Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Ania i Marcin budują na Zielonym Wzgórzu


Recommended Posts

Mężuś widzę wyszedł przed szereg. Tak przyznaję się - wiązałam w weekend zbrojenie, trzeba było pomóc chłopakom, bo sobie nie radzili :p Oczywiście żartuję - zajmowali się po prostu wyższymi celami, ale o tym kiedy indziej. Efektem weekendowej pracy jest kawałek zbrojenia i całe poharatane ręce, bo w rękawiczkach robiło mi się niewygodnie.

O nie do zajechania psie już pisałam - to ciągle ten sam pies. Jak podjeżdżamy do Rodziców naszą terenową Suzi to ta mała psina cała się trzęsie z radości, bo myśli, że zaraz pojedzie na budowę. Jak się otworzy drzwi od auta to chwila i jest już na przednim siedzeniu, a jadąc w środku całą drogę stoi i obserwuje czy już dojeżdżamy. Jak już jest na budowie to przeleci wszystkie kąty w poszukiwaniu jakiegokolwiek patyka, aby jej rzucać. Jak nie znajdzie nic dużego to przynosi jakąś większą drzazgę, prosto pod nogi i każe rzucać (tzn. piszczy i szczeka jeśli nie rzucamy). Jakby jej żarówkę w tyłek włożyć toby świeciła... Żarówka oczywiście.

 

Obiecałam relację z wykonania schodów. Poniżej schody przed zalaniem, po zalaniu, a na końcu po rozszalowaniu.

http://img853.imageshack.us/img853/9638/poziom03.jpg

 

Dechy do mocowania stopni przywieźliśmy już dużo wcześniej, później jedna zaginęła i się odnalazła u sąsiada - jego Majstry pożyczyły. W końcu przyszedł czas na zbudowanie schodów, bo jeszcze trochę i trzeba było nosić gary na strop.

Przy budowie schodów okazało się, że palety Ytonga, których nie można zwrócić przydadzą się jako spocznik na półpiętrze. Poniżej Mężuś przy pracy i spocznik z palet Ytonga

http://img546.imageshack.us/img546/7383/poziom08.jpg

 

Później trzeba było jakoś przymocować stopnie, do tego posłużyły wcześniej przywiezione dechy. Troszkę było mierzenia, kombinacji i cięcia, aby pasowały. Na ostatnim zdjęciu widać małą demolkę palety, aby uzyskać stopnie do schodów.

http://img511.imageshack.us/img511/230/poziom05.jpg

 

No i nadszedł czas na stopnie. Trzeba było je dobrze pomierzyć, aby były równe i dobrze się po nich chodziło. Teraz mogę powiedzieć, że są piękne, ażurowe. No cudo! A najważniejsze, że mogę wejść na górę :p

http://img24.imageshack.us/img24/2106/poziom06.jpg

 

Na koniec dnia mój Mężuś postanowił z impetem wycofać auto z zaczepioną przyczepką przez wąski przejazd na skarpie. Przyczepka pod wpływem skosu się zsunęła i pociągnęła za sobą auto na jeszcze większy skos z osuwającego się piachu prosto przed murki wjazdowe do garażu, tylko, że auto stało w poprzek do nich, a nie na wprost lub tyłem. Odczepiliśmy przyczepkę, Mężuś ruszył do tyłu, a auto na piachu obsunęło się jeszcze bliżej murków. O właśnie tak

http://img838.imageshack.us/img838/4730/poziom07.jpg

 

Każda próba ruszenia auta groziła oparciu się o murek nie tylko z przodu, ale też z tyłu, bo z tyłu też był murek blisko tylnego nadkola. Auto stało mocno przechylone w stronę murku, na ruchomych piaskach w ciemnościach i co teraz...:confused: Z ratunkiem przyszedł Teściu, który między tylnym kołem a murkiem wstawił kliny z kołków drewnianych, z przodu nie dało się wstawić, bo koło było za daleko od murku i w ten sposób powolutku Mężuś jakoś wyjechał. Tak więc próba pierwszego parkowania w garażu była, tylko nie wiadomo czemu w poprzek. Najważniejsze, że auto jest całe. W sumie jakby lekko się przytarło na nadkolu z lewej strony z przodu, to by było równo obtarte z dwóch stron (pisałam jakieś dwa miesiące temu, że przytarłam w pośpiechu od strony pasażera).

Edytowane przez Andzia K
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 120
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Pustaki na strop zaczęły lądować w salonie. Takie meble mi się nie podobają, ale musiałam je przez jakis czas znosić :p

http://img52.imageshack.us/img52/4715/010911v4.jpg

 

Na zdjęciu widać też, że część belek została wrzucona na strop. Przy tym stropie postanowiliśmy wykorzystać systemowe L-ki stropowe, zamiast poprzedniego patentu. W zasadzie, nie widzimy różnicy, ani w wykonaniu, ani w cenie, bo wyszło na to samo. Tak więc teraz nie widzę sensu w kombinowaniu... Co więcej Mężuś mówi, że w przypadku L systemowych uzyskuje się tzw. szalunek tracony, który jest lepszy dla stropu z terrivy.

Jednego dnia było tak, że Mężuś zajmował się budową schodów, a ja nie miałam czym się zająć, więc postanowiłam, że zrobię schody, ale wejściowe do domu :p Chwyciłam łopatę i zaczęłam w gliniano-piaszczystej górce "wycinać" schodki.

http://img707.imageshack.us/img707/9365/010911v26.jpg

 

Namachałam się, narobiłam, a następnego dnia wszystko się osunęło i było po schodach. :bash: A Mężusia schody stoją :cool:

Przy końcu kładzenia stropu okazało się, że zabraknie kilku pustaków na strop, więc Mężuś przywiózł przyczepką całą paletę, bo po przeliczeniu wyszło, że brakuje prawie 50, później się okazało, że Majster część sobie już wniósł na strop, Mężuś nie zauważył i brakowało tak na prawdę 12 sztuk :bash: Całe szczęście mogliśmy oddać resztę do hurtowni.

http://img3.imageshack.us/img3/6207/100911v1.jpg

 

Zdjęcia i opis przedstawia stan dokładnie sprzed miesiąca :jawdrop: Czemu ja nadal jestem aż tak do tyłu :bash:

W tym czasie bardzo ważyły się losy dachówki:

Ceramiczna czy betonowa

Taka co nam się podoba, ale droga, czy brzydsza, ale w dobrej cenie

Ceramiczna brzydka czy betonowa ładna

Grafit błyszczący jak psu jajca czy może jednak jakiś mat

Płaska (domino) czy falowana (tzw. S) - obie nam się podobają

Grafit, czarna czy może jasnoszara jak jest w oryginalnym projekcie

 

No jakaś masakra po prostu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Pamiętacie naszą górę piachu? Tutaj ją ładnie widać

Postanowiliśmy ją ruszyć, bo widoki zasłaniała. Już raz mieliśmy do niej podejście koparką, było też kilka podejść łopatami i taczkami, ale ona wcale nie malała. Trzeba się było za nią porządnie zabrać. Porządnie tzn z planem rozrzucenia gdzieś tej masy piachu. Marnotrawstwem byłoby rozrzucanie bez pomysłu, więc sypiemy "wyspę" jak na naszym planie zagospodarowania działki, podgląd tutaj a wykonanie poniżej

Pierwsze zarysy tarasu

http://img269.imageshack.us/img269/2911/120911v8.jpg

 

Tutaj już w całości usypany. Pod piachem były przysypane dwie piękne sosenki, niestety już ich nie ma. :( Za długo były przysypane.

http://img508.imageshack.us/img508/7968/120911v21.jpg

 

Tutaj piękne wejście do domku. Ślicznie już się prezentuje prawda?

http://img854.imageshack.us/img854/9466/120911v5.jpg

 

Teraz jakiś taki niski nam się ten budynek wydaje. Przyzwyczailiśmy się do kolosa wystającego z ziemi, ale teraz nie jest tak źle. A działka jaka duża się zrobiła :jawdrop: Teraz jak jest usypany taras w głowie mi się zaczyna kształtować wygląd ogrodu. Mam już jakiś tam pomysł na niego, ale jeszcze mnóstwo ziemi trzeba będzie dowieźć tylko skąd ją brać i kto za nią zapłaci... :confused: To co rozsypaliśmy i tak nie starczyło na zasypanie całego budynku. Praktycznie nie ruszyliśmy miejsca gdzie jest wykusz... Będzie czas będzie rada...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla ciekawych jaką dachówkę wybraliśmy to jest to dachówka cementowa Braasa o nazwie Bałtycka, o taka, grafitowa

http://img694.imageshack.us/img694/6087/dachowki.jpg

 

Nie chcieliśmy na początku cementowej. Byliśmy za ceramiką ze względu na bliskość lasów i rzeki. Baliśmy się, że cementowa nam szybko zarośnie mchem. Kilka takich dachów jest w okolicy i mimo, iż domy są nowe to dachy wyglądają fatalnie. Za to kilka domów miało ładną dachówkę i usilnie poszukiwaliśmy tego wzoru w sklepach i w internecie oczywiście stawiając, że to ceramika. Niestety bez skutku. W końcu podjechaliśmy i zapytaliśmy właścicieli. Trzeba było widzieć naszą minę jak się okazało, że to dachówka betonowa! Leży na dachach już kilka lat i nic się z nią nie dzieje, a to dlatego, że ma jakąś tam potrójną warstwę czegoś - nie znam się, ale cena mnie przekonała. Na nasz dach to kwota ok 8 200 (w tym membrany, taśmy, kominki itp bez okien i więźby), gdzie przy ceramice najtaniej wyszło 12 500 zł przy wzorze, który totalnie nam się nie podobał, a ten co się podobał 24 000...

A czemu grafit? Bo brązowa nam się nie podoba, czerwona jest oklepana i mimo wszystko najszybciej będzie widać na niej brud i mech (bo kiedyś na pewno się pojawi) i od początku stawialiśmy na grafit lub szary, a szarego w ofercie nie ma więc nie było problemu z kolorem. Zresztą na szarym chyba też szybko by było widać mech.

Myśleliśmy też o Dominie, ale okazało się, że są kolejki na zamówienia i najszybciej w marcu ją dostaniemy... Później wybór padł na Topas Rupp Ceramiki, pojechaliśmy zobaczyć dach wyłożony ta dachówką i się rozczarowaliśmy, bo w ogóle nie było widać efektu. A skoro nie widać efektu to po co przepłacać? Pojeździliśmy też zobaczyć jak na żywo wygląda Domino i powiem Wam, że musi być dobra ekipa, aby równo położyła, a to i tak nie gwarantuje, że dach zawsze będzie piękny, bo więźba pracuje i może być tak, że dachówka przez schnącą więźbę nie będzie ładnie wyglądać. A w przypadku tej dachówki efekt daje właśnie to, że jest ona równa i trzeba ją równo w rządkach położyć.

 

Sąsiedzi z dołu tez taką wybrali. My w sumie później się na nią zdecydowaliśmy, więc oni byli pierwsi i zgapiliśmy od nich :p Rzut okiem na Sąsiadów:

http://img803.imageshack.us/img803/7446/120911v18.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Przed zalaniem stropu przyszedł Kierbud i okazało się, że nad oknami nie można dawać tych systemowych L-ek, więc trzeba je zdjąć, podszalować i zazbroić tak, aby nad oknami całość była z betonu. Będziemy mieli od razu nad oknami rolety dlatego te otwory są takie wysokie...

Tutaj jest strop przygotowany z L-kami

http://img846.imageshack.us/img846/2459/120911v23.jpg

 

A tutaj już zaszalowane bez L-ek

http://img215.imageshack.us/img215/8440/220911v21.jpg

 

Trzeba też było poprawić balkonik nad wykuszem. Po bokach L-ki zostały, ale od czoła zostały usunięte. W ogóle wykonanie tego balkoniku to dla mnie wiedza tajemna. Mnóstwo zbrojenia tam weszło, betonu i jeszcze styropianu i co ciekawe mniej betonu później tam wlano niż na pozostałej części stropu, ale dlaczego to może kiedyś Mężuś wytłumaczy.

No i z tego wszystkiego zostały nam L-ki :bash: Zwrócić ich nie mogliśmy, bo zababrane klejem, Sąsiad już nie potrzebował, szkoda nam ich było. Wykorzystaliśmy je do czegoś innego, o czym napiszę w kolejnych fazach budowy. A tutaj właśnie nieszczęsne ściągnięte L-ki

http://img214.imageshack.us/img214/976/220911v13.jpg

Edytowane przez Andzia K
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak wyglądał nasz domek przed zalaniem stropu. Miał takie dziwne wystające antenki ze zbrojenia potrzebne do ścianki kolankowej.

http://img408.imageshack.us/img408/9544/170911v12.jpg

 

Oczywiście na powyższym zdjęciu widać jeszcze nie poprawiony otwór okienny, bo jeszcze z L-kami...

Widać tutaj też jaki nierówny teren mamy...

Nie mam niestety zdjęć z zalewania stropu, bo mnie nie było, a męska część, która była za bardzo zajęta, aby jeszcze zdjęcia robić... Tak więc zdjęcia z dnia następnego

http://img406.imageshack.us/img406/3641/220911v11.jpg

 

Tutaj właśnie zagadkowy balkonik...

http://img13.imageshack.us/img13/9420/220911v4.jpg

 

I obrobiony komin

http://img259.imageshack.us/img259/5995/220911v1.jpg

 

No i nie wiadomo dlaczego znowu zabrakło nam betonu na strop i trzeba było dokręcić. Tym razem mniej, bo ok pół kubika. Nie wiemy czym to spowodowane. Całe szczęście to już ostatni strop...

Okazuje się, że nie tylko ciekawscy Sąsiedzi nas odwiedzają na niedzielnych spacerach, ale też atakują nas szpiedzy z nieba...

http://img714.imageshack.us/img714/2849/220911v12.jpg

 

Co do tych Sąsiadów na spacerach to czasem naprawdę do szału mnie doprowadzają. Mamy część takich miłych co nas odwiedzają, wejdą, przywitają się zagadają, kawę wypiją. Są to na prawdę miłe i często pouczające wizyty. Ale są też tacy, co widać, iż przyszli w te tereny celowo - obejrzeć co też się dzieje na tym wywiejewie, gdzie się budują te dwie szalone rodzinki. I przejdą dookoła naszych płotów, obejrzą co się dzieje, widzą, że jesteśmy na działce, ale ani me ani be ani kukuryku! No po prostu głupie dzień dobry z ust im nie chce wyjść, nawet jak przechodzą przy plocie, gdzie po drugiej stronie krzaczka wkopuję. I to nie są jacyś starsi nie wiadomo ile od nas ludzie, którym to my powinniśmy się kłaniać, ale młodzi ludzie, często z dziećmi. Ech :evil: Czy nie możemy wszyscy być po prostu fajnymi Sąsiadami, w końcu wszyscy na jednym i tym samym wózku jedziemy i musimy się trzymać razem. No to się wyżaliłam. Pociesza mnie też to, że nie tylko my się spotykamy tutaj z takim zachowaniem. Wycieczki do czyjejś budowy i z powrotem są tu przez wiele osób praktykowane...

No to może na koniec zadowoleni inwestorzy przed wejściem do swojego domu :lol:

http://img526.imageshack.us/img526/1348/180911v1.jpg

Edytowane przez Andzia K
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem wam, że najgorsze dwa etapy jakie wspominam w budowaniu to stropy. Mury jakoś tak fajnie się pięły w górę, a przy stropach czas się ślimaczył niemiłosiernie. Na dodatek zawsze coś w nich było nie tak... Całe szczęście więcej stropów nie będzie :wiggle:

Aby murarzom szybciej szło Mężuś pownosił im Ytong na strop.

http://img193.imageshack.us/img193/2553/25092011v3.jpg

 

Troszkę się biedny nanosił, to i przerwa wskazana.

http://img228.imageshack.us/img228/8333/25092011v4.jpg

 

Ja za to dbałam o ogródek. W ramach Roku Lasów w Pile był festyn, gdzie za makulaturę można było dostać sadzonki drzewek. Dostałam w sumie 14: 4 jawory, 4 buki, 4 lipy, 1 olcha i 1 machonia. Były jeszcze sosny, ale na co mi jak dookoła tyle sosen!

http://img12.imageshack.us/img12/3903/25092011v6.jpg

Mieliśmy też grzyby na działce. Same maślaki co prawda, ale w lasku za Sąsiadami w stronę rzeki znalazłam też kilka podgrzybków! Tutaj NASZE maślaki.

http://img210.imageshack.us/img210/2914/230911v1.jpg

 

Pomocnik naszego Majstra wyjechał do pracy do Niemiec, później kilku innych się przewinęło, ale generalnie lewusy jakieś. Majster już w głowę dostawał! Miał ich wszystkich po kolei dość. A zły Majster na budowie to nic dobrego. Aż się baliśmy do niego dzwonić! W końcu wyrzucił wszystkich i stwierdził, że sam będzie robił. I chyba słusznie. W pewnym momencie pomoc jednak była mu potrzebna i tak się złożyło, że mój Tato miał urlop. Majster był w siódmym niebie, że ma takiego pomocnika! Od razu inna rozmowa z nim była. Siedział do późnego wieczora, jak nigdy! Stwierdził, że teraz budowanie to przyjemność, a nie jak z tymi pomagierami, co to wcześniej byli. Tata też chętny do pomocy był. Oczywiście były momenty, że przesadził z ta pomocą i go noga bolała, ale taki to on już jest. Jak coś robi to daje z siebie wszystko. Co my byśmy bez tych naszych Tatów zrobili? Ech...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Nadszedł czas stawiania ścianki kolankowej i ścian szczytowych. Wreszcie :wave:

Tutaj rozpoczęcie robót

http://img444.imageshack.us/img444/408/poziom1b.jpg

 

Mówiłam Wam, że jeszcze wykorzystamy te biedne L-ki, które musieliśmy ściągnąć znad okien na parterze. Oto przykład ich wykorzystania.

http://img12.imageshack.us/img12/7607/28092011v1.jpg

 

Zamiast robić szalunków na zbrojenie wieńca z dwóch stron, trzeba było zrobić tylko z jednej :)

Zostały zrobione też ściany szczytowe, ale nie do samej góry, bo powyżej okien i wzdłuż skosów musimy zrobić wieniec.

http://img543.imageshack.us/img543/6341/28092011v2.jpg

 

No i na koniec kontrola inwestora: "a tu jestem inwestorem, ja za to wam płacę i należy mnie słuchać, no!"

http://img546.imageshack.us/img546/9351/28092011v5.jpg

 

To do następnego - obecnie kładą więźbę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczyty rosną :D

http://img163.imageshack.us/img163/9370/290911v2.jpg

 

Otwory okienne wydają się jakieś takie chude... Mam nadzieję, że to tylko złudzenie. Okaże się jak wstawimy okna i zrobimy elewację, czyli na koniec budowania :( na parterze był jeszcze las.

A tutaj Tata z Majstrem pracują nad drugą ścianą szczytową. Szalują nadproże. tak jak pisałam wcześniej - świetnie się dogadują.

http://img266.imageshack.us/img266/6220/300911v5.jpg

 

Bardzo ich ta praca pochłaniała. Dziwiłam się, że we dwóch nie bali się wdrapywać i stać na tym rusztowaniu, które stoi na dwóch deskach nad otchłanią klatki schodowej.

Poniżej widać jak na naszych L-kach z odzysku układane jest zbrojenie.

http://img440.imageshack.us/img440/1425/300911v2.jpg

 

A poniżej druga strona, ale już zaszalowana i gotowa do zalania betonem, ale o zalewaniu kiedy indziej.

http://img233.imageshack.us/img233/1951/300911v4.jpg

 

Był to stan na dzień 29.09.2011. Śliczna pogoda, bez deszczu, piękna złota, polska jesień. Nie lubię deszczu. Pogoda jesienna jaka była w tym roku najbardziej mi odpowiada - z pięknej jesiennej słonecznej pogody, poprzez mgły do mrozów, a później prosto w śnieg. Bez deszczu, śnieg może sobie padać i to dużo. Byle później szybko stopniał :cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks później...

Nadszedł czas, aby zalewać wieniec. Była piękna pogoda, sobota, Majster, my, i Taty sztuk 2. To był ten dzień, gdzie wiązałam z nudów zbrojenie - Mężuś kilka postów wcześniej umieszczał tu moje zdjęcie.

Chłopakom praca paliła się w rękach.

A wyglądało to tak: Teściu przy betoniarce, Mężuś wrzucał z taczki do wiader, a Tato wciągał na górę, na górze odbierał Majster i wrzucał do koryt wieńcowych.

http://img560.imageshack.us/img560/9168/poziom111.jpg

 

Jak szłam na górę skontrolować wyniki, to Majster ciągle do mnie gadał "tylko nie mów chłopakom ile jest, tylko nie mów chłopakom", a później do chłopaków: "no, może 1/4 jest", a tam 3/4... Na koniec wyglądało to tak

http://img4.imageshack.us/img4/5829/011011v10.jpg

 

W beton zostały wtopione kotwy do mocowania murłat.

Zaszalowane też zostały nadproża. Ja skręcałam zbrojenie właśnie na nie. Tydzień później były już rozszalowane, a nawet troszkę na nich Majster już pomurował.

http://img198.imageshack.us/img198/751/poziom12.jpg

 

Skosy były robione później, jak już więźba była, aby wiedzieć jaki skos zastosować.

Był to stan na dzień 13 października

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyszedł czas na murowanie kominów. Na pierwszym zdjęciu zestaw elementów, na drugim już troszkę wymurowany.

http://img841.imageshack.us/img841/1504/poziom13.jpg

 

Systemowy komin wychodzi taniej niż murowany. Co więcej jest na pewno prostszy w stawianiu, no i najważniejsze - jest idealnie prosty. Cieszyłam się z tego do pewnego momentu :bash: ale o tym kiedy indziej... :bash:

Poniżej komin w salonie z wyjściem na kominek.

http://img41.imageshack.us/img41/7351/13102011v10.jpg

 

Właśnie zdałam sobie sprawę, że nie pokazałam Wam wnętrz na dole... Jak wygląda kuchnia, salon, wiatrołap i gabinet po wykonaniu stropu... Muszę się poprawić, ale pozwólcie, że już nie dzisiaj.

Poniżej jeszcze wieniec na kolankowej po ściągnięciu szalunków.

http://img822.imageshack.us/img822/7210/13102011v6.jpg

 

No i w zasadzie jesteśmy nadal na 13 października, co więcej jak uzupełnię wpisy o wnętrza na parterze, to nic się nie zmieni z moimi postępami wpisów w dzienniku :bash: Ale nadrobię, nadrobię, do wiosny zdążę :p A wczoraj wiechę opijaliśmy - delikatnie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

No dobrze w końcu wnętrza...

Zapraszam do środka! Wejście do domu, jesteśmy w wiatrołapie. Po prawej wnęka na szafę, dalej wejście do łazienki. Na wprost korytarz przed klatką schodową i wejście do gabinetu. Widać też kawałek wejścia do salonu i okno tarasowe.

http://img24.imageshack.us/img24/8919/04122011v13.jpg

 

Teraz wchodzimy do łazienki na dole. Nie wiem czy na wprost zrobić toaletę czy umywalkę...

http://img198.imageshack.us/img198/1598/04122011v14.jpg

 

A tutaj dalsza część łazienki.

http://img707.imageshack.us/img707/9282/04122011v16.jpg

 

Na całą szerokość będzie prysznic. Okno będzie pod prysznicem, prysznic bez brodzika, drzwi szklane, podoba mi się taka podłoga z otoczaków pod prysznicem (zdjęcie z forum muratora - właściciela łazienki przepraszam za wykorzystanie zdjęcia i dziękuję za inspirację).

http://img688.imageshack.us/img688/2685/prysznic.jpg

 

Teraz pora na salon. Stoję w kącie obok okna tarasowego - po prawej widok na miejsce, gdzie będzie część wypoczynkowa, wykusz, gdzie postawimy stół z krzesłami, a ta ścianka po lewej stronie to już kuchnia.

http://img807.imageshack.us/img807/6863/16122011v1.jpg

 

Poniżej pełen widok na kuchnię. We wnęce po lewej od komina (tam gdzie stoi karton) będzie kominek, dalej widać też kawałek korytarza i wejście do wiatrołapu oraz klatkę schodową.

http://img269.imageshack.us/img269/8128/16122011v3.jpg

 

Na zdjęciu powyżej za kominem koło kuchni jest spiżarnia. Poniżej zdjęcie od strony wejścia w kuchni, za kominem też jest jeszcze kawałek wnęki. Mniej więcej taki sam jak z drugiej strony na kominek.

http://img585.imageshack.us/img585/8457/16122011v6.jpg

 

Na zdjęciu, gdzie widać wnękę na kominek stoi mój Mężuś z dwojgiem gości. Otóż odwiedziło nas małżeństwo, które planuje budowę domu według tego projektu, ale w systemie szkieletowym. Bardzo miła wizyta. Zapraszamy ponownie jak już będzie domek skończony :)

Edytowane przez Andzia K
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeglądając dzisiaj zdjęcia znalazłam jeszcze jedno pokazujące lepiej wnękę na szafę w wiatrołapie w związku z czym wstawiam. Od lewej łazienka, wnęka i kawałek wejścia do domku.

http://img855.imageshack.us/img855/350/13102011v8.jpg

 

Przyszedł czas na więźbę. I tutaj pragnę wszystkich uprzedzić, że jeśli myślą, że szybko i bez bólu załatwią więźbę w okresie, gdzie raczej nie ma sezonu na jej kupno to są w wielkim błędzie. Problem był i to duży. Cieśle mogli wchodzić już za dwa tygodnie, a wszędzie nam mówili, że na drzewo trzeba czekać minimum 2 miesiące :bash: Ceny to po prostu jakiś kolejny kosmos! :jawdrop: Tartak, który jest najpopularniejszy w okolicy i ma najlepszą opinię zawołał 1100 zł za kubik więźby impregnowanej zanurzeniowo. Kolejny o którym dobrze się mówi zawołał 800 zł za kubik - to już lepiej. Ale co z tego jeśli pierwszy daje sobie 2 miesiące na jej wykonanie, drugi co prawda mówił o 3 tygodniach. W moim umyśle nagle zabłysło. Przypomniałam sobie, że na studiach miałam koleżankę, która miała tartak, co prawda daleko od nas, ale warto było spróbować. Odświeżyłam znajomość i dowiedziałam się, że za 2 tygodnie mogę mieć więźbę :wiggle: Cena? 750 za kubik. Nic więcej nie potrzebowałam. Od razu zdecydowaliśmy się tam zamówić. Co prawda trzeba było po to wszystko jechać 40 km, ale i tak to była bardzo dobra cena i termin. Oczywiście nie mogło być za kolorowo. Zaraz po tym jak złożyliśmy zamówienie okazało się, że jest problem z dostaniem odpowiedniego drzewa na więźbę i trzeba na nie 2 tygodnie czekać. Więc poczekaliśmy 2 tygodnie na drewno, później kolejne 2 na pocięcie i impregnację (poprosiłam jeszcze, aby troszkę dłużej potrzymali w impregnacie i faktycznie tak zrobili). W sumie wyszedł miesiąc, ale opłacało się. Więźba przyjechała bardzo ładna. Tylko na tych dużych i grubych elementach widoczne były oflisy i to sporadycznie. Okazało się, że ten tartak zajmuje się głównie robieniem palet i raczej nie zajmują się więźbami, ale skoro już mieli do wykonania więźbę dla koleżanki szefowej to przeznaczyli na to najlepsze drewno, bo z resztek i tak zrobili sobie palety. Oto więźba zaraz po przyjeździe. Transportem zajął się oczywiście Teściu.

http://img24.imageshack.us/img24/5481/81111v3.jpg

 

A poniżej murłata na ściance kolankowej i w dalszej perspektywie murłaty i płatwie.

http://img13.imageshack.us/img13/6467/dachhr.jpg

 

Przy zamawianiu i liczeniu więźby doszukaliśmy się poważnego błędu na budowie... Otóż w oryginalnym projekcie jest komin pod kominek, drugi od pieca gazowego i dwa wentylacyjne, wszystko w jednej bryle. My nie mamy gazu, a piec będzie na ekogroszek w związku z czym trzeba było szerszy komin zrobić. W projekcie był komin o średnicy kanałów dymnych 16, my musieliśmy mieć 20, automatycznie większy wzięliśmy też od kominka i wentylacyjne, aby nie robić jakiś dziwnych przeskoków wzdłuż komina. W ten sposób komin był dłuższy o jakieś 20 cm, czyli o kanały wentylacyjne... Płatew wypadła natomiast tak, że przechodzi dokładnie przez te kanały wentylacyjne :bash: No i co teraz zrobić? Pomysłów było kilka:

 

  • ominąć płatew przedłużając kanały rurami spiro i kominkami zakończyć na dachu
  • zrobić metalowy wymian łączący przecięte części płatwi w powietrzu omijając komin
  • nie robić kanałów, wykombinować inne wentylacje, a te zakończyć przy podłodze
  • zrobić dodatkową podporę na płatew po drugiej stronie komina

Najlepszym wyjściem był pomysł ostatni, jednak Kierbud bał się, że słup może przebić od ciężaru strop, bo w tym miejscu nie ma pod nim żadnej ścianki. Po czym stwierdził, że musi to jeszcze przemyśleć. Spotkał się z jakimś znajomym cieślą, pogadał jak on by to rozwiązał i tamten powiedział, że faktycznie stosuje się takie słupy, ale pod nim zastosować trzeba podwaliny wzdłuż kilku belek, aby ciężar się na tym rozłożył wzdłuż, a nie w jednym punkcie. I tak właśnie zrobiliśmy!

http://img707.imageshack.us/img707/5143/151111v5.jpg

 

Może wspomnę jeszcze o kastingu na wykonawcę dachu.

Do pomocy nad pracami przy dachu zgłosił się nasz Wujek, który sam ułożył dachówkę na swoim dachu. Stwierdził, że taki dach jak my mamy to pikuś i sami to zrobimy byle ktoś ciesielkę zrobił. No i w zasadzie byliśmy skłonni na to pójść. Nie znaliśmy jeszcze wtedy terminów na więźbę i myśleliśmy, że dach położymy w październiku.

 

Później przypadkowo spotkałam na mieście auto z reklamą dekarza, że wykonuje dachy. Spisałam numer, zadzwoniliśmy i się umówiliśmy. Mniej więcej jednocześnie zgłosiłam się do chłopaka, co się udzielał na tym forum w pilskim wątku, że wykonuje dachy. Wcześniej już z nim prowadziłam korespondencję, więc ponownie się odezwałam i się umówiliśmy jakoś na dwa dni po tym pierwszym, ale uprzedził mnie, że on głównie wykonuje ciesielkę, a dekarstwem zajmuje się jego kolega, w zasadzie wtedy zależało nam właśnie na ciesielce.

 

Spotkaliśmy się z tym z reklamy na aucie. Generalnie zapowiedział, że dachy wykonuje we współpracy z kolegą. On za prace dekarskie zawołał 45 zł za m2, a jego kolega za ciesielkę weźmie 25 zł za m2. Powiedzieliśmy mu jakie mamy plany i czy byłaby możliwość, aby podał nam kontakt do kolegi, który wykonuje ciesielkę. Podał bez problemu. Gdy wyszedł okazało się, że podał numer do tego chłopaka z forum i kółko się zatoczyło po raz pierwszy.

Spotkaliśmy się z chłopakiem z forum i po negocjacjach z ceny 25 zł zszedł na 23 zł za m2. To była już fajna cena, po czym podał nam termin kiedy może rozpocząć prace - za 1,5 miesiąca (koniec listopada wtedy), a może nawet później, bo ma inne zlecenie. No i wszystko się posypało.

 

Spotkaliśmy się później z Dorotą i Marcinem, których poznaliśmy przez forum, a budują się blisko nas. Okazało się, że też mają jakąś dobrą ekipę od dachu. Po krótkiej analizie kto to jest okazało się, że jest to gościu z reklamy plus chłopak z forum. No i drugie kółeczko.:bash:

Był w międzyczasie jeszcze jeden Pan. Pięć razy się z nami umawiał, nie przychodził, w końcu kiedyś tam zadzwonił, powiedział, że na 100 % przyjedzie, po czym Mężuś powiedział, że jak się nie pojawi to już nie będziemy mieli o czym rozmawiać. Oczywiście się nie pojawił i więcej nie zadzwonił, my też nie. Cena telefoniczna 50 zł za m2 za ciesielkę i dekarstwo razem. Bardzo dobra cena, ale co z tego...

No i w tym momencie zapaliło się światełko u mojego Męża, że jego daleki kuzyn przejął fach po nieżyjącym ojcu i chyba zajmuje się dachami... Zadzwoniliśmy, spotkaliśmy się i zdecydowaliśmy. Chłopak mówił z sensem i miał wolny termin, co prawda cena jak na warunki pilskie taka normalna, ani zawyżona, ani specjalnie niska - 70 zł m2 za ciesielkę i dekarkę razem. Ponieważ więźba miała być w połowie listopada odpuściliśmy sobie kładzenie dachówki samemu. Dni coraz krótsze, a my do 15 w pracy - nie było sensu ani czasu na to.

 

Tak więc dach robił nam kuzyn! Nie ma to jak rodzina :wiggle:

Edytowane przez Andzia K
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

Tym razem będzie głównie fotorelacja.

Oto założone już krokwie i jętki.

http://img337.imageshack.us/img337/3325/241111v7.jpg

 

Jedna jętka się ułamała - widać na zdjęciu lukę. Trzeba było kupić jedną dodatkowo...

Za to w innej jętce nasi fachowcy wycięli za dużą dziurę, aby wsunąć ją w płatew. Przytrafiło im się to tylko przy jednej jętce, ale za to jętka ta jest wyeksponowana na zewnątrz :bash: Chłopaki docięli kawałek klocuszka, który dokleili i pomalowali, no i w zasadzie jak się stoi na zewnątrz to tego nie widać, bo się zlewa i jest w cieniu płatwi. Poza tym jest od strony, która nie będzie widoczna w żaden sposób dla kogoś przyjezdnego. Problem jest tylko taki,że ja wiem, że tam jest i oczywiście mnie drażni, ale trudno. Oto mój czepialski element sfotografowany z okna w pokoju.

http://img189.imageshack.us/img189/9481/04122011v29.jpg

 

W salonie grzecznie leżały pomalowane deski boazeryjne do nadbitki. Kolor - kasztan z Den Bravena. Krokwie i słupy pomalowane tym samym impregnatem.

http://img31.imageshack.us/img31/4049/04122011v19.jpg

 

Przyszedł czas na ich ułożenie na dachu. Tak się prezentują od spodu nad wejściem do domku

http://img11.imageshack.us/img11/3619/04122011v12.jpg

 

Poniżej domek od frontu z położoną już nadbitką - prawda, że pięknie :) Daszek nad wejściem jest dokładnie taki jak w projekcie. Ścianki kolankowej nie podnosiliśmy, ale za to parter, aby nie docinać pustaka podnieśliśmy do wysokości pełnego pustaka o 14 cm więcej niż jak jest w projekcie. Krokwie za to są o 6 cm dłuższe niż w oryginalnym projekcie.

http://img811.imageshack.us/img811/7030/04122011v9.jpg

 

I z innej perspektywy

http://img7.imageshack.us/img7/5587/04122011v8.jpg

 

A tak się prezentował domek na dzień 2 grudnia od strony tarasu. Na obu zdjęciach widać jakie zrobiliśmy zdobienia przy szczycie na zewnątrz przy krokwiach. Chcieliśmy też, aby krokwie były rzeźbione na końcach, ale nasze krokwie były za cienkie i rzeźbienia byłyby mało widoczne i co najmniej dziwne. Zostawiliśmy więc proste zakończenia.

http://img684.imageshack.us/img684/298/02122011v2.jpg

 

Jest jeszcze jedna rzecz, co mi sen z powiek spędza. Na zewnętrznej krokwi, ponownie od strony, gdzie niby nie będzie jej widać, jest wyryty jakiś rowek na całą jej szerokość. Tutaj go widać tak pośrodku między murłatą a płatwią. Mieli kilka krokwi tej samej długości i oczywiście tą z ubytkiem położyli od zewnątrz... Grrrr

http://img16.imageshack.us/img16/800/04122011v6.jpg

 

No, ale to moje czepialstwo. Rzeczy tych nie poprawiliśmy, oswoiłam się z nimi i już tak zostały. Piszę o nich po to, aby kiedyś pamiętać, że mnie to denerwowało. Może się okaże za rok, że zupełnie o tym zapomniałam i faktycznie wcale nie było czego się czepiać... Grrrrr

 

Następnym razem napiszę o kominie. To jest dopiero Grrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr :bash::bash::bash:

 

A teraz rzut okiem z naszego pięterka na Sąsiadów, którzy nas ostro gonili.

http://img16.imageshack.us/img16/231/04122011v2.jpg

 

Tak właśnie sobie patrzę, że niezłą ścieżkę mamy do siebie nawzajem wydeptaną...:cool:

Edytowane przez Andzia K
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie komin...

Pierwszy problem na który natknęliśmy się to płatew która przez niego przechodziła :bash: No, ale tak jak wcześniej napisałam całkiem sprytnie ten problem rozwiązaliśmy. Poniżej dwa zdjęcia, gdzie widać jak blisko komina kończy...

http://img141.imageshack.us/img141/1544/04122011v24.jpg

 

...i zaczyna się płatew.

http://img141.imageshack.us/img141/9016/04122011v25.jpg

 

Nadszedł czas na obłożenie czymś komina. Postanowiliśmy położyć płytki klinkierowe. No fakt płytki takie nie są tanie i szukaliśmy takich w dobrej cenie. Wybór padł na grafitowe Wienerberger`a. Kupowaliśmy w firmie, gdzie zakupiliśmy wcześniej wszystkie elementy dachu (dachówki, membrany, rynny itp.). Jak przywieźliśmy je to nie oglądaliśmy ich dokładnie. Były w kartonikach bez wieczek, ale nic podejrzanego nie zauważyliśmy. Kilka dni później Majster zaczął je kłaść na komin. Mężuś pojechał skontrolować i zobaczył, że płytki są kładzione krzywo, na co Majster pokazał mu kilka płytek. Okazało, że są one w kształcie litery C raz w jedną raz w drugą stronę i robi co może, aby było prosto :bash::bash::bash: No Kur.. by zapiał! Komin systemowy równiutki, idealny do kładzenia płytek, a tu płytki krzywe! A Majster zamiast zadzwonić i powiedzieć, że są krzywe to kładł je dalej męcząc się niemiłosiernie. Efekt:

http://img96.imageshack.us/img96/3233/04122011v27.jpg

 

http://img17.imageshack.us/img17/6369/04122011v23.jpg

 

Majster pocieszał, że jak się zafuguje to będzie dobrze. Bardzo w to wierzyłam. Fugę kupiliśmy grafitową firmy Ceresit. Poszło jej 25 kg. Zafugowało się:

http://img705.imageshack.us/img705/1640/10122011v2.jpg

 

Tylko czemu fuga grafitowa zrobiła się szara? :bash: No niby troszkę lepiej te płytki wyglądają, nie rzuca się w oczy, że są krzywe, ale ten szary...

Gdzieś przeczytaliśmy, że trzeba zastosować impregnat do fug i fugi troszkę ciemnieją. U nas nie ściemniały. Oto efekt po tym zabiegu

http://img46.imageshack.us/img46/4213/14122011v1.jpg

 

Na koniec komin już obrobiony kołnierzem z bliska w ciemny, mokry dzień.

http://img515.imageshack.us/img515/139/25122011v4.jpg

 

No po prostu katastrofa. Dobrze, że z dołu tego tak nie widać. Podobno olejowanie fug powoduje, że one ciemnieją. Jak będzie cieplej i bardziej sucho to zastosujemy ten zabieg i nie omieszkam Wam napisać o efektach... Widzicie te kratki na kominie? Pierwsze na jakie trafiliśmy były w cenie 60 zł, a potrzebowaliśmy 4! No rozbój w biały dzień. Na szczęście opłaciło się pojeździć po hurtowniach i znaleźliśmy takie za 12 zł.

Póki co pada deszcz, śnieg itp, a komin nie cieknie. Jedynie jakaś plamka po środku komina wewnątrz się pojawiła, ale nie cieknąca po płytkach. Musimy zlokalizować co jest tego przyczyną. Najprawdopodobniej od góry wlatuje woda. Podobno wystarczy silikonem uszczelnić. Zobaczymy, oczywiście jak będzie cieplej i mniej wietrznie. Póki co muszę uzbroić się w cierpliwość.

Za to reszta dachu mi się bardzo podoba. Zwłaszcza dachówka, ale o tym następnym razem. :wiggle:

Edytowane przez Andzia K
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnego weekendu zajechaliśmy na budowę a tam taki widok

http://img851.imageshack.us/img851/3112/10122011v1.jpg

 

Jeśli nie dojrzeliście o co mi chodzi to fota z bliska

http://img846.imageshack.us/img846/676/10122011v28.jpg

 

No nie zostało nic innego jak tylko zorganizować imprezę. Myśleliśmy, że Pan Olek będzie - nasz murarz, ale akurat nie przyjechał. No trudno wypiliśmy z naszymi cieślodekarzami. Mimo, iż świeciło słoneczko to było zimno. Wiał zimny wiatr, więc impreza była krótka ale konkretna, a ktoś jeszcze musiał prowadzić... Padło oczywiście na mnie - oj zmarzłam - chłopaków grzał alkohol... Resztki po imprezie:

http://img171.imageshack.us/img171/5512/10122011v18.jpg

 

Impreza była kulturalnie w kuchni, na stole, co by nie powiedzieć przy :lol:

 

Przyszedł czas na położenie dachówek. Tak jak wcześniej wspominałam - wybór nasz padł na firmę Braas - dachówka betonowa Bałtycka Cisar w kolorze grafitowym. Tutaj chłopaki obrabiają jedno z okien - to akurat przypada zgodnie z projektem w pralni. U nas też miała tam być pralnia, ale koncepcja mi się zmieniła, ale o tym innym razem ;) Teraz dach

http://img819.imageshack.us/img819/3181/14122011v8.jpg

 

Troszkę nie podoba mi się obrobienie tego okna wewnątrz, a wygląda ono tak (to po lewej):

http://img708.imageshack.us/img708/6073/15122011v3.jpg

 

Chodzi o to, że przechodzi ono przez krokiew i trzeba było ją uciąć i wzmocnić konstrukcję na okno. Okno zostało przez to tak obudowane, że ściana kolankowa będzie się łączyła pod kątem prostym, a nie rozwartym (patrz okno po prawej na zdjęciu). Przez to będzie mniej światła wpadało do środka. Czemu budowanie to same kompromisy? :bash:

Za to na dachu jest ślicznie. Dachówka przy oknie się nie unosi i dach jest równiutki. Widziałam dachy, gdzie przy oknach dachówki były uniesione i kołnierz okalający okno tak jakoś dziwnie się układał. U nas tego problemu nie ma. Oto dowód

http://img703.imageshack.us/img703/593/25122011v6.jpg

 

Dachówki są położone idealnie. Mieliśmy tylko dylemat przy daszku nad wejściem i tarasem. Przy tarasowym szerokość wyszła taka, że o jakieś 3-5 cm został on poszerzony plus zastosowane dachówki połówki. W przypadku nad wejściem szerokość była ok, ale za to długość wyszła inna i dachówki trzeba było przycinać na wysokość. Te połówki położone zostały na dole daszku. Na poniższym zdjęciu to widać

http://img404.imageshack.us/img404/5876/25122011v1.jpg

 

No i jeśli jeszcze nie zauważyliście to mamy piękne drzwi wejściowe z pięknym przeszkleniem :p

Niestety nie mam zdjęć rynien. Są metalowe, nie pamiętam jakiej firmy. Może jak zrobię zdjęcia to napiszę kilka ale jakie mam do nich...

Następnym razem ścianki działowe na poddaszu. Pokażę Wam jaką piękną garderobę sobie wywalczyłam :wave: Oraz co zdecydowało o przemieszczeniu pralni w inne miejsce. Teraz będę miała obok siebie dwa różnie obrobione okna - jedno prawidłowo, drugie nie. Teraz będzie trzeba zaaranżować wnętrze tak, aby wyglądało, że to zabieg celowy echhhh

Edytowane przez Andzia K
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks później...

No dobra w końcu pokażę ścianki działowe na górze...

Zacznijmy od ścianek działowych między pokojami przy wykuszu. Wykusz będzie balkonem, a wejścia na balkon będą w obu pokojach. Ponieważ koniecznie chciałam jakoś zrobić garderobę w sypialni kombinowałam dość długo jak to zrobić. W projekcie wejścia do pokojów wyglądały tak

http://img15.imageshack.us/img15/6407/z102rzut2.jpg

 

Są to te pokoje o wielkości 10,8 i 9,7. Są one u nas większe ponieważ przesuwaliśmy tę ścianę z wykuszem o 60 cm. No i właśnie w pokoju 10,8 w tym miejscu gdzie jest wejście do pokoju wymyśliłam sobie garderobę. Wejście w takim razie musiało być na wprost okien. Problem w tym, że nijak nie pasowała ścianka działowa, bo albo drzwi byłyby wąskie, albo ścianka nachodziłaby na okno, a okna przesunąć się nie da. Wymyśliłam taki myk:

http://img690.imageshack.us/img690/7624/10122011v19.jpg

 

W ten sposób w pokoju po lewej przy oknie wyszła wnęka, a w sypialni miejsce na jakąś komodę. Oto w trakcie robienia:

http://img820.imageshack.us/img820/1521/15122011v4.jpg

 

I miejsce na komodę po postawieniu już ścianki

http://img713.imageshack.us/img713/3500/dsc00015rjd.jpg

 

W pokoiku obok we wnęce zrobimy jakieś półki na książki i będzie git :)

Spójrzcie za to na miejsce gdzie będzie garderoba :wiggle:

http://img543.imageshack.us/img543/1411/dsc00012jk.jpg

 

Będzie miała ona ok 3,20 x 1,50 m, ścianka z kartongipsu, pośrodku drzwi przesuwne jeszcze nie wiem czy na dwa boki czy na jeden... Najważniejsze, że w ogóle jest. A i sypialnia wcale nie została taka mała - niestety zdjęcia nie mam.

Tutaj macie ścianki przy klatce schodowej. Zrobione są z Ytonga 11,5 cm, zresztą tak jak wszystkie działowe na górze.

http://img208.imageshack.us/img208/743/15122011v2.jpg

 

Nie mam niestety żadnego zdjęcia pokoiku przy klatce schodowej. Mogę powiedzieć tylko, że jest malutki i dobrze, że postanowiliśmy wstawić tam okno w ścianie szczytowej.

Teraz pora na łazienkę. Oto część, gdzie miała być pralnia...

http://img194.imageshack.us/img194/1548/16122011v9.jpg

 

...ale po długich dyskusjach postanowiliśmy, że tą ściankę likwidujemy. Czemu? Spójrzcie na wizualizację, co wstawiłam na początku tego posta i na łazienkę. Czy wyobrażacie sobie mojego Mężusia wzrostu 1,90, że próbuje w jakiś genialny sposób wykąpać się tej wannie co jest zaprojektowana pod skosem? 1,90 jest w miejscu, gdzie macie na projekcie przerywaną linię, a gdzie jeszcze wymagane nóżki pod wanną wysokości minimum 10 cm? Wejście do pralni zrobiliśmy przy samej ścianie, więc nie było szans, aby wstawić tam umywalkę i kibelek jak na wizualizacji. Umywalkę wymyśliłam sobie tam, gdzie widzicie prysznic (na górze prysznica nie będzie) i wzdłuż całej ściany od komina wielki blat, a pod nim szuflady na kosmetyki i wielkie lustro na ścianie. Tylko gdzie kibelek :bash:

No więc usuwamy ściankę, pralnię robimy w przeciwległej wnęce o tej - miejsce ścianki to ta deska ustawiona na ukos.

http://img580.imageshack.us/img580/4383/dsc00006zb.jpg

 

Szerokość będzie 2,40, a głębokość 1,20 m. Wejście jak najbliżej ścianki z drzwiami.

W ten sposób wanna będzie tam, gdzie miała być pralnia, wzdłuż ściany szczytowej. Wzdłuż ścianki od klatki schodowej wielki blat z umywalką, lustrem i moimi szufladami na kosmetyki :wave: A kibelek? Kibelek pod oknem o tu, gdzie wiadro - Mężuś się przymierzał i się zmieści ;)

http://img94.imageshack.us/img94/4439/dsc00007ga.jpg

No i jakie widoki będą przy porannym załatwianiu potrzeby ;)

Jak zrobię wizualizację łazienki to Wam pokażę, ale na razie nie mam kiedy za to się zabrać. Generalnie jakaś tam wizja w mojej głowie się układa :)

Edytowane przez Andzia K
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzut okiem na Sąsiada.

[/url]http://img594.imageshack.us/img594/3616/dsc00015rp.jpg

 

I rzut okiem Sąsiada na nasz domek.

http://img403.imageshack.us/img403/889/dsc00017os.jpg

 

Prawda, że mają wspaniały widok ;)

Co jeszcze? mamy zwierza w salonie o takiego

http://img687.imageshack.us/img687/3214/imag0232n.jpg

 

Zwie się kozą i daje takie oto efekty dymne

http://img190.imageshack.us/img190/4856/dsc00009bu.jpg

 

Trochę słabo widać, ale jak to zobaczyłam byłam przeszczęśliwa :wiggle:

Na początku stycznia zamówiliśmy okna. Nasz wybór padł na Oknoplast. Okna trzyszybowe, profil thermic 90, kolor ram orzech.

Kupiliśmy bramę garażową. Tutaj zdecydowaliśmy się na Krispol`a, z prowadzeniem typu L, grubość 40 mm, kolor też orzech.

Nie mamy drzwi wejściowych. Bardzo spodobały nam się CAL`a. Problem jeden - drewniane, problem drugi - drogie. Inne, jakie mogliśmy obejrzeć w Pile nie podobały nam się. Pojechaliśmy więc na BUDMĘ do Poznania. Tam trafiliśmy na firmę Delta. Z daleka jak patrzyliśmy na drzwi to przekonani byliśmy, że też są drewniane, ale podobało nam się wzornictwo, więc podeszliśmy podpytać o parametry, a tu gościu nam mówi, że są one stalowe w okleinie. :jawdrop: Parametry przyzwoite, cena też. Niestety drzwi to nowość, która miała swoja premierę na targach i dostępne będą w salonach na sprzedaż dopiero pod koniec marca. Co więcej maja w Polsce tylko kilka salonów w których prowadzą sprzedaż. W Pile oczywiście nie, najbliżej w Poznaniu. Tak więc musimy poczekać.

Teraz siedzimy głównie w domu i projektujemy sobie wnętrza, aby wiedzieć gdzie mają być jakie urządzenia, aby jak najlepiej rozplanować elektrykę i hydraulikę. W zasadzie mamy kupioną już większość rzeczy do białego montażu: umywalki, toalety, wannę, baterie, odpływ liniowy pod prysznic, stelaże pod toalety. To wszystko potrzebne jest hydraulikowi, aby zrobić doprowadzenia wody i odpływy w odpowiednich miejscach. Druga sprawa, że po prostu mieliśmy teraz czas na przemyślenie tego wszystkiego. Kiedyś trzeba było to kupić. Lepiej teraz zrobić przemyślane zakupy, niż później na wariata brać jak leci. Był przynajmniej czas na pojeżdżenie po sklepach, obejrzenie, sprawdzenie, gdzie lepsza cena.

Większość kupowaliśmy w dwóch sklepach: http://www.lazienkaplus.pl i http://plytki-lazienki.pl/

Reszta allegro, weekend bez VAT w Praktikerze i Castorama.

Do remontu łazienek dojrzeli też moi Rodzice jak i Teście. Zakupy zrobiliśmy wszyscy razem, więc i koszt transportu dzielimy na 3. Na razie jeszcze nic nie dotarło, ale jak przyjedzie to Wam opowiem o współpracy ze sklepami, bo nie chcę robić przedwczesnej reklamy ;)

Płytki na górną łazienkę już wybraliśmy. Na dolną jeszcze nie. Nie wiem co położymy na podłogi na dole. Nie mam pomysłu. Myślałam o gresie polerowanym, ale u mnie w firmie mamy położony gres i strasznie się ściera. Leży ledwie 1,5 roku a znuchrany jest niesamowicie. Fakt, że chodzimy po nim w butach, ale będę wściekła jak tak u nas się zrobi nawet za 5 lat. Może on po prostu jakiś tani był kupiony... Mężuś chce Woodentic jakiś ciemny. Ale ciemne płytki na takiej powierzchni... Poza tym kurz podobno na nich szybko widać, a ja mam dwa koty! No i mam dylemat.

Elektrykę będzie robił Mężuś, elektryk tylko przyjdzie podłączyć tablicę rozdzielczą i zrobić pomiary do odbioru. Hydraulikę będzie robił Mężuś z naszym przyjacielem - hydraulikiem. On nam zresztą pomoże podłączyć też kominek i piec oraz powie jak rozłożyć podłogówkę.

Mam już zaprojektowaną kuchnię przez program w Ikei.

http://img403.imageshack.us/img403/7678/przechwytywaniewtrybiepzh.jpg

 

Zastanawiam się nad tą wyspą. Chciałabym tam mieć płytę z indukcją (w programie Ikei nie mogę tam tego wstawić...) no i głosy są podzielone. Część mówi że to niebezpieczne ze względu na dzieci, Mężuś mówi, że nie po to robimy kuchnię otwartą na salon, aby teraz ją wyspą zamykać, poza tym uważa, że będzie miał za mało miejsca do poruszania się po kuchni ( ok 1m do zlewu i po 70 cm do ściany i szafek z prawej strony). Druga część uważa, że to fajny pomysł. Od strony salonu chciałabym, aby blat był wysunięty (tak jak na wizualizacji) i postawić tam hokery, aby można było usiąść i zjeść szybkie śniadanie. No i mam dylemat...

Tymczasem się żegnam, jak będzie się coś działo lub coś sobie przypomnę lub zrobię wizualizacje to na pewno się Wam pochwalę :)

Edytowane przez Andzia K
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

Wracam, aby troszkę podnieść dziennik, ale i napisać parę słów.

W zasadzie na budowie za wiele się nie dzieje. Troszkę posprzątaliśmy przed hydraulikiem i takie tam drobne prace wykonywaliśmy.

12 marca na magazyn mają zjechać nasze okna :rotfl: no i tu pojawił się mały problem - droga.

W zasadzie od listopada i przez całą zimę to tylko my naszą Suzi byliśmy w stanie dojechać na samą działkę. No nie licząc Sąsiada, który też ma terenówkę... Po zimie zaczęła ziemia odmarzać i zaczęła się błotna masakra. Trzeba było coś z tym zrobić, bo nie będziemy czekali do lata, aby wstawić okna! Podzwoniliśmy i zdecydowaliśmy się kupić na spółę z Sąsiadem 20 ton żużlu z kotłowni w Pile. Jednego dnia jak tylko zauważyliśmy nad ranem, że jest przymrozek zadzwoniliśmy do dostawcy, że może jechać z żużlem - mniejsze prawdopodobieństwo, że się zakopie w błocie jeśli ziemia zamarznięta. Teraz trzeba to było jakoś umieścić na drodze, bo dostawca wyrzucił to wszystko na jedną kupkę. O taką

http://img28.imageshack.us/img28/7484/imag0267n.jpg

 

Tak więc najpierw na drogę wyłożyliśmy gdzieś tam kiedyś zdobyty gruz, a następnie chłopaki woziły na to taczkami żużel.

http://img593.imageshack.us/img593/1948/imag0271wd.jpg

 

Głównie woził Sąsiad ze swoim Ojcem. Oj nawozili się chłopaki!:o

W czasie jak oni taczkowali ja zamiatałam pomieszczenia na poddaszu, bo tak na prawdę nikt nigdy nie sprzątał po murarzach i dekarzach, więc syfu tam co nie miara - rozsypana zaprawa, kurz, piach, trociny, jakiś gruz no masakra - zresztą na powyższych zdjęciach to widać :oops:

Dzisiaj Mężuś poprzybijał na poddaszu siatkę przeciwko leśnym zwierzaczkom. O taką

http://img812.imageshack.us/img812/3031/imag0273q.jpg

 

Mieści się ona między dachem a murłatą. Poprzybijana została zszywkami.

http://img831.imageshack.us/img831/6476/imag0275f.jpg

 

No i jeszcze jedna rzecz. Ponieważ już kilka osób mnie o to pytało wstawiam poniżej projekt według którego zrobiłam rewolucję ścianek na poddaszu po to, aby uzyskać garderobę. Tak więc poniżej projekt, którym się posługiwałam. Tutaj z wymiarami

http://img834.imageshack.us/img834/4750/grawymiary.jpg

 

A tutaj z wizualizacją rozstawienia mebli.

http://img825.imageshack.us/img825/3225/grawizu.jpg

 

Przy okazji możecie zobaczyć jak zaplanowałam pralnię na poddaszu i rozłożenie armatury w łazience.

A skoro wizualizacje to może jeszcze pokażę wizualizację kuchni z półwyspem, bo chyba jednak na półwyspie stanie...

http://img687.imageshack.us/img687/9172/przechwytywaniewtrybiepvb.jpg

 

http://img819.imageshack.us/img819/6824/przechwytywaniewtrybiepmh.jpg

 

W weekend mieliśmy bardzo miłą wizytę Agnieszki i Adama spod Poznania, którzy wahali się między projektem Z 101 a Z 102 i dzisiaj dostałam info, że chyba jednak wygra Z 102 :wiggle: Znaleźli nas oczywiście na forum.

W ten weekend będziemy mieli kolejna wizytę forumowiczów. Tym razem goście będą z Piły, ale budować się będą pod Piła w Zawadzie. Nie budują według naszego projektu, ale za to z biura projektowego w którym my kupowaliśmy projekt. My zawsze chętnie wymieniamy się doświadczeniem, a jeśli ktoś jest z okolic to tym bardziej warto się spotkać - zawsze kilka znajomości więcej, a i doświadczenia można nabrać... ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Ostatni weekend również minął pod hasłem odwiedzin. Tym razem Iza i Paweł z Trzcianki, którzy też chcą budować domek według projektu Z102. Będziemy im kibicować, tym bardziej, że do Trzcianki mamy rzut beretem :)

Z wiadomości budowlanych to podpisaliśmy umowę na wykonanie schodów. Pamiętacie nasze piękne policzkowe?

http://img19.imageshack.us/img19/8646/dsc00008zbz.jpg

 

No to takie na pewno nie będą

Miały być takie

http://img835.imageshack.us/img835/9827/schodyi.jpg

 

Nawet nie wiem skąd wzięłam to zdjęcie... Bardzo nam się one spodobały. Myśleliśmy, że będą tanie w wykonaniu (przecież tylko kilka desek). Realia okazały się zupełnie inne. Zaczęliśmy się rozglądać za schodami teraz, ponieważ jeśli miałyby być według powyższego pomysłu to trzeba by przed tynkami postawić środkową ściankę i to od samej piwnicy do tego być może jakieś kotwy do instalacji obejm stopni. No i zaczęło się - nie każda firma chciała się podjąć wykonania, a te co by się podjęły miały wątpliwe rozwiązania wykonania tych schodów. Do tego ceny z kosmosu.

Cóż budowanie to same kompromisy. Tak też było w tym przypadku. Zaczęliśmy przeglądanie schodów od początku i zdecydowaliśmy się na grzebieniowe (żadnych policzków), z okrągłymi tralkami (każda na dole i górze wykończona metalowym elementem), jesionowe, kolor coś pod ciemny orzech, stopnie grubości 50mm, ze spocznikiem dwudzielnym, lakierowane. Zdjęcia będą jak się schody zrobią. Czyli jakoś w sierpniu myślę... Wykonawca lokalny - jeśli będę zadowolona - na pewno napiszę kto, póki co nie chcę robić reklamy...

Zdobyliśmy kolejne drzwi wejściowe i postanowiliśmy zamontować je między wiatrołapem, a resztą domu. Póki co nie chcemy montować właściwych drzwi wejściowych, bo podobno różnie później bywa z ostrożnością "fahofcuf", aby ich nie zniszczyć... Drzwi numer dwa tadam:

http://img560.imageshack.us/img560/6165/dsc000032b.jpg

 

Korzystając z wolnej chwili naszego przyjaciela, który jest instalatorem sieci wodnych, kanalizacyjnych i c.o. rozplanowaliśmy gdzie mają być jakie urządzenia sanitarne i zaczęło się kucie.

Tutaj wyjście kanalizy z budynku (Mężuś kibicuje)

http://img33.imageshack.us/img33/9900/dsc00012qp.jpg

 

Tu mała łazienka na dole, od lewej stelaż z kibelkiem, umywalka, prysznic.

http://img641.imageshack.us/img641/7437/dsc00005bu.jpg

 

A tutaj jeszcze grzejnik na ręczniki

http://img841.imageshack.us/img841/6411/dsc00004kb.jpg

 

Reszta przy kolejnej wizycie.

 

Dostaliśmy dzisiaj info, że pod koniec tego tygodnia mogą nam zacząć montować okna :D :wave:

Edytowane przez Andzia K
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...