Andzia K 01.05.2011 19:46 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Maja 2011 Obiecałam, więc wklejam skrzynkę elektryczną, tadam: http://img836.imageshack.us/img836/1328/dsc00135x.jpg Dziasiaj troszkę posiedzieliśmy na działeczce, troszkę gości było, ognisko zrobiliśmy, kiełbachę i ziemniaki jedliśmy no i jeszcze troszkę drogę równaliśmy i poszerzalismy co by ciężkie sprzęty mogły dojechać. Fajnie było, ale teraz to już tylko mi się chce spać. :sleep:Dobranoc Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Marcin Z102 04.05.2011 11:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Maja 2011 Ma ktoś skrzynkę budowlaną z zabezpieczeniem przeciwporażeniowym na zbyciu w dobrej cenie? Poszukiwania trwają ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Andzia K 06.05.2011 19:52 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Maja 2011 No więc powracam! Wiecie co powiem o Starostwie w Złotowie? To : piiiiip, piiiiiiiiiiiiiiiiip, piiip, piiiiiiiip, piiiiiiiiiiip! Nauczyliśmy się dzwonić przed wyjazdem do Starostwa czy wszyscy, których potrzebujemy są. Tak więc w piątek Mężuś dzwonił czy może przyjechać, nie mógł, bo się nie uprawomocniło pozwolenie, mógł dopiero 2 maja. Zapytał czy pracują - pracują, ok. Dzwoni 2 maja czy pracują, no oni pracują, ale Dyrektor nie, a on musi podpisać uprawomocnienie. No ok, a będzie 4 maja - będzie. 4 maja Mężuś dzwoni - Dyrektora nie ma wziął jeszcze urlop, jutro będzie? - będzie, ok. Mężuś dzwoni 5 maja jest Dyrektor - jest, można przyjechać - można. Mężuś jedzie wchodzi do Starostwa, a Dyrektor się w 30 minut ulotnił i nikt nie wiedział gdzie jest No po prostu piiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiip Panie jednak coś tam wystawiły, że mogliśmy złożyć pismo do Nadzoru, a uprawomocnienie prześlą pocztą, jak Dyrektor podpisze. Tak więc startujemy 12 maja - mam nadzieję, że się nie przesunie na 13 w piątek, bo wtedy wolę wystartować 16, ech.... 3 maja byliśmy u znajomego elektryka i za flaszeczkę podbije nam papierki i podłączy skrzynkę budowlaną. Tylko najpierw musimy ją zdobyć. Tak więc przyłączam się do apelu Mężusia - ma ktoś w okolicy Piły do sprzedania skrzynkę elektryczną z jakimś tam pstryczkiem przeciwporażeniowym? Ja weekend spędzę w szkole, Mężuś pewnie będzie woził gruz na drogę, co by ją utwardzić. Miłego, ciepłego, majowego weekendu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Andzia K 11.05.2011 20:01 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Maja 2011 Uwaga Uwaga. Jutro kopiemy! Wszyscy zwarci i gotowi czekamy na jutrzejszy dzień. Geodeta umówiony, kopara umówiona, Kierbud przyjedzie, trzeba pamiętać, aby zabrać archeologa. Moi drodzy emocje sięgają zenitu! Będzie się działo, oj będzie Trzymajcie kciuki co byśmy nic ciekawego dla archeologa nie wykopali, bo będziemy bankrutami bez domu i marzeń... Siatki nadal nie ma, garażu też. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Andzia K 14.05.2011 19:48 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Maja 2011 Wszem i wobec chciałam oznajmić, że Bursztynowej Komnaty nie znaleźliśmy. Innych skarbów też nie wykopaliśmy. A wyglądało to tak. Na 8 przyjechał geodeta i raz dwa wytyczył budynek i powiedział gdzie i jak obliczyć punkt zero. W międzyczasie przyjechała kopara i z 1,5 metrowym zapasem zaczęła kopać http://img220.imageshack.us/img220/1892/zdjcie0034u.jpg http://img546.imageshack.us/img546/3445/zdjcie0038h.jpg Wszystko było ślicznie i pięknie i nagle koparze cosik się stało i mimo, że nie był to piątek 13 stanęła. Coś tam padło i kopara nie mogła unosić łychy. Zaczęło się dzwonienie i jeżdżenie za częścią. Okazało się, że gdzieś tam jest ta część, pojechali, parę godzinek pogrzebali i całe szczęście naprawili. Po czym ponownie ruszyli do walki z wykopem. Okazało się, że na szczycie górki jest ok 1,5 metrowa warstwa gliny, a pod nią piaseczek jak na plaży. Glina twarda jak skała, zwykła kopareczka by sobie nie poradziła, dlatego mamy fadromę. Na koniec dnia wyglądało to tak http://img638.imageshack.us/img638/9858/zdjcie0058ny.jpg Inwestorzy na samym końcu roboty musieli skontrolować wykop - stoimy gdzieś w pobliżu klatki schodowej http://img42.imageshack.us/img42/1539/dsc00378yn.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Andzia K 14.05.2011 20:25 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Maja 2011 Wczoraj przyjechał geodeta i wyznaczył budynek, aby od poniedziałku mógł wchodzić murarz. Ponieważ okazało się, że wykop został zrobiony troszkę za głęboko to będzie trzeba robić szalunki, a chcieliśmy tego nie robić, tylko w ziemi porobić tunele pod zbrojenie i tak zalać fundament. Kierownik jednak stwierdził, że nie ma tego złego. Przyjechał z jakimś kolegą geologiem i stwierdzili, że grunt jest miękki i trzeba będzie zrobić chudziaka pod fundament, więc się go wykopie w tym piaseczku i na to postawi szalunki. Wtedy będzie ok. http://img837.imageshack.us/img837/2496/zdjcie0061q.jpg http://img200.imageshack.us/img200/4407/zdjcie0062c.jpg http://img593.imageshack.us/img593/5568/zdjcie0063x.jpg http://img705.imageshack.us/img705/7007/zdjcie0064l.jpg No i tyle na dziś. Jutro z okazji wykopu spływamy i to dosłownie. Bierzemy udział w spływie kajakowym, który ma, w skrócie, otworzyć lokalnym władzom oczy na zakaz pływania kajakami rzeką Rurzycą. Dzisiaj gdzieś usłyszałam, że ma w tej akcji wziąć udział ok 200 kajaków. Tak więc jeśli gdzieś zobaczycie filmik z tej imprezy to jest szansa, że zobaczycie w kajaczkach i nas Mam nadzieję, że pogoda dopisze Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Andzia K 23.05.2011 18:23 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Maja 2011 W spływie popłynęliśmy. Razem z nami było jakieś 150 kajaków. Fajnie było. Został mi kawałek od Kaliny do Ujścia i będę miała całą Gwdę przepłyniętą Pogoda była różna. W sumie nie padało, ale słoneczko też nie wychodziło. Czasem na odkrytych polach zimny wiatr wiał, ale wytrwaliśmy. http://img163.imageshack.us/img163/3239/dsc00454c.jpg Nie wiem czy wiecie, ale mamy od zimy w centrum Piły zatopioną barkę, więc oto mój Małż na jej tle http://img813.imageshack.us/img813/741/dsc00479s.jpg Ja tu gadu gadu, a Wy pewnie ciekawi co tam na budowie się dzieje... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Andzia K 23.05.2011 19:36 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Maja 2011 (edytowane) A na budowie się dzieje, oj dzieje Zapomniałam poprzednio Wam napisać, że na naszej działce stanęły takie oto tabliczki http://img691.imageshack.us/img691/3670/zdjcie0065x.jpg Gdzieś tam jest jeszcze jedna informująca o głębokich wykopach. Jak byliśmy na działce w weekend okazało się, że tak jak nigdy nikt tamtędy nawet nie przechodził, tak teraz przez godzinkę z 5 razy przejechał quad i jedno auto. Nikt nawet się nie zatrzymał dzień dobry powiedzieć. Nie wiem czego tam szukali, ale stwierdziliśmy, że trzeba jak najszybciej się ogrodzić. W poniedziałek Majstry wykopały dołki na chudziaka pod fundamenty. Sprawnie im to poszło. http://img641.imageshack.us/img641/8136/06052011v6.jpg We wtorek już ubijali chudziaka http://img12.imageshack.us/img12/6083/dsc00429mx.jpg Poniżej kontrola inwestora - spacer po chudziaku. Musieliśmy wieczorkiem jechać i podlać, bo słoneczko troszkę świeciło. Niestety nie mam tego uwiecznionego, bo oboje ciężko nad tym pracowaliśmy. http://img822.imageshack.us/img822/2039/dsc00437pg.jpg W czasie jak majstry robili co do nich należy my popołudniami stawialiśmy ogrodzenie. Poniżej moje stanowisko - mazacza pali na kolor czarny. Co prawda byly już konserwowane, ale podobno lepiej część która ma być w ziemi podwójnie zabezpieczyć. http://img10.imageshack.us/img10/5831/dsc00396fx.jpg Nawet mi się udało to zrobić tak, aby się samemu nie umazać. Oczywiście nie miał mi kto zrobić zdjęcia przy pracy, więc dowodu nie mam Na zdjęciu widać też świder do wywiercania dziur pod paliki. Widać też takie słupki, mają one służyć do kręcenia zbrojenia. Te kamienie co tam leżą to nawoziłam z moim ślubnym z pobliskich pól. W sumie płot stawialiśmy w silnej ekipie: ja, Mąż mój jedyny, Brat mój też jedyny, Sąsiad (bo jego działkę też grodziliśmy), Sąsiada Szwagier i Sąsiada Teść. Robota nam się w rękach paliła! No a czasem to nawet przeszkody były. http://img804.imageshack.us/img804/3142/dsc00412w.jpg Uwaga na palce! Nie pamiętam już teraz przy jakich pracach, ale Mężuś zdążył sobie przyrżnąć w paluszka http://img13.imageshack.us/img13/3125/dsc00415xz.jpg Nie mam uwiecznionego efektu końcowego. Zresztą przez nasze wydmy z piasku nie byłoby widać w całości naszej działki. Edytowane 23 Maja 2011 przez Andzia K Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Andzia K 23.05.2011 20:00 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Maja 2011 (edytowane) Tutaj już widać przygotowane pozbijane szalunki, jakieś tam pręty i część bloczków. Teściu stopniowo jak coś nam dowozi swoim big autem to zabiera przy okazji dodatkowe materiały co by pustych przebiegów nie robić.http://img840.imageshack.us/img840/3597/zdjcie0067z.jpg Sen z powiek spędzała nam nasza skarpa. Ten kawałek prawie przysypał pomocnika naszego Majstra. http://img190.imageshack.us/img190/9494/dsc00439m.jpg Problem polega na tym, że glina się trzyma, a piasek pod nią pod wpływem słońca się osypuje i stwarza w ten sposób niebezpieczeństwo... Poniżej kontrola Teścia. W tle widać najwyższą skarpę z której też niebezpiecznie się zsuwał piasek zasypując często chudziak. Majster postanowił jak najszybciej postawić szalunki pod fundamenty.http://img823.imageshack.us/img823/992/10052011v1.jpgNo i dzisiaj w nocy przyszła ostra burza. W Pile trzaskało, że hoho no i stało się to czego najbardziej się baliśmy - skarpa się oberwała niszcząc część szalunków... Mężuś coś przeczuwał, pojechał przed pracą zobaczyć a tam obraz nędzy i rozpaczy... Pojechał do pracy wziąć urlop i od rana razem z moim Tatą, Teściem i Majstrem odkopywali i wszystko poprawiali... Dzielne chłopaki. Narobili się co nie miara! Jutro wrzucę Wam relację... Edytowane 23 Maja 2011 przez Andzia K Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Andzia K 23.05.2011 20:18 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Maja 2011 (edytowane) Teraz odbiegając troszkę od tematu chciałam Wam pokazać naszą piękna drogę dojazdową. Tak wyglądała po kilku przejazdach big auta mojego Teścia. Raz miał nawet problem wyjechać, bo w tym miejscu jest górka, chociaż na zdjęciach tego nie widać. http://img828.imageshack.us/img828/4469/17052011v1.jpg My aby nie robić pustych przebiegów jak jechaliśmy robić płot to braliśmy też gruz do przyczepki (sąsiad się pozbywał). http://img845.imageshack.us/img845/830/17052011v3.jpg Później przysypaliśmy to piaskiem, którego u nas dostatek I oto nasza piękna droga. http://img42.imageshack.us/img42/4606/17052011v4.jpg Sama ten piasek sypałam Na naszej działeczce mamy też poziomki o takie http://img808.imageshack.us/img808/9199/dsc00149i.jpg Mam nadzieję, że słoneczko ich nie przypiecze i nikt ich nie zadepcze i będziemy mogli się cieszyć pierwszymi plonami na naszej ziemi Mój Teściu załatwił nam natomiast taki krąg na studnię http://img593.imageshack.us/img593/7523/dsc00442jg.jpg No i tyle na dziś, reszta jutro. Mam nadzieję, że się nie gniewacie, że tyle czasu cisza była. Zarobieni byliśmy - płot, skarpa, droga itp. Ale nadrobiłam zaległości... Edytowane 23 Maja 2011 przez Andzia K Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Andzia K 25.05.2011 19:26 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Maja 2011 (edytowane) Miało być wczoraj, ale jest dzisiaj. Za to napiszę troszkę więcej... Chłopaki dzielnie sobie poradzili ze skarpą. Wszystko co zagrażało pracy i fundamentom zostało bezpiecznie oberwane, rozłożone i zabezpieczone gałęziami, aby piasek nie wysychał i ponownie się nie obsypał. Szalunki trzeba było troszkę poprawić, a po paru godzinach wyglądało to tak. http://img841.imageshack.us/img841/2301/14052011v17.jpg http://img705.imageshack.us/img705/9178/14052011v20.jpg Później przyjechała inwestorka i dowiozła kawę, owoce oraz procenty. Atmosfera się troszkę rozluźniła, bo wcześniej lekkie spięcie było z Majstrem, posiedzieliśmy, pożartowaliśmy i rozjechaliśmy się do domów. http://img834.imageshack.us/img834/2264/14052011v2.jpg Od lewej: Majster, mój Tato, mój Teściu i mój Mężuś Z pełnym zdumieniem dostrzegłam, że na jednej z sosenek na działce wiszą takie oto ozdoby choinkowe http://img109.imageshack.us/img109/5984/08052011v2.jpg http://img14.imageshack.us/img14/6382/08052011v3.jpg No i najważniejsze - barak dojechał! Zdjęcie ogólne, gdzie widać barak, zbrojenie, a po lewej stronie na granicy zdjęcia pomalowany już na czarno krąg na studnię. http://img31.imageshack.us/img31/5135/13052011q.jpg Zdjęcie zrobione z nasypu powstałego z wykopu. A wygląda jakby z lotu ptaka... To tylko połowa naszej działki... Edytowane 25 Maja 2011 przez Andzia K Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Andzia K 04.06.2011 14:39 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Czerwca 2011 (edytowane) Wracam i nowe wieści przynoszę. Tyle się działo! Zacznę może chronologicznie. Ostatnio wspomniałam, że garaż/barak/szopa/rupieciownia/graciarnia/... przyjechała. Oto relacja z jej stawiania. Na początek trzeba było przygotować kawałek równego terenu i coś w miarę stabilnego na czym można garaż postawić. Kupiliśmy płyty ażurowe, wypoziomowaliśmy i na tym stanął barak http://img84.imageshack.us/img84/4678/zdjcie0081x.jpg http://img715.imageshack.us/img715/1035/zdjcie0083d.jpg Moja Ciocia ma barak tej samej konstrukcji tylko troszkę większy. Też służył jako graciarnia na budowie. Pewnego dnia była u nich wichura, budowa była na skraju wsi, a dookoła same pola. Wiatr był tak silny, że uniósł ten barak w górę i przeniósł go przez płot na pole zrzucając go na ziemię. Generalnie troszkę się pogniotła blacha, ale nic poważnego się nie stało. Materiały budowlane, które były pod nim schowane nie ruszone stały na swoim miejscu, jakby ktoś pionowo w górę uniósł jakiś kartonik. Bogatsi o doświadczenia innych postanowiliśmy zabezpieczyć garaż przed porywistym wiatrem. Chłopaki wbetonowali do ziemi kilka przymocowanych do baraku prętów. http://img846.imageshack.us/img846/810/zdjcie0084i.jpg Później podłogę wysypaliśmy ładnie piaseczkiem, którego u nas dostatek, zamontowaliśmy półeczkę na pierdoły i można mieszkać http://img860.imageshack.us/img860/7418/dsc00157dg.jpg Edytowane 4 Czerwca 2011 przez Andzia K Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Andzia K 04.06.2011 15:50 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Czerwca 2011 Zbrojenie Całe zbrojenie kręcił Majster. Kierownik nie miał zarzutów. http://img862.imageshack.us/img862/7381/08052011v7.jpg http://img200.imageshack.us/img200/9149/08052011v6.jpg Zaczęliśmy układać zbrojenie wzdłuż szalunków. http://img706.imageshack.us/img706/6793/14052011v5.jpg http://img96.imageshack.us/img96/8197/14052011v10.jpg Majster je wkładał i łączył ze sobą. Dzień przed zalewaniem przy wieczornej kontroli wyglądało to tak. http://img96.imageshack.us/img96/4606/17052011v4.jpg Te dwa słupy po lewej stronie są do podtrzymania daszku nad tarasem, na powierzchni będą drewniane. http://img718.imageshack.us/img718/830/17052011v3.jpg Te dwa słupy po prawej są do podtrzymania dachu przy wejściu do domu. No i mój Mężuś doszukał się błędów w wiązaniu zbrojenia. Problem polegał na tym, że w narożnikach domu na wiązaniach miały być po 4 L z prętów wzmacniające zbrojenie. Były po 2 i to jeszcze na górze zbrojenia, a jeśli już 2 to powinny być na dole, chociaż najlepiej jakby były 4. Na budowę była przywieziona odpowiednia ilość prętów, ale Majstrowi zabrakło troszkę stali na dozbrojenie podłoża pod piec, więc zabrał te L tam, a na narożnikach zostawił po 2. No i co tu zrobić? Zalewanie od 9, a tu poprawki trzeba zrobić. Telefon do Kierbuda - powiedział, że wystarczy przełożyć te 2 L na dół. Mężuś niezadowolony, bo przecież 4 miały być! Ma być tak jak powinno! Żadne z nas nie mogło być następnego dnia przy zalewaniu. Miał przyjechać mój Tato, po uprzednim zapłaceniu za beton w fabryce. Pierwszy pomysł jaki przyszedł do głowy to pocięcie zbrojenia, które jest przygotowane pod słupy podtrzymujące dach, bo zawsze można dokręcić i zalać przy stropie... Z pomocą przyszedł Teściu. Zaoferował, że rano kupi pręty i dowiezie je na budowę big autem, dowiezie troszkę bloczków przy okazji, a później pojedzie do pracy. Majster tylko musiał przyjść wcześniej i to wszystko powiązać. No i kamień z serca, wszystko dogadane tylko żeby zdążył na czas! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Andzia K 05.06.2011 08:58 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Czerwca 2011 (edytowane) Był 27.05.2011 (piątek) - Majster zdążył na czas i jak przyjechała grucha wszystko było gotowe Mój Tato miał zrobić zdjęcia jak pompą zalewają, ale był tak zaaferowany swoją rolą w tym wszystkim, że zapomniał. No, ale wszystko dopilnował, aby było tak jak powinno być. Mam tylko zdjęcia po zalaniu. http://img822.imageshack.us/img822/142/18052011v1.jpg Jak przyjechaliśmy wieczorem podlać beton to zauważyliśmy, że na wierzchu pojawiły się rysy wzdłuż zbrojenia. Przerażeni zadzwoniliśmy do Kierbuda, ale powiedział, że to normalne i nie mamy się czego obawiać. Ufff... http://img34.imageshack.us/img34/2815/18052011v4.jpg Kilka dni później (chyba w poniedziałek) Majster ściągnął szalunki - ślicznie wyglądały murki bez nich. Tutaj zdjęcie ogólne http://img88.imageshack.us/img88/2525/22052011v9.jpg Tutaj macie przekrój, aby udowodnić, że nic złego mimo pęknięć wzdłuż zbrojenia się nie stało. Zresztą w tej chwili tych pęknięć prawie nie widać. http://img684.imageshack.us/img684/48/22052011v1.jpg Tutaj inwestor przy pracy. http://img651.imageshack.us/img651/143/22052011v12.jpg A tutaj bieg przez przeszkody, aby ratować to co zostało w zbiorniku http://img121.imageshack.us/img121/2019/22052011v4.jpg Początkowo miał pomysł, aby podlewać wszystko z węża podłączonego pod zbiornik, ale ciśnienie było słabe. No i w czasie realizacji tego pomysłu pociągnął mocniej wąż, a on urwał się z mocowania przy pojemniku i cała woda zaczęła pełną parą wylatywać na zewnątrz. Wyciek został szybko opanowany. W sumie na fundamenty nie pamiętam ile miało betonu iść (chyba 15,5), ale na wszelki wypadek zamówiliśmy 0,5 m3 więcej. Okazało się, że Mężuś tak dobrze wszystko przeliczył, że dokładnie 0,5 m3 było za dużo... Wylaliśmy więc na wejście do szopy. http://img638.imageshack.us/img638/5540/18052011v7.jpg Na tym zdjęciu widać też, że nasza piękna altanka została pocięta Przeszkadzała podobno i jest teraz więcej miejsca na składowanie materiałów. Dzialka ponad 1260 m i nie ma miejsca na altankę 3x4... Edytowane 5 Czerwca 2011 przez Andzia K Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Marcin Z102 14.06.2011 10:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Czerwca 2011 Kto przerabiał temat: kształtki wieńcowe czy cegła pełna + szalunek? Z pierwszych wyliczeń wychodzi mi, że cena wychodzi podobnie. Czekam na wycenę i się zobaczy. W międzyczasie mile widziane Wasze opinie na ten temat. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Andzia K 23.06.2011 20:28 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Czerwca 2011 Jak tak sobie popatrzę na ten mój biedny opuszczony dziennik to płakać mi się chce... A jak sobie pomyślę jakie mam zaległości to uuuuuuuuuuuuu:( Więc zamiast marudzić to biorę się do roboty. Jednego pięknego weekendu mój Tato, Brat i Mężuś pojechali na działkę uzupełniać i ubijać piasek między ławami, bo po weekendzie miała przyjechać grucha i wylewać chudziaka. Więc chłopaki tyrali, ale pięknie im poszło! Tu początki http://img90.imageshack.us/img90/1230/27052011v1.jpg Wyrównywanie http://img36.imageshack.us/img36/9956/28052011v3.jpg Linka co by równo było http://img15.imageshack.us/img15/9673/28052011v5.jpg http://img190.imageshack.us/img190/350/28052011v2.jpg Taki sprzęcior jak na powyższym zdjęciu za symboliczne pieniądze pożyczył nam nasz kolega - sąsiad. On już domek na ukończeniu ma... Jak sobie tak chodzę po ich pomieszczeniach to się zastanawiam - kiedy u mnie tak będzie... Zresztą mają piękne pomieszczenia, a te płytki w łazienkach... ach Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Andzia K 23.06.2011 20:50 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Czerwca 2011 Następnego dnia mieliśmy dziwną wizytę na działce... Nasz studniarz postanowił przyjechać z różdżkarzem/radiestetą/gościem który odprawiał czary. Postanowiliśmy zobaczyć czarownika i zobaczyć jak pracuje, więc pojechaliśmy. Czarodziej wytoczył się z auta i po krótkim wstępie zaczął z różdżką spacerować po działce i szukać wody. Ledwo za sobą powłóczył nogami, myślę sobie ok, ja za to nie płacę, niech se łazi, bo może faktycznie ma moc Wszystko przeszedł z taką oto jak poniżej różdżką i wyznaczył miejsce, gdzie jest żyła wodna. http://img696.imageshack.us/img696/9749/dsc00206r.jpg Wyznaczył tą żyłę w miejscu, gdzie i tak planowaliśmy kopać za wodą. Tam zresztą na planie zagospodarowania mieliśmy zaznaczoną studnię. Niby planów nie widział, no ok. Chwycił później takie oto wahadełko... http://img825.imageshack.us/img825/9844/dsc00207bo.jpg ... po czym powiedział, że woda będzie na 12 metrach, żyła ma głębokość 1,5 metra i jest bardzo wydajna, a wodę będzie można pić bez przegotowania:jawdrop: Przeszedł później z tym swoim wahadełkiem na miejsce domu http://img193.imageshack.us/img193/3224/dsc00210op.jpg i powiedział, że połowa domu jest bardzo napromieniowana, bo przez połowę domu przepływa właśnie ta żyła i on może nam, sprzedać odpromiennik za 106 zł... Mężuś stwierdził, że nie trzeba, bo... nie potrafię powtórzyć może kiedyś sam Wam napisze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Andzia K 26.06.2011 15:28 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Czerwca 2011 Wylewanie chudziaka odbyło się pod pieczą Teścia, bo Mężulka nie było, a ja nie mogłam się urwać z pracy. Ale wszystko poszło szybko i sprawnie. http://img191.imageshack.us/img191/3990/01062011v4.jpg Wieczorkiem jak zajechałam podlać beton to były ryski, takie jak poniżej, ale później one zniknęły. http://img87.imageshack.us/img87/6503/01062011v2.jpg Poziom -1 ukończony:D:wave: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Andzia K 26.06.2011 16:20 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Czerwca 2011 No dobrze, ale trzeba w końcu zacząć rosnąć w górę. Ile można w tym dole siedzieć... Najpierw było malowanie http://img402.imageshack.us/img402/5859/060611v1.jpg później izolowanie http://img24.imageshack.us/img24/697/080611v7.jpg i dopiero wtedy pierwszych bloczków stawianie http://img204.imageshack.us/img204/7733/070611v1.jpg Ponieważ nasz studniarz stale odkładał termin rozpoczęcia kopania studni musieliśmy skądś dostarczać wodę murarzom, bo bez wody budować się nie da... Tak więc ładowaliśmy sprzęcior taki oto na przyczepkę http://img40.imageshack.us/img40/5779/060611v13.jpg Po czym jechaliśmy 300 metrów nad rzekę i przez godzinkę pompowaliśmy wodę do pojemnika, szło tam zakwitnąć http://img221.imageshack.us/img221/4931/060611v3.jpg Tam za autem w dole jest już rzeczka Później podjechaliśmy na działkę i trzeba było z tego pojemnika te 1000 litrów przepompować do drugiego, bo przecież nie da się tego tak po prostu przelać albo zestawić z przyczepki, więc następna godzinka :sleep: W ten sposób zastała nas ciemna noc i klnąc kiedy będzie w końcu ta woda wróciliśmy do domku. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Andzia K 26.06.2011 16:47 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Czerwca 2011 Woda źródłem życia... Skoro Pan Czarodziej wyczarował nam tą wodę na działce to niech ona w końcu zostanie wykopana! Ile można czekać. Najpierw kontuzja, później rehabilitacja, później jeszcze lekarz nie pozwalał, później, że już jutro będzie, okazało się, że 5 dni nie był i nawet nie zadzwonił, a my celowo nie dzwoniliśmy bo ciekawi byliśmy czy raczy sam zadzwonić. Zadzwoniliśmy w końcu sami, no jutro przyjedzie, nie przyjechał, dzwonię, bo musiał rury przygotować, jutro będzie, jutro dzwonię, bo nie ma go na działce. A bo się okazało, że rury musi pospawać. No ok niech spawa, ale ponoć skręcane miał... W końcu dzwoni do niego mój Mężuś i jemu mówi, że niby przyczepkę spawa nie rury, bo mu się rozkraczyła jak już do nas wyjeżdżał, po weekendzie będzie. Przyjechał w jakiś wtorek ufffff Rozstawił sprzęt http://img263.imageshack.us/img263/1465/060611v10.jpg http://img233.imageshack.us/img233/893/110611v3.jpg Zaczął coś tam wykopywać i całkiem nieźle mu szło. http://img3.imageshack.us/img3/5461/060611v11.jpg Następnego dnia po metrze trafił na kamień i nie mógł się przebić. Skończył twierdząc, że przyjedzie z lepszym wiertłem. Przyjechał po dwóch dniach (niby od kolegi pożyczał wiertło i musiał poczekać aż się zwolni). Przebił się i zaczął takie grudy nie wiadomo czego wyciągać http://img813.imageshack.us/img813/8928/080611v12.jpg Po paru dniach udało mu się dotrzeć do wody. Była na 12 metrach tak jak mówił czarodziej... Oto nasza studnia już z miejscem na wkopanie kręgu. http://img847.imageshack.us/img847/1530/250611v7.jpg Ta dziura to miejsce na rurę odprowadzającą wodę do domku. Generalnie pod krąg to trzeba się było siekierą przez glinę przedzierać, czterech chłopów pół dnia nad tym spędziło, ale im się udało Po nas studniarz miał od razu robić u Sąsiada, ale zagadał do niego czy może ruszyć za 2 tygodnie, bo ma coś tam gdzie indziej do zrobienia. Sąsiad się zgodził, już go uświadomiliśmy, że w takim razie wodę będzie miał za 2 miesiące nie tygodnie. No ale skoro wszyscy biorą 200 z m2, a on 100... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.