i zarobienie bruzd w tynku i nic nie będzie widać a pokoje będą dużo bardziej ustawne. Zakupiłem już materiały do gruntowania ścian. Grunt Śnieżka - 52 zł/10l. Teraz "tylko" trzeba poakrylować połączenia G-K z tynkiem i przetrzeć papierem wszystkie tynki. Aleeeeee mi się nie chce, żeby mi się tak chciało jak mi się nie chce. ...cdn Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nurni 27.07.2005 18:14 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Lipca 2005 27.07.2005 Dzisiaj był dzień Szambelański.Byłem już o 8:00. Podjeżdżam a tu już stoi sobie elegancko cieżarówa z moim szambem. Za chwilę podjechała koparka. Miała być jakaś wielka a był normalny JCB. No i się zaczęło:9:00Dziura wykopana9:15Zanużanie9:20Uszczelnianie9:45PrzykryteA to w miedzy czasie sam wykombinowałem:Samoróba Tutaj pokoje dzieci po "drobnych" przeróbkach:12 Lotnisko (teraz już nie ma kałuż po deszczach):A może boisko ...cdn Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nurni 29.07.2005 08:34 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Lipca 2005 29.07.2005 Są parapety! 6 tygodni jak w mordę strzelił. . Umówiłem się na instalację na początku przyszłego tygodnia, jak tam instalatorom będzie pasowało - nie później niż do środy. Ciekawe - 7 parapetów = 6 tygodni, a jak bym zamówił wszystkie okna do domu, to też ? Odpowiedź dostałem twierdzącą. W tzw. międzyczasie, bo jak wiecie czas inwestora składa się głównie z międzyczasów, odebrałem (za bagatela 800 zł) od geodety: - inwentaryzację powykonawczą domu i mediów - inwentaryzację przyłącza wody (chcieli w zakładzie komunalnym) - odnowienie narożników od ulicy (w celu budowy płotu). Ciekawe czy jak bym zgłosił teraz dom do odbioru to czy by odebrali? Wczoraj byliśmy u naszego kolegi w sprawie podłóg. Zdecydowani to my byliśmy już wcześniej, tak więc po kilkunastu minutach zapadła decyzja: - góra => Merbau - parkiet przemysłowy (kantparkiet, lamelparkiet) układany na "dziko" czyli z przesunięciem, lakierowana - dół => Merbau - deska (szer. 9 cm, dł. od 60 cm do 100 cm), i tu jednak chyba-na pewno-może-raczej tak, będzie olejowanie. No a dzisiaj jeszcze zakupy pędzlowo/wałkowe i jutro zaczynamy malować. Fajnie będzie. Cieplutko, parniutko - ogólnie idealne warunki do pracy Jeśli przeżyję to dam znać ...cdn Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nurni 29.07.2005 19:28 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Lipca 2005 29.07.2005 Siedzimy sobie w domu u rodziców, kolacyjka integracyjna jak się patrzy (siorka z dojczlandu przyjechała) a tu nagle: gwizd, pizd, ciemno się zrobiło i deszcz zaczął padać tylko w poziomie, choć zazwyczaj pada z góry na dół. No cóż ale nie dzisiaj. Okazało się po chwili, że woda wlewa się przez okna (brak parapecików na skrzydłach okiennych) bo odwodnienie nie nadąża. Ręcznikami daliśmy sobie z tym radę. A tu wyłączyli prąd. No bo przy takiej nawałnicy to nie może być tylko aura do dupy, jeszcze muszą prąd wyłączyć. Dziecko siostry w panice bo dobranocki nie obejży i nijak nie może zrozumieć, że prąd wyłączyli. A co ma prąd do dobranocki? A poza tym on nawet nie wie co to znaczy brak prądu. Po ok. 30 min. deszcz jednak zaczął padać tak jak zwykle (na dół), wiatr ustał i za chwilę było po zabawie. I nagle myśl !!!!!!!! - Rany boskie a co z naszym domkiem? Parasolka, samochód, gazu i jedziemy. Po drodze krajobraz jak po tornadzie więc myśli mamy nie za wesołe. Z sercem na ramieniu podjeżdżamy na naszą ulicę a tu dom - stoi. Nic. Okna są, drzwi też. Ale myśli idą dalej - na pewno w środku pozalewane kartongipsy, ściany namoczone pod oknami itd. Wchodzimy do domu a tu znowu nic, absolutnie. No nie ma prądu o czym poinformowała nas na wejściu centrala alarmowa. Na górze zero strat. Jesteśmy zachwyceni. Po dłuższych oględzinach zauważyliśmy, że pod jednym oknem w gabinecie (niezapiankowane) wodę wdmuchnęło do środka bo okno było od strony wiejącego wiatru i padającego (w poziomie) deszczu. Żadne okno nie przeciekło tak jak u rodziców. Teraz wiem dlaczego. Wszystkie skrzydła mają swoje parapeciki i mamy dużo więcej otworów odwadniajacych w profilach. Po takim teście bojowym spokojnie wróciliśmy do domu i pisząc ten tekst spokojnie popijam sobie pifko. Teraz to już tylko może mnie zaniepokoić torando, tajfun lub huragan co chyba nie za szybko nam grozi. ...cdn Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nurni 31.07.2005 18:37 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 31 Lipca 2005 31.07.2005 No i cały misterny plan w pi........ wylądował (w koszu ) Z powodu wizytacji na działce nie zrobiliśmy zakupów do malowania w Castoramie. W sobotę mieliśmy zrobić je rano po wizycie w domu teściów, w celu sprawdzenia ewentulanych zniszczeń po wichurze. Teście oczywiście nad morzem smażą się na plaży z rekinem naszym. No i spędziliśmy tam cały dzień. Na działce sodomia i gomoria. Drzewa poprzewalane, telefon zerwany przez spadającą gałąź..... no tragedia. Cały dzień ciąłem, piłowałem, poprawiałem itd. Pod wieczór już z grubsza teren doprowadziłem do porządku. Żonka wiadomo - listki mogła nosić. Zmordowany jak nie wiem co wróciłem do domu i padłem w drodze do podusi. A w niedzielę pojechałem zrobić zakupy do Castoramy. Siostra się ze mną zabrała i przy okazji kupiła glazurę do remontowanego mieszkania. No i musiałem pomóc jej to wszystko zawieść, wtargać do windy i wnieść do domu. No cóż siorka specjalnie z dojczlandu przyjechała, coby remont skończyć więc pomagam jej jak mogę. Ot i wszystko, a moja robota w lesie PS. Nie pozwalajcie, żeby Wam drzewa pt.: sumaki (octowce) urosły powyżej 2 m. Bardzo słabe drzewa. U teściów straszne spustoszenie zrobiły te cholerne drzewka. ...cdn Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nurni 04.08.2005 18:57 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2005 04.08.2005 Od poniedziałku popołudniami przygotowuję łazienki do malowania. Myślałem, że pójdzie szybciutko, bo to takie małe pomieszczenia. No i się przeliczyłem. Szlifowanie tynków, w celu zrzucenia przyklejonych ziarenek piasku, okazało się dość pracochłonne. Następnie "przerysowałem" połączenie K-G i tynków w celu zrobienia fazki i wypełniłem ją akrylem, żeby mi w przyszłości nie pękało. Dzięki radzie chłopaków od K-G robota poszła mi w miarę sprawnie, aczkolwiek niezbyt szybko - chodzi o przetarcie ostatni raz akrylu gąbką z wodą, dość mocno nasączoną, co powoduje bardzo ładne "ułożenie" się akrylu. Ale palca od wygładzania wstępnego nie czuję i na pewno już nie mam na nim linii papilarnych. Na dzień dzisiejszy obie łazienki są gotowe do zagruntowania. Parapety miały być w tym tygodniu, ale będą w poniedziałek o 7:00. Samochód się popsuł, wiertarka umarła ....ble, ble, ble. (skąd ja to zanam?) - poniedziałek 7:00 albo parapety zabierajcie i proszę o zwrot zaliczki. (zgodnie z umową termin już minął). - OK, jesteśmy w poniedziałek. Tak więc z malowaniem poczekam na założenie parapetów do poniedziałku. Troszkę opóźniają mi się roboty z powodu przyjazdu siorki i jej remontu. Pomagam jej na ile mam czas, a nie mam go wcale. Ale w porównaniu z jej wiedzą i podejściem do "fachowców" to mi jej żal i nóż mi się otwiera w kieszeni. A dzisiaj byliśmy (z siorką) w Castoramie w celu dogrania jej kabiny prysznicowej, a sam kupiłem zestaw do górnej łazienki po prysznic. Grohe mieszacz termostatyczny, słuchawka, wąż, rura do wieszania słuchawki no i uchwyt na mydelniczkę - zamiast 1.000 zł w promocji 650. Opłacało się pomóc bliźniemu, bo to zawsze gdzieś potem procentuje. Potem i tak pojechałem do "mojego" sklepu i zamówiłem jej zestaw Ravacka o 300 zł taniej niż w Castoramie - czyli z 10% upustem. A jutro z rańca ruszamy w odwiedziny do rekina nad morze. A wieczorkami resecik ze znajomymi przy ognisku. ...cdn Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nurni 08.08.2005 18:33 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Sierpnia 2005 08.08.2005 7:00 - rozoczął się montaż parapetów Ledwo przytomny nadzorowałem (lub przy najmniej udawałem), że pilnuję i wiem o co chodzi "Poradziłem" tylko (tak z głupia frant) rozparcie w pionie najdłuższego parapetu i panowie zgodnie przystali. Spróbowaliby nie Najpierw oczywiście demolka - wkucie sie miejscem na parapety w glifach. Na każde kucie lub inną demolkę mam coraz większą alergię Potem montaż, poziomowanie i ustawianie. NATURA zaskoczyła mnie montażem opartym na systemie ILBRUCK. Rzeczywiście całkiem porządnie to wygląda. Ale, że zamówiłem parapety tylko z montażem, więc całość tej finezyjnej instalacji zakończy tynkarz, który pojawić się ma we czwartek. (jeszcze parę miesiący temy napisałbym, że pojawi się we czwartek ... ) Cały czas malowanie jest w odstawce - niedobrze. Biorę brata ciotecznego do pomocy i ruszamy z kopyta. Ale to już po nad-morzu. ...cdn Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nurni 21.08.2005 17:27 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Sierpnia 2005 21.08.2005 No to jesteśmy spowrotem na placu boju. Rekina udało nam się przetrasnportować do Juraty gdzie będzie z dziadkami do końca wakacji. Trochę cywilizacji mu się przyda bo po miesiącu w przyczepie trochę zawsze dziczeje - ale za to mógł już parę lat temu jechać na obóz przetrwania bez specjalnego przygotowania. A my co? Kilka dni nad morzem (w tym połowa deszczowa), zwinęliśmy obóz (na szczęście w pięknej pogodzie) i do roboty. Ciekawe czy Rekin kiedyś doceni to wszystko? A w domu co? Murarz dojechał? Nie. Ma być we wtorek Jakoś mnie to nie zdziwiło. Na szczęście spejalnie mi roboty nie blokuje więc poczekam, ale dla wykonawcy będzie to kosztowne czekanie. Jeszcze się skubany nie nauczył, a już ostanio płakał jak policzyłem mu stówę za godzinę ładowania śmieci do kontenera (6 godzin ). No i uwaga obie łazienki zagruntowane Żaden wyczyn, biorąc pod uwagę, że to ok. 1/10 całej powierzchni Grunt Śnieżka, wałki sznurkowe i pędzelki, a i jeszcze przedłużka. Grunt jest biały, gęsty i od razu gotowy do malowania. Maluje się nie tak łatwo. Ten grunt po położeniu zostawia strukturę tek więc nie można pozwolić sobie na zostawienie zgrubienia farby bo będzie widać. Ale za to po zagrutnowaniu wygląda super. Wydaje mi się, że może wystarczy nawet jednokrotne malowanie kolorem. Natomiast jestem trochę podłamany szybkością malowania. W 2 dni 1/10 powierzchni to daje 20 dni samego gruntowania Oczywiście przesadzam, bo łazienki są upierdliwe do malowania (glazury, załamania itd) ale i tak idzie wolno. Nawet żonka dzisiaj zakasała rękawy coby pomóc i przyspieszyć trochę prace. Zdjęć niestety nie będzie do końca września bo pożyczyłem aparat rodzicom i oddadzą mi dopiero po powrocie od siorki z Niemiejec (jak mówi jej synek ) ...cdn Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nurni 24.08.2005 20:13 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Sierpnia 2005 24.08.2005 Niniejszym oświadczam, że wszystkie poprawki tynkarskie zostały zrobione. Pan Tynkarz pojawił się znienacka w poniedziałek i w dwa dni wszystko zrobił. Już się nie wściekam bo wykonał numer stulecia - obrobił przerwę technologiczną na około kominka narożnikiem od karton gipsów. (a ja się tyle namęczyłem z pomysłami). Po zasprejowaniu na czarno "dziury" nic nie będzie widać. Poleciłem mu żeby odginał lekko część wchodzącą wgłąb "dziury" coby optycznie po pomalowaniu jeszcze jej wielkość zniwelować. Całość wyglądą rewelacyjne. Teraz tylko pomalować "wnętrze dziury" czarną farbą żaroodporną i będzie - wilk syty i manchestercity - wszystko pięknie wyglądać. Najważniejsze, że będą spełnione dwa najważniejsze warunki - elastyczna przerwa technologiczna i jej estetyczny wygląd. Kupiłem kolejne 40 litrów Śnieżki i malujemy dalej. Zdjęcia będą kiedyś tam. ...cdn Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nurni 30.08.2005 19:23 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Sierpnia 2005 30.08.2005 Wczoraj byliśmy u stolarza od drzwi wewnętrznych. Robił znajomym i bardzo nam się podobały. Robi drzwi sosnowe, z litego drewna, bez malowania i szyb - 450 zł z ościeżnicą i montażem (zamek i zawiasy oczywiście w cenie). Za malowanie (2 razy) 50 zł od sztuki więcej Razem z szybami powinno się zamknąć na 600 zł od sztuki, a sztuk jest 9. Gwarancja 5 lat. Gość ma dom (całkiem nowy) obok warsztatu więc pewnie się nie zwinie tak szybko. Koledze drzwi robił 3 lata temu i dalej robi stolarkę, a kolega jest zadowolony. Aha, schody zrobi nam za 250 zł od trepa (stopnicy) z montażem. Dąb, 4 cm grubości, lakierowane 2 razy. Schody będą miały tylko trepy (stopnice), bez podstopnicy. Podstopnice będą otynkowane i pomalowane na kolor. Co do poręczy - brak decyzji. Albo będzie metal łaczony z drewnem, albo kuta kompozycja nieregularna - taką widzieliśmy ostatnio u znajomych i się nam bardzo spodobała. Nasz elektryk wyparował, od miesiąca nie mogę się do niego dodzwonić. Miał mi pomagać kupić cały osprzęt a do tego taniej jako instalator. Tak więc chyba będę musiał zrobić to sam. Moim faworytem są wyłączniki schodowe ...gruntujemy cały czas. Ręce przestały boleć. W miejscach połączenia K-G i tynku cem-wap. robię fazką i uzupełniam ją akrylem. Potem paluszkiem elegencko na mokro wygładzam - tylko, że po kilku metrach wygładzania straciłem linie papilarne na palcach. Wszystkie inne wynalzki się nie sprawdziły. Ale wymysliłem cóś sam - rekawiczki chirurgiczne !!!! - takie samo wyczucie i paluszki już nie bolą. A obawiałem się, że sobie do kości poździeram. W tym tygodniu dogrywamy kuchnię i poczynimy zamówienie. ...cdn Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nurni 02.09.2005 19:41 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Września 2005 02.09.2005 Był pan od pomiaru balustrad. HUK miał książkowy (Ci po szkoleniach sprzedaży wiedzą o co chodzi) Pozachwycał się, pomierzył i w przyszłym tygodniu robią szablony. Chyba już pisałem, że balustrada z profili kwadratowych malowana i zamontowana - 300 zł za mb. W przyszłym tygodniu "odpalamy" z Witoldem P. rekuperator bo wylewki mają jeszcze 5% wilgotności - za dużo, cholera. W miesiąc ma spaść do 2,5%. Tylko w reku nadzieja. Tak więc podłogi będą kładzione pod koniec września. Termin przeprowadzki wrześniowy zawalony dupa blada - jak damy radę w listopadzie to będzie dobrze. Nasz Wykonawca Główny wchodzi z ociepleniem, płotem i kostką też w połowie września (czytaj może pod koniec). Teraz szukam "złotej rączki" do codziennego dłubania wykańczająccego za "niezłote" wynagrodzenie. Sam poprostu skończę to za jakieś 132 lata. Znaleźliśmy w Międzylesiu bardzo fajny sklep z farbami i rozpoczęliśmy współpracę z upustem. Zostałem przy Śnieżce, ale - uwaga- na barwnikach Levisa. Architekta podaje nam kolory z Duluxa a oni sobie interpertują to na kolory z Levisa bez kłopotów. Wszystkie kolory wybiera żonka a potem my z panem korygujemy je do Jej wymagań. Najważniejsze, że wydaje się Jej, że Decyduje. W końcu to ja pracuję z kolorami Jutro odbieramy kolory do łazienek i malujemy, znaczy ja maluję z bratem pocioteczno-siostrzanym. Kuchnia i łazienka Duluxa za bardzo się jak dla nas świeciła, więc malujemy na podkładzie BioŚnieżka - podobno jest grzybo-pleśnio i wszystko-inne-bójcza. Ciekawe czy malarzy też ??? A ja maluję, maluję i maluję. Jak lubiłem ten element prac budowalnych to chyba, kuran, przestanę - ale malujować będę dalej. ...cdn. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nurni 08.09.2005 20:22 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Września 2005 08.09.2005 Maluję, maluję i ...końca nie widać. Ale już prawie 3/4 góry jest zagruntowane. Gruntujemy na biało tak żeby potem tylko raz malować kolorem. W łazienkach się sprawdziło, więc mam nadzieję, że na reszcie ścian też. Najgorsze i najbardziej pracochłonne jest przygotowanie pomieszczenia do malowania. Przetrzeć ściany, naciąć fazkę i zaakrylować, zabezpieczyć okna ..itd. W międzyczasie zastał założony i podłączony rekuperator - jutro końcowe "odpalenie". Strasznie duszno jest bez wentylacji przy malowaniu więc działająca wentylacja przyda nam się bardzo. W sobotę jedziemy "dogadywać" się co do ocieplenia, ogrodzenia od frontu i kostki (przy najmniej na wjeździe i od furtki do domu). Przydałyby się jakieś zdjęcia ale nic nie będzie widać bo wszystko oklejone, ofoliowane i pozabezpieczane na czas malowania. Przyjdzie pewnie poczekać do odsłonięcia. A no i zakupiliśmy pierwsze lustro do dolnej łazienki. Za 100 zł (85 x 60 cm) razem z klejem do przyklejenia do ściany. Przymierzone - idealnie pasuje w "dziurę" zostawioną w glazurze. We wtorek ma przyjść Pan Wojtek i zainstalować lustro i porobić jeszcze parę różnych drobnych prac. ...cdn Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nurni 10.09.2005 18:24 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Września 2005 10.09.2005Byliśmy u naszego Wykonawcy Generalnego w Radomiu - aż.Dogrywaliśmy ceny ocieplenia zewnętrznego, płotu i kostki.Chyba się jedna przeprosimy ze styropianem bo wełna wyszła prawie o 12 tys. więcej.Jeszcze skonsultuję to z lokalnymi wykonawcami ale raczej będzie drożej.Ocieplenie: wełna - 125 zł/m2, styropian 75 zł/m2 => do tynku strukturalnego bez koloru.Płot dogadany - część murowana na wys. 1.70 m, przeplatana z ażurowymi elementami ze stali - ale niestety ta przyjemność za prawie 20 tys. (m.in. fundament dość drogi bo głęboki i glina)Kostka - 70 zł/m2 na gotowo.Od wczoraj chodzi reku - NO W KOŃCU MOŻNA W TYM DOMU POODDYCHAĆ.Jedynym mankamentem był dziwny "gwizd" na biegu 1,2,3, ale okazało się, że wynika to drobnej nieszczelności klapy od wymiany filtrów. Jak docisnąłęm to było słychać jedynie równomierny szum wentylatorów. Po poprawwieniu tej drobnej "usterki" wszystko będzie OK. ...cdn Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nurni 13.09.2005 21:14 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Września 2005 13.09.2005 To, że malujemy to wiadomo - nuda Jutro wchodzi Pan Wojtek i po malowaniu zainstalować sprzęty w łazienkach, lustro przykleić i takie tam różne duperele kafelkowe skończyć. Reku - zcichł i nawet na V biegu jakoś tak równo-szumiąco chodzi. Już się tak nie pocimy przy malowaniu - bo wiadomo okna szczelnie zamkniętę bo poosłaniane. Jednak sterownik analogowy lepiej daje sobie radę z centralą, bo Emil mi mówił, że na jego tyrystorowym cosik mu reku buczy. Mi nic nie buczy na żadnym biegu i jak do tej pory (kilka dni ) wszystko jest OK. Chciałem już, przy okazji reku, zrobić GWC, ale wszyscy koparkowi pracują chyba na tej samej budowie, gdzieśtam, i mają czas dopiero w przyszłym tygodniu. No nic na deszcze się nie zapowiada to poczekam. Właśnie zauważyłem, że wywala mi różnicówka parteru jak załączę bezpiecznik od oświetlenia domu na zewnątrz - albo przewierciła jakaś ekipa albo ... nie wiem jeszcze co. No i największy HIT - od wczoraj kopią mi w ulicy kanalizację !!! Szkoda tylko mojej kasy wydanej na szambo. Ale podłączenia to podobno będą dopiero za 2 lata więc bez szamba nie dałbym rady. ...cdn Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nurni 21.09.2005 19:54 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Września 2005 21.09.2005 Cały czas gruntuję i gruntuję i ..... Cholera strasznie dużo czasu schodzi albo ja jestem za dokładny. Ostatnio właśnie zauważyłem, że ja maluję jeden pokój o 2 godziny dłużej niż mói brat cioteczny, który mi pomaga. A potem wygląda wszystko tak samo. Za dokładny jednak jestem, kurde, chyba Dzisiaj zadzwonił pan od balustrad, że ciut się spóźnią - tydzień . Na szczęście ociepleniowcy wchodzą za tydzień również więc zdążą. Lustro w dolnej łazience już jest, trza tylko zamontować drzwi do kabiny i pomalować ostatni raz i łazienka będzie działać. Woda się już nawet spuszcza w kibelkach, prysznice działają, bidet działa. Więc dolna łazienka w zasadzie już jest kompletna, teraz tylko do górnej blat, umywalki i brakujące baterie. Jutro wyrównujemy ziemię, która jeszcze została i można robić GWC, bo akurat cała góra humusu leży na jego drodze. Na weekend umówiłem się ze stolarzem na obmiar drzwi i schodów. Więc teraz ekspresem muszę zakupić lampki do oswietlenia schodów, ale na szczeście są już wybrane. Aaaaaaa, najważniejsze, żonce w końcu, lekko wyskoczył "nasz nowy rekin" - czyli brzuszek się jej zaokrąglił. Dzięki Bogu nie muszę (jeszcze ) jeździć nocami po śledzika, torcik lub inne zachcianki. ...cdn Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nurni 23.09.2005 18:32 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Września 2005 23.09.2005 Przeczytałem dzisiaj wpis inż.Mamonia o przemijaniu i jakoś tak mi się nijak zrobiło. Dochodzimy końca budowy i ..umieramy na forum. Są wytrwali i piszą dalej ale i tak coraz mniej. Mam nadzieję, że każdy z nas po przeprowadzce będzie tu jeszcze czasami zaglądał i coś "skrobnie". Chociaż taki Mieczu już dłuuuuugo nic nie pisał Rydzu już sobie mieszka i jak patrzyłem na jego zdjęcia z "zamieszkiwania początków" to wiem skąd u mnie opóźnienie - drewniane podłogi mnie trzymają, a raczej niewyschnięte wylewki Jako, że układać będzie mój przyjaciel, przyszedł, zmierzył wilgotność: - do dupy - werdykt - jeszcze minimum miesiąc musi opaść do 2,5-3%. No i co muszę czekać ... to i z malowaniem mi nie za szybko idzie bo i wielkiej mobiliazji nie ma. Jak dobrze pójdzie to my się przeprowadzamy w listopadzie bo u nas będzie wigilia rodzinna. Teraz najbardziej przydałyby mi się dwie rzeczy: - mieszkanie do sprzedanie (którego nie mam) - ojciec lub teść (albo jedno i drugie) na emeryturce, dłubiący dniami przy wykańczaniu wnętrz (tych też nie mam, bo jednemu dysk wypada jak podniesie nie tak długopis - nawet, a drugi mocno aktywny zawodowo - nie ma czasu) ...cdn Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nurni 27.09.2005 18:49 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Września 2005 27.09.2005 Właściwie gruntowanie skończone. Teraz już "tylko" kolory zostały, ale te idą już bardzo szybko, ponieważ grunt jest już biały i w zasadzie wystarczy raz dokładnie pomalować. Po łazienkach widzę, że samo malowanie kolorem idzie naprawdę szybko. Mieszkanka do sprzedania nie mam, ale mam za to wspaniałych rodziców (jednych i drugich). Znaczy kuchnię mamy od nich . Dzisiaj się dowiedziałem i prazent to nie lada. Sprzęty zamówione w http://www.megamedia.pl mają być w przyszłym tygodniu, więc będą przed meblami. ...cdn Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nurni 02.10.2005 18:56 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Października 2005 02.10.2005 No to GWC zrobione! Ręce i kręgosłup jeszcze mnie boli. Ale po kolei. W sobotę, nagle przyjechał koparkowy. Miał wolną chwilę to przyjechał i pyta - czy można by ciągnąć rurę? Jako że rury miałem kupione to zakasaliśmy rękawy i naprzód. Narzędzia: łopaty, młot, deska (do pobijania rury), Ludwik (dla lepszego poślizgu) i linka stalowa pilotarzowa i nas dwóch. Na początek odkopaliśmy rurę wychodzącą z fundamentu. GWC_1 Kopara kopała dalej pod bacznym nadzorem Rekina i koleżanki GWC_2 Potem zainstalowaliśmy rewizję (tak na wszelki wypadek) z początkiem pilota-linki stalowej. GWC_3 Cały czas posuwamy się wgłąb ogrodu i coraz głębiej. GWC_4 Tak wygląda zakończenie całej instalacji GWC_5 Na końcu dałem trójnik z którego do góry idzie rura do czerpni, a w dół zadeklowana rura na głębokość ok 0,5m. Taki rodzaj osadnika na ewentualne skropliny. GWC_6 Koniec rury, już nad ziemią, z wystającą linką pilotażową. GWC_7 A tak to już wyglądało na końcu GWC_8 Reasumując. Rura wychodzi z fundamentu na głębokości 80 cm (wiem ciut za płytko) i potem idzie cały czas w dół. Na końcu leży na głębokości ok. 2m. Od rewizji (przy fundamencie) do samego końca wpuściłem linkę pilotażową, tak na wszelki wypadek. W związku z tym, że koparkowy jest debeściak to w zasadzie kładliśmy rurę na dnie wykopu, który równomiernie się obniżał. Po posmarowaniu uszczelki i końcówki rury Ludwikiem rury wchodziły jak po maśle. Pobijać należy przez deskę żeby nie wyszczerbić końcówki rury. Potem zasypywaliśmy wstępnie rurę ręcznie i obdeptywaliśmy po bokach a resztę załatwiła kopara. Całość trwała 3 godziny. Koszt z rurami i koparką = 1.300 zł. Rury 200mm, ścianka 3 mm w ilości: rewizja, 2x2m, 5x6m, kolanka 45st - 2 szt., trójnik, 1x1m, trójnik, dekiel. Całe GWC ma długość po ziemią ok. 38 metrów. Teraz tylko muszę kupić jakąś gustowną czerpnię. Może ktoś wie gdzie są fajne w ok. Warszawy? ...cdn Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nurni 03.10.2005 16:00 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Października 2005 03.10.2005 Dzisiaj dojechały zamówione we czwartek drzwi przeciwpożarowe, firmy Stermet. Chciałem mieć drzwi bez progu, a Horman każe sobie czekać na bezprogowe 4 tygodnie . No i są droższe. A tak mam eleganckie (szare) drzwi, bez progu, w 4 dni, za 940 zł z transportem do garażu. Niestety żeby kupić trzeba mieć firmę (lub umówić się z własnym szefem ) bo sprzedają tylko podmiotom gospodarczym. Drzwi wyglądają bardzo porządnie - metalowe, kratownica w środku, pomiędzy wełna, samozamykacz w zawiasach, klamka i klucz. Nie ma tylko dybli do mocowania, ale te trzeba własnym sumptem. Jak ktoś chce to kluczyk można wymienić na wkładkę np. klasy C. A jeśli zachce mi się mieć drzwi szczelne dołem to można sobie dokupić (chyba 150 zł) automatyczną uszczelkę dolną, która przy otwieraniu się podnosi a przy zamykaniu automatycznie uszczelnia dolny prześwit. Jutro postaramy się je zamontowac. ...cdn Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.