Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

KOMINKI - Pomoge i doradze we wszystkim co dotyczy kominków.


alterm

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 13k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

A zwykły kominek (taki z daszkiem) jakim zakańcza się rurę podającą powietrze np. do systemu rozprowadzenia w oczyszczalni, nie wystarczy? W końcu musisz to tylko osłonić, żeby śmieci nie wpadały.

 

No właśnie nie wiem czy wystarczy , dlatego zadaję pytanie chyba w najbardziej odpowiednim miejscu?

 

Takie wykonanie czerpni jak na przytaczanym przez Ciebie rysunku gwarantuje szybkie jej zatkanie wodą ze skroplin wytrącających się wewnątrz rur.

 

Kolejny raz powtarzam, że ja tak nie mam i staram się dowiedzieć jak to zrobić poprawnie....

 

W każdym razie dziękuję za zainteresowanie tematem i czekam na bardziej konkretne informacje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Poniżej rysunek prawidłowo wykonanej zewnętrznej części czerpni powietrza do kominka, kóry już kiedyś zamieszczałem na FM.

 

czerpnia zewnętrzna.jpg

1. Daszek czerpni na takiej wysokości żeby nie przysypał go śnieg

2. Siatka w daszku żeby myszki nie skorzystały na zimę - jak raz wejdą do czegoś takiego to będą "szurać" po czerpni w domu i dolnej części korpusu wkładu a potem będzie się mieć zdechlaka w rurze

3. Spadek rury na zewnątrz budynku (minimalny, choćby i 0,5 %ale żeby był)

4. Rury złożone, jak to się mówi po instalatorsku - "z prądem" a nie "pod prąd" w kierunku spadku, a w przypadku kanałów płaskich i złączek występujących między nimi - konieczne jest łączenie ich (uszczelnianie) dodatkowo taśmą aluminiową

Pozdrawiam.

PS. Rysunek by'Forest-Natura ... wszelkie prawa zastrzeżone, kopiowanie, powielanie zabronione :D

Edytowane przez Forest-Natura
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Poniżej rysunek prawidłowo wykonanej zewnętrznej części czerpni powietrza do kominka, kóry już kiedyś zamieszczałem na FM.

 

[ATTACH=CONFIG]281720[/ATTACH]

1. Daszek czerpni na takiej wysokości żeby nie przysypał go śnieg

2. Siatka w daszku żeby myszki nie skorzystały na zimę - jak raz wejdą do czegoś takiego to będą "szurać" po czerpni w domu i dolnej części korpusu wkładu a potem będzie się mieć zdechlaka w rurze

3. Spadek rury na zewnątrz budynku (minimalny, choćby i 0,5 %ale żeby był)

4. Rury złożone, jak to się mówi po instalatorsku - "z prądem" a nie "pod prąd" w kierunku spadku, a w przypadku kanałów płaskich i złączek występujących między nimi - konieczne jest łączenie ich (uszczelnianie) dodatkowo taśmą aluminiową

Pozdrawiam.

PS. Rysunek by'Forest-Natura ... wszelkie prawa zastrzeżone, kopiowanie, powielanie zabronione :D

 

Właśnie sobie skopiowałam :lol2:

 

Mam wyprowadzenie w podmurówce jakieś 20 cm nad powierzchnią opaski i niestety tylko siatka jest założona.

 

Dzięki wielkie Forest :yes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam

A ja mam takie pytanie do ekspertów.

Mój salon+kuchnia+ przedpokój to jakby jedno pomieszczenie o pow. całkowitej 36 m2,i teraz koza/kominek będzie jakby w centralnej części tej powierzchni.

Wiadomo że moc potrzebna to się dobiera 1kW na 10 m2. I teraz kominki najmniejsze to 10kW jakie mogę u mnie na miejscu kupić,koza natomiast nawet 5-6 kW ale..problem jest taki ze one są wizualnie małe,mało tam opału mozna wrzucic i wyglądają jak miniaturki.

W związku z tym pytanie czy zastosowanie na taką powierzchnię kozy/kominka powiedzmy 8-12 kW będzie jakimś błędem będzie skutkować nadmiarem ciepła?:),na logikę zawsze można mniej wrzucać ale no własnie brak mi jakiegokolwiek doświadczenia w tej kwestii. Jak to jest?

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam

A ja mam takie pytanie do ekspertów.

Mój salon+kuchnia+ przedpokój to jakby jedno pomieszczenie o pow. całkowitej 36 m2,i teraz koza/kominek będzie jakby w centralnej części tej powierzchni.

Wiadomo że moc potrzebna to się dobiera 1kW na 10 m2. I teraz kominki najmniejsze to 10kW jakie mogę u mnie na miejscu kupić,koza natomiast nawet 5-6 kW ale..problem jest taki ze one są wizualnie małe,mało tam opału mozna wrzucic i wyglądają jak miniaturki.

W związku z tym pytanie czy zastosowanie na taką powierzchnię kozy/kominka powiedzmy 8-12 kW będzie jakimś błędem będzie skutkować nadmiarem ciepła?:),na logikę zawsze można mniej wrzucać ale no własnie brak mi jakiegokolwiek doświadczenia w tej kwestii. Jak to jest?

pozdrawiam

 

Eh, chyba nie do końca tak z tą wielkością i KW. Są wkłady większe o stosunkowo małej mocy. Rozejrzyj się po producentach. Na ich stronach znajdziesz dokładniejsze informacje.

Z drugiej strony w pomieszczeniu 36m2, które musi spełnić 3 funkcje nie możesz postawić wielkiego kloca.

 

Wielkość widokowo można oszukać i mały wkład będzie się wydawał większy, jeśli dostanie odpowiednią obudowę.

 

Zastanów się nad wolnostojącymi piecykami-kozami. Bardzo ładne i doskonałej jakości mają Westfire, Jotul, Nordpeis, Spartherm, Dovre, Romotop, Austroflamm.

 

Rozważyłabym też wkład o wąskim, ale wysokim palenisku. Bardzo efektownie wygląda :)

 

Piko (chyba Austroflamm)

PiKo_1.jpg

 

Slim (chyba Austroflamm)

Slim2.0_45x_2_ohne_rohr.jpg

 

Belfire

Bellfires-Vertical-Bell-medium_tunnel_3_hdw.jpg

Romotop MalagaRomotop-MALAGA_N03_SCHEMAT.jpg

 

Westfire

Westfire 33-d.jpg

Edytowane przez pestka56
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za odpowiedz,czyli rozumiem ze jak wstawię kozę o większej mocy to nie będzie problemu?

A znacie jakieś polskie firmy produkujące kozy,oczywiście godne polecenia? ,bo te jotule i tym podobne są strasznie drogie.

Aha i pytanie do ekspertów,czym konkretnie rózni się żeliwna koza z marketu/allegro za 1000 zł ,od podobnej żeliwnej np. Jotula która kosztuje 8000 zł? Bo rozumiem że sam materiał żeliwo to to samo,gdzie ta różnica w jakości? Bo różnica w cenie jest ogromna.

pozdrawiam

Edytowane przez Kasia242
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W odległości 1 metra od kozy już nie będziesz miał wrażenia przegrania.

 

O tych KW podawanych jako nominalne powinieneś poczytać. Ja niestety gdzieś tę wiedzę upchnęłam na dnie mózgu i nic dokładnie nie powiem, także dlatego, że z techniką mam tyle do czynienia ile muszę :) Jednak kołacze mi się po głowie, że osiągnięcie przez wkład iluś tam KW wymaga specjalnego palenia.

Może tym wpisem wywołam wilka z lasu i któryś fachman=ZDUN napisze jak to jest naprawdę.

 

Różnice w cenie masz bo materiał niby ten sam, ale doświadczenie i staranność wykonania różne, a żeliwo lubi pękać. Wygląd zewnętrzny też się liczy.

Płacisz za sprawność, trwałość. Oczywiście płacisz też za firmę, taka karma ;)

 

Póki co użytkuję coś pośredniego między kozą, a pieco-kominkiem kupione w Leroy Merlin właśnie za owe niewielkie pieniądze. Duże jest i ciężkie niewspółmiernie do osiągów w grzaniu. Pali jak smok z mizernym dość efektem. Fajnie jest gdy drzwiczki otwarte, ale wtedy potrafi ni z tego ni z owego zacząć dymić. Szyba, która podobno miała być samoczyszcząca z pewnością taka nie jest. Regulacja dopływu powietrza prymitywna i niewygodna do sterowania.

Edytowane przez pestka56
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tjaaaa...Jakby to było takie proste, Ci którzy kupują Jotula byliby faktycznie idiotami. Nie wiem skąd wam strzeliło do głowy, że wszyscy biorą żeliwo z jednej kupki?! Ławkę w parku albo barierkę w grobowcu, można odlać z byle czego, ale już most w ciężarówce, albo zawór wodociągowy odlany z takiego żeliwa grozi poważną awarią.

Jotul to dobry przykład, bo akurat jako jeden z nielicznych produkuje żeliwo metodą wtryskową. Drugi to amerykancki Vermont Casting. Te dwie odlewnie dogadały się na tyle, ze Jotule na tamten rynek leje Vermont - transport odpada. Ale ciekawostka! Vermont do Europy wysyła swoje odlewy, bo ta wysoka półka też ma różnice. Vermont selekcjonuje żeliwo w jeszcze bardziej wyszukany sposób. Skupuje stare bębny i tarcze hamulcowe. To najwyższej jakości materiał....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam przyjaciela, który swego czasu wykonywał najlepsze – co najmniej w PL – kopie białej broni :) i... czego używał jako produktu wyjściowego do kucia głowni pałaszy, szabel, rapierów i mieczy... resorów samochodowych.

Foh, Piotrze:sick: , mnie nic takiego nie strzeliło do głowy. Trochę wiem o metalach i innych materiałach z racji zawodu wyuczonego :yes: Wiem, że różne rzeczy wpływają na trwałość i cenię tych, którzy tę wiedzę, prawie tajemną w dzisiejszych czasach, potrafią właściwie zużytkować. Za to właśnie się płaci.

 

Napisz coś o tych KW. Jak to co podaje producent ma się do stanu faktycznego :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tjaaaa...Jakby to było takie proste, Ci którzy kupują Jotula byliby faktycznie idiotami. Nie wiem skąd wam strzeliło do głowy, że wszyscy biorą żeliwo z jednej kupki?! Ławkę w parku albo barierkę w grobowcu, można odlać z byle czego, ale już most w ciężarówce, albo zawór wodociągowy odlany z takiego żeliwa grozi poważną awarią.

Jotul to dobry przykład, bo akurat jako jeden z nielicznych produkuje żeliwo metodą wtryskową. Drugi to amerykancki Vermont Casting. Te dwie odlewnie dogadały się na tyle, ze Jotule na tamten rynek leje Vermont - transport odpada. Ale ciekawostka! Vermont do Europy wysyła swoje odlewy, bo ta wysoka półka też ma różnice. Vermont selekcjonuje żeliwo w jeszcze bardziej wyszukany sposób. Skupuje stare bębny i tarcze hamulcowe. To najwyższej jakości materiał....

 

Czacha dymi.Czy kupujący musi to wiedzieć???.Stąd właśnie te koszty dodatkowe o których pierwszy raz się dowiaduje???.Jakież musi być oprzyrządowanie i instalacja jak wkraczamy w takie tajemne strony palenia w kominkach???Kuźwa jak nie kupie kominka -wkładu który w bebechach będzie miał :

Vermont selekcjonuje żeliwo w jeszcze bardziej wyszukany sposób. Skupuje stare bębny i tarcze hamulcowe. To najwyższej jakości materiał....

...............to już mogę liczyć z góry na porażki w paleniu.Ty to zawsze masz wszystko najlepsze.???W ogóle to sprzedajesz takie wkłady czy tylko tak sobie a muzom???:cool:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem. Czyli ta różnica w cenie to jest jakośc materiału. Ale czy to oznacza że w Polsce nie ma dobrego żeliwa? Nie ma producenta który produkuje piecyki dobrej jakości? Troszkę mi się to wydaje dziwne bo koza to nie jest prom kosmiczny,żeliwo zawsze można sprowadzic dobre jakości itd. Nikt w Polsce nie sprowadza dobrego materiału? hmm ok. Ale jednek ta różnica w cenie jest kilkanaście razy wyższa.

Nie wiem czy dobrze zrozumiałem,tzn. np. Jotul odlewa te kozy jako jedną całość czy są one skręcane i uszczelniane z poszczególnych elementów żeliwnych?

Jesli kupię Jotula za 8 tysięcy i przez 15 lat on mi sie nie rozpadnie to super ale wtedy nigdy nie dowiem się za ile lat rozpadnie się piecyk z allegro za 1000 zł.Bo opinii o takich rozwalających sie tanich piecykach w sieci dziwnie mało.No nic pomyślę o tym jeszcze.

pozdrawiam

Edytowane przez Kasia242
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro Cię to ciekawi kup Jotula i kozę za 1000. Pal w obu. ;) Ja z tej ciekawości odpalam co sezon kilkanaście urządzeń. Co do jakości w Polsce. Zapominasz, że mieliśmy 150 lat jarzma na pyskach. Zabory, komuna...To przerwa w życiorysie, której nie odrobi jedno czy dwa pokolenia. TAM zaś, mimo zawirowań, nikt nie wtrącał się do rzemiosła. Firmy i technologie mają po 500 lat i siedmio pokoleniowe tradycje. Dobry materiał można do Polski sprowadzić, ale już fachowców niekoniecznie. No i największy problem w naszym kraju..."Panie a czymu to takie drogie?! Ja tu nie widzę różnicy!!":D Niektórych ten brak wiedzy doprowadza do ślinotoku....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mam pytanie odnosnie zabudowy kominka naroznego

prosta zabudowa od podlogi do sufitu ale kominek lekko cofniety (10cm)

wiec na dole i na gorze maly, gr 3 cm i szer 10cm parapecik

czy ten gorny parapet powinien byc mocowany na klej czy na jakies sruby ?

Edytowane przez Yaa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro Cię to ciekawi kup Jotula i kozę za 1000. Pal w obu. ;) .."Panie a czymu to takie drogie?! Ja tu nie widzę różnicy!!":D Niektórych ten brak wiedzy doprowadza do ślinotoku....

 

Nie będę kupował obu to nielogiczne...wystarczy że kupię ten za tysiąc,jeśli się sprawdzi to znaczy że filozofii nie ma...jeśli się nie sprawdzi( mam 5 lat gwarancjii) ..kupię następny za 1000 zł....za jednego jotula mam tu 8 piecyków po tysiąc złotych x 5 lat każdy minimum(gwarancja)...40 lat...a i tak wsród tych osmiu na zasadzie rachunku prawdopodobieńśtwa trafi się jakiś co wytrzyma 10 lat...to mamy 50 lat...to już nie będę żył wtedy prawdopodobnie...matematyka:)

 

Nie możesz się dziwić,że narzekają że drogie...Norweg za pół wypłaty ma takiego Jotula..Polak musi na taki piecyk robić 3-5 miesięcy...naprawdę nie ma co się ludziom w Polsce dziwić.Jesteśmy rynkiem dla chińczykó ,koniec kropka...i garstka osób z pieniędzmi.

 

Co do czarnej dziury to to już ze 200 lat będzie i fakt szkoda tego czasu.

 

A i jeszcze mam pytanie techniczne,czym sie rózni piecyk z mozliwoscią palenia węglem i bez ? Zauważyłęm że te tansze piecyki piszą że można palić,a w tych droższych firmowych nawet tylko drzewo liściaste..o co tu biega? Inny ruszt,Inne żeliwo,inaczej składany?

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

...w ten sposób biedny Polak przepuści w swoich ośmiu kozach po tysiaku drewna za kilkanaście tysięcy, podczas gdy w palenisku dobrej klasy (chociaż niekoniecznie jednej rzeczonej firmy) spalił by w tym samym czasie drewna za kilka tysięcy ... przy tym samym dokładnie efekcie grzewczym.

Wyjdzie na to samo - dobry piec to oszczędność choć wydatek większy na początku, kiepski - wór bez dna dla opału, ale za to tani.

... jest jednakowóż jedno małe ale ...

Przy piecyku miernej jakości narobi się biedny Polak jak głupek ... a po każdorazowym narobieniu się, będzie musiał się śpieszyć z oglądaniem ognia, którego po około godzince palenia już mało co będzie widać zza smolistej warstwy na szybie.

Biedny Polak będize musiał przez te lata wydać dużo więcej kasy na kominiarza, którego zamiast raz w roku wzywać będzie ze trzy razy w sezonie grzewczym - za kadym razem jak piecyk zacznie mu "podkapcać".

Jest jeszcze opcja że biedny Polak będzie musiał na nowo zbudować drugi dom, jak mu się sadza z nieczyszczonego komina zajmie i pożar komina spali mu dopiero co wybudowaną chałpę.

Biedny Polak będzie przez ten czas użytkowania kiepskiego piecyka będzie myślał że tak to przecież jest z tymi piecykami i kominkami ... że przecież smród wędzonki w domu to normalne, że przecież syf przy kominku to musi być, skoro sobie zafundował "kotłownię w salonie", że narobić się po biurowej robocie przy rąbaniu, rozpalaniu i dokłądaniu to tak przecież zdrowo.

Któregoś dnia biedny Polak trafi do domu swojego znajomego, u którego bedzie dobre palenisko ... posiedzi kilka godzin przy pięknym ogniu, zobaczy że przez ten czas jego znajomy nic przy tym palenisku nie robi ... nawet nie dokłada ... a pali się "samo" i jest dwa razy więcej ciepła w domu.

Biedny Polak zrozumie wtedy że nie jest wcale biedny ... tylko ... głupi ...

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...