Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Ania i Marcin budują na Zielonym Wzgórzu


Recommended Posts

No to dzisiaj dostaliśmy info, że jednak montować okien nie będą :cry:http://forum.muratordom.pl/newreply.php?do=postreply&t=167015

Przyjechały nie takie cokoły pod okno tarasowe :bash:http://forum.muratordom.pl/newreply.php?do=postreply&t=167015

My już tu ustawiliśmy montaż bramy, aby był w ten sam dzień i teraz trzeba było wszystko odkręcać i przekładać. Na szczęście się udało, ale gościu od bramy nie był zadowolony, że mu motamy, tym bardziej, że wcześniej był plan zakupu okien właśnie u niego.

 

Z innych informacji to kanaliza jest zrobiona w całości :lol:http://forum.muratordom.pl/newreply.php?do=postreply&t=167015

Tutaj łazienka górna - po lewej rura od kibelka, po prawej od pralki w przyszłej pralni - w tym miejscu jest pion.

http://img846.imageshack.us/img846/1566/dsc00016tz.jpg

 

Tutaj widać rurę kanalizacyjną od powyższego kibelka, który wychodzi nad wejściem do domu - tak dziwnie trochę - kibelek nad wejściem...

http://img13.imageshack.us/img13/3952/dsc00019izj.jpg

 

A tutaj powyższa rura łączy się z pionem od pralki - to jest już w spiżarni

http://img689.imageshack.us/img689/469/dsc00024kl.jpg

 

Poniżej w oddali pion o którym mowa powyżej, a do niego podłączony odpływ od zlewu w kuchni. Zmywarka będzie podłączona pod odpływ od zlewu.

http://img20.imageshack.us/img20/4247/dsc00015bh.jpg

 

A teraz piwnica. Szara rura to cały czas ten sam wcześniej opisywany pion, a zaraz przed nim wyjście kanalizy z budynku na zewnątrz (podłączenie w przyszłości). Natomiast to kolanko za wspomnianą rurą od pionu to odpływ z umywalki, która będzie w kotłowni. Dalej, nad wsypem, po prawej jest podłączony odpływ spod prysznica w dolnej łazience, a po lewej widać dziurę od kibelka w dolnej łazience. Do tej rury jest też podłączony pion od wanny w łazience na piętrze - niestety zdjęcia tego pionu nie mam - ale obiecuję, że uzupełnię braki ;)

http://img803.imageshack.us/img803/2356/dsc00020ny.jpg

 

Teraz robią się podłączenia wodne - relacja wkrótce :D

W końcu coś się dzieje:wiggle:

Edytowane przez Andzia K
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 120
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Firma, która ma nam wstawiać okna wysłała sms-a :wtf: że niestety nie jest możliwy termin montażu taki jaki ostatnio ustaliliśmy (drugi już zresztą) i proszą o pilne sprawdzenie maila, gdzie tłumaczą o co chodzi. No Mężusia mego szlag jasny trafił - o takich rzeczach informują sms-em i mailem:jawdrop: pomijając to, że już urlop sobie zaplanował. Za to kiedy otworzył maila dopadła go furia i zadzwonił prosto do szefa firmy. Dlaczego? Okazuje się, że w terminie, który wstępnie z nami ustalili muszą jechać na jakiś pilny montaż do Niemiec dlatego przesuwają nasz montaż :bash:Szef na to jeszcze z tekstem, że nie chciałby, abyśmy sobie pomyśleli, że niemiecki klient jest ważniejszy od nas! Na to Mężuś, że właśnie tak myśli, po czym ustalił 3 i mam nadzieję, że ostatni termin montażu okien. Całe szczęście, że gościu od bramy ma wolny ten termin i ją zamontuje w tym samym dniu, ale zadowolony nie był.

Najgorsze jest to, że warunkiem ustalenia terminu montażu okien była wpłata pozostałych 50% ich wartości. Tak więc za okna mamy od 2 tygodni zapłaconą całość, a okien brak... No niby są na magazynie, ale ja ich nie widziałam! Za montaż nie płaciliśmy. Będę pilnowała ich na każdym kroku i marudziła jeśli tylko coś mi się nie spodoba - nie będą mieli łatwo, mogli ze mną nie zadzierać :evil:

 

Z innych aktualności to mamy wszędzie podłączenie wody :lol:

Tutaj łazienka na dole jeszcze podczas prac montażowych

http://img834.imageshack.us/img834/2183/21032012v2.jpg

 

A tutaj misiek w kuchni ;)

http://img42.imageshack.us/img42/9909/24032012v5.jpg

 

Przed przyjazdem okien trzeba było pousuwać płyty z wnęk na okna, tak więc poniżej Mężuś w akcji

od środka

http://img845.imageshack.us/img845/4572/18032012v4.jpg

 

i na zewnątrz

http://img31.imageshack.us/img31/84/18032012v5.jpg

 

Ja natomiast postanowiłam posprzątać

http://img51.imageshack.us/img51/6348/18032012v2.jpg

 

Pilnowałam też domowego ogniska. W tym celu wykonałam kilka ruchów kung-fu Pandy, bo koza zbyt dużych kawałków przyjmować nie chciała.

http://img829.imageshack.us/img829/3290/18032012v9.jpg

 

A tutaj karmię złego zwierza.

http://img823.imageshack.us/img823/2413/18032012v12.jpg

 

To było w weekend, a ten tydzień spędzam na malowaniu więźby impregnatem przeciw grzybom, bo po zimie pojawiły się na niej jakieś takie niebezpieczne wykwity. Okazuje się, że to norma jeśli drewno nie było sezonowane, a nasze na pewno nie było. Dlatego jeśli coś takiego się pojawia lepiej je zabezpieczyć na tym etapie niż później kombinować jak się grzyb na ścianach pojawi.

Impregnat 120 zł, kombinezon 19 zł, maseczka 6 zł, rękawice 3 zł, okulary zdobyczne, wrażenia - bezcenne, a spokój na lata.

http://img52.imageshack.us/img52/7214/22032012v2.jpg

 

Mężuś walczy z posadzką w piwnicy, ale o tym następnym razem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Wspomniałam ostatnio, że Mężuś walczy w piwnicy z posadzką. O co chodzi? Ano rozwalamy chudziak w piwnicy. Czemu? Aby obniżyć o ok 5 cm chudziak i położyć więcej styropianu na podłodze. W piwnicy też będzie podłogówka stąd ten pomysł. Oto spiżarnia w piwnicy z przygotowaną do zalania podłogą.

http://img846.imageshack.us/img846/2403/dsc00021czz.jpg

 

Poza tym okazuje się, że bramę zrobili nam o 1 cm niżej niż było założenie.

Oto kontrola inwestorska z zewnątrz

http://img716.imageshack.us/img716/8152/dsc00010ii.jpg

 

I od środka, jest ok. :)

http://img24.imageshack.us/img24/1344/dsc00022ks.jpg

 

Skoro jest brama to są też okna! :lol:

Tutaj przed montażem - wypakowywanie okien z auta.

http://img213.imageshack.us/img213/2152/dsc00003gyz.jpg

 

Tutaj moje piękne tarasowe okienko jeszcze na podłodze w salonie

http://img692.imageshack.us/img692/3413/dsc00008wa.jpg

 

A tu już zamontowana rama okna tarasowego i okno w wykuszu plus inwestor, który miał wszystko pod kontrolą.

http://img832.imageshack.us/img832/1218/dsc00015av.jpg

 

Zobaczcie jakie małe okienko wyszło w łazience.

http://img442.imageshack.us/img442/9071/dsc00019pf.jpg

 

Niestety podczas montażu szyb w oknie tarasowym pękła jedna z 3 szyb... Okazuje się, że producent montując szybę w profilu przeznaczonym do transportu łączył ze sobą kilka odcinków ramy i na ich łączeniu pozostały zadziory, które spowodowały pęknięcie szyby. Podobno ostatnio producent często tak właśnie robi przez co ciężko jest wyciągnąć szybę bez uszkadzania jej. Ale podobno to nie problem, porobili zdjęcia, zadzwonili do Szefa, i w przyszłym tygodniu ma być szyba w Pile. Do tego czasu wstawili tą uszkodzoną - 2 są w końcu całe, a zbita jest ta wewnętrzna. Fotorelacja

http://img851.imageshack.us/img851/4729/oknaibrama001.jpg

 

Nadźwigali się chłopaki. Tutaj z kolei kombinują jak zamontować okno na klatce schodowej - w zasadzie dla nich to nie był problem, ale chyba ja będę miała większy z jego myciem...

http://img193.imageshack.us/img193/9971/dsc00020at.jpg

 

I na koniec dwa zdjęcia z zewnątrz

http://img560.imageshack.us/img560/8490/dsc00057kj.jpg

 

http://img201.imageshack.us/img201/3888/dsc00054lm.jpg

 

Mogę montować przy oknach... klamki, ale reszty chyba bym nie dała rady:razz:

Edytowane przez Andzia K
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months później...

Wieki mnie nie było...

Dziennik zarósł chwastami niemalże takimi jak nasza działka...

Muszę go odkopać i zacząć nadrabiać. W pewnym momencie był całkiem aktualny, ale znowu go zaniedbałam... :(

Pisałam już wcześniej, że zbijamy posadzkę w piwnicy.

Zalaliśmy w końcu wszystkie pomieszczenia w piwnicy... Na garaż już nie starczyło nam sił ani czasu i musieliśmy to zlecić murarzowi. Ale tylko zalanie garażu - resztę (skucie, wybranie ziemi i układanie z powrotem) zrobiliśmy z pomocą super ekipy w składzie Mężusia, Teścia, mojego brata i znajomego.

Wygląda to tak - najpierw trzeba było zbić poprzedni chudziak

http://img27.imageshack.us/img27/9518/dsc00048af.jpg

 

Później wybrać ziemię

http://img14.imageshack.us/img14/3945/dsc00050okz.jpg

 

I wywieźć ją na zewnątrz

http://img151.imageshack.us/img151/1007/dsc00052vqk.jpg

 

Na koniec ułożyć wcześniej skuty chudziak niczym puzzle

http://img846.imageshack.us/img846/2403/dsc00021czz.jpg

 

I zalać

http://img36.imageshack.us/img36/756/dsc00047ab.jpg

 

W ten sposób chudziak jest poniżej ław i jest miejsce na styropian. Amen

Ja w tym czasie nieprzerwanie i wręcz do obrzydzenia malowałam więźbę impregnatem. Moje stanowisko pracy:

http://img88.imageshack.us/img88/1876/dsc00043cl.jpg

 

Niestety nie mam zdjęcia w czasie pracy, bo nikt nie pofatygował się mi go zrobić - wszyscy zajęci. Zresztą nie było za bardzo czego oglądać - potwór w białym kombinezonie, z pędzlem w ręku i pojemnikiem z atramentowym cholerstwem w drugim skaczący po chwiejącym się rusztowaniu. Ot co.

Na dziś tyle. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Majowy weekend spędziliśmy na budowie.

Mężuś zaczął bruzdować dziury pod elektrykę. Ale o szczegółach kolejnym razem.

Po zrobieniu dachu zostało nam mnóstwo kontrłat i nie było co z nimi zrobić. Stały w salonie i tylko mnie irytowały... Wykorzystując odwiedziny znajomych postanowiliśmy zabudować stryszek i w końcu znalazł się pomysł na wykorzystanie kontrłat. Przybiliśmy je do jętek i na to zostały wrzucone płyty wiórowe (wcześniej zabite mieliśmy nimi okna na zimę), które w przyszłości mają posłużyć za podłogę na stryszku. W ten sposób ja mogłam pomalować krokwie, bo nie wyobrażałam sobie skakać po jętkach...

Fotorelacja

Chłopaki bawią się na wysokościach

http://img62.imageshack.us/img62/8920/dsc01921fa.jpg

 

Efekt końcowy

http://img404.imageshack.us/img404/3635/dsc00041lp.jpg

 

Odwiedził nas tez gołąbek, a że było gorąco to schował się w budynku, w którym było troszkę chłodniej i szukał wody. Woda była w wiaderku, ale niestety na jego dnie i biedny gołąbek nie mógł się napić. Ostrożnie do niego podeszłam z butelką wody i dolałam do wiaderka. Ptaszek chyba uczestniczył w jakiś zawodach, bo miał obrączki i był bardzo oswojony - praktycznie się nas nie bał. Później przyjechali rodzice z psem, gołąb sie wystraszył i panicznie zaczął uciekać przez zamknięte okna o które się oczywiście tylko odbił... Jedno z okien w które trafił było tym ze zbitą szybą. Szyba oczywiście pękła jeszcze bardziej, ale na szczęście nie wypadła. W końcu gołąbka złapaliśmy i wynieśliśmy w bardziej bezpieczne miejsce.

Oto nasz gość

http://img13.imageshack.us/img13/9459/dsc01913vr.jpg

 

No i na koniec łazienka w trakcie usuwania ścianki od pralni.

http://img23.imageshack.us/img23/1220/dsc00073ufh.jpg

 

Następnym razem elektryka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

ELEKTRYKA

 

Miałam napisane już wszystko, zostały tylko lekkie poprawki typu "ę" "ą" i zabrało prąd... Nie mam nic. Postaram się odtworzyć, ale nie wiem czy dam radę tak szczegółowo jakbym tego chciała... Trudno. Piszę raz jeszcze...

 

Generalnie chciałam aby to co napiszę posłużyło potomnym i innym forumowiczom co by wiedzieli jak się zabrać za elektrykę.

A mianowicie elektrykę robiliśmy sami. Pomagał nam tylko znajomy, który powiedział co i jak trzeba zrobić. Podpowiedział kilka rzeczy, a na koniec poukłada wszystkie przewody w skrzynce i zrobi odbiór.

 

Tutaj Mężuś stara się ogarnąć wszystko na papierze.

http://img14.imageshack.us/img14/659/dsc00002fn.jpg

 

Wynik - ciastka nadal leżą, długopis ma się dobrze, a kot i tak niczego się nie nauczył, ale elektryka zrobiona.

 

I teraz apel do Pań. Moje drogie ja wiem, że bałagan na budowie Wam się nie podoba, ja wiem, że się potykacie o gruz, ale proszę Was nie zamiatajcie budowy dopóki nie zostanie włożony do gniazdek ostatni kapsel z wąsami. Ja każde pomieszczenie zamiatałam chyba z 5 razy w czasie robienia samej elektryki. To jest jakaś masakra. Co chwila będzie się okazywało, że jeszcze jeden przewód, jeszcze jedno gniazdko, gniazdko jest za płytko, jeszcze tylko internet, a teraz może antena TV wszędzie gdzie się da. No istny kosmos i ciągły bałagan. Oczywiście grubszy gruz dobrze jest ogarnąć, ale bez przesady.

 

Co jest potrzebne zanim się zabierzecie za to szaleństwo:

- ważne narzędzie - boszka i do niej kilkanaście tarcz do betonu-pustaków-płytek w jednym, a do bloczków w piwnicy tarcze diamentowe,

- wiertarka i taki płaski łom do niej (ale płaski nie U jak wszyscy polecają, chyba bruzd pod elektrykę nie robili),

- szczypce do wyłamywania w puszkach połączeń między łączonymi puszkami oraz wejść na przewody, natomiast w przypadku pojedynczych puszek te łączenia trzeba w ogóle usunąć i do tego najlepsza jest boszka,

- miarka i ołówek w zasadzie potrzebne są co chwila i do wszystkiego, poziomica (mała) do poziomowania puszek, drabina, pisak, aby każdy przewód podpisać na obu końcach

http://img805.imageshack.us/img805/3631/dsc00137e.jpg

 

- okrągłe wiertło na puszki - nie wiem jak to się nazywa - kształt takiego gniazda z ząbkami, zanim zaczniecie na dobre sprawdźcie jaka głębokość musi być wywiercona - czy puszka się mieści w całości, my musieliśmy pogłębiać. Tutaj Mężuś przy wierceniu jednej puszki

http://img41.imageshack.us/img41/107/dsc00181qd.jpg

 

- puszek nam wyszło 90 z piwnicą (22 góra, 33 parter, reszta piwnica), ważne, aby puszki były głębokie, bo trzeba w nie wcisnąć przewody przed tynkowaniem,

- puszki montowałam za pomocą tynku gipsowego, maszynowego Knaufa, w przypadku parteru i piętra, gdzie miał być tynk gipsowy osadzałam je 6 mm od suporeksu, a w piwnicy, gdzie tynk miał być cementowo-wapienny 12-14 mm od bloczków,

- nam wyszło 1 km przewodów wszystkich razem wziętych - elektryka, światło, internet (ruter jednak słabo przewodzi), antena TV.

- do mocowania przewodów w ścianach są takie specjalne plastikowe łapki wielkością uzależnione od przewodu i ilości żył w nim do tego trzeba mieć jakąś sprytną wkrętarkę, bo umieszcza się je co 20 cm,

- do ciągnięcia po podłodze i na poddaszu trzeba używać peszla na kabel - kupujcie zawsze rozmiar większy niż potrzebujecie - łatwiej kabel wetkniecie, inaczej to jakaś masakra, zwłaszcza w przypadku przewodów od oświetlenia na poddaszu,

- do montowania peszla w więźbie służą takie specjalne łapki, ale sprytniejszy jest taker i tryktryki. Montuje się takerem tryktryki do więźby, a później ściąga - łatwizna, patent Mężusia, nawet elektryk pochwalił

http://img201.imageshack.us/img201/5458/dsc00075n.jpg

 

- jak będziecie mieć jakieś przejście w którym będzie z 10 przewodów szło po podłodze to kupcie na nie listwę zamykaną - nie pchajcie każdego w peszel, szkoda czasu - dostępne są one w Praktikerze

http://img571.imageshack.us/img571/8995/dsc00132n.jpg

 

- jak musieliśmy przejść z przewodem pod lub nad oknami balkonowymi to przewód mocowaliśmy do profili nad lub pod nimi

http://img811.imageshack.us/img811/8335/dsc00226hx.jpg

 

Jeśli macie kogoś kto się bardzo rwie do bruzdowania i chce to zrobić za Was podajcie mu rękę i zezwólcie na to, następnie wejdźcie z przewodami dopiero jak wszystko będzie wybruzdowane. Bruzdowanie to ciągły kurz, brud i w zasadzie ciężka robota. Zwłaszcza w piwnicy w bloczkach. Można nie robić bruzd. Co niektórzy się decydują na taki hard-core. Później wiedzą gdzie na pewno mogą obrazy wieszać, bo przewód jak przewodzi prąd to przyciąga kurz i na ścianie są wtedy takie ładne kreski zakurzone, bo na przewodzie jest za mało tynku.

Natomiast co do obrazów i innych rzeczy do wieszania to przewody mamy w bruzdach na wysokości ok 30 cm od gotowej posadzki, a gniazda zawsze 5 cm niżej. Oświetlenie zawsze od włącznika w dół i pionowo w górę.

http://img600.imageshack.us/img600/5509/dsc00165wn.jpg

 

Ważna rzecz - milion zdjęć jednego pomieszczenia w razie "w".

 

Musieliśmy się zastanowić nad tym co gdzie ma być i jaką funkcję pełnić. Ja np kuchnię sobie rozrysowałam w programie Ikei. Dzięki temu wiedziałam gdzie jakie gniazdka dać, gdzie siła pod płytę indukcyjną, gdzie zmywarka, piekarnik, mikrofala, ekspres i czajnik...

http://img819.imageshack.us/img819/3672/dsc00107wp.jpg

 

W salonie ustaliliśmy gdzie TV i tam pod spodem 3 podwójne gniazda (TV, dekoder, DVD, sprzęt grający i nie wiadomo co jeszcze w przyszłości) plus antena, plus internet, bo nowe TV mają taką funkcję. Poniżej zdjęcie przed puszkami

http://img40.imageshack.us/img40/9707/dsc00125jl.jpg

 

i po puszkach

http://img18.imageshack.us/img18/1733/dsc00176tl.jpg

 

Nad tą plątaniną umieściliśmy tunel na kable od telewizora. Telewizor będzie wisiał na ścianie, ale podłączony będzie do gniazdka na dole, a kabelków nie będzie widać :) Niestety nie mam zdjęć przed tynkami :(

Gdzieś musi jeszcze choinka stać, gdzieś lampa stojąca, jakiś laptop przy kanapie, ładowarka do telefonu.

Przy wyjściu na taras mamy od lewej: włącznik światła na zewnątrz, włącznik światła w salonie (klatkowy), włącznik lewej rolety, włącznik prawej rolety.

http://img580.imageshack.us/img580/5647/dsc00178g.jpg

 

W pokojach mamy średnio po 4 gniazdka, ale już mniej więcej ustaliliśmy, gdzie będzie biurko stało, gdzie szafa, łóżko...

http://img546.imageshack.us/img546/6069/dsc00098vz.jpg

 

W sypialni po obu stronach łóżka gniazda na ładowarki, lampki nocne itp.

http://img109.imageshack.us/img109/1593/dsc00092zw.jpg

 

W garderobie gniazdo na żelazko na wysokości deski.

Włączniki od światła tak, aby wchodząc do pokoju nie mieć ich za skrzydłem drzwi.

My zastosowaliśmy dość sporo włączników tzw klatkowych, że można w kilku miejscach je włączać i wyłączać. Tak jest w sieni, salonie, na klatce schodowej i w garażu. Planujemy też przy klatce schodowej włącznik reagujący na ruch, włączający światełka przy stopniach, aby po ciemku się poruszać, ale tak, aby domowników nie budzić ostrym światłem. To doradził nam elektryk.

Co jeszcze? Pamiętać trzeba o poprowadzeniu przewodu na zewnątrz do bramy i do domofonu. Jakieś gniazdko na tarasie, oświetlenie ogrodu, oświetlenie budynku na zewnątrz, gdzieś podłączenie na lampki na święta, aby oświetlić domek z zewnątrz. Co ciekawe nie mamy dzwonka przy drzwiach, bo jest domofon... Jeśli jest odkurzacz centralny to wzdłuż rury tez musi być kabelek, zasilanie do kominka i pieca. Prawie wszędzie mamy internet i internet TV. W łazienkach pamiętajcie o świetle koło lustra i poprowadzeniu od włącznika do kanału wentylacyjnego przewodu pod wiatraczek. No i gniazda na pralkę, suszarkę i prostownicę :) Przy każdym oknie mamy włącznik od rolety, ale wchodząc do domu zrobiliśmy włącznik, który otwiera/zamyka wszystkie rolety na raz.

Jeśli mężowie lubią pomajsterkować to musik siła w garażu (mamy dwie). W ogóle w garażu gniazda zrobiliśmy wyżej niż wszędzie.

http://img338.imageshack.us/img338/5894/dsc00265qh.jpg

 

To tyle, jeśli o czymś sobie przypomnę - dopiszę, lub Mężuś mnie poprawi ;)

Może jeszcze wspomnę, że tyle co przy poziomowaniu puszek to jeszcze nigdy się nie naklęłam. A osadzałam wszystkie oprócz jednej. Robiąc elektrykę popołudniami po pracy i w weekendy robiliśmy ją miesiąc. Mężuś stwierdził, że zarobkowo w życiu nie chciałby tego robić, miał nawet kryzys w pewnym momencie czy jednak komuś nie zapłacić za zrobienie. Ale daliśmy radę. No i teraz na kabelki mówię przewody - tyle się nauczyłam :D

Na koniec może skrzynka główna (mamy jeszcze jedna na piętrze), jako dowód.

http://img10.imageshack.us/img10/9913/dsc00243mk.jpg

Edytowane przez Andzia K
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robiąc elektrykę staraliśmy się być na budowie jak najwcześniej. A wracaliśmy często jak już było ciemno. Dzięki temu była pierwsza okazja, aby zjeść śniadanie na budowie i to w miejscu, gdzie będzie stał stół jadalniany :)

http://img441.imageshack.us/img441/6093/dsc00108yj.jpg

 

Obiady natomiast gotowaliśmy na kozie

http://img401.imageshack.us/img401/3006/dsc00223ob.jpg

 

Całe dnie tam spędzaliśmy, aby zdążyć do 11 czerwca, gdzie mieli wchodzić tynkarze. No i tak tydzień wcześniej, w weekend liczymy ile mamy czasu i ile musimy zrobić i całe szczęście, że przed nami był długi weekend - wszystko liczyliśmy, że zrobimy na czas. Następnego dnia rano dzwoni tynkarz jak wyglądamy z elektryką, bo on akurat od środy ma już wolne i mógłby u nas zaczynać. No to Mężuś mówi, że jeszcze puszki, kilka przewodów itp itd. na to gościu, że oni by tylko w środę zwieźli sprzęty, a w piątek osadzali narożniki i w zasadzie na razie nie musi być puszek. Więc Mężuś mówi ok, skoro tak chcecie to ok. Prośba tylko ze strony firmy, aby jeśli to możliwe pomieszczenia były puste. No ok. Jadę w środę rano co by budowę otworzyć tynkarzom a tu ekipa 6 ludzi mnie przywitała, sobie myślę ile oni sprzętu mają skoro taaaaaka ekipa przyjechała. A oni weszli i zaczęli mi się pałętać po całej budowie to tam a to tam, tamto jeszcze gdzie indziej. No i zaczęli się udomawiać, co więcej jakoś chyba nie mieli zamiaru się szybko zwijać. Pomyślałam sobie, że wiedzą co robią, jeśli to przyśpieszy tynki to nawet dobrze.

Poszłam do Sąsiada się przywitać, wracam i weszłam do nas przez piwnicę (Szef tynkarzy już się zwinął) i słyszę tekst: "ja pier.... jaki tu syf". Nie skomentowałam, tylko sobie pomyślałam - przyszedłbyś w poniedziałek, tak jak się umawialiśmy miałbyś porządek, ale sam chciałeś wcześniej to tak masz. Usiadłam sobie za budynkiem i 15 minut później słyszę - kur.... przecież tu nie ma puszek (na górze). No nie wytrzymałam - Szef gdzieś pojechał, więc poszłam do ludzi i mówię. Że być może i im się to nie podoba, ale umówieni z Szefem byliśmy na poniedziałek. Stan budowy Szef znał i się na taki zgodził i jak się nie podoba to proszę z nim porozmawiać, a nie mnie tu głośno kur..., bo mi uszy więdną. A jeśli nadal się nie podoba to wynocha z budowy razem z całym sprzętem i wrócić w poniedziałek, bo to tylko moja dobra wola, że są tu teraz. Po czym jeszcze chwilę się pokręciłam, zostawiłam klucze i zwinęłam się z budowy - wieczorem jednak pojechałam sprawdzić, czy jednak zostali i coś zrobili :p Ano zostali i zrobili ;)

Z budowlańcami trzeba ostro!

W piątek na budowie byłam już z Mężusiem. Tynkarze za bardzo nie wiedzieli kto to, myśleli, że elektryk, bo Mężuś od razu wziął się za kabelki. No i jak mieli jakieś pytanie to do mnie, po czym ja do Mężusia i Mężuś tłumaczył. I tak ze 3 razy. Się uśmiałam, ale w końcu chyba zaczaili o co chodzi.

Chłopakom za bardzo robić się przy piątku nie chciało, ich myśli bardziej krążyły wokół EURO, bo akurat tego dnia swój pierwszy mecz grała Polska. Kręcili się, kręcili, widać było, że chcą się urwać, ale przy nas tak głupio, bo jeszcze Szefowi nakablujemy. W końcu na pokaz przy nas zadzwonili do "Szefa", że no tutaj już za bardzo nie mają co robić, tam też nie będą robić i w zasadzie, może oni by już pojechali. Po czym z uśmiechem tak, abyśmy usłyszeli zaczęli między sobą gadać, że "Szef" powiedział, że mają się zwijać. I tak zrobili.

My przez weekend skończyliśmy z elektryką, posprzątaliśmy na cycuś glancuś i usunęliśmy schody na górę, bo tak chciał Szef. Pewnie nie tęgie miny mieli jak to zobaczyli w poniedziałek.

Nasza klatka schodowa bez schodów

http://img804.imageshack.us/img804/2022/dsc00229oi.jpg

http://img256.imageshack.us/img256/9827/dsc00231vu.jpg

 

I jedna z zagruntowanych ścian w sypialni z kwiatkiem od koleżanki ;)

http://img528.imageshack.us/img528/7468/dsc00141a.jpg

 

Chodziliśmy przez weekend po tej budowie, plątaliśmy się między sprzętami tynkarzy, aż w końcu ja blondynka zabłysłam i mówię do Mężusia patrząc na paletę worków z tynkiem w naszym salonie przygotowaną do tynkowania, przy której przechodziliśmy non stop od 4 dni:

Ja: Zobacz oni będą tynkowali tym samym tynkiem, którym ja osadzam puszki

M: No Ty masz maszynowy ale Knaufa

Ja: No oni maja ten sam, tylko worki większe

M: Przecież mieli robić Doliną Nidy!

Ja: No ja tu Knaufa widzę

 

Mężuś wpieniony dzwoni do Szefa, że co to ma być przecież na Dolinę Nidy się umawialiśmy, a w piwnicy kolejne 2 palety Knaufa! A on na to, że o co nam chodzi, przecież ten też jest dobry. Na to Mężuś, że jak rozmawialiśmy, to sam mówił, że Dolina Nidy jest lepsza, bo jest bardziej naturalna i twardsza i że pracowali kiedyś na Knaufie, ale on jest miękki, a producent dodaje jakichś tam popiołów czy czegoś. Na to gościu zaczął kręcić, że no, ale on ten tynk u nas tylko przetrzymuje chwilowo, bo na jakąś tam inną budowę musi zawieźć, a tam na razie miejsca nie ma i jeśli nam przeszkadza to jeszcze tego samego dnia może to zabrać. Nie przeszkadza, może stać, byle u nas robili Doliną Nidy, bo faktycznie czytaliśmy, że jest lepsza.

W poniedziałek widziałam się z Szefem, a ten od razu do mnie - co ten Pani Mąż się tak zdenerwował na mnie, przecież Doliną Nidy u Was będzie robione, a to mój Kuzyn się pomylił i nie na tą budowę co powinien przywiózł, bo tutaj blisko na osiedlu jeszcze jeden domek robią. Tylko chłopaki biedne się nanoszą, ale jakby co to on teraz już może zabierać ten tynk. Dałam spokój, tylko byle Dolina Nidy była na ścianach...

Następnym razem efekty tynkowania ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

No to tynkowali niby Doliną Nidy, specjalnie przyjeżdżałam skontrolować, czy aby na pewno. Na budowie ciągle był Knauf, ale stopniowo ubywał, była też Dolina Nidy, która ubywała i przybywała, więc ciężko było ocenić czym robią. No więc jak przyjeżdżałam na budowę to nagle okazywało się zawsze, że wszystkie worki są już popalone... I tak kilka razy. Dzwoni do mnie Wiola - koleżanka forumowa, co tam u Was jak tam robota idzie i takie tam. Mówię tynki robi nam jakaś firma stąd i stamtąd. Ona na to, że zna ich. To ja, że mam wątpliwości co do tego czym robią mi te tynki. Każe oddzwonić za 15 minut. Dzwonię, a ona na to, że ktoś tam z głupia franca co z nimi kiedyś pracował zadzwonił i pyta co robią a gdzie, a czym i jak idzie. Wszystko wypaplali i podobno faktycznie Doliną Nidy robili. Ja już myślałam co by jakiegoś grosza jeszcze urwać za niesłowność, ale chyba nie ma na czym... A kłóciłabym się i to równo, bo Dolina Nidy miała datę produkcji z czerwca, a Knauf z marca.

No i oczywiście jak zaczęli tynkować, to się okazało, że mamy za małe zabezpieczenie elektryczne w skrzynce. My mamy 16 A, a powinno być 25A. No i maszyna wywalała korki i to bezpośrednio w skrzynce elektrycznej, dobrze, że kluczyki mieliśmy... Szef Szefów wkurzony, bo silniki mu się zatrą czy cosik tam i że powinno być 25A i czemu nie powiedzieliśmy, że jest mniej. Kurde, przecież był na budowie i sprawdzał niby wszystko, a co my elektrykami jesteśmy co by takie rzeczy wiedzieć. Sąsiadowi na dole tynki zrobiła inna ekipa dwa tygodnie wcześniej i nie miała problemu, a takie samo zabezpieczenie ma. Chodził, kombinował i nagle stwierdził, że jeden silnik (a maszyna ma 3) w sumie nie jest potrzebny i go usunie. Jak powiedział tak zrobił i wszystko było cacy. Oczywiście nie zapomniał tego Mężusiowi wytknąć przy spotkaniu. Musiał w końcu być na górze za "niesłuszne" oskarżenie o Knaufa.

Tutaj salon z maszyną, Knaufem i Doliną Nidy.

http://img17.imageshack.us/img17/1571/dsc00287ii.jpg

 

Tu widać zrobiony już sufit w gabinecie i pomalowane impregnatem ściany. Zielony impregnat do ścian, czerwony do plastików na roletach.

http://img32.imageshack.us/img32/8930/dsc00289vt.jpg

 

Kontrola inwestorska - tu Mężuś wspinał się po rusztowaniu niczym małpka sprawdzić jak na górze są zrobione tynki.

http://img703.imageshack.us/img703/9419/dsc00290yz.jpg

 

Tu widać okno tarasowe przygotowane do tynkowania - nad oknem musieli położyć styropian, na to siatkę i klej, sami to zrobili.

http://img28.imageshack.us/img28/5329/dsc00308npv.jpg

 

Okno wykuszowe niby jest od ściany do ściany, ale kurcze nie pomyśleliśmy jak sensownie je obrobić do tynkowania. Chłopaki zrobili mini ścianki wnękowe i je obrobili tynkiem.

http://img51.imageshack.us/img51/5052/dsc00316jk.jpg

 

Tu Panowie się uwijają z salonem i kuchnią.

http://img801.imageshack.us/img801/87/dsc00243u.jpg

 

Tutaj ponownie kontrola inwestorska - tym razem z poziomicą.

http://img41.imageshack.us/img41/8480/dsc00324w.jpg

 

A tutaj ścianka na której będzie TV. Te otwory są na kable - pisałam wcześniej przy elektryce o tym rozwiązaniu. Pod spodem ledwo widoczne wąsy od puszek (5 w tym miejscu)

http://img10.imageshack.us/img10/1848/dsc00312tn.jpg

 

Tutaj ścianka w wiatrołapie kontra łazienkowa. W łazience będą płytki, więc jest na ostro, w wiatrołapie jest gładko, a pomiędzy będzie listwa od drzwi przesuwnych.

http://img341.imageshack.us/img341/1018/dsc00344p.jpg

 

Wchodzę ostatniego dnia po robocie do domu, a tu taki widok na wejściu

http://img832.imageshack.us/img832/8273/dsc00250qt.jpg

 

Kurde! Na moich pięknych świeżo wytynkowanych ścianach jakimś zdechłym, zardzewiałym gwoździem ktoś przybił 2 ulotki! :mad::evil: Jak to możliwe, że na nasze zadupie ktoś trafił i jeszcze tak fatalnie je ulokował! No ja wiem ulotkarze wszędzie trafią, ale tutaj nawet pies z kulawą nogą nie zagląda! Okazało się, że Szef tynkarzy w ten sposób promuje rodzinne interesy - firma kuzyna czy kogoś tam! Podarowałam mu to tylko dlatego, że wbił tego gwoździa w miejscu, gdzie jest tynk na ostro i będzie płytka, ale widok początkowo mnie zmroził. Tynkarze polecani przez forumowego Marcina i Dorotkę. Jak powiedzieliśmy im, że ich bierzemy, to od razu mówili, że mamy ich pilnować. Im między innymi na koniec robót wbili w salonie obok drzwi tarasowych gwoździa, bo nie mieli gdzie kurtek wieszać... Mieli go na koniec wyciągnąć, ale zapomnieli... Widziałam tego gwoździa i przyznam, że nasz jest w lepszym miejscu ;)

 

Czy wiecie ile biorą za zabudowę poddasza? Chodzi o ocieplenie, założenie stelaży, karton-gips i szpachlowanie. Wiecie? 50 zł za m2! Toż to rozbój w biały dzień! Wychodzi na to, że zrobimy to sami...

Ach no mieliśmy też ofertę 1500 zł za całe poddasze plus dwie ścianki karton-gips od garderoby i pralni. To była dobra oferta, ale od człowieka, któremu nie ufamy. A mianowicie jest to murarz, który u nas i Sąsiada robi jakieś tam małe prace. U nas zalał garaż w piwnicy, wymurował kratkę na wodę przy wjeździe i obmurował wsyp na węgiel. Przy okazji tych prac zginęła nam jedna zgrzewka piwa. Nic bym nie powiedziała jakby się przyznał, że wziął, bo spragniony był, ale nie powiedział, mimo, iż nas wcześniej widział. Później się zapierał, że to nie on, że tyle czasu robi u Sąsiada i nic nie zginęło i takie tam. No kurde zwątpiliśmy w samych siebie. Zaczęliśmy myśleć, może zabraliśmy do domu, ale przecież wzięlibyśmy dwie zgrzewki, które tam były, a nie jedną, a może zawieźliśmy komuś, a może... No ale nie w domu nie było, nikt oprócz nas nie był na budowie, więc co UFO? Zresztą nie ma dnia, aby od niego nie było czuć alkoholu. Mężuś stwierdził, że prace w piwnicy były ostatnimi jakie wykonał ten murarz, więc chyba i tak poddasze będzie nasze. Zresztą ja nie wiem czy on prosto te skosy by nam zrobił...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

Wracam z pokorą i piszę co się działo jakoś tak ze dwa miesiące temu.

Trzeba było wziąć się za podłogę. Najpierw zaczęło się od szukania styropianu. Miał być dobry jakościowo, aby płytki nam nie popękały, czyli EPS 100. Do piwnicy na część garażową EPS 200. Wybór padł na Yetico, bo ma dobre parametry wytrzymałości na ściskanie. Pojeździłam w takim razie po lokalnych firmach pytając o TEN konkretny styropian, aby mieć porównanie cenowe. Udało mi się trafić na bardzo okazyjną cenę. EPS 100 miał przyjechać za 2 dni, a EPS 200 za jakiś tydzień. To nam pasowało. Wszystko ustalone, w dany dzień rano telefon, że aktualne, jadę na skład zapłacić (widzę na magazynie Yetico) i zadowolona jadę na działkę, bo za jakąś godzinę miał przyjechać styropian. Czekam, czekam - jest. Pan otwiera drzwi od auta, ja patrzę a tam Termoorganika. Mówię STOP! Miało być Yetico... :mad: Pan nic o tym nie wie. Dzwonię do sklepu, że umawialiśmy się na inny styropian. Pan na to, że ten też jest bardzo dobry, bardzo dobre ma opinie i "będzie Pani zadowolona". Mówię dobra nie mogę tego teraz sprawdzić, więc niech to wyładują, ale jeśli w domu sprawdzę i coś mi się nie spodoba to zabierają to i przywiozą co powinni na własny koszt. Przystali na to. Wracam do domu, dodzwoniłam się do Mężusia, sprawdzamy co i jak i okazuje się, że ten styro ma gorsze właściwości. :bash:Jadę do sklepu, mówię, że towaru nie chcę. A oni na to, ale Pani wszyscy to biorą i mówią, że jest dobry. Ale ja nie jestem WSZYSCY! Ja jestem JA! JA chcę Yetico! :mad: Kasa oddana i uzgodnione, że jak przyjadą z EPS 200 YETICO to zabiorą tą Termoorganikę. Wzięłam kasę i pojechałam do innej firmy, styro na miejscu, dostawa następnego dnia z rana, wszystko ładnie, ślicznie, pięknie, dostawa do nas za darmo. Zapłata po przyjeździe towaru. Towar przyjechał tak jak było ustalone, a my mogliśmy się wziąć od razu za pracę :D

Wniosek - czasem nie warto kusić się na dobrą cenę.

A do tamtego Pana już nie pójdziemy to druga negatywna z nim przygoda.

 

Oto nie nasza Termoorganika w kuchni

http://img713.imageshack.us/img713/5552/dsc00345ej.jpg

 

Następnym razem układanie styro.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli ktoś chce zaoszczędzić na wykonaniu ogrzewania to niech się dogada z instalatorami, że styropian i folię rozłoży sam. Wiem, że instalatorzy najbardziej na świecie nie lubią białego szaleństwa, czyli rozkładania styropianu. Są na to wręcz uczuleni i na pewno zgodzą się obniżyć cenę w zamian za wyręczenie ich z tej żmudnej pracy. :cool: Nam się to nawet podobało. Lekka, przyjemna robota. Ciepło w tyłek, łatwo się kroi. I nawet szybko się układa. ;)

Tu obie warstwy w sypialni, widać też kawałek korytarza.

http://img96.imageshack.us/img96/2483/dsc00354ov.jpg

 

Tutaj puzzle w łazience - było troszkę wycinania. Pierwsza warstwa:

http://img651.imageshack.us/img651/6185/dsc00355gq.jpg

 

A tu już po ułożeniu drugiej warstwy

http://img269.imageshack.us/img269/6316/dsc00360vk.jpg

 

Na koniec trzeba było ułożyć folię. Nasz hydraulik, a prywatnie przyjaciel polecił nam na podłogę folię do izolacji dachu... Lepiej się ją układa, jest zbrojona i dzięki temu lepiej się do niej trzymają klipsy od rurek do podłogówki. My też polecamy - Strotex 90 aluminiowy.

http://img705.imageshack.us/img705/6886/dsc00368sz.jpg

 

Tutaj po raz chyba setny zamiatałam parter, aby ułożyć za chwilę styropian (przecież nie będę na brudnej podłodze układać...)

http://img651.imageshack.us/img651/4042/dsc00370hz.jpg

 

Tu inżynier zastanawia się jak połączyć salon z korytarzem i wiatrołapem...

http://img14.imageshack.us/img14/7905/dsc00374bu.jpg

Jak ułożyliśmy parter chcieliśmy zejść jeszcze niżej, czyli do piwnicy. Niestety, a może stety nie zdążyliśmy i nastąpiło coś takiego :bash:

http://img14.imageshack.us/img14/344/dsc00385dr.jpg

 

Cały garaż zalany po kostki błotem, gliną, piaskiem i wszystkim co było przed domem na budowie... :bash:Całe szczęście, że nic w piwnicy akurat nie przechowywaliśmy... Jak to zobaczyłam to płakać mi się zachciało! Z drugiej strony dobrze, że nie ułożyliśmy jeszcze styropianu, albo, że nie było jeszcze wylewek. W zeszłym roku nie nawiedzały nas takie ulewy jak w tym i nie zdawaliśmy sobie sprawy, że może coś takiego nastąpić. To było 14 lipca, wtedy jak nad Piłą i okolicą przeszła nawałnica. Trwała ona 10 minut...

Musieliśmy to zabezpieczyć przed kolejnym zalaniem, oczyścić, osuszyć i dopiero ułożyć styropian. Nie było szans, aby zdążyć przed umówionym terminem na wylewki :bash::bash::bash:

Jutro o układaniu rurek

A na koniec zobaczcie jak daleko mamy teraz z parteru na piętro.

http://img818.imageshack.us/img818/465/dsc00351j.jpg

 

Drabina musi stać na półpiętrze do piwnicy... Na początku strach, ale teraz to już śmigam po niej w japonkach, spódniczce i trzymając w jednej ręce telefon :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robaczki moje drogie zapomniałam w poprzednim poście napisać, że jak bierzecie się za układanie styropianu to pamiętajcie aby go układać na przekładkę! Tak, aby łączenia się nie pokrywały. Folie też należy ułożyć jedna na drugą jakieś 15 cm i dobrze ja jeszcze ze sobą skleić, aby się nie przesuwała...

Ot tytułem zakończenia poprzedniego postu. Ten miał być o rurkach.

Przyjechał nasz guru hydraulik, prywatnie mąż mojej Psiółki :), z rodzinką i swoimi gadżetami.

http://img829.imageshack.us/img829/9145/dsc00397qf.jpg

 

Od razu wziął się do pracy, mimo duchoty i upału, a ja z Psiółką za opalanie i plotkowanie :D No dobra do jedzenia też coś przygotowałyśmy, no i dzieciaczek przy okazji był pilnowany, bo na budowie jest dla dzieci niebezpiecznie :no:

 

Pamiętam jak jakiś czas temu znajomi rurki na czworaka montowali. Nasz spec miał taki długi zszywacz na specjalne zszywki do montowania rurek, dzięki któremu robił to z prostego krzyża. Do tego miał stojak na rurki, dzięki czemu pięknie się one rozwijały. No i praca szła raz dwa! Nie potrzebował niczyjej pomocy. Sam sobie to wszystko tam rozkładał.

Tu już połowa salonu zrobiona

http://img600.imageshack.us/img600/4650/dsc00416g.jpg

 

Poniżej jak się to robi na zakręcie - kilka klipsów blisko siebie, aby ich nie powyrywało podczas naprężeń i jak się będą poruszać po nich posadzkarze, bo jak wiadomo - oni na nic nie patrzą. Jak coś nie trzyma trudno - zalewamy, nie będzie widać...

http://img194.imageshack.us/img194/462/dsc00421xh.jpg

 

Jak już większość była rozłożona Mężuś zabrał się za wykuwanie miejsca na skrzynkę rozdzielczą. Ta jest na dole w gabinecie

http://img207.imageshack.us/img207/4522/dsc00426xb.jpg

 

Rozdzielacze będą 3 - na każde piętro jeden. Tutaj zamontowana skrzynka na górze w garderobie

http://img694.imageshack.us/img694/4194/dsc00440hpo.jpg

 

Oto rozłożona podłogówka w wiatrołapie i korytarzu obok schodów. W oddali Mężuś. Na pierwszym planie widać jak zrobiliśmy na progu szalunek dla posadzkarzy.

http://img40.imageshack.us/img40/6995/dsc00432gp.jpg

 

W łazienkach chcemy grzejniki drabinkowe na ręczniki, więc aby nie robić dodatkowego obiegu rozwiązane jest to w ten sposób:

http://img42.imageshack.us/img42/817/dsc00436ww.jpg

 

Przecięte są rurki od podłogówki i w to wpięte rurki od grzejników.

Na koniec próby szczelności instalacji. Przecież nie będziemy ryzykowali, że zaleją nam wszystko betonem, a później okaże się, że ups jedno kolanko nie trzyma, lub coś jest nie dokręcone. Pamiętajcie nawet najlepsi mają prawo do błędu! Zatkane zostały wszystkie dziurki o tak

http://img189.imageshack.us/img189/4723/dsc00438ls.jpg

 

A później na jednej z rurek założony taki zegar

http://img266.imageshack.us/img266/4246/dsc00434np.jpg

 

Instalacja została napełniona gazem, a my mieliśmy obserwować, czy wskazówka nie opada. Do przyjazdu posadzkarzy (jakieś dwa dni) prawie nie drgnęła, czyli wynik rewelacyjny!

 

Gdzieś tam w międzyczasie Mężuś zabrał się za oczyszczanie piwnicy z błota. Trochę błota wyniósł, później wykuł w najniższym punkcie w chudziaku dziurę licząc, że woda będzie się tam zbierała i wsiąkała. Niestety na dnie osiadła glina i woda po pewnym czasie wsiąkać już nie chciała i trzeba było robić to ręcznie... Tak to wyglądało

http://img28.imageshack.us/img28/6915/dsc00415wb.jpg

 

W pewnym momencie z piwnicy wychodzi Mężuś krzycząc "kur... kto tą dziurę w piwnicy na środku wykuł!" My zdziwienie, bo któż jak nie on! Wychodzi zza zakrętu, a on ma po kolano jedną nogę całą w błocie. Do dziury naleciała woda i nie było jej widać. Zapomniał się i wpadł do niej... Na szczęście nic się mu nie stało, nie licząc mokrego buta... :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nadszedł czas na posadzkarzy! :wave:

Przyjechali z takim sprzętem

http://img825.imageshack.us/img825/1277/dsc00447y.jpg

 

Po naszej stronie było załatwienie cementu i piasku. Udało mi się załatwić po dobrej cenie, a odbiór miałam bezpośrednio od producenta. Oczywiście transportem zajął się Teściu. Za każdym niemal razem jak Teściu nam coś przywozi na budowę to dzień wcześniej, lub tego samego dnia pada. Łączy się to z ryzykiem zakopania się. W tym przypadku też dzień wcześniej padało i oczywiście Teściu się zakopał. Chłopaki męczyli się prawie 2 godziny, aby wydobyć auto z błota, ale udało się!

Tutaj cement z kawałkiem "pytona", który przekazywał umieszany beton z maszyny do domku.

http://img715.imageshack.us/img715/4306/dsc00448hq.jpg

 

Tutaj głowa pytona z której wypluwany był beton. W szoku byłam jak to szarpie. Inni mówią na to kret, bo tworzy takie kopczyki betonu.

http://img69.imageshack.us/img69/4535/dsc00453uf.jpg

 

Beton trzeba równomiernie rozłożyć na całej powierzchni. Służy do tego łopata i grabie

http://img29.imageshack.us/img29/7874/dsc00454jz.jpg

 

Tutaj kawałek w kuchni. Ta rura co wystaje jest od odkurzacza centralnego, aby podłączyć w kuchni szufelkę, a kabelek do płyty indukcyjnej na wyspie.

http://img214.imageshack.us/img214/2947/dsc00452u.jpg

 

Na koniec wszystko trzeba pięknie wygładzić. Ja się nie odważyłam wziąć tej maszyny do rąk tak jak MSU, zawierzyłam, że kobieta nie jest w stanie tego utrzymać, a tak niepozornie ta polerka wygląda...:cool:

http://img841.imageshack.us/img841/2767/dsc00449kr.jpg

 

W łazience na dole nie zalewaliśmy części, która ma być pod prysznicem. Chcemy odpływ liniowy bez brodzika, więc lepiej, aby wykonawca łazienki sam sobie wylał w tym miejscu posadzkę tak jak będzie najlepiej, aby zachować odpowiedni spadek.

http://img836.imageshack.us/img836/8069/dsc00731el.jpg

 

Tak wygląda posadzka przy schodach. Mamy troszkę zepsute schody przez murarzy. Każdy stopień jest inny. I to nie chodzi tylko o wysokość. Inna jest też głębokość, a nawet szerokość między górnym a dolnym biegiem. W zasadzie nic się nie zgadza... Ten ostatni schodek wyszedł bardzo niski.

http://img4.imageshack.us/img4/8493/dsc00738cd.jpg

 

Bardzo nam zależało, aby wylewać posadzkę zaczęli od okna tarasowego, bo mamy okno HST i aby próg był minimalny trzeba było zaczynać od niego. Tutaj widać ile jest miejsca. Wystarczy na panel lub płytkę.

http://img838.imageshack.us/img838/43/dsc00727wh.jpg

 

No i efekt końcowy.

http://img407.imageshack.us/img407/26/dsc00735o.jpg

 

Całość zrobili w ciągu jednego dnia (no oprócz piwnicy z wiadomych powodów). Byłam w szoku. Koszt 13 zł za m2. Po ich stronie było zamocowanie taśmy dylatacyjnej i dodawanie do mieszanki betonu plastyfikatora i włókien (materiał był ich). My załatwialiśmy piasek i cement. Cement z Lafarge 42,5 (ten mocniejszy) kupiliśmy za 10,91 brutto. Na parter i piętro poszły niecałe 2 palety. Piasek z Jastrowia. Nie pamiętam za ile. Było tego 20 ton i jeszcze im zostało. Za to wody zużyli chyba ze 2000 litrów.

Są też małe szkody. Niestety :( Tynk został w kilku miejscach uszkodzony, a pyton ubrudził całą klatkę schodową ech :bash:

http://img607.imageshack.us/img607/5154/dsc00746km.jpg

Edytowane przez Andzia K
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kocham miejsce w którym powstaje nasz domek!

Dzisiejszy poranek na budowie

Wychodząc z domku mam taki widok

http://img213.imageshack.us/img213/3727/dsc00904gw.jpg

 

Pajęczyny mokre od porannej rosy.

http://img11.imageshack.us/img11/6071/dsc00886zk.jpg

 

Aż się boję pomyśleć gdzie te wszystkie pająki będą szukały schronienia jak już tam zamieszkamy... Póki co okolica dzięki nim wygląda bajkowo.

http://img201.imageshack.us/img201/8497/dsc00894h.jpg

 

No i nasz domek ujęty na zielonym wzgórzu, czyli działka w całej okazałości

http://img687.imageshack.us/img687/4128/dsc00897k.jpg

 

 

EDIT:

Tak patrzę co wstawiłam i łezka mi się kręci... Ech...

Edytowane przez Andzia K
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrobiliśmy tamę dla wody we wjeździe do piwnicy.

http://img96.imageshack.us/img96/387/dsc00785ll.jpg

 

Udało nam się w końcu wyczyścić piwnicę z błota i szlamu. Wcześniej, przed zalaniem połowa była już posmarowana dysperbitem, ale po zalaniu część, która nie była dobrze wyschnięta została wypłukana. trzeba było to uzupełnić smarując raz jeszcze

http://img803.imageshack.us/img803/1749/dsc00747n.jpg

 

Później poszła na to czarna folia i dwie warstwy styropianu. Na części garażowej styropian EPS 200, pozostała część tak jak wszędzie EPS 038. Daliśmy 2 x po 5 cm

http://img571.imageshack.us/img571/7859/dsc00763t.jpg

 

Na to położyliśmy folię aluminiowa, tą samą co wcześniej na górze.

http://img28.imageshack.us/img28/1062/dsc00768xu.jpg

 

Na to przyszła podłogówka. Rozłożona była troszkę rzadziej niż w części mieszkalnej. Aby wzmocnić beton w piwnicy rozłożyliśmy jeszcze metalową siatkę.

http://img825.imageshack.us/img825/8724/dsc00782rh.jpg

 

http://img94.imageshack.us/img94/2329/dsc00783de.jpg

 

A my już po troszku wpadliśmy w szał zakupów wykończeniowych :wiggle:

W ogóle w związku z szałem zakupów pozmieniała nam się koncepcja salonu. Tzn ja ciągle byłam święcie przekonana, że na 100 % w salonie będą płytki. Miały być takie same w kuchni, salonie, korytarzyku przy klatce schodowej i w wiatrołapie. Założenie było takie, aby nie było za bardzo widać brudu (wiatrołap i błoto śniegowe, kuchnia) nie były za jasne (te same powody) i były na tyle reprezentacyjne, aby dobrze wyglądały w salonie. No i zaczęło się. jak się nadają do salonu, korytarza i wiatrołapu, to kiepsko wyglądają w kuchni. Jak nadają się do kuchni to w salonie ich w ogóle nie widzę. Były to na razie takie moje ciche przemyślenia, ale temat trzeba było w końcu omówić z Mężusiem, a on na to, że w salonie to jednak chce panele, albo inne drewno :jawdrop:No to było za dużo na moje siły! To teraz nie dość, że szukamy płytek to jeszcze paneli. I najlepiej żeby wszystko do siebie pasowało, bo to otwarta przestrzeń! :bash: Pojeździliśmy za panelami i powiem szczerze, że nie było tak źle z wyborem. W oko natychmiast wpadły mi panele firmy Balterio. Żłobienia na panelach nie są sztucznie rozmieszczone gdziekolwiek, tylko dokładnie w taki sposób i w tym miejscu w którym znajduje się wzór drukowany na panelu. Nie wyglądają sztucznie, tylko jak deska. No i wzory nawet ciekawe, spodobały mi się co najmniej 3.

Po płytki postanowiliśmy pojechać do Poznania, bo w Pile to nie dość, że nie ma porządnych wystawek to jeszcze ceny z kosmosu. No i kupiliśmy! :wiggle: Do kuchni, wiatrołapu, korytarzyka Stragres Quarzite lapatto. Są piękne, a ta powłoka lapatto daje niesamowity efekt. Zobaczcie sami:

http://img266.imageshack.us/img266/2241/dsc00275rx.jpg

 

Od razu zabraliśmy się za układanie płytek na podłodze, jakbyśmy to widzieli.

http://img692.imageshack.us/img692/3879/dsc00787ml.jpg

 

zastanawiamy się czy do naszych prostych kształtów będzie pasowało łukowate połączenie płytek z panelami.

http://img818.imageshack.us/img818/2728/dsc00759tv.jpg

 

Chyba jednak to nie będzie dobrze wyglądało... Może jakieś skośne, albo takie jakby 3 schody... Następnym razem postaram się Wam zwizualizować, o co chodzi. W ogóle przy układaniu tych płytek mojemu Mężusiowi tak się one spodobały, że nagle stwierdził, że może jednak w salonie też dać płytki. Takie same tylko białe... :bash: Nie no teraz już zobaczyłam przecież panele, co mi się podobają. Jak mam z nich TERAZ zrezygnować... Za późno, jakbym paneli nie widziała, to pewnie by stanęło na tych płytkach :)

Kupiliśmy też płytki do małej łazienki. Takie białe, plus takie same szare na ścianach

http://img152.imageshack.us/img152/4637/dsc00277v.jpg

 

I taka mozaika na podłodze pod prysznicem, plus pasek ozdobny na ścianie.

http://img407.imageshack.us/img407/6560/dsc00793s.jpg

 

No i gdzieś tam przy okazji płytki do kotłowni.

http://img89.imageshack.us/img89/1192/dsc00791hy.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak posadzki powysychały postanowiliśmy ostro zabrać się za ocieplanie poddasza. Ponieważ ceny za robociznę 1m2 jakie dookoła nas krążyły utrzymywały się na poziomie 50 zł to stwierdziliśmy, że nie ma bata (i kasy też) robimy sami. Czytając wnikliwie instrukcję zabudowy poddasza w dzienniku MSU stwierdziłam, że w końcu nie jesteśmy jakimiś półgłówkami, aby tego nie zrobić! Robimy sami. W grzybach moc! Na ES-ach ponoć nie można polegać, bo nie są tak sztywne. Kupiliśmy odpowiednią ilość grzybów, pisak, sznurek, długą (tak wtedy nam się wydawało) poziomicę i do dzieła! Ja zaznaczałam na grzybach odległości, aby Mężuś wiedział na jaką głębokość grzyby maja być przykręcone do krokwi. Wszystko razem liczyliśmy i odmierzaliśmy. Ale podsumowując? Sznurek był zbyt mało sztywny, poziomica za krótka, a grzyby nijak nie chciały być przykręcone równo i to w poziomie. Z za krótką poziomica sobie poradziliśmy tak:

http://imageshack.us/a/img843/8830/dsc00262pb.jpg

 

Drabina - niezastąpiona rzecz! :rolleyes:

Efekt - 4 godziny pracy i przykręcone 12 grzybów. I wcale nie byliśmy pewni czy na pewno dobrze są one umiejscowione... Załamani wróciliśmy do domu. Te MSU kosmici to jednak mają lepsze głowy niż my. Jeszcze raz przeczytaliśmy instrukcję MSU, aby ocenić czy czegoś nie pokręciliśmy. No i nie, powinno być dobrze :bash: Telefon do znajomego wykonawcy czy mógłby przyjechać, zobaczyć, doradzić... Chcieliśmy w zasadzie wiedzieć ile wyjdzie nas wykonanie przez niego elewacji, a temat poddasza miał być przy okazji. Przyjechał, popatrzył, pogadaliśmy i z głupia franca zapytaliśmy ile by kosztowało jakby on to miał robić, my wełnę byśmy ułożyli, bo tyle to na pewno umiemy. Tylko te grzyby, płyty i ich gipsowanie, szpachlowanie... 30 zł/m2! To był czwartek, mógł wchodzić w poniedziałek! Nic tylko się decydować. I tak też zrobiliśmy. Jak w poniedziałek wszedł na poddasze okazało się, że pomieszczenie od którego zaczynaliśmy nie trzyma kątów i dlatego nam to nie wychodziło. :jawdrop:Ścianka od klatki schodowej jest krzywo postawiona... Trzeba było układanie grzybów zacząć od sufitu, aby zgubić na skosach różnicę... W życiu byśmy tego nie wiedzieli i tego tak nie zrobili :confused: Nigdzie nikt nie opisywał takiego przypadku... Tak więc po pierwszym dniu pracy Majstra wyglądało to tak:

http://imageshack.us/a/img607/8169/dsc00795s.jpg

 

Jak już wszystkie grzyby były na swoich miejscach przyszedł czas na nas, czyli układanie wełny. Do pracy został zaangażowany sztab ludzi - My (x2), mój Tato, Brat i Teściu. Uwijaliśmy się popołudniami jak mróweczki. Mimo, iż wełna była skalna i niby nie jest taka gryząca jak inne to mieliśmy ją wszędzie, a drapała jak cholera jakaś! Ja pracowałam w kombinezonie, mój Tato w maseczce, reszta szła na żywioł. Wszyscy w zasadzie kichaliśmy i kaszleliśmy równo. Wełny była najpierw jedna warstwa 20 cm (grubość krokwi), a później druga 10 cm (kładziona na krokwie).

http://imageshack.us/a/img600/5286/dsc00801xz.jpg

 

http://imageshack.us/a/img838/9255/dsc00798vf.jpg

 

Nasze zabezpieczenie przeciw kunom trzymało wełnę w miejscu w którym powinna się znajdować. Widok z dołu:

http://imageshack.us/a/img694/6245/dsc00817yw.jpg

 

Inni tutaj sznurują, aby wełna nie spadła na ziemię. My nie musieliśmy ;)

Używaliśmy wełny Rockwool, bo dużo osób ją poleca i nie osiada po latach, tak jak szklana. Może dlatego, że nie puchnie tak po rozpakowaniu. Jak się ją rozpakowuje to od razu ma taki wymiar jaki powinna mieć. Niektórzy mówią, że jak kupują szklaną to jest bardzo cieniutka, a jak rozpakowują to puchnie do wymiarów czasem o połowię większych niż powinny, ale po co mi to jak po latach ta grubość znacznie opada poniżej tej jaką mieć powinni...

Edytowane przez Andzia K
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak już uporaliśmy się z wełną nadszedł czas na płyty K-G. To właśnie robił już nasz znajomy wykonawca. My raz, że nie mieliśmy czasu (Mężuś co chwila akurat wyjeżdżał w delegacje), dwa narzędzi, trzy wiedzy :bash:I muszę przyznać, że robota jest wykonana porządnie! Efekty:

http://imageshack.us/a/img259/8404/dsc00840i.jpg

 

Mężuś tutaj sprawdzał jak daleko przy swoim wzroście jest w stanie podejść do kolankowej ;) Podobno nie jest źle

Może kilka słów o tym jak są zamontowane płyty.

Dziwiłam się na co Majstrom całe mnóstwo łączników wzdłużnych i poprzecznych do profili. Gdy zobaczyłam jak robią poddasze to już przestałam się główkować. Majstry na profile przyklejali folię (tą samą co była na styropian pod podłogówkę), następnie do nich płyty. I teraz UWAGA!!! Profile przy ścianach zakończone były profilem tzw "obrysówką" i jeden koniec płyty przy ścianie był zamontowany właśnie do niej. Płyty maja określoną szerokość i musi gdzieś być ich łączenie. Aby koniec płyty na łączeniu nie wisiał w powietrzu i aby go usztywnić chłopacy pod folię w tym miejscu umieszczali między profilami ułożonymi poziomo pionowe wstawki za pomocą łączników poprzecznych i do nich przykręcali obie płyty na brzegu profilu. Nie widziałam jeszcze u nikogo takiego rozwiązania. Niestety nie mam zdjęć, ale może uda mi się zrobić zdjęcia, aby pokazać o co chodzi jak będą robić u Sąsiada zabudowę. Na płytach widać, że każda jest przymocowana nie tylko w miejscach gdzie są profile przez środek płyty, ale też właśnie ze wszystkich 4 stron na jej końcach.

Później przyszedł czas na połączenie płyt ze sobą. Najpierw w ruch poszła pianka. Została ona wstrzyknięta w łączenia, a jej nadmiar obcięty na równo z płytami. O tak:

http://imageshack.us/a/img145/3741/dsc00857d.jpg

 

Na to poszedł gips szpachlowy z taśmą. Jak wyschło przyszedł czas na gładź. Po gładzi zostało już tylko szlifowanie :)

http://imageshack.us/a/img59/4711/dsc00846zd.jpg

 

Ale powoli, powoli, jeszcze jakoś trzeba było zakończyć ściankę kolankową... Nagłowiliśmy się czy styropian, czy co innego do murłaty przyłożyć. W końcu Mężuś wpadł na pomysł, aby do murłaty przykręcić kawałki profili (resztki co zostały) i do nich resztki płyt K-G

http://imageshack.us/a/img23/8979/dsc00907dn.jpg

 

Na to przyszła siatka, gips i gładź.

http://imageshack.us/a/img402/9563/dsc00910qv.jpg

 

Majstry pięknie po sobie sprzątały i tak zadowoleni z nich byliśmy, że poprosiliśmy, aby zrobili jeszcze ściankę do garderoby i pralni, a na koniec podwieszane sufity na parterze. Ale o tym przy kolejnej okazji...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miało być o ściankach, ale pozwolicie, że przeniesiemy się na chwilę na zewnątrz...

Generalnie na zewnątrz jest jakaś masakra! Bałagan na działce, teren nie zagospodarowany, a budynek musi być dookoła obsypany ziemią. Tak nam kazało zrobić starostwo, zgodnie z planem zagospodarowania działki.

http://imageshack.us/a/img198/5049/zagospodarowanie.jpg

 

Cała piwnica musiała być zasypana ziemią... Tylko skąd ja wziąć :confused: Całkiem przypadkowo (;)) okazało się, że Sąsiedzi chcą po kosztach sprzedać działkę obok nas. My kasy nie mieliśmy. Rzuciliśmy hasło w rodzinie. No i brat się zdecydował (mówi, że w celach inwestycyjnych ;)). No i całkiem przypadkiem (;)) okazało się, że jego działka jest troszkę wyższa niż te dookoła niego i dobrze by było ją troszkę wyrównać wywożąc ziemię... Ech te przypadki :rolleyes: Koparka poszła w ruch. Działka brata

http://imageshack.us/a/img195/5357/dsc00829uz.jpg

 

Domek przed

http://imageshack.us/a/img39/9927/dsc00052xc.jpg

 

i po

http://imageshack.us/a/img833/7043/dsc00833yk.jpg

 

Jak już była koparka to trzeba było ją wykorzystać do jeszcze jednej rzeczy. A mianowicie do zakopania szamba. Żeby to zrobić musieliśmy odmierzyć gdzie i na jakiej głębokości je umieścić.

http://imageshack.us/a/img140/4639/dsc00268gp.jpg

 

Koparka w ruch!

http://imageshack.us/a/img824/6708/dsc00824o.jpg

 

Mężuś uważnie wszystkiego pilnował!

http://imageshack.us/a/img7/7808/dsc00822iy.jpg

 

No i szambo zostało ładnie osadzone.

http://imageshack.us/a/img163/1474/dsc00847u.jpg

Jedna rzecz nie dawała mi spokoju. Dokładniej to, że kominek przyjechał pęknięty. :bash:

http://imageshack.us/a/img440/5302/dsc00827e.jpg

 

Jak zwróciłam Panu uwagę, to powiedział, że to naturalne, że beton pęka. Oni mają produkcję na zewnątrz i jak jest ciepło to beton pęka. Kurde, my jak było ciepło to aby beton nie pękał to laliśmy go wodą. Szambo nie było tanie... I tak moim zdaniem montaż na piankę jest wątpliwym i słabym rozwiązaniem dla szczelności szamba (ale o tym to już wcześniej wiedziałam), a do tego pęknięty kominek! Mężuś machnął ręką. No to ja też. Niestety odbiło się to nam później czkawką, ale o tym kiedy indziej...

Przy okazji zasypywania budynku ziemią trzeba było zakopać zbiorniki na deszczówkę przy rynnach.

http://imageshack.us/a/img703/9391/dsc00805m.jpg

 

Najpierw je osadziliśmy, a później, aby zasypać trzeba było je zalać wodą.

http://imageshack.us/a/img201/3861/dsc00802dj.jpg

 

Zrobiliśmy też drenaż z odpływu przy garażu, co by nam więcej piwnicy nie zalało. Tutaj dziura przy garażu

http://imageshack.us/a/img837/9413/dsc00812f.jpg

 

Tutaj odpływ do którego została zamontowana rura drenarska.

http://imageshack.us/a/img694/7620/dsc00814yp.jpg

 

A tu chłopaki w dole układają rurę.

http://imageshack.us/a/img140/244/dsc00828m.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mamy dylemat i może ktoś, kto nas czyta doradzi, podpowie, obali pewne pomysły...

Chodzi o elewację. Jest kilka propozycji i nie wiemy na co się zdecydować. Co zupełnie odrzucić, a co jest dobrym pomysłem. Pomożecie?

Propozycja 1

http://imageshack.us/a/img545/3115/elewacja1.jpg

 

Propozycja 2

http://imageshack.us/a/img688/4929/elewacja2.jpg

 

Propozycja 3

http://imageshack.us/a/img259/7119/elewacja3.jpg

 

Propozycja 4

http://imageshack.us/a/img29/5188/elewacja4.jpg

 

Propozycja 5

http://imageshack.us/a/img818/8679/elewacja5.jpg

Ci, którzy uważnie śledzą nasze poczynania zauważą, że mamy drzwi wejściowe :lol2:

No więc kochani, który projekt jest ok, a który wyrzucamy? :(

Może jakieś inne propozycje, opiszcie co zmienić to pozmieniam co trzeba i pokażę efekt...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

Tym razem będzie szybko.

Co do projektu elewacji to jeszcze końcowa decyzja nie zapadła. Tzn będzie pewnie 2 ale z pewnymi modyfikacjami... :rolleyes:

Dostaliśmy projekt schodów do zaakceptowania będą takie:

http://imageshack.us/a/img222/6871/schodyb.jpg

 

Miały być zwykle proste i mam nadzieję, że takie udało nam się wspólnymi siłami stworzyć. Drewno to jesion, kolor będzie dobrany do drzwi. A drzwi zamówione są takie:

http://imageshack.us/a/img546/5763/drzwia.jpg

 

Pol-Skone Sempre, kolor będzie inny niż na obrazku, bardziej pod kolor okien - mahoń (orzech nie przypominał tego orzecha, co mam na oknie).

Zrobiłam tez dla Majstrów prowizoryczny i podglądowy projekt sufitów na parterze. Projekt wygląda tak i za dużo nie mówi...

http://imageshack.us/a/img163/1548/podogad.jpg

 

Kolor grafitowy będzie jakąś szarością, kolor biały zostanie białym, a szary to ściany. Okna są niebieskie, a światła żółte. Tylko światła będą jednak troszkę inaczej. Te 3 na białym będą bliżej siebie i bliżej okna. Będą to 3 oprawy na długich kablach, pod nimi będzie stół. Te światełka w kuchni będą bliżej okna, a w salonie będzie troszkę więcej światełek, ale linia podobna jak na wizu. W zasadzie z tymi sufitami chodziło nam o taki efekt jak na tych wizualizacjach...

http://imageshack.us/a/img818/8306/sufitsalon.jpg

 

http://imageshack.us/a/img687/5703/sufitkuchnia.jpg

 

No i zdradzę rąbka tajemnicy, że sufity są już zrobione i są dokładnie takie, jakie sobie zamarzyliśmy. Teraz tylko trzeba pomalować i czekać na efekt końcowy, ale do tego to jeszcze dłuuuuga droga... :(

No i znowu zrobił się post o projektach i planach, a o pracach ani słowa, ale nadrobię, obiecuję...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra nadrabiam, póki mam czas.

W ogóle to byliśmy dzisiaj tylko chwilę na budowie pogadać z ekipą od elewacji, która akurat robi u Sąsiada. Dogadaliśmy się, będą robić też u nas , zaczynają za jakieś 2 tygodnie...

Wersja, którą jakoś tam dopieściliśmy wygląda tak:

http://imageshack.us/a/img145/3183/elewacjaos2.jpg

 

A teraz wersja w innych odcieniach specjalnie dla blueneta:

http://imageshack.us/a/img26/3130/elewacjaos1.jpg

 

Jak Wam się teraz podoba?

Mieliśmy dzisiaj cały wolny dzień, a na budowie nie zrobiliśmy nic. Mam teraz poczucie niespełnionej misji, bo dzień bez budowania to dzień stracony... No trudno. Jutro rano pobudka i pędzimy coś robić, bo tak za długo to nie można...

Z informacji budowlanych to rzecz ma się następująco. Jakiś czas temu znów ostro padało u nas. Troszkę (niewiele) wlało się na świeżo wylane posadzki w garażu. Trochę zawierzyliśmy prognozie pogody i nie naprawialiśmy przez jakiś czas naszych pięknych zadeptanych rowów i tam przy wjeździe do garażu.

http://imageshack.us/a/img196/6935/dsc00281ce.jpg

 

Ale większą tragedią było to, że zalało nam szambo :jawdrop: Jak nam je wstawili to od razu nie zakopywaliśmy, bo trzeba było wzmocnić płytę betonową (szambo zbyt głęboko osadzone i mogło się zapaść od naporu ziemi) i posmarować całość z wierzchu dysperbitem. Nie zdążyliśmy i zalało, do połowy. najciekawsze jest to, że wiecie którędy? Przez ten pęknięty kominek :bash: Na zdjęciu poniżej na kominku widać dokąd sięgała woda, czyli gdzieś w połowie kominka przeciekała... Widać też mężusia mojego jedynego jak próbuje wyczyścić płytę z wierzchu.

http://imageshack.us/a/img18/351/dsc00307uod.jpg

 

Na górze zrobiły się ścianki. Mam teraz piękną garderobę!

http://imageshack.us/a/img28/1305/dsc00309zx.jpg

 

Czyż nie jest cudowna? Jej wielkość mi w zupełności wystarcza (pewnie na chwilę obecną ;)).

Mamy też pralnię.

http://imageshack.us/a/img442/2456/dsc00312pn.jpg

 

Tutaj też wielkość jest odpowiednia. Pod kolankową zmieści się pralka i jakiś kosz na bieliznę, na prawo od wejścia jakaś szafeczka na środki czystości, a możne też jakaś suszarka na bieliznę wieszana na ścianie się zmieści... Zobaczymy jak wszystko powstawiamy.

No i największa nasza chluba - sufit w salonie. Jeszcze w fazie roboczej, ale pokazuję.

http://imageshack.us/a/img528/2707/dsc00322h.jpg

 

Ech już się nie mogę doczekać, aby Wam pokazać efekt końcowy, ale muszę dawkować emocje, co by wszystkiego od razu nie pokazać

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...