Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Woda pod posadzką - błąd w izolacji fundamentów?


kaj2010

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 46
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Cokolwiek robisz tam, czy gadasz z deweloperem o naprawach rób to w towarzystwie lub w uzgodnieniu z jakimś budowlańcem który to wszystko oglądnie oceni co można itd. Weź jakiego kierownika na miejsce i dopiero potem atakuj, pompuj czy co tam doradzi. Druga osoba do pomocy to prawnik.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak właśnie robię; a z deweloperem wszystko było prawie OK do momentu zgłoszenia przeciekającego dachu, skucia posadzek i odkrycia, że przyczyna leży w zbyt wysoko o jeden bloczek położonej izolacji... Przyjechali panowie prezesi - pochodzili - kilka razy złapali się za głowę, obiecali wzięcie jednej dużej firmy do naprawy i na tym się skończyło. Rozpoczęły się schody. Deweloper zaproponował nam nawet odkupienie budynku, jednak poniesione przez nas koszty związane z wykończeniem, uzyskaniem kredytu, opłatami notarialnymi, sądowymi, odsetkami są zbyt wysokie. Cena miała być dla nich rozsądna... ale żadnej propozycji nie złożyli.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki wielkie za utwierdzenie mnie w pomyśle - znalazłem jeszcze taki preparat iniekcyjny http://www.suchymur.icopal.pl/?page=8 jednak nie znalazłem nigdzie opinii na ten temat. Jego zasadniczym plusem jest przyzwoita dość cena - wyjdzie około 50% ceny PCI, konsystencja kremu i fakt, że po wprowadzeniu można (trzeba) natychmiast zasklepić otwór. Oprócz referencji z różnych mniej lub bardziej historycznych obiektów w Wielkiej Brytanii nie mogę odszukać nikogo kto by to stosował... Cieszy mnie bardzo Twój pozytywny głos, choć jesteśmy bliscy depresji. Postanowiłem jutro zabrać się do pracy - zacznę rano od odkuwania tynku wewnątrz na tych cholernych bloczkach. Co do tłoczenia pod ciśnieniem niestety nic nie wiem - PCIman mówił wyłącznie o grawitacji z "obciętych butelek" przez 48 godzin.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten wynalazek Icopala jest dosyc nowym produktem na rynku a zarazem proba zblizenia sie do SikaMur - InjectoCream

Co do tloczenia pod cisnieniem jest to nieco pewniejsza i skuteczniejsza metoda podania iniektu w otwory, procesy te same co przy grawitacyjnej poza tym ze uzywasz pakerow (wkladasz w otwor, wkrecasz, element gumowy doszczelnia otwor) i podlaczasz agregat tego typu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kaj - poniżej wklejam Ci cytat ze strony e-prawnik - jest to porada w podobnej do Twojej sytuacji. To tak a propos gwarancji i twierdzenia, że "deweloper tylko sprzedawał".

 

"Z opisu wynika, że osoba sprzedająca dom przyjęła na siebie jednocześnie obowiązki gwaranta. Polegają one w opisanym przypadku na obowiązku usunięcia wad budynku. Jeżeli w wykonaniu swoich obowiązków gwarant dokona istotnych napraw rzeczy objętej gwarancją, termin gwarancji biegnie na nowo od chwili dostarczenia rzeczy wolnej od wad lub zwrócenia rzeczy naprawionej. Jeżeli gwarant wymienił część rzeczy, przepis powyższy stosuje się odpowiednio do części wymienionej. W innych wypadkach termin gwarancji ulega przedłużeniu o czas, w ciągu którego wskutek wady rzeczy objętej gwarancją uprawniony z gwarancji nie mógł z niej korzystać. Kupujący może więc żądać od sprzedawcy dokonania stosownych robót budowlanych.

Warto też zwrócić uwagę, że kupujący może wykonywać uprawnienia z tytułu rękojmi za wady fizyczne rzeczy, niezależnie od uprawnień wynikających z gwarancji. Przepis ten należy odczytywać w ten sposób, że w razie skierowania roszczeń na podstawie gwarancji, roszczenia z rękojmii są zawieszone. Ale jeśli gwarant nie wykona obowiązków w odpowiednim terminie, to może wykorzystać uprawnienia z rękojmii. A uprawnienia z rękojmii pozwalają m. in., jeżeli wada nie zostanie usunięta, żądać obniżenia ceny, a nawet odstąpić od umowy. Jednocześnie kupujący może żądać wszelkich szkód wynikłych z powodu nienależytego wykonania zobowiązania."

 

 

 

 

Dodam jeszcze od siebie:

 

 

1. Uważaj z wchodzeniem na drogę sądową. Racja może być w 100% po Twojej stronie, lecz w trakcie procesu sądowego bywa, że pewne prawdy oczywiste rozmywają się, proces trwa długo, po paru latach "ciężko stwierdzić, co było przyczyną .... w chwili ..." a w rezultacie wszyscy na procesie straca (czas, nerwy i pieniądze) prócz prawników. Piszę na podstawie własnych doświadczeń.

 

 

2. Mimo powyższego - na wszystko musisz mieć papier i załatwiać sprawy (rozmowy, spotkania) z deqweloperem w obecności świadków. Tak na wszelki wypadek.

 

 

3. Przeanalizuj (póki co sam) swoją umowę - jakie są warunki gwarancji, czy w ogóle została wydana karta gwarancyjna, czy sa jakieś wyłączenia? czy gdzieś padło stwierdzenie (pewnie w dzienniku budowy...) że dom jest wykonany zgodnie z projektem? A przecież nie jest! :stirthepot:

 

 

4. Bądź twardy, zdecydowany i szybki. Zapłaciłeś za dom naprawde duże pieniądze, tak? Nie masz ochoty przez parę kolejnych lat dokładać do domu, tak? Mieć w kółko remontów, by wreszcie, kosztem cześciowej utraty nerwów - że o funduszach nie wspomnę - wyprowadzić dom "na prostą"?

W tej chwili obrona Twojego interesu jest sprawą priorytetową, cała reszta idzie na bok. Skonsultuj się z prawnikiem (specjalistą od prawa budowlanego, nie pierwszym lepszym), skonsultuj się z rzecznikiem praw konsumenta. Zadzwoń na infolinię konsumencką 0 800 800 808 (pn-pt 9-17), zapytaj jak i czy moga Ci pomóc. Nie czekaj! Działaj z zaskoczenia, a rozwalisz dziada!

 

5. Skonsultuj się z inspektorem nadzoru - póki co nie pytaj o ekspertyzę techniczną biegłego, lecz o opinię techniczną i konsultację (w KRK koszt 366 zł). W naszym przypadku sąd nie uznał zleconej przez nas ekspertyzy, gdyż...nie była zlecona przez sąd! Nic z tego, że wydający ekspertyzę był biegłym sądowym - koszty ekspertyzy (ok. 8000 zł) ponieśliśmy my, a w rezultacie papier był tyle wart, co rozpałka do kominka. Lubisz palić banknotami? :cool:

Nie znasz się, więc zakładaj, że sposób naprawy proponowany przez dewelopera czy też sprzedawcę jakiegokolwiek systemu może być chybiony. Jeden chce tanio zrobić, drugi drogo sprzedać ;) Wybrać właściwy sposób - jeśli chodzi o technologię -pomoże Ci inspektor, a jesli chodzi o sposób załatwienia sprawy - prawnik.

 

Tak czy siak - współczuję. My kiwaliśmy się najpierw przez 5 lat z nieuczciwym wynajmującym - wynajęliśmy dom i ta impreza kosztowała nas 40 tys. zł ekstra w plecy; teraz poprawiamy dom wybudowany przez domorosłego dewelopera (już prawie kończymy...). Człowiek niestety, mimo skończonych uniwersytetów, uczy się na błędach ;)

Edytowane przez Mymyk_KSK
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat czyta się z jeżącym sie wlosem na głowie. skuteczny straszak dla kupujących domy od deweloperów.

Szczerze współczuję wtopy. Z pewnością dotychczas wykryte wady nie są jedynymi.

A propo gwarancji. Pozbyć się jej możesz próbujac naprawiać ( przerabiać, poprawiać) samodzielnie kupiony dom.

Masz spisany protokół z usterkami. Niezbędnym punktem protokołu są dwa elementy:

1. Termin usuniecia usterek - adekwatny do pracochłonności napraw.

2. Zakwalifikowanie usterek do pozwalajacych uzytkować dom lub nie pozwalajacych.

Z tego co piszesz wynika, że albo nie masz terminu usuniecia usterek albo go nie egzekwujesz, albo jest nieadekwatnie długi.

W każdym razie, tak jak napisał poprzednik, termin gwarancji na zakwestionowane elementy ulega przedłuzenia o okres, jaki minął od odbioru do ich usunięcia.

Ważniejsza jest jednak kwalifikacja usterek. Z treści wynika, że uniemozliwiają ci całkowicie uzytkowanie domu, zatem nie jest on gotowy do odebrania. W umowie z deweloperem powinien być zapisany termin oddania domu i ewentualne kary za przekroczenie tego terminu. W tej sytuacji można spokojnie policzyć karę za zwłokę do dnia usuniecia usterek. Z tym że zapewne pieniążki już są na koncie dewelopera i dobrać się może do nich tylko komornik.

Odnośnie gwarancji nawet jeżeli się ona skończy lub zostanie utracona, pozostaje ustawowa rękojmia. Rękojmia jest niezbywalna i ciąży na sprzedającym (a nie wykonawcy, producencie czy kim tam jeszcze). Termin to zdaje sie trzy lata, ale to już trzeba se poczytac w kodeksie cywilnym, bo dla budynków są osobne terminy.

Generalnie Mymyk_KSK dobrze radzi. Rzeczoznawca (nie koniecznie biegły) na budowę. Zlecenie przeglądu całego domu, spisanie usterek i wydanie opinii dotyczącej sposobów naprawy.

Chociaż szczerze mówiąc gdybym sam był w takiej sytuacji. Nie mając gdzie sie podziać z rodziną, to też chyba dążyłbym do polubownego załatwienia sprawy zdając sobie doskonale sprawę, że już straciłem kasę, i stracę jej jeszcze i inni, którzy się natną na ten sam zestaw (ekipa+deweloper) też stracą. Najlepiej na tym wyjdzie deweloper, bo znając działanie naszego sądownictwa spokojnie można proponować skierowanie sprawy do sądu. Szczególnie jak już sie zgarnęło kasę a druga strona umoczona w kredycie, na wynajetym mieszkaniu, działa pod presją czasu, z każdym dniem ryzykując coraz więcej na wypadek niekorzystnego zakonczenia procesu sądowego.

 

A tak przy okazji. Widzę że jesteś z okolic Poznania. Może podasz nazwę dewelopera i wykonawcy robót. Też jestem z tych okolic, i będę się budował. Poza tym mam znajomych, którym zawsze mogę zrobić przysługę i odradzić firmę

Edytowane przez Gryzipiórek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytając o problemach z deweloperami utwierdzamy się tylko w przekonaniu że naprawdę taniej i lepiej jest wybudować się samemu [w normalnym kraju za niechlujstwo to można doprowadzić dewelopera do bankructwa a u nas to co najwyżej nerwicy się nabawić i zbankrutować] Popieram gryzipiórka umieść na forum ostrzeżenia przed nieuczciwym dorobkiewiczem. Życzę Wam powodzenia i stalowych nerwów.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kaj - poniżej wklejam Ci cytat ze strony e-prawnik - jest to porada w podobnej do Twojej sytuacji. To tak a propos gwarancji i twierdzenia, że "deweloper tylko sprzedawał".

 

"Z opisu wynika, że osoba sprzedająca dom przyjęła na siebie jednocześnie obowiązki gwaranta. Polegają one w opisanym przypadku na obowiązku usunięcia wad budynku. Jeżeli w wykonaniu swoich obowiązków gwarant dokona istotnych napraw rzeczy objętej gwarancją, termin gwarancji biegnie na nowo od chwili dostarczenia rzeczy wolnej od wad lub zwrócenia rzeczy naprawionej. Jeżeli gwarant wymienił część rzeczy, przepis powyższy stosuje się odpowiednio do części wymienionej. W innych wypadkach termin gwarancji ulega przedłużeniu o czas, w ciągu którego wskutek wady rzeczy objętej gwarancją uprawniony z gwarancji nie mógł z niej korzystać. Kupujący może więc żądać od sprzedawcy dokonania stosownych robót budowlanych.

Warto też zwrócić uwagę, że kupujący może wykonywać uprawnienia z tytułu rękojmi za wady fizyczne rzeczy, niezależnie od uprawnień wynikających z gwarancji. Przepis ten należy odczytywać w ten sposób, że w razie skierowania roszczeń na podstawie gwarancji, roszczenia z rękojmii są zawieszone. Ale jeśli gwarant nie wykona obowiązków w odpowiednim terminie, to może wykorzystać uprawnienia z rękojmii. A uprawnienia z rękojmii pozwalają m. in., jeżeli wada nie zostanie usunięta, żądać obniżenia ceny, a nawet odstąpić od umowy. Jednocześnie kupujący może żądać wszelkich szkód wynikłych z powodu nienależytego wykonania zobowiązania."

 

 

 

 

Dodam jeszcze od siebie:

 

 

1. Uważaj z wchodzeniem na drogę sądową. Racja może być w 100% po Twojej stronie, lecz w trakcie procesu sądowego bywa, że pewne prawdy oczywiste rozmywają się, proces trwa długo, po paru latach "ciężko stwierdzić, co było przyczyną .... w chwili ..." a w rezultacie wszyscy na procesie straca (czas, nerwy i pieniądze) prócz prawników. Piszę na podstawie własnych doświadczeń.

 

 

2. Mimo powyższego - na wszystko musisz mieć papier i załatwiać sprawy (rozmowy, spotkania) z deqweloperem w obecności świadków. Tak na wszelki wypadek.

 

 

3. Przeanalizuj (póki co sam) swoją umowę - jakie są warunki gwarancji, czy w ogóle została wydana karta gwarancyjna, czy sa jakieś wyłączenia? czy gdzieś padło stwierdzenie (pewnie w dzienniku budowy...) że dom jest wykonany zgodnie z projektem? A przecież nie jest! :stirthepot:

 

 

4. Bądź twardy, zdecydowany i szybki. Zapłaciłeś za dom naprawde duże pieniądze, tak? Nie masz ochoty przez parę kolejnych lat dokładać do domu, tak? Mieć w kółko remontów, by wreszcie, kosztem cześciowej utraty nerwów - że o funduszach nie wspomnę - wyprowadzić dom "na prostą"?

W tej chwili obrona Twojego interesu jest sprawą priorytetową, cała reszta idzie na bok. Skonsultuj się z prawnikiem (specjalistą od prawa budowlanego, nie pierwszym lepszym), skonsultuj się z rzecznikiem praw konsumenta. Zadzwoń na infolinię konsumencką 0 800 800 808 (pn-pt 9-17), zapytaj jak i czy moga Ci pomóc. Nie czekaj! Działaj z zaskoczenia, a rozwalisz dziada!

 

5. Skonsultuj się z inspektorem nadzoru - póki co nie pytaj o ekspertyzę techniczną biegłego, lecz o opinię techniczną i konsultację (w KRK koszt 366 zł). W naszym przypadku sąd nie uznał zleconej przez nas ekspertyzy, gdyż...nie była zlecona przez sąd! Nic z tego, że wydający ekspertyzę był biegłym sądowym - koszty ekspertyzy (ok. 8000 zł) ponieśliśmy my, a w rezultacie papier był tyle wart, co rozpałka do kominka. Lubisz palić banknotami? :cool:

Nie znasz się, więc zakładaj, że sposób naprawy proponowany przez dewelopera czy też sprzedawcę jakiegokolwiek systemu może być chybiony. Jeden chce tanio zrobić, drugi drogo sprzedać ;) Wybrać właściwy sposób - jeśli chodzi o technologię -pomoże Ci inspektor, a jesli chodzi o sposób załatwienia sprawy - prawnik.

 

Tak czy siak - współczuję. My kiwaliśmy się najpierw przez 5 lat z nieuczciwym wynajmującym - wynajęliśmy dom i ta impreza kosztowała nas 40 tys. zł ekstra w plecy; teraz poprawiamy dom wybudowany przez domorosłego dewelopera (już prawie kończymy...). Człowiek niestety, mimo skończonych uniwersytetów, uczy się na błędach ;)

 

Dziękuję bardzo za podpowiedzi. Od wczoraj mimo obietnicy kontaktu około 18-19.00 - cisza absolutna. Ludzie mieszkający obok mnie wolą podcinać "puchnące" panele, stwierdzać, że u nich przez komin leje się woda, naprawiać dachy itp. niż egzekwować swoje prawa. Jednocześnie mam wrażenie, że wszyscy obserwują co się stanie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat czyta się z jeżącym sie wlosem na głowie. skuteczny straszak dla kupujących domy od deweloperów.

Szczerze współczuję wtopy. Z pewnością dotychczas wykryte wady nie są jedynymi.

A propo gwarancji. Pozbyć się jej możesz próbujac naprawiać ( przerabiać, poprawiać) samodzielnie kupiony dom.

Masz spisany protokół z usterkami. Niezbędnym punktem protokołu są dwa elementy:

1. Termin usuniecia usterek - adekwatny do pracochłonności napraw.

2. Zakwalifikowanie usterek do pozwalajacych uzytkować dom lub nie pozwalajacych.

Z tego co piszesz wynika, że albo nie masz terminu usuniecia usterek albo go nie egzekwujesz, albo jest nieadekwatnie długi.

W każdym razie, tak jak napisał poprzednik, termin gwarancji na zakwestionowane elementy ulega przedłuzenia o okres, jaki minął od odbioru do ich usunięcia.

Ważniejsza jest jednak kwalifikacja usterek. Z treści wynika, że uniemozliwiają ci całkowicie uzytkowanie domu, zatem nie jest on gotowy do odebrania. W umowie z deweloperem powinien być zapisany termin oddania domu i ewentualne kary za przekroczenie tego terminu. W tej sytuacji można spokojnie policzyć karę za zwłokę do dnia usuniecia usterek. Z tym że zapewne pieniążki już są na koncie dewelopera i dobrać się może do nich tylko komornik.

Odnośnie gwarancji nawet jeżeli się ona skończy lub zostanie utracona, pozostaje ustawowa rękojmia. Rękojmia jest niezbywalna i ciąży na sprzedającym (a nie wykonawcy, producencie czy kim tam jeszcze). Termin to zdaje sie trzy lata, ale to już trzeba se poczytac w kodeksie cywilnym, bo dla budynków są osobne terminy.

Generalnie Mymyk_KSK dobrze radzi. Rzeczoznawca (nie koniecznie biegły) na budowę. Zlecenie przeglądu całego domu, spisanie usterek i wydanie opinii dotyczącej sposobów naprawy.

Chociaż szczerze mówiąc gdybym sam był w takiej sytuacji. Nie mając gdzie sie podziać z rodziną, to też chyba dążyłbym do polubownego załatwienia sprawy zdając sobie doskonale sprawę, że już straciłem kasę, i stracę jej jeszcze i inni, którzy się natną na ten sam zestaw (ekipa+deweloper) też stracą. Najlepiej na tym wyjdzie deweloper, bo znając działanie naszego sądownictwa spokojnie można proponować skierowanie sprawy do sądu. Szczególnie jak już sie zgarnęło kasę a druga strona umoczona w kredycie, na wynajetym mieszkaniu, działa pod presją czasu, z każdym dniem ryzykując coraz więcej na wypadek niekorzystnego zakonczenia procesu sądowego.

 

A tak przy okazji. Widzę że jesteś z okolic Poznania. Może podasz nazwę dewelopera i wykonawcy robót. Też jestem z tych okolic, i będę się budował. Poza tym mam znajomych, którym zawsze mogę zrobić przysługę i odradzić firmę

 

1. Dom był przeze mnie użytkowany od marca 2010 roku; w maju zaczęły się podnosić deski na podłodze w salonie połączonym z kuchnią (fugi na płytkach w kuchni miały permanentne znamiona wilgoci), pod deskami pojawił się również grzyb.

2. W lipcu deweloper skuł a na początku sierpnia wykonał nową posadzkę w garażu; poprzednia była cały czas mokra...

3. 19/20 sierpnia skuto posadzkę na parterze domu i stwierdzono, że izolacja pozioma jest położona na ściance fundamentowej o 1 bloczek za wysoko (powyżej płyty głównej) to znaczy wilgoć dostaje się pod posadzkę

4. Najbardziej przeraża mnie fakt, że ściany fundamentowe stoją odkryte bez termoizolacji, na ławę na której nie ma połączenia izolacji poziomej z pionową leci woda, a wkrótce przyjdą przymrozki etc. Spod warstwy dysperbitu, którym deweloper smarował fundamenty widać niezabezpieczone szczeliny pomiędzy "m-kami" (mały palec można włożyć), wgłębienia na 3 cm itp. Jak przyjdzie przymrozek to szlag to wszystko trafi!!!

5. W dwóch miejscach narożnik budynku ścianka fundamentowa pęka - rysy o charakterystyce pionowej od ławy aż do tynku

6. Działam pod presją czasu - miałem gotowy dom - a w tej chwili - mam od dewelopera po wielkeij awanturze pieniądze na kawalerkę (na 1 miesiąc), olbrzymie koszty dojazdów i ogrzewania, meble kuchenne i sprzęty w garażu i na piętrze, 6-latka chodzącego pierwsze dni do szkoły, żonę która na zmianę klnie lub płacze, że nic nie robię etc.

7. Zastanawiam się na rozmową z TVN lub GW - to podobno działa

8. Rozumiem, że deweloper był w tej sytuacji inwestorem i sam kupił prawie gotowe budynki, jednak nie wyłącza to jego odpowiedzialności z tytułu sprzedaży rzeczy o wątpliwej jakości (ryzyko biznesowe)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich FACHOWCÓW. Dają nam się wody gruntowe w tym roku we znaki. Nie ominęło mnie również. I już mnie głowa boli od tego co mam zrobić z tym fantem. Może zacznę od początku i cofnę się do czasów rozpoczęcia budowy.

1. Fundamenty były zalewane metodą gospodarczą wprost do wykopanych rowów w ziemi - więc o jakiejkolwiek izolacji fundamentów nie mam mowy bo fundamenty przypominają sam nie wiem jak to nazwać. Są strasznie nierówne.

2. Piwnice mam wpuszczoną w ziemię na głębokość ok 1 m.

3. Posadzka w piwnicy była zalewana w ten sposób:

a) folia budowlana i na nią warstwa 6 cm betony.

b) po wyschnięciu betonu papa termozgrzewalna siatka zbrojeniowa i 15 cm betonu.

Niestety były kable elektryczne puszczone w ziemi i w tym miejscu zaczęła mi przedostawać się woda gruntowa. Przesiąki pojawiają się zresztą już na całej posadzce. Po przełożeniu kabli na ściany z miejsc ich wyciągnięcia płynęła woda strumienie, i przez noc potrafiło nazbierać się jej i 5 cm. Miejsce to zostało załatane preparatami firmy Koester. Fachowiec który to robił że tymi preparatami można uszczelnić całą podłogę i połączenie ścian z posadzką. Ale są to horrendalne pieniądze koszt wyniósł by ok 9 tys zł. Zastanawiam się czy nie lepiej podnieść poziom posadzki ze 20 cm. Tylko mam dylemat. Czy lać beton na te przesiąki w posadzce czy też najpierw położyć i wywinąć folię na ściany i na to lać beton. A może ktoś zna inny sposób by tę moją nieszczęsną piwnicę uszczelnić?? RATUNKU

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Deweloper zaproponował nam nawet odkupienie budynku, jednak poniesione przez nas koszty związane z wykończeniem, uzyskaniem kredytu, opłatami notarialnymi, sądowymi, odsetkami są zbyt wysokie.

 

a może jednak ten wątek pociągnąć? Wiem, że to nie tak powinno być w tej sytuacji, ale żeby się szarpać z firmą to niestety potrzebujesz pieniądze (gdzieś musisz w tym czasie mieszkać i za to płacić) i czas (to długo potrwa). Wiem, że powinno się gości "uglebić" (prawnie), że jeśli im się odpuści to następnych będą tak samo robić i Twój dom pewnie kolejny raz sprzedadzą, ale może trzeba odżałować co zainwestowaliście i za te pieniądze, które odzyskacie zacząć coś innego... Póki co bez tarasu i ganku ale i bez wody pod podłogą...

 

Piszesz, że inni mają podobny problem, może razem więcej zdziałacie - oby nie ogłoszenie upadłości i zmiane nazwy :-(

 

Jeżeli chodzi o zobrazowanie czasochłonności procedur (możesz też zerknąć na efekt końcowy) to zajrzyj do wątku:

http://forum.muratordom.pl/showthread.php?109760-Sprawa-przeciwko-firmie-GROM-MAR-Marek-Gromada

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

Znajdź jakiś bład w budowie, który można podciągnąć pod nieprawidłowe wykonanie celem zaoszczędzenia pieniędzy, albo rażace niechlujstwo prowadzące do zniszczenia mienia i innych strat materialnych.

Zgłoś do prokuratury zawiadomienie o prawdopodobnym popełnieniu przestępstwa polegającego na tym co powyżej, potem chodź co jakś czas do prokuratorów i susz im głowę co robiąw tej sprawie, będą musieli powołać biegłego na swój koszt a opinia stworzona na życzenie i koszt prokuratury będzie wzięta przez sąd cywilny bez szemrania i jest trudna do podważenia przez strone przeciwną. Śpiesz się . Równolegle możesz wystąpić do z pozwem o odszkodowania za wadę świadomie ukrytą, albo za wykonanie niezgodnie z umową, ważne żeby terminy Ci nie ciekły. To tylko wierzchołek góry lodowej. Jak widzisz bez prawników się nie obejdzie. Nie jestem sprzedawcą budowlanym, ale na Twoim miejscu drugi dom robiłbym na płycie fundamentowej z drenażem, keramzytem, styrodurem i w ogóle na maksa.

Życzę sukesów.

Andrzej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks później...

Szukamy pomocy

kupilsmy dom od dewelopera

po 6m parkiet "wstał" - na sciach przy podłodze woda

deweloper na zgłoszona reklamacje odmowil usuniecia nastestwa pojawienia sie wody ( nie odpowiada za anomalie pogody) a za przyczyne uznal komin , ktory powinnismy sami sobie zabepzieczyc tzw strażakiem - bez zadnej ekspertyzy tak stwierdzil , robilitylko test cisnieniowy rur i w ten sposob wykluczyli awraie hydrauliki

 

poradzcie co robic ??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś z własnego doświadczenia. Mamy małą piwniczkę, w której znajduje się kotłownia i spiżarnia. Niestety, u nas również okresowo panuje wysoki poziom wód gruntowych, o czym przekonaliśmy się dopiero podczas budowy. W piwniczce nagle pojawiło się 30 cm wody. Fachowcy i kierownik budowy radzili dysperbit i papę, tak też zrobiliśmy w drugim roku budowy. Efekt: woda w piwniczce pojawiła się ponownie. Dopiero po zdarciu papy, oczyszczeniu podkładu betonowego (chudziaka) i zastosowaniu środka o nazwie Schomburg spowodowało, że woda w piwnicy się nie pojawiła. I tak jest do dzisiaj.

Jeśli u Ciebie woda gruntowa działa pod ciśnieniem, to pomiędzy bajki można wsadzić fakt, że papa i dysperbit coś dadzą. Raczej musisz szukać środka, który jest odporny na wodę działającą pod ciśnieniem. My izolowaliśmy naszą piwnicę właśnie Schomburgiem, więc z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że się sprawdza. Niestety, nie jest to ani tania zabawa, ani łatwa. My izolowaliśmy sami, bo chcieliśmy mieć pewność dokładności wykonania, bez pominięcia żadnego cm2 posadzki i ściany...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś z własnego doświadczenia. Mamy małą piwniczkę, w której znajduje się kotłownia i spiżarnia. Niestety, u nas również okresowo panuje wysoki poziom wód gruntowych, o czym przekonaliśmy się dopiero podczas budowy. W piwniczce nagle pojawiło się 30 cm wody. Fachowcy i kierownik budowy radzili dysperbit i papę, tak też zrobiliśmy w drugim roku budowy. Efekt: woda w piwniczce pojawiła się ponownie. Dopiero po zdarciu papy, oczyszczeniu podkładu betonowego (chudziaka) i zastosowaniu środka o nazwie Schomburg spowodowało, że woda w piwnicy się nie pojawiła. I tak jest do dzisiaj.

Jeśli u Ciebie woda gruntowa działa pod ciśnieniem, to pomiędzy bajki można wsadzić fakt, że papa i dysperbit coś dadzą. Raczej musisz szukać środka, który jest odporny na wodę działającą pod ciśnieniem. My izolowaliśmy naszą piwnicę właśnie Schomburgiem, więc z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że się sprawdza. Niestety, nie jest to ani tania zabawa, ani łatwa. My izolowaliśmy sami, bo chcieliśmy mieć pewność dokładności wykonania, bez pominięcia żadnego cm2 posadzki i ściany...

 

Też miałem podobny problem z tym że użyłem Penatronu i też robiłem sam .Trochę to trwało i kosztowało ale teraz mam sucho nawet po obfitych opadach deszczu.:stirthepot: Dobrym kompromisem co do jakości i ceny jest Ceresit CR90 a sprawdza się jako izolacja przeciwwilgociowa i przy gróbszej warstwie przeciwwodna a worek 25kg kosztuje nie więcej niż 140zł.Przy użyciu tych wszystkich środków musisz doprowadzić do całkowitego wyschnięcia po posmarowaniu.:yes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...