Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Werbeny na Jurze


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 466
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

no tak - u mnie też;chodziło mi o to, że nie ma tylu docinek i chrzanienia się jak z pierwszą - docinki głównie pod ścianami. Choć nawet w drugiej musiałem trochę poprawiać miejsca gdzie np. krzyżowały się peszle i rury od wody.

 

No, stan na fajrant - zostały kotłownia, wejście z kotłowni do holu garaż i dłubanina na górze; peszli nie ma prawie już.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hydraulicy przyłażą podłogówkę robić we wtorek.

 

Skończyłem dziś - został tylko garaż, ale to już pozwolę ułożyć wylewkarzom, bo już rzygałem tą robotą - w kotłowni, gdzie akurat rurek w podłodze trochę szło szlag mnie jasny trafiał, zwłaszcza że choróbsko mnie bierze więc już nie miałem serca do tej roboty. Do tego jeszcze rzeźbienie w dwójce żeby przykryć rury od ogrzewania.

 

W sumie wejdę jeszcze w poniedziałek posprzątać - no i zostały jakieś drobne miejsca w łazience na górze - ale nie wiem, czy tego już nie zasypać piaskiem (bo i tak nie ma tam za wiele miejsca na styropian, a połowę objętości zajmują piankowe otuliny.). Mam tylko nadzieję, że nie spieprzyłem czegoś przy tej robocie - powierzchnia nie jest idealnie równa i niektóre płyty odstają (ale nie trzeba po nich skakać, wystarczy przycisnąć ręką). W sumie brat mi chwilę dziś pomagał, mówił że wg niego dobrze, ale jakąś taką hipochondrię (mam nadzieję) budowlaną mam.

 

A w poniedziałek jeszcze dostawa cementu i styro na garaż, wpada gość od ocieplenia poddasza - no i trzeba w końcu tą bramę garażową zamówić.

 

Swoją drogą - fajnie, mieszkacie już?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ale to już tuż-tuż; ja liczę, że uda się przeprowadzić gdzieś na 4 urodziny Mikołaja - czyli w czerwcu. Oczywiście wszystko zależy od tego, jak to w środku będzie szło i ile spędzę w rozjazdach - w sumie niby nic, a w tym roku w delegacjach przesiedziałem prawie półtora miesiąca
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mojego męża nie było w domu od 3 czerwca wrócił 8 sierpnia ,walczyłam sam malowałam domek ,mój tata poszlifował zrobione gipsy przez męża i mnie i pilnowałam pracy kafelkarza decydując i kupując fugi ,kleje impregnaty .Ale co można zrobić jak ci proponują pracę taką samą za 3 razy tyle i masz możliwość powrotu do obecnej pracy skorzystaliśmy .
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No spoko - u mnie niestety srednio z pomoca - owszem wpadnie czasem mój ojciec, ale głównie po to, żeby pokrytykować albo powytykać rzeczy oczywiste. No a żona póki co siedzi z małą - pomagała trochę przy styropianie teraz, ale nie bardzo ma się kiedy wyrwać. Z 2 strony to niespecjalnie była dla niej robota przy stanie surowym czy instalacjach.

 

A z wyjazdami rozumiem - u mnie wyjazdy raczej nie wiążą się z kasą (tyle, co mi z diety zostanie) - ale z robieniem czegoś ciekawego a czasami z możliwością zobaczenia kawałka świata.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

My liczyć możemy na mojego tatę i na siebie to już oczywiste raczej ,Mąż jakby poprosił jakiegoś kumpla to też bo się deklarowali ale m uważa ,że sami zrobimy lepiej nawet mojemu tacie do końca nie ufa .Przy sso to tylko pomagałam w myciu kamieni na drenaż w koło domu (były strasznie zamulone bo trwały wtedy powodzie).No mój też sobie przy tym świat oglądnie ,Francja, Niemcy a nawet Afganistan ,Pakistan .
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie u mnie o tyle dobrze, że przynajmniej transport do części rzeczy mam (prawie) swój - faktycznie pocięte dechy z budowy woziliśmy chyba na trzy razy ojca busem.

 

A dziś łaziliśmy po Maxflizie - w sumie ceny są z kosmosu, ale przynajmniej parę rzeczy utwierdza w tym, jak chcemy rozwiązać kilka rzeczy (np. półwysep w kuchni) czy to, żeby jednak przysunąć bidet bliżej do muszli - ale dalej nie wiem jak rozwiązać kwestię prysznica - żona zobaczyła jeszcze odpływy ścienne geberita i teraz mnie o to nudzi (na pewno chce prysznic bez brodzika - a ja nie jestem na 100% pewien czy to w ogóle zmieści się w wylewce)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Maxlfizie i w Bo-Mar nie byłam bo jak mama zmieniała kafle to byłam tam z nią i wiem,że tam są ceny z kosmosu.Kafle kupowałam do łazienki w LM a do salonu i jadalni w Hebanie mają tam ładne kafle Ja mam prysznic bez brodzika .Ja z bidetu zrezygnowałam bo mam złe doświadczenia widziałam u koleżanki ,dzieci które były w gości robiły siku do bidetu .
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hehehe. W sumie bardziej to kwestia rzucenia okiem na wzory różne i zobaczenia co się będzie podobać - a resztę - zobaczymy. Sorry, ale nie dam trzech stów za m2 kafli. A akurat tylko maxfliz i Vox są otwarte w niedziele.

 

Bidet tylko w łazience na górze...choć w sumie jak do dzieci przyjdą kolegi niecywilizowane - cholera ich wie ;). W każdym razie stelaż już stoi - tyle że hydraulicy wyliczyli 30 cm między stelażami, zamiast między miskami - jak dla mnie 30-35 centymetrów w zupełności wystarczy.

 

Odpływ ścienny w sumie nie jest głupi - na upartego rozwiązałoby mi to może problem tego, że baterię do prysznica lepiej by mieć na innej ścianie (finalnie nie zrobili jej tam, bo leci tamtędy pion wentylacyjny z garażu; kolejna głupota w projekcie; a tak możnaby rurki przenieść za niego.

 

A poza tym - kafle, nie flizy? ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie to z kuchennych rzeczy upewniłem się że:

 

  • 80-90 cm półwysep będzie OK/bardzo OK
  • 90-100 centymetrów przejścia przy półwyspie tyż jest OK
  • jakieś 200-210 cm półwyspu powinno wystarczyc (ja się skłaniam ku temu pierwszemu, żeby mieć większe przejście do kuchni)
  • Zostaje jeszcze pytanie czy robić nadstawkę na blacie - i jak zabudować szafki.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dzis ostatni dzien na styropianie - w sumie w lazience przerobilem wiekszosc styro z piatki na 3+2 i posprzatalem troche; rano wpadaja szpece od podlogowki i wylewkarze.

 

Był też gość od suchej zabudowy - w sumie mógłby wejść już w grudniu - nawet by pasowało, wełna nei powinna jakoś specjalnie zawilgnąć, a od razu pozwoliłoby to na efektywniejsze grzanie. Tyle że gość mówi, że nie ma szans na szpachlowanie/szlifowanie tego - bo na razie trochę za zimno. Cóż, w sobotę trzeba będzie jechać i kupić paręset kg wungla i przepalać kozą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i wylane - 165 m2 podlogi, poszlo 3.5 tony cementu, półtora auta piachu, półtora kubika wody, fibermesh, dylatacje i plastyfikator po stronie wykonawcy. Tak jak sprawdzałem poziomy - w porządku, okna się otworzą, schody również wyglądają na poprawną wysokość - no może poza tymi do kotłowni, bo tam była spora dziura (garaż był jednak niżej, niż reszta domu - wylewka wyszła dość gruba, a i tak schody trochę niskawe).

 

Jadę po piwo

Edytowane przez dwiemuchy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...