Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Na odsiecz 22% VAT !!!


Recommended Posts

Jeśli chodzi o Warszawę to nie moja wina, że tam można dorwać odpowiedzialnych za ten bajzel.

A co do wypowiedzi mówiących o tym że my jesteśmy ci "biorący" że nam się "należy".

Ządam tylko od swojego kraju stabilności, logiczności i przewidywalności prawa a nie zmian ukierunkowanych wyłącznie na korzyść rządzących i ich grup interesów. Prócz tego chyba każdy już zauważył, że podnoszenie podatków (już tak wysokich) nie przynosi zwiększonych zysków.

Podzielam pogląd, że Polak zawsze sobie radził, nawet podczas zaborów i okupacji (kto nas teraz okupuje?) i pewnie poradzi sobie również teraz, ale myślę że przez przynajmniej niektórych z nas przemawia też troska o "ten" kraj, o przyszłość naszą i naszych dzieci. Mogę kupić materiały np. w Czechach ale czy o to chodzi by mój rząd mnie do tego zmuszał? Czy pewna podstawowa wiedza z zakresu ekonomii jest obca decydentom?

I jeszcze pewna wątpliwość.

Objaśnijcie mi proszę, czy skorzystanie kiedyś z ulgi remontowej też wyklucza skorzystanie z ulgi VAT?

Pozdrawiam i życzę wszystkim wiary i wytrwałości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 50
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Drogi Gościu,

mylisz pojęcia: być NASTAWIONYM NA BRANIE to jedno, a PILNOWAĆ SWOICH INTERESÓW I NIE DAĆ SIĘ ŁUPIĆ, to drugie. Na branie nastawieni są górnicy i kolejarze i może jeszcze znalazłoby się parę innych grup zawodowych z takim podejściem. I jakoś nie przekonuje mnie Twoja sugestia zawarta "między wierszami", że powinienem być wdzięczny decydentom, iż pozwalając mi zachować część moich ciężko zarobionych pieniędzy, w swojej łaskawości de facto obdarowują mnie nimi.

 

Owszem, zaliczam się do liberałów, ale umiarkowanych. Dostrzegam potrzebę istnienia pomocy społecznej, ale właściwie adresowanej - tam, gdzie naprawdę jest potrzebna i nie będzie zmarnowana. Nie jestem utopistą ani anarchistą, nie mam nic przeciwko podatkom, ale chcę je płacić świadomie w przewidywalnym i stabilnym systemie podatkowym. Jestem świadom, że na każdym obywatelu ciąży obowiązek utrzymywania państwa i chcę ten obowiązek wypełniać, ale równo ze wszystkimi. I ostatnia rzecz: jak większość liberałów jestem z zasady przeciwko istnieniu ulg. Dopuszczam jednak ich istnienie tam, gdzie wymaga tego interes społeczny. A jeśli już ulgi są, to nie widzę powodu, dla którego część społeczeństwa ma być pozbawiona prawa do korzystania z nich. Jestem jeszcze w stanie zrozumieć, dlaczego ktoś, kto wykorzystał już ulge w "picie" nie może skorzystać z ulgi w "vacie". Ale dlaczego ktoś, kto buduje u developera ma zapłacić 7% podczas gdy ktoś inny, budujący systemem gospodarczym, musi za materiały zapłacić 22% podatku, tego nie jestem w stanie pojąć.

 

Ja się wybuduję bez względu na to, czy VAT będzie taki, czy inny. Będę starał się jednak wydać SWOJE pieniądze tam, gdzie cena będzie korzystniejsza przy tej samej jakości materiału, nawet, gdyby mieliby wieźć mi ten materiał choćby z Niemiec. Państwo w ten sposób przyczyni się tylko do wzrostu bezrobocia w kraju, a to, co skosi wyższym "vatem" wypłaci w formie zasiłków dla nowej rzeszy bezrobotnych po upadającej budowlance. O ile w ogóle wzrost stawki przyczyni się do wzrostu wpływów budżetowych, bo w to szczerze wątpię.

 

Może ktoś powiedzieć: no dobrze, ale ci, do których ulga jest kierowana na tym skorzystają. I ktoś kto tak powie będzie w błędzie. Najczęściej systemem gospodarczym budują Ci, którzy są mniej zamożnymi inwestorami. Dla wielu z nich skok z 7% na 22% kładzie na łopatki marzenia o własnym domu. Jeśli będą chcieli skorzystać z ulgi, to lepiej niech tego nie wliczają w swój plan finasowy. Nie wyrobią się w trzy lata (przy "krótkości kołderki" to całkiem prawdopodobne) i ze zwrotu "figa". Nawet jeśli zdążą, to na cały zwrot będą musieli czekać pięć lat. Jest to taka swoisty kontrakt: "my ci zwrócimy część zapłaconego podatku, jeśli oczywiście uda ci się wypełnić nasze dość rygorystyczne warunki, a ty w zamian będziesz zobowiązany do pożyczenia nam tych zwróconych pieniędzy na pięć lat bez procentu". Czy jest w tym jakiś element złagodzenia wzrostu VAT?

 

Oczywiste jest, że to właśnie tzw. lobby producenckie najgłośniej artykuuje swój sprzeciw. To właśnie producenci materiałów, a nie urzędasy czy politykierzy, ponoszą faktyczną odpowiedzialność za utrzymanie swoich firm, a jako odpowiedzialni pracodawcy odpowiadają także, a może nawet przede wszystkim, za pomyślność swoich pracowników i ich rodzin. "Budowlanka" i "samochodówka" to dwie gałęzie, które nakręcają "tradycyjną" gospodarkę. Od jednego miejsca pracy w budowlance uzależnione jest 10-12 takich miejsc w innych gałęziach.

 

Też jestem za "normalnością". Każdy jednak definiuje tą "normalność" na swój sposób.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[...]Czyli bogatsi byli by częsciowo finasowani przez biednych itp itd.

 

A od kiedy to biedni kogokolwiek finansują ??? W.

 

Od zawsze, problem polega tylko na tym, że mało który biedny to dostrzega, a tych których on finasuje jest cała gromada.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Arcious tym gościem, któremu odpowiadałeś to byłem ja.

Pilnować swoich interesów - jak to ładnie brzmi!

Kolejarz pilnuje swoich interesów, górnik - też, stoczniowiec - też, hutnik - też, policjant - też, nauczyciel - też, biznesmeni - też, politycy - też, taksówkarze - też, pielęgniarki - też, lekarze - dbają o dobro pacjenta :lol:, chłopi - też itd.,

Wszyscy pilnują swoich interesów i dlatego w Polsce jest jak jest (różne ulgi i dodatki, rózne podatki i ogólnie panujący burdel). I nic tu nasza dyskusja nie pomoże, nie mamy żadnego wpływu na decyzje podejmowane na górze. Czy wybieramy liberałów czy socjaldemokratów jest coraz gorzej. Co zrobimy, zablokujemy drogi, będziemy rzucać cegłami w Ministerstwo Finasów jak inne grupy interesu??? Mnie akurat ten sposób nie odpowiada, ja go poprostu nie akceptuję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejarze i górnicy pilnują swoich interesów?

Można dbać o swoje interesy do czasu, kiedy nie robi się tego kosztem interesu innych. A jak na razie, to właśnie Ci inni ponoszą ciężary związane z dbającymi o swoje interesy górnikami i kolejarzami.

 

U nas - i to stwierdzam ze smutkiem - problem polega na tym, że ci wpłacający są w mniejszości. Jeśli chodzi o wydatkowanie środków, to to już odbywa się bardziej "demokratycznie" (560 parlamentarzystów wybieranych jest w takiej właśnie drodze). A że większość społeczeństwa jest taka a nie inna, toteż jakość Parlamentu w pełni ją odzwierciedla.

 

Ja jako inwestor indywidualny nie oczekuję, że Państwo ze swojego budżetu zrekompensuje mi wydatki poniesione na budowany przeze mnie dom. Podobnie taksówkarze nie oczekują na mannę z nieba, czyli środki z budżetu. Nauczyciele i lekarze nie mówiąc już o policjantach zatrudnieni są w instytucjach, które z racji swojego charakteru "non profit" muszą być w taki a nie inny sposób finansowane właśnie z budżetu, ponadto nie oni odpowiadają za nieudolność urzędników administrujących tymi instytucjami i zarządzającymi przeprowadzanymi w nich zmianami.

Kierujący Państwem powinni w bardziej przemyślany sposób ponosić wydatki z budżetu (między innymi na administrację, służbę zdrowie, naukę jak również - nie ukrywam - kolej i górnictwo), tymczasem z programu oszczędnościowego - i tak spónionego - za chwilę zostanie suchy wiór. Jako podatnik powinienem mieć poczucie, że pieniądze z płaconych przeze mnie podatków nie są marnowane. W zamian za "haracz", który płacę na każdym kroku mam też prawo oczekiwać, by zamiast bronić mnie przed wyimaginowanym zagrożeniem ze strony Saddama H. Państwo broniło mnie przed skorumpowanymi politykami i urzędnikami na różnych szczeblach władzy jak też przed długimi łapskami związków zawodowych w ich współczesnej postaci. Tylko tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ufff!

ale się politycznie zrobiło...

aż strach się wypowiadać...

ale aż mnie korci...

ale wiadomo, że najgorszy temat w dobrym towarzystwie, to polityka

:evil: ... naprawdę chciałbym Wam powiedzieć, co i jak mnie wkurza w niektórych wypowiedziach...

ale każdy ma swoje zdanie (i często nie bez przyczyny),

 

a tak naprawdę...

to nasz żont się tylko może cieszyć, że wypowiadający się w tym wątku rzucają się wręcz sobie do gardeł, zamiast wyrażać się przeciwko jego ewidentnym błędom i zaniedbaniom (czytaj: nadużyciom, kradzieżom, bezczelności)

 

pozdrawiam

Robert

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...

a tak naprawdę...

to nasz żont się tylko może cieszyć, że wypowiadający się w tym wątku rzucają się wręcz sobie do gardeł, zamiast wyrażać się przeciwko jego ewidentnym błędom i zaniedbaniom (czytaj: nadużyciom, kradzieżom, bezczelności)

 

pozdrawiam

Robert

 

Święte słowa.

Nie chciałbym, by mój głos był odczytany jako "rzucanie się do gardeł" kogokolwiek. Niestety, od polityki się nie ucieknie. Wydawałoby się, że na tym forum to nie ta "kategoria wagowa". A jednak - aż strach otwierać codzienne gazety, żeby przeczytać, co "żont" znów wymyślił w kwestii budownictwa chociażby...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

*** No i wygasła dysputa politologiczna....

A tak chciałem poględzić na tę "sprawiedliwość społeczna", ulgi, podatki progresywne, pomoc socjalną, itp. cuda komunizmu... Za stary już jestem, by wynosić się do Irlandii, Hiszpanii czy Grecji...Nie wychowałem też należycie swoich córek, bo ani myślą stąd uciekać (wierzą w cuda, jak ja kiedyś) chociaż po trzy języki obce znają...

Ale tak naprawdę, to uważam, że PAŃSTWO jest w tym kraju największym złodziejem. I nawet mu się nie chce zapewnić sobie monopolu. Wiele w życiu mi ukradziono, ale tyle, co orżnął mnie system tego państwa, do ilu wydatków mnie zmusił, ile własnych celów osiągnął zmuszając do płacenia swoim wierzycielom, to żaden najbardziej wyrafinowany gangster nie osiągnął. Legalnie i w majestacie prawa, w imię szczytnych idei i "sprawiedliwości społecznej", nie dając możliwości wyboru i mamiąc przyszłymi korzyściami wyciąga mi z kieszeni 90% tego co wytworzyłem. I jak mam się w tym kraju czuć OBYWATELEM ?

Co mam z tego ? Bezpłatne szkolnictwo ? Opiekę zdrowotną ? Bezpieczeństwo, czy system "emerytalny" ? NIC.

Powoli i systematycznie MOJE państwo zmusza mnie do kradzieży wobec siebie spychając mnie do "szarej strefy" zakupów bez VATu, leczenia bez rachunku i ochrony ABS-ów...

Emerytury nie dożyję ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale tak naprawdę, to uważam, że PAŃSTWO jest w tym kraju największym złodziejem.

 

Twój głos świetnie się nadaje na pointę tej dyskusji.

 

A tak na potwierdzenie słów rozgoryczenia, które tu padły:

 

http://info.onet.pl/872084,11,item.html

 

(uwaga: powyższy link jest mało "budowlany". Osoby o słabych nerwach przestrzega się przed kliknięciem w ww.)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

*** No i wygasła dysputa politologiczna....

A tak chciałem poględzić na tę "sprawiedliwość społeczna", ulgi, podatki progresywne, pomoc socjalną, itp. cuda komunizmu...

 

Ja też chciałem... :-)

Ale co to da...

W każdym bądź razie, wlowik, arcious, slaw jestem tu po Waszej stronie.

 

pozdrawiam

Robert

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...