Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Wulgaryzmy


anna99

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 102
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Ale nie popadajmy w skrajności. Czasem dosadne słowo podkreśla wagę naszej wypowiedzi.

Trudno mi się z tym zgodzić w każdej sytuacji.

Przytoczę taki przykład: kilka lat temu (ok.4-5) prof. Zoll (dla wyjaśnienia - były rzecznik prw obywatelskich) wystepował w jakimś programie publicystycznym, gdzie oponentami jego byli m.in. politycy.

Używając, może nie wulgarnego, ale niezbyt wyszukanego jezyka próbowali prowadzić dyskusję, przy okazji ostro atakując wypowiedzi i stanowisko profesora. W sposób niezwykle kulturalny, elokwentny i rzeczowy odpowiedział temu towarzystwu. Pewnie jakaś część z nich nawet nie zrozumiała wypowiedzi, części odebrało głos, a część się zaczerwieniła.

Do dziś pamiętam, jak profesor przyszedł następnego dnia na uniwersytet. Zanim zdążył rozpocząć wykład wszyscy studenci (ok. 400osób) na auli wstali i bili mu brawo.

Każdy wiedział dlaczego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zdarza mi sie w sytuacjach stresowych, wlasnie w przypadku jak pisal Kasiorek wylaniaczegos, upuszczenia itd, tzw .moje "miecho" jest spontaniczne :lol: i nie panuje nad nim :p

natomiast niawet nie umialabym bym nawet przeklinac w normalnej rozmowie tak na codzien , nawet przy jakies kłótni czy "goracej" dyskusji.... predzej cos wezme i rozbije o sciane:)

 

natomiast zauwazylam cos hmmm ciekawego... czasem zdarza mi sie byc na budowie itd , facecie jak faceci normalnie to sobie kleli , przy mnie i kolezance z pracy....wyraznie widzialam jak gryzli sie w jezyk chyba uznali ze nie nalezy "deprawowac" niewinnych damskich uszków :lol: :lol: :lol:

to samo w pracy - dziweczyn jest sztuk 2 reszta same chlopy - czasem z drugieg pokoju slysze jak dyskutuja i zdarza sie wcale nie zadko ze miecho leci (ale to w feworze dyskusji - normalnie dobrze wychowane chlopaki) wystarczy ze choc jedna z nas wejdzie tam "zacinaja sie" :wink: albo jak ktorys sie zapomni to jes zaraz "o przepraszam!":D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

natomiast zauwazylam cos hmmm ciekawego... czasem zdarza mi sie byc na budowie itd , facecie jak faceci normalnie to sobie kleli , przy mnie i kolezance z pracy....wyraznie widzialam jak gryzli sie w jezyk chyba uznali ze nie nalezy "deprawowac" niewinnych damskich uszków :lol: :lol: :lol:

to samo w pracy - dziweczyn jest sztuk 2 reszta same chlopy - czasem z drugieg pokoju slysze jak dyskutuja i zdarza sie wcale nie zadko ze miecho leci (ale to w feworze dyskusji - normalnie dobrze wychowane chlopaki) wystarczy ze choc jedna z nas wejdzie tam "zacinaja sie" :wink: albo jak ktorys sie zapomni to jes zaraz "o przepraszam!":D

 

Ja też to zauwazyłam! Większość moich znajomych to faceci. kilku z nich ma jedną, wielka wadę - uzywaja przekleństw zamiast przecinka.

Rozmawiając ze mną faktycznie zacinaja sie okropnie: eeee, yyyy, iiii: normalnie w tych miejscach pojawiłaby sie k...a i monologł szedłby gładko :)

 

I jeszcze jedno - mój syn 1, 5 roku temu przechodził fascynację jednym z tych kolegów (a głównie tym, ze ów kolega gra na perkusji).

Kazał zracac sie do siebie jego imieniem, cały czas "grał" na garach w kuchni itp. Niestety przejał tez sposób mówienia swojego idola...

Przez 2 miesiące miałam stres wychodzac z małym gdziekolwiek. Trzyletni brzdąc sypiący na prawo i lewo "k...ami" budził nie lada sensację :oops: Oczywiście żadne tłumaczenie nie pomagało.

Po kilku tygodniach poprostu oznajmił mi, że "tak sie nie mówi"...i przestał :o

Teraz gdy usłyszy (nawet na ulicy, w autobusie itp), jakies przekleństwo to zwraca ludziom uwagę, że "tak jest brzydko"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:D :D :D

 

to cos apropos wulgaryzmow w moim wykonaniu w wieku lat czterech(?) pieciu(?)

jechalam z mama w potwornie zatłoczonym autobusie siedzialam na kolanach przy oknie i zobaczyłam pewnien napis na murze...(kiedys pisano go jako 3 literowy obecnie wraca sie do poprawnej pisowni 4 literowej :wink: )

no i w swej dziecinej naiwnosci zapytałam pełna piersia na cały autobus

"mamusiu a co to znaczy CH.. ????" :lol: :lol: :lol:

 

 

wszelkie rozmowy w autobusie umilkly i pograzyl sie on w grobowym milczeniu, na nast przystanku mama w poplochu co parwda nie wysiadla ale....do dzis mi to wypomina ze o malo nie umarła ze wstydu :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to jeszcze coś dorzucę.

Mam znajomego, bardzo fajnego człowieka zresztą, który niestety też nadużywa wulgaryzmów. Jego córka, zapatrzona w ojca jak w obraz, radziła sobie z tym nie gorzej. Kiedy miała ok 5 - 6 lat, byłam z nia w sklepie i tam zaczepiła ją nagle zakonnica (a musze dodac, że dziewczynka jest prześliczna - złote loczki i niebieskie oczęta, buźka aniołka) słowami: jaka śliczna dziewczynka Na to mała, przestraszona odparła: o rzesz k...a pingwinie, aleś mnie przestraszyła :oops: :oops: :oops:

:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

chciałabym zauważyć ,że ludzie inteligentni nie przeklinają tylko................. w taki sposób wyrażają swoje emocje ...... :wink:

 

OOOO !

 

to spostrzeżenie bardzo mi się podoba i w 100% mnie przekonuje :)

No bo kiedy np. walniemy się w kolanko tak , że ćwieczki nam w oczach staną , to jak sobie tak dosadnie wyrazimy swoje emocje , to od razu boli jakby mniej :wink: , więc takie k...a ma chyba moc leczniczą :wink: a z takim na przykład o jejku to nic tylko usiąść i płakać ( z bólu oczywiście ) .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mój ulubiony dowcip - oczywiście ,kiedy zamierzam zepsuć swój wizerunek grzecznej,starszej pani : :lol:

 

Idzie ksiądz przez wieś i widzi chłopa zbijającego coś z desek

-Co robisz dobry parafianinie -grzecznie zagaja rozmowę ksiądz

-A kibel mi sie rozpie....lił i robię nowy- odpowieda chłop

-A nie można tak trochę w bawełnę owinąć ?- mówi zmieszany ksiądz

-A co tam w bawełnę będę owijał ....deskami sie opier....li i ch...j- mówi dosadnie chłop :oops:

 

:wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wątek zaczął sie od czegoś innego - autorka była zniesmaczona wulgaryzami. A my tu trochę... :oops: świntuszymy :D

 

Ja tez jestem przeciwko uzywaniu wulgaryzmów "na codzień", w dowolnej rozmowie, ale zgadzam się, że sa sytuacje, że nawet święty by przeklinał. A poza tym czasami jakies "brzydkie" słowo dodaje pikanteri albo sensu: opowieści, dowcipom, dyskusjom...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...