Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

KOMINKI - Pomoge i doradze we wszystkim co dotyczy kominków.


alterm

Recommended Posts

Forest, nie nazwałeś tego ładnie. A ja myślę, że to brak wyobraźni – niestety powszechna dosyć przypadłość ludzka.

 

Są sytuacje kiedy można kombinować samoróbki i nawet nieźle to wychodzi, ale rozwalić wkład czy kozę dobrej firmy, które i tak nie są najtańsze, to przesada.

 

Tak całkiem na marginesie i przez ciekawość – czy da się takie podłączenie jakoś sensownie uszczelnić? Na studiach musiałam łyknąć trochę wiedzy o metalurgii, ale z wieków dawnych. Mam wątpliwości, czy to się da tzw. domowymi sposobami zrobić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 13k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Pestka. Metalurgia i szczelność to akurat drobiazg. To nie jest tak, że za dorobienie króćca przyłączeniowego firmy kasują 2000-3000 zł. Tam trzeba inaczej rozwiązać obieg powietrza. Chociaż w pewnym sensie takie cudactwa mamy w starszych modelach Zuzi i Zuziopodobnych. Wycięli dziurę, i przykręcili króciec. Czyli można! Doliczyli jakieś symboliczne pieniądze. Efekt w zasadzie też symboliczny....Nadal wkład jest nieszczelny.

 

Bit. Przyjedź do Łazisk, pokażę Ci taką Zuzię. Masz do mnie 27 km...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bezpośrednie doprowadzenie zimnego powietrza do żeliwnych kozy lub wkładu rodzi jeszcze inny problem ........ szoki termiczne ....pękanie .....

Nie bez powodu większość firm oferujących porządne wkłady kominkowe wybiera STAL do wykonani korpusów palenisk .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę czytałem o kominkach na tym forum, dzięki za sporą dawkę wiedzy:) Bardzo spodobała mi się idea kominka akumulacyjnego (dokładnie to piecokominka).

 

Z tego co czytałem to w takich piecokominkach pali się krótko i intensywnie np. 1h wieczorem a osiągane temperatury mogą dochodzić do 800-1000*C i na takie warunki jest projektowany akumulator.

Teraz moje wątpliwości, załóżmy, że danego wieczoru nie interesuje mnie grzanie domu chcę długotrwały i "leniwy" ogień rekreacyjny, który pewnie będzie sporo zimniejszy.

 

1. Czy mogę w ten sposób rozpalić czy też nie jest to wskazane bo akumulator wyciągnie za dużo ciepła i spaliny wylotowe będą za zimne aby był ciąg.

2. A może takie kominki robi się z "wajchą" typu - spaliny lecą przez akumulator lub od razu do nieba?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie,

Obecnie pale kominkiem co drugi dzień

Mam DGP idące ocieplonymi kanałami po poddaszu nieużytkowym gdzie temp=temp zewnętrznej.

Dodatkowo dokładnie ociepliłem już ocieplone kanały GDP jeszcze jedną warstwą wełny .

Ociepliłem watą łączenie rur z kratkami nawiewowymi oraz sprawdziłem szczelność izolacji na całej długości.

Jedynie ażurowa cześć turbiny (silnik) nie jest zakryta wełną.

Problem mam taki, że gdy w nocy DGP się automatycznie wyłączy (<40 st.) to nad ranem kratka jest chłodna.

Pomiar pirometrem:

Pokój najdalej od turbiny temp pokoju 20 stopni, temperatura kratki 15 stopni.

bliżej turbiny temp pokoju 21 stopni, temperatura kratki 17 stopni.

najbliżej turbiny temp pokoju 22 stopni, temperatura kratki 20 stopni.

 

Sprawdzałem również pirometrem instalację na strychu i nie znajduję źródła utraty ciepła.

Jakieś pomysły?

 

Jakie macie temperatury kratek u siebie w podobnej konfiguracji?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że to o tę wajchę chodzi :)

Ona jest konieczna także do rozpalenia paleniska. Zmienia się bieg spalin dopiero w momencie, gdy jest wystarczjąco rozpalone, żeby zadziałał ciąg pokrętnym kanałem kumulacyjnym :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam

Palę w mojej kozie juz parenascie dobrych dni ..no i przyszedła czas na rozkmine co i jak.

W dovre 250 mam dwa doloty..na szybę i na dole na popielnik,jak rozpalam too wiadomo oba otwarte na maks. ale włąśnie co potem?

Bawłem sie nimi troszkę i ..ciężko mi znalezć prawidłowość czy potem po rozpaleniu i wrzucenie 2-3 grubuch polan drewna,palić na zduszonym czy na tlenie? A może całkowicie przymknąć..ale wtedy w ogóle nie ma płomienia.

I kolejne pytanie,jak to jest z ryzykiem zaczadzenia się od takiej kozy małej palonej drewnem,ogólnie rurki mam szczelne,koza szczelna,zresztą nawet jak otworzę drzwiczki ani grama nic do pomieszczenia sie nie dostaje,cug wysmienity. JAk palić żeby wyeliminować ryzyko całkowicie?

 

Ogólnie koza jest rewelacyjna...szyba nie brudzi się w ogóle,ciepło daje nieziemskie(jak na metraż) i ogólnie pieknie:)

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam

Palę w mojej kozie juz parenascie dobrych dni ..no i przyszedła czas na rozkmine co i jak.

W dovre 250 mam dwa doloty..na szybę i na dole na popielnik,jak rozpalam too wiadomo oba otwarte na maks. ale włąśnie co potem?

Bawłem sie nimi troszkę i ..ciężko mi znalezć prawidłowość czy potem po rozpaleniu i wrzucenie 2-3 grubuch polan drewna,palić na zduszonym czy na tlenie? A może całkowicie przymknąć..ale wtedy w ogóle nie ma płomienia.

I kolejne pytanie,jak to jest z ryzykiem zaczadzenia się od takiej kozy małej palonej drewnem,ogólnie rurki mam szczelne,koza szczelna,zresztą nawet jak otworzę drzwiczki ani grama nic do pomieszczenia sie nie dostaje,cug wysmienity. JAk palić żeby wyeliminować ryzyko całkowicie?

 

Ogólnie koza jest rewelacyjna...szyba nie brudzi się w ogóle,ciepło daje nieziemskie(jak na metraż) i ogólnie pieknie:)

pozdrawiam

 

W zasadzie wygląda na to, że sam sobie potrafisz odpowiedzieć. Przymykasz - nie ma ognia...Czyli wszystko jasne. Jak chcesz spalać opał, nie przymykaj! Najlepiej rób to stopniowo. Na początku na maksa. Zamknij wszystko jak zostanie czerwony żar.

Edytowane przez Kominki Piotr Batura
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W zasadzie wygląda na to, że sam sobie potrafisz odpowiedzieć. Przymykasz - nie ma ognia...Czyli wszystko jasne. Jak chcesz spalać opał, nie przymykaj! Najlepiej rób to stopniowo. Na początku na maksa. Zamknij wszystko jak zostanie czerwony żar.

 

Ja jak sugerowałem zamknięcia to bohunio mnie zjechał ty branża to se możesz zamykać co i gdzie chcesz.;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie,

pozwolicie że podepnę się do tematu...

 

Jesteśmy w trakcie budowy domu szkieletowego ~100m2 w którym podstawowym źródłem ciepła będzie kominek.

Przepytując wykonawców, od razu napotykamy na dwie filozofie ogrzewania.

1) Kominek z wymuszoną dystrybucją ciepła do każdego z pomieszczeń:

- lekki, szczelny, stalowy lub żeliwny wkład obudowany zimną obudową, komora termiczna, turbinka - system dystrybucji.

2) Kominek akumulacyjny:

-wkład wypełniony szamotem, ciepła ciężka obudowa, na kominie i w ścianie promieniujący akumulator ciepła.

 

Pytanie do Was, która technologla do Was bardziej przemawia? Jakie są najwieksze wady i zalety poszczególnych?

 

Czy jest sens stworzyć hybrydę - duży akumulator + wymuszona dystrybucja?

Będę wdzięczny za wszelkie uwagi.

Pozdrawiam M

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...