Kryzys? Niemożliwe...

[adamrw]

Ja tam kryzysu na rynku budowlanym nie widzę. Co więcej, coraz częściej czuję się jak intruz, gdy chcę dać zarobić wykonawcom i hurtowniom.

Kilka przykładów:

1. Na wycenę materiałów do ocieplenia budynku czekam ponad tydzień

2. Przedstawiciel regionalny producenta systemu ociepleniowego daje mi 1 (słownie: jeden) namiar na hurtownię, która ich produkty sprzedaje w okolicach Wrocławia. Na pytanie o inne hurtownie dostaję odpowiedź: Są inne, ale TĄ ja się opiekuję.

Efekt - wysłane zapytanie poprzedzone telefonicznie - od 3 dni cisza.

3. Wykonawca elewacji (polecany na forum) - niby wszystko dogadane, miał dosłać umowę. Od 4 tygodni dzwonię co tydzień z przypomnieniem o umowie i za każdym razem słyszę: przepraszam, zapomniałem, dziś jeszcze wyślę. Od ostatniego telefonu minęło 8 dni, umowy nie ma.

4. Kolejny wykonawca elewacji - stwierdził, że mi tę elewację w tej sytuacji zrobi. Miał tylko dookreślić się co do terminu. 2 telefony, dwie obietnice, że już jutro będzie termin i nic.

5. Wykonawca CO - od 2 tygodni wycenia rozłożenie styropianu i mimo 3 telefonów wyceny i tak nie mam.

 

Czy też macie podobne doświadczenia, czy to tylko ja tak trafiam?

 

Z pozytywów - umówiłem się dziś z wykonawcą tynków na 7.30. Byli 15 sekund przede mną, punktualnie 7,30. Zrobili dobre wrażenie

 

pozdrawiam

Adam

[prawdziwy.anika]

a kto mowil,ze jest jakis kryzys?

pracy jest od groma,bo wykonawcy biora po kilka robot na raz,tu zaczna,tam zaczna,wyrobic sie nie moga,a inwestor zgrac terminow za nic nie moze

[rafsli_rs]

Jeśli chodzi o budowlankę, to popieram, coś tam kryzysu nie widać. Fachman też mi po raz kolejny przesuwa termin rozpoczęcia robót.

[bmiara]

Z drugiej strony - duże inwestycje - na przetargach dużo wykonawców, oferta wygrywająca zawsze (!) poniżej budżetu na inwestycję, średnia cena wybudowania mieszkania/domu/drogi niższa pomimo inflacji....

[Trociu]

Jest na tyle "źle", że mój hydraulik nie ma czasu pojawić się u mnie po pieniądze za ostatnie poprawki. Dla tej stówki chyba mu się nie opłaca do mnie jechać...