eLTeeS 27.10.2010 07:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Października 2010 Noooo może teraz się uda ! Trzymam bardzo bardzo mocno kciuki, bo fajnie gdybyście jeszcze w tym roku wylali fundamenty Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Z-35 29.10.2010 19:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Października 2010 Witam,zajrzałam do Ciebie - gratuluje decyzji budowy domu i trzymam kciuki za powodzenie akcji dom!Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ila75 30.10.2010 19:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Października 2010 dużo macie tej matki ziemi! Pani wystawi zaświadczenie, wystarczy te 60 cm? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Iwona i Mariusz 07.11.2010 15:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Listopada 2010 Witaj Netko!Trzymam kciuki za pomyślną realizację marzeń w budowaniu.Domek będziecie mieć piękny, taki akuratny.Pozdrawiam Cię serdecznie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
monika i lukasz 08.11.2010 13:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Listopada 2010 netka55 postaram się trochę doradzić odnośnie kredytu. przede wszystkim lili07 nie ma racji polecając ci banki na peryferiach. polityka kredytowa każdego banku jest narzucana od górnie, a decyzję kredytową podejmuje analityk w centrali. Więc nie ma znaczenia czy bank jest w Warszawie, Rudzie Śląskiej czy Pipidówie jak nie to nie. Druga sprawa czytałam, ze nie chcesz zł bo drogo. 1230 zł w zł, a 1100 zł w walucie obcej - tutaj nie ma się nad czym zastanawiać kochana. Przy tej różnicy tylko zł! pamietaj, że w walucie rata może ci się wachać od kilku do nawet kilkuset zł. Dlatego dziwi mnie tak mała różnica w racie - chyba, że ten kredyt w zł to rodzina na swoim i po 8 latach z 1200 zrobi się 2 000 - to wtedy pasuje osobiście rodzinę na swoim odradzam - koszt kredytu jest ogromny. 8 lat szybko zleci, a później się pochlastacie przez wysokość raty. W wielu bankach pokazuje się klientowi tą niską ratę, a nie mówi o tym co będzie potem. Często klienci swoją zdolność kredytową rozpatrują pod kątem tej mniejszej raty - a 8 lat leci jak z bicza strzelił i potem zostaje 22 lata z ratą o połowę większą. kolejna sprawa - w tej chwili opłaca się wziąć kredyt w walucie. Złoty jest osłabiony, powinien się umacniać, czytaj raty będą maleć. Do tego kryzys powoduje, że raczej nie bedą podnoszone stopy procentowe. ja osobiście odradzam w tej chwili euro. Sytuacja w sterfie Euro jest na tyle nieciekawa, że kurs waluty może się mocno wachać, co znacząco wpływa na ratę kredytu. i dalej - wielu klientów nie ma świadomości, że z bankiem możesz negocjować warunki. Negocjacji podlega marża i prowizja. Polecam wybrać dany bank, np. BPH i udać się do 3 - 4 placówek, poprosić o ofertę. Mówiąć szczerze możesz to zrobić mailem. A pózniej negocjować, czy zejdą z ceny. Naprawdę warto. Dodatkowo przy kredycie walutowym warto negocjować spread, czyli kurs wymiany waluty. Tutaj tez można się dogadać. Zazwyczaj banki sprzedają walutę drożej niż np. w kantorze. Ale kurs wymiany można negocjować - jak się uda dostaniesz walutę taniej czyli będzie miała niższą ratę i lepszy przelicznik przy wypłacie transz. My wybraliśmy CHF - uważam go za najbezpieczniejszą walutę w tej chwili. Szwajcarzy prowadzą dobrą politykę pieniężną, a CHF jest teraz drogi. Jak jest kryzys wszyscy kupują franka, bo jest bezpieczny. poprawia sie sytuacja to frank tanieje. Ja osobiście obstawiam, że teraz powoli będzie tracił na wartości. jego cena wzrośnie przy kolejnym kryzysie gospodarczym, ale myśle, że nie więcej niż teraz. Jeżeli chodzi o bank to wybraliśmy bank Nordea. Decyzja była w 10 dni, procedury nie zbyt uciążliwe. przy kwocie kredytu 350 000 zł mamy ratę niecałe 600 franków, czyli ok. 1 700 - 1 800 zł. Przed złożeniem wniosku mocno negocjowaliśmy pomiędzy 3 placówkami. Oferta początkowa - prowizja 4%, marża 3,75 %. po negocjacji - prowizja 2% ( podobno u nich nie da się niżej), marża 2,5%. Czyli oprocentowanie naszego kredytu wynosi 2,75% ( bo LIBOR jest teraz 0,25%). prowizja była potrącona z pierwszej transzy. Od momentu uruchomienia I transzy do momenty wpisu banku w hipotekę oprocentowanie podniesione o 1%. Żadnych dodatkowych kosztów, ubezpieczeń i innych opłat. Nie musimy mieć fv, ani rozliczac się z wydanych pieniędzy. Po prostu przed uruchomieniem kolejnej transzy przyjeżdża Pan na budowę, sprawdza co jest zrobione i jeżeli według niego sie zgadza, wypłacają kasę. ta usługa kosztuje 160 zł za wizytę, ale przynajmniej papiery masz z głowy i czesto można się taniej dogadać na vacie. Do tego mamy podpisaną umowę negocjowanych kursów. i tak np. przy wypłacie II transzy przeliczyli nam franka 2 gr lepiej co przy kwocie 130 000 zł dało prawie 1000 zł więcej kasy. My załatwialiśmy wszystko w czerwcu, czyli jeszcze przed wejściem w życie tzw. rekomendacji T. teraz o kredyt jest trudniej, wymogi się zaostrzyły i oprocentowanie jest wyższe. Ale to wcale nie oznacza, ze nie dostaniecie kredytu. macie swoją działkę, a to bardzo duży wkład własny. polecam poprosić kogoś z rodziny, żeby został współkredytobiorcą. Bank będzie patrzył na Was łaskawiej i będziecie mieli 2 dochody do zdolności. Niestety u Was największym problemem będzie to, że tylko jedno z Was pracuje. Dla banku jest to problem, bo gdyby stracił pracę zostajecie bez środków do życia ( a co dopiero do płacenia rat). Ale nie łamcie się i próbujcie. Życzę powodzenia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Pati_D 08.11.2010 16:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Listopada 2010 Monika, bardzo fajnie to wszystko opisałaś. Nam też zapewne przydadzą się te informacje, bo dopiero planujemy budowę (oczywiście na kredyt). Pocieszyłaś mnie z tą działką. Też już ją mamy, więc może nie będzie tak źle z tym kredytem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
monika i lukasz 08.11.2010 16:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Listopada 2010 Pati_D jak nie macie hipoteki na tej działce to powinno być ok. u nas po wycenie rzeczoznawcy okazało się, że wkład własny - czyli działka to jakieś 45% wartości inwestycji. Czyli dużo i bank patrzył przychylnym okiem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ila75 09.11.2010 21:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Listopada 2010 (edytowane) monika i łukasz " dziwi mnie tak mała różnica w racie - chyba, że ten kredyt w zł to rodzina na swoim i po 8 latach z 1200 zrobi się 2 000 - to wtedy pasuje osobiście rodzinę na swoim odradzam - koszt kredytu jest ogromny. 8 lat szybko zleci, a później się pochlastacie przez wysokość raty. W wielu bankach pokazuje się klientowi tą niską ratę, a nie mówi o tym co będzie potem. Często klienci swoją zdolność kredytową rozpatrują pod kątem tej mniejszej raty - a 8 lat leci jak z bicza strzelił i potem zostaje 22 lata z ratą o połowę większą." Na kredyty patrzę nieco inaczej i RnS może być spłacona innym kredytem po 8 latach jeżeli warunki będą lepsze. Prawie 12 lat temu braliśmy kredyt (z odroczoną częścią spłaty kapitału) na mieszkanie oprocentowanie poczatkowo 16,4 skoczyło do 22 (w pewnym momencie placiliśmy tylko odsetki które były wyższe niż rata) po czym sytuacja w Polsce z kredytami się zmieniła. W 2006 wzieliśmy kredyt refinansowy w 2010 spłaciliśmy go przy sprzedaży mieszkania i co.... i już będziemy brać następny na domek. Podsumowując cena sprzedaży mieszkania - koszt zakupu wraz z kredytem odsetkami (i kosztami refinansowego również) jest na + a do tego od początku mieszkaliśmy u siebie za swoje i robiliśmy co chcieliśmy. Znajomi 12 lat na pokoju (w bloku!) u rodziców dorobili się stanu surowego zamkniętego (dzialka darowana więc część kosztow i tak odpadła!) no ale kredytu nie mają to fakt! Co do negocjacji to nie pomyślalam, że aż tyle można zyskać dobra podpowiedź. Pozdrawiam budujacych kredytobiorców z nadzieją że bez problemu do Was dołączę Edytowane 9 Listopada 2010 przez Ila75 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
netka55 10.11.2010 12:36 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Listopada 2010 Blondynka! Ja już myślałam że nikt tutaj nie zagląda a tu proszę-druga strona komentarzy której ja ww nie zauważyłam więc zabieram się za odpowiadanie na wasze posty eLTeeS z fundamentami chyba będzie ciężko, bo dziś właśnie dopiero idziemy do ostatniego z banków które mieliśmy na oku złożyć wniosek. Niestety tak długo to wszystko trwa bo musimy czekać za zaświadczeniami o zarobkach które idą z Warszawy. No a zanim rozpatrzą to ze 2 tyg także pewnie mróz nas zastanie. Ale bardzo Ci dziękuję za doping, jak zwykle jesteś niezawodna Z-35 witaj! dzięki za gratulacje i zapraszam częściej (ale dopiero jak zacznie się coś dziać bo narazie nuda ) w wolnej chwili wpadne do Ciebie poczytać Ila75 o zaświadczeniu (dla zainteresowanych-od archeologa o przeprowadzonych badaniach) już wiesz-nie będzie, musi być sprawozdanie jak należy z pieczątką Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. będzie dziś, w piątek albo po niedzieli. obstawiam ten ostatni termin Iwona i Mariusz dzięki Ci bardzo za kolejne słowa otuchy, zajrzałam szybko do Ciebie i ...bosko!jak ja wam zazdroszczę, też chciałabym już sadzić cyprysiki monika i lukasz witaj! dzięki za rady. z tym negocjowaniem to masz rację, wczoraj np troche podyskutowaliśmy i pan w banku obniżył nam marżę z 2% do 1,8% ale w dużej mierze się z Toba nie zgadzam...jestesmy zupełnie innym typem klienta...Ty patrzysz ze swojego punktu widzenia, ja ze swojego. Skoro wzięliście kredyt w banku Nordea to wasze zarobki przekraczają 5tys zł. My na starcie odpadamy-dla ścisłości-nie MY bo ja do kredytu w ogóle nie przystępuję. Bierze mój facet sam lub z dzieckiem, zależy jak pasuje.Oferta takiego banku jest inna niż dla przeciętnych klientów którzy zarabiają, no powiedzmy sobie szczerze, np o połowę mniej. Na początku naszej drogi bankowo-kredytowej sprawdzałam rankingi i od najlepszego banku odpadaliśmy w kryteriach np zarobki, wkład własny itp. Ja podobnie jak Ty uważam CHF za bezpieczną walutę no i "fajne" raty.Jako pierwszy złożyliśmy wniosek do BPH o kredyt we frankach i niestety odmowa.Żaden inny bank którego kryteria spełniamy nie daje kredytów w CHF więc temat zamknięty. Co do euro to masz rację, zbyt duże wahania wchodzą w grę, przekonał nas pewien bankowiec jakieś 2-3 tyg temu że nie warto takiego kredytu teraz brać. Co do miejsca udzielania kredytu to wiem że decyduje analityk w centrali, składamy już tylko wnioski w naszym mieście. A z ofertami kilku placówek to wygląda tak że uważam że różnica byłaby niewielka a musiałabym objeździć pół województwa żeby kilka odwiedzić bo w naszym mieście jest max 1 oddział a niektórych banków wcale. A gdyby oferta z oddziału oddalonego o 100km byłaby najlepsza to i tak nie opłacałoby mi się brać tam ze względu na dojazdy-z każdą pierdołą, papierkiem, wyjaśnieniem jechać tyle km? Mam nadzieję że trochę rozjaśniłam naszą sytuację bo pewnie z dziennika nie idzie wszystkiego wywnioskować. Tak więc widzisz że nie pozostaje nam nic innego niż Rodzina na Swoim (RnS) CHF odpada, euro też. Jeśli mamy wziąć kredyt w zł to wolę z dopłatą. Te kwoty, które podałaś w swoim poście są realne 1230zł w ZŁ, ok1100zł w EURO. Dlaczego odradzasz RnS? i o jakich kosztach mówisz?wszystko zależy od banku, niektóre zdzierają z kilentów jak biorą kredyt dopłatą a prości ludzie który nie znają się na tym wcale do tego nie dojdą. podam Ci symulacje które wczoraj dostaliśmy w Alior banku: kredyt w ZŁ 210tys na 30 lat, bez dopłaty- rata- 1213zł z dopłatą -przez 8 lat -pierwsza rata 825zł, sukcesywnie rośnie (bo odsetki się zmniejszają) do 880zł -przez kolejne 22 lata- 1220zł tak więc widzisz że nie rośnie ona do 2tys zł jak mniemałaś. dla mnie i tak dużo ale wolę RnS niż płacić 1213zł przez 30lat. czysta kalkulacja. a koszty kredytu identyczne. pozdrawiam was wszystkich serdecznie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
netka55 10.11.2010 12:49 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Listopada 2010 Pati_D Witaj. przeczytaj też moje uwagi, po tylu bojach z bankami mam już spore doświadczenie. Życzę powodzenia i dobrego przygotowania psychicznego i papierkowego Ila75 dobrze gadasz. Dołączysz do nich jeszcze szybciej niż ja Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
monika i lukasz 10.11.2010 15:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Listopada 2010 Ila75 piszesz - "RnS może być spłacona innym kredytem po 8 latach jeżeli warunki będą lepsze" nie wiem jak jest teraz, ale jak ja załatwiałam kredyt w czerwcu to był zapis w umowie, który powodował, że w przypadku refinansowania RnS innym kredytem po 8 latach należy zwrócić większość refundowanych odsetek. Nie było to powiedziane w prost, tylko na około, ale jak dopytaliśmy w banku to nam pani przyznała, że rzeczywiście tak jest. Więc tutaj trzeba bardzo uważać, bo ja oczywiście od razu miałam taka wizję - tani kredyt przez 8 lat, a potem refinansowanie w walucie w innym banku. poza tym ja tak samo jak ty jestem również zwolennikiem kredytów, bo jak napisałaś może się to bardziej opłacać niż wydawanie gotówki, trzeba być tylko odrobinę sprytnym. netka55 piszesz:- "A z ofertami kilku placówek to wygląda tak że uważam że różnica byłaby niewielka a musiałabym objeździć pół województwa żeby kilka odwiedzić bo w naszym mieście jest max 1 oddział a niektórych banków wcale. A gdyby oferta z oddziału oddalonego o 100km byłaby najlepsza to i tak nie opłacałoby mi się brać tam ze względu na dojazdy-z każdą pierdołą, papierkiem, wyjaśnieniem jechać tyle km?" - ja swoja oferte negocjowałam mailem i na telefon. Ważne, zeby podać dane do siebie, wtedy jesteś wiarygodna. Do baku pojechałam dopiero złożyć wniosek. W sumie cała procedura to były 3 wizyty ( a możnaby sie zamknąć w dwóch) i potem czwarta przy kolejnej transzy. Większość tematów można dogadać na maila i skany. Myslę, że mimo wszystko warto próbować, bo przy kwocie 200 000 zł każdy 1% to 2 000 zł... - "Te kwoty, które podałaś w swoim poście są realne 1230zł w ZŁ, ok1100zł w EURO. Dlaczego odradzasz RnS? i o jakich kosztach mówisz?wszystko zależy od banku, niektóre zdzierają z kilentów jak biorą kredyt dopłatą a prości ludzie który nie znają się na tym wcale do tego nie dojdą." - jeżeli rata 1230 zł jest to rata bez dopłaty to ok. oznacza to jednak, że ktoś was chciał strasznie zerznąć na euro, ponieważ różnica w racie przy tej kwocie powinna być na poziomie ok. 400 zł. Przy tak małej różnicy sama wzięłabym złotówki, bo są najbezpieczniejsze, choć też najdroższe. jeżeli chodzi o RnS to ja nie zdecydowałam się z kilku podowód. - pierwszy najważniejszy - Przede wszystkim w bankach, w których się orientowałam spłata kredytu po 8 latach i refinansowanie go innym kredytem wiązały się ze zwrotem odsetek, które były przez te 8 lat nadpłacane. Zwrot praktycznie w całości. A ja chciałam rodzinę na swoim na 8 lat, bo wtedy się opłacała, a potem ją spłacić kredytem we franku. - drugi równie istotny - przy kwocie kredytu 350 000 zł na 30 lat. rata w CHF 1 750 zł przez 30 lat. Wiadomo + / -, ale i przy zł waha się %. RnS rata kredytu przez 8 lat 1550 zł. Po 8 latach 2 300 zł. czyli przez 8 lat zaoszczędze 19 200 zł, ( 200 zł x 96 miesięcy) a potem przez 22 spłacę 145 000 zł więcej ( 550zł x 264 miesiące). jak widać ni w ząb się nie opłacało. tak wysoka rata po 8 latach wynikała przede wszystkim z tego, że banki korzystając z tego, że dopłaca rząd podnosiły swoje marże. i tak marża na normalnej zł to było 1,4%, a na RnS 3,5%. Korzystali z sytuacji, w której byli na uprzywilejowanej pozycji, wszyscy się rzucili na RnS jak na 8 cud świata. Do tego pokazywali klientowi niską ratę - oczywiście mówili, że to przez 8 lat, a potem będzie drożej. Ale na tej wyższej racie za bardzo się nie skupiali. poza tym każdy napalony machał reką, ach 8 lat kupa czasu potem jakoś to będzie. i biznes się kręcił. tylko, że 8 lat przeleci i potem trzeba płacić dalej. Być moze to się teraz zmieniło. odnośnie kredytu ogólnie:W kontaktach z bankiem trzeba pamiętać, że to ty jesteś klientem,a oni chcą ci coś sprzedać.Wielu ludzi do banku przychodzi jak petent do urzędu i cieszy się na samą pozytywną decyzję nie zważając na warunki. A to błąd. negocjujecie cenę materiałów, ceną samochodów, cenę usług. Można też negocjować ceną kredytu. oczywiście jest się w lepszej sytuacji jak się ma lepsze dochody, bo wtedy bankowi bardziej zależy. Ale nie tylko dochody wpływają na to, ze zależy. Równie ważana jest historia kredytowa. Dlatego warto korzystać z kredytów np na sprzęt czy inne drobizagi. jak bank widzi, że wszystko było dobrze w terminie spłacane to chętniej pożycza. U mnie kiedyś klient dostał odmowną decyzję na 40 000 zł, bo miał 60 lat i nigdy w życiu nie miał kredytu. Miał zdolność, ale analityk bał się gościa i mu odmówili. Druga sprawa - zawsze trzeba czytać to co się podpisuje. każdą stronę, każdy drobny maczek. i jak się nie rozumie to zadawać pytania tak długo aż się zrozumie. pracownik banku za to dostaje pieniądze i po to tam jest, żeby nam wszystko wyjaśnić. i nie ma się co wstydzić ani krępować. A jak się wstydzicie to poproście kogoś kto się zna - ale zaufanego. kogoś z rodziny czy sąsiada. Broń Boże doradce finansowego - on dostaje pieniadze za to, żę coś wam sprzeda. im drożej sprzeda tym więcej dostanie, więc nie liczcie, że załatwi Wam coś lepiej czy taniej. Trzecia sprawa - oprocentowanie kredytu składa się z marży banku oraz stopy bazowej ( jest to wibor dla zł, libor dla chf i euribor dla euro). o wysokości marży decyduje bank, o wysokości stopy bazowej bank centralny ( polski, europejski lub szwajcarski). Do oprocentowania kredytu dochodzą koszty dodatkowe takie jak: prowizja ( maksymalna 5%) i ubezpieczenia ( może być ich milion pięćset sto dziewięćset:). W sumie oprocentowanie i koszty dodatkowe dają RRSO, czyli rzeczywisty koszt kredytu. Bardzo czesto jak jest niskie oprocentowanie to jest dużo kosztów dodatkowyc, dlatego zawsze lepiej porównywać wysokość raty niż oprocentownie. Z elementów, które wymieniłam negocjacji nie podlega jedynie stopa bazowa. Wszystkie pozostałe elementy można i należy negocjować. netka55 masz rzeczywiście mniej korzystną sytuację. ja osobiście proponuję Ci poprosić kogoś, żeby przystąpił z tobą do kredytu. ( najczęściej to rodzice), jeżeli oczywiście masz taką możliwość. Wasza zdolność kredytowa wtedy wzrośnie o drugi dochód. Pozdrawiam i życzę powodzenia.Monia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ila75 10.11.2010 21:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Listopada 2010 monika i łukasz z RnS nieco się zmieniło jeżeli chodzi o oprocentowanie itd w tej chwili czy bierze się kredyt bez dopłat czy z dopłatami jest tak samo oprocentowany, z tym zapisem że go nie mozna spłacić refinansowym to nie sprawdziłam bo umowy w ręku nie miałam ale po 20.11 będę biegać po bankach .... a może można jakoś ominąć zapytamy. Dzięki za podpowiedź. Osoba która od nas kupowała mieszkanie miała problem z kredytem bo kawaler 26 lat nic nigdy na kredyt ale dostał w BGŻ jednak nieco mniej i na dłużej no i warunki gorsze niż znajomy w PeKaO jedyny żywiciel rodziny (małżonka na zasiłku dla bezrobotnych) wiek 24 lata, (dochody w obydwu przypadkach podobne). Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
netka55 11.11.2010 10:33 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Listopada 2010 Monika dzięki za odpowiedzi na moje argumenty. Do szukania najlepszej oferty z różnych placówek mnie przekonałaś i choć już złożylismy wnioski w tych 3 bankach w których chcieliśmy, w piątek podzwonię po oddziałach i zobaczymy czy w ogóle się zgodzą przesłać ofertę mailem. Teraz rozumiem dlaczego myslałaś że RnS jest nieopłacalna. widzisz wszystko zależy od kwoty i sytuacji klienta no i czasu w jakim starasz się o kredyt. Teraz większość banków stara się o klienta-nawet tego który bierze kredyt z dopłatą a warunki i koszty są takie jak przy kredycie bez dopłaty. Negocjować będziemy ale niech najpierw będzie pozytywna decyzja. a historii kredytowej to nam nie brakuje, wszystko spłacane w terminie, bralismy niedawno wyciąg z BIK-u. A odnośnie oprocentownia to wiem jak to wygląda ale powiem Ci że banki jak robią symulację i podają wysokość raty to jest to rata bez ubezpieczenia. dlatego zawsze pytam o te obowiązkowe. A o "dołożeniu" kogoś(rodziców) do kredytu już dawno myśleliśmy ale niestety nie mamy takiej możliwości Mam do Ciebie jeszcze 1 pytanie, bo jak rozumiem pracujesz w banku? czy pani/pan w banku który nas obsługuje ma wpływ na decyzję o obniżeniu marży/prowizji/innych kosztów?czy musi to ktoś "z góry" zatwierdzić? i czy myślisz że mogę negocjować koszt kontroli przed transzą np proponując przywiezienie "kontrolera" na budowę? pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
monika i lukasz 12.11.2010 10:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Listopada 2010 lla75 to jest parodia, ale 26 letni kawaler nie dostał kredytu , bo w mniemaniu banku jest niewiarygodny. Nie ma w Polsce żadnych zobowiązań i nic go tu nie trzyma, może wyjechać i nie spłacić kredytu. A jak ktoś ma żonę i dziecko to już co innego. Dla mnie to tez jest śmieszne, bo ten co ma rodzinę musi dużo więcej wydac na życie. Ale co zorbić. Netka55 Nie wiem czy jest sesn negocjowania warunków po złożeniu wniosku, to już taka musztarda po obiedzie. Kupiłam za tą cenę, ale teraz chce negocjować... Mimo wszystko trzymam kciiuki, zawsze mozesz z tej decyzji zrezygnować i złożyć w inne placówce wniosek na lepsze warunki Pracownik banku ma małe możliwoście negocjowania prowizji i marży, raczej o wszystkim decyduje jego przełożony. Ale wszystko załatwiasz z pracownikiem banku, a on pyta o zgode przełożonego. Natomiast niestety nie można negocjować opłat stałych - czyli np. wizyty na budowie. Moja sytuacja zawodowa jest bardziej skomplikowana, bo nie pracuje w banku, ale zajumuje się tez kredytami Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
emilus18 13.11.2010 11:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Listopada 2010 Coraz piękniej u Ciebie się robi Wiesz juz jakie kolory bedziesz w kuchni robić?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
netka55 13.11.2010 21:58 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Listopada 2010 Taaa jasne emilus dobrze że wczoraj na działkę nie wzięłam aparatu! wiecie co tam mamy ?? staw! i bagno wokół niego. sajonara fundamenty w 2010r... a co do koloru w kuchni to może będzie biały a nad blatem wzorzysta tapeta. decyzję podejmę...za ROK! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
eLTeeS 16.11.2010 19:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Listopada 2010 netka55, powinnam napisać: 'a nie mówiłam' Polecałam Pekao S.A. Bardzo się ciesze, że zaczniecie budowę... troszke szkoda, że na wiosnę, ale najważniejsze, że zaczniecie U nas już widać koniec A bynajmniej ja go widzę i majstry, bo pozostało ułożenie podłóg i malowanie ścian Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
netka55 16.11.2010 21:45 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Listopada 2010 Dzięki eLTesiu no jeszcze przyjdzie nam poczekać ale najważniejsze że będzie kasa na nasz wymarzony dom a u Ciebie rewelacja, zaglądam często, mam nadzieję że u nas za rok też tak będzie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lili07 17.11.2010 07:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Listopada 2010 Netko! Pozostaje mi tylko pogratulować. !!!! BRAWO. Twarda sztuka z Ciebie, ale dałaś radę! No i czekamy na kontynyację budowy. pozdrawiam i podglądam nadal. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
monika i lukasz 17.11.2010 14:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Listopada 2010 to prawde. grunt to nie rezygnować z marzeń. i pamiętaj - co Cię nie zabije to Cie wzmocni Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.