Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Trasa Gdynia-Kraków,prośba o pomoc w doborze trasy...


sailor_ro

Recommended Posts

Witam serdecznie

 

W czwartek będę jechał z Gdyni do Krakowa,niestety będę jechał w dzień,bo z Gdyni wyruszam około 12tej.

Trasą najbardziej popularną jest trasa Gdynia,-Toruń-Włocławek-Łódź-Kraków,ale ja boję się że około 17tej przejazd

przez Łódź to będzie masakra.Pomyślałem wiec ze alternatywnie można by pojechać Gdynia-Bydgoszcz-Inowrocław-Konin-...-Kraków.

No i tutaj moje pytanie,czy warto jechać ta drugą trasą, w dystansie dużej różnicy nie ma raptem około kilkunastu km,tylko nie wiem jak

ta trasa wygląda,czy się gdzies korkuje itd.

Doradźcie coś moi drodzy,bo mam rozterkę

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taak - Łódź, zwłaszcza w godzinach popołudniowych to będzie masakra, ale jednak najbardziej - moim zdaniem - optymalna trasa. Potem będziesz śmigał aż miło, zatrzymując się w Częstochowie na "najlepszym kebabie w Polsce" ;) i reszta to już z górki. Chyba, że Ci się aż tak nie spieszy, a przez Wielkopolskę się ładnie jedzie - taka "turystyczna" trasa.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym czasem przejazdu to zawsze loteria, czasem w tej Łodzi się bardziej udawało, poza tym ja jeździłem na trasie z Gdyni do Zakopanego i z powrotem, a szczęśliwi czasu nie liczą ;) Weź kalosze i prowiant, bo się powodzie szykują :eek:

Kebab jest po lewej stronie na dużej krzyżówce naprzeciwko stacji BP przy wjeździe do Cz/chowy... a przynajmniej był rok temu... ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem, że już "po herbacie", ale może innym się przyda. Osobiście zdecydowanie wole wracać znad morza przez Łódź. Jak jestem w Łodzi w godzinach szczytu, omijam przez Pabianice, kierując się w Zgierzu na Aleksandrów Łódzki. Trochę dalej, ale wole jechac niż stać ze zdrętwiałą nogą na sprzęgle. Nie wypróbowałam jeszcze objazdu z drugiej strony Łodzi, ale jak sie trafi okazja, że będę jechać bez mojego marudzącego meża, to wypróbuję.

Kiedyś miałam takie szczęście, że stojąc w Łodzina światłach, zapytałam stojących obok młodych ludzi o możliwość ominięcia korka i wyobraźcie sobie, że pojechali przodem i mnie wyprowadzili na trasę na Piotrków jakimiś bocznymi ulicami. Nawet nie mogłam im podziękować, bo pomachali i zawrócili. Niestety trasy nie pamiętam, ale jazda przez miasto trwała z 10 minut. Wiem tylko, że jechałam ulicą Włókienniczą.

Co do knajp po drodze, za Włocławkiem jest rewelacyjny bar na literę "A" (reklamuje się kilkanaście kilometrów wcześniej). Trzeba być czujnym, bo do baru trzeba zjechac "w krzaki", więc łatwo go przegapić. Porcje wielkie, a ceny małe. Do tego bardzo smaczne. Polecam.

A dla wracających na przykład z Mielna w stronę Łodzi ostrzeżenie: w Człuchowie radar, na który nie da sie nie nadziać. Wszyscy moi znajomi i ja zapłaciliśmy. Teraz to chyba za późno na takie rady, ale znając życie, to szybko zleci do następnego sezonu. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak jestem w Łodzi w godzinach szczytu, omijam przez Pabianice, kierując się w Zgierzu na Aleksandrów Łódzki. Trochę dalej, ale wole jechac niż stać ze zdrętwiałą nogą na sprzęgle

to ja w sobotę miałem pecha od Rzgowa przez Pabianice do Konstantynowa łódzkiego

chyba z pół godziny jechałem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałam jeszcze ochotę na wysokości Ciechocinka (jadąc z północy na południe) skierować się na Grójec., aby ominąć i Łódź i Warszawe. Ale nie wiem, czy to dobry pomysł.:confused:

 

Acha. No i jadąc na przykład z Mielna czy Kołobrzegu trzeba ominąć Bydgoszcz i kierować się na Świecie. Tak mnie instruowali miejscowi. W "tamte strone" jak sie wpakowałam w Bydgoszcz, to myślałam, że już spędze tam urlop ;) Oczywiście dotyczy to tylko sezony letniego.

Edytowane przez amalfi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chodzi mi o to ,ze podobno dużo szybciej się jedzie i wygodniej bo w 90% tnie się tylko po niemieckich autostradach. Ale jak tak nigdy nie jechałem....

 

Pomyślmy. Jadąc z Krakowa, do Zgorzelca masz pewnie koło 400 km. Jadąc przez Niemcy robisz 400 do granicy, potem do Szczecina koło 350, a ze Szczecina do Rowów coś ponad 200 km. Czyli razem koło 950 - 1000 km. Z Krakowa do Ustki, która jest blisko Rowów jest 600 km. Tnąc autostradą czas może być nawet krótszy, ale ze Szczecina te 200 km i tak musisz odstać w sezonie w korkach, więc nie mam pojęcia, czy się to opłaca. Mieszkając przy niemieckiej granicy, to na bank, ale z Krakowa to nie wiem czy jest sens.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...