Trociu 15.10.2010 09:43 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Października 2010 Nie rozumiem kombinacji, po co się tak bawić? Ostawić rurę i korzystać normalnie, to moja sugestia.Plan i zamierzenie było takie, aby nie zabierało ciepłego powietrza z wewnątrz pomieszczenia przez co nie zaciągało zimnego z zewnątrz. Z kilkoma takimi systemami się spotkałem już tutaj na forum. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jarecki79 15.10.2010 12:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Października 2010 Plan i zamierzenie było takie, aby nie zabierało ciepłego powietrza z wewnątrz pomieszczenia przez co nie zaciągało zimnego z zewnątrz. Z kilkoma takimi systemami się spotkałem już tutaj na forum. Teoretycznie do spalania warto podawać ciepłe powietrze, ale to jest pojęcie względne. Zimne powietrze ma większa zawartość tlenu w jednostce objętości, podgrzanie mniejszą, ale tez temp. powietrza maja wpływ na spalanie. Nie mam tak precyzyjnych przyrządów pomiarowych, aby określic jak zimne powietrze nie nadaje sie do dobrej pracy palnika czy o ile za ciepłe równiez nie będzie się nadawało do dobrej pracy. Generalnie jednak powietrze o temp. kotłowni sprawdza się na przeważającej części obiektów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
SUSPENSER 15.10.2010 19:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Października 2010 (edytowane) Zajrzałem do popielnika i niestety wygląda na to, że przez te kilka dni od podłączenia węgiel się gorzej dopala. Większe i bardziej czarne kawałki, które już sie tak łatwo nie rozlatują w rękach jak wcześniej. Zrobiłem małą korektę ustawień: - czas podawania na 8 sek z 9 - max moc wentylatora na 75% z 54%. Dobre posunięcie?? Czy coś inaczej zmodyfikować?? Zwiększyłeś opór zasysania powietrza. Wzrost obrotów pomiędzy 50 a 100% przy sterowaniu napięciowym wentylatorem prądu przemiennego jest praktycznie żaden - lepiej uchyl bardziej przesłonę wentyla i tym sposobem zwiększ dawkę powietrza, bo wyraźnie ją zmniejszyłeś dokładając rurę. Najlepiej jednak puść zimne powietrze na czopuch - wtedy zmniejszysz straty kominowe a wentyl nie będzie miał dodatkowych oporów a do pieca będzie zasysał już wstępnie podgrzane powietrze. PS żeby nie wychładzać kotłowni można też zatkać kratkę wentylacji grawitacyjnej (ale to już na własne ryzyko i tylko gdy jest czujnik CO). Edytowane 15 Października 2010 przez SUSPENSER Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magicc 15.10.2010 22:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Października 2010 Twój wentylator nie jest ssąco tłoczący ( używając hydraulicznych terminów), więc nie pociągnie powietrza ze strychu.Lepiej zrób sobie nawiew na całą kotłownię- ale rura ze strychu będzie robiła raczej za wywiew, a nie za nawiew.Dlaczego nie zrobisz sobie nawiewu z zewnątrz za pomocą popularnej Z- etki? To sprawdzone i dobre rozwiązanie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Trociu 18.10.2010 18:17 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Października 2010 Zwiększyłeś opór zasysania powietrza. Wzrost obrotów pomiędzy 50 a 100% przy sterowaniu napięciowym wentylatorem prądu przemiennego jest praktycznie żaden - lepiej uchyl bardziej przesłonę wentyla i tym sposobem zwiększ dawkę powietrza, bo wyraźnie ją zmniejszyłeś dokładając rurę. Dzięki za ten hint ze sterowaniem. Nie wiedziałem tego. Tak więc z czasem poeksperymentuję z większą przesłoną. Na razie wróciłem do "oryginalnych" ustawień i odłączyłem doprowadzenie powietrza - chcę sprawdzić jak będzie się piec sprawował teraz. Po podłączenie tej rury zbiegło się z uruchomieniem CO i to również mogło mieć wpływ na jakość spalania. Tak więc teraz czekam, aż wypali mi się obecny zasobnik i zacznę palić ekoresem. Po kilku dniach jak już będę wiedział jak wygląda popiół w standardowej konfiguracji, będę sprawdzał, czy da się to samo osiągnąć przy podłączonej rurze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Trociu 18.10.2010 18:19 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Października 2010 Twój wentylator nie jest ssąco tłoczący ( używając hydraulicznych terminów), więc nie pociągnie powietrza ze strychu. Lepiej zrób sobie nawiew na całą kotłownię- ale rura ze strychu będzie robiła raczej za wywiew, a nie za nawiew. Dlaczego nie zrobisz sobie nawiewu z zewnątrz za pomocą popularnej Z- etki? To sprawdzone i dobre rozwiązanie. Jak montowałem ostatnio siatkę na tej rurze na strychu czułem zasysanie powietrza. Więc jakoś sobie radzi. W sumie jak się wentylator kręci to coś musi pociągnąć. Co do zetki - mam na nią przygotowane miejsce, ale jest na ścianie po drugiej stronie kotłowni. I obawiam się zbytniego wychłodzenia kotłowni przez "przepływ" powietrza do kotła. Dlatego kombinowałem z tą rurą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jorgensen 19.10.2010 10:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Października 2010 Użytkuję kocioł Żywiec już 6 lat i postanowiłem napisać teżcoś o usterkach.Wiosną tego roku ni z tego ni z owego zaczął mi sięzatrzymywać ślimak kotła nie zrywając klina zabezpieczającego.Poprostu zatrzymywał się i nie podawał ekogroszku,dmuchawa cały czasdmuchała ,ogień się wypalałi wtedy dopiero sterownik wyłączał kocioł,ale trwało to co najmniejkilkanaście minut i w tym czasie silnik podajnika się mocno nagrzewałlub był wręcz gorący.Myślałem że mam za mocne kliny że ich niezrywa.Zadzwoniłem do serwisu i tam jednoznacznie stwierdziliże przyczyną jest uszkodzony kondensator silnika podajnika orazprawdopodobnie zużyty ślimak.Ślimak i kondensator przywieżli mi dodomu.Po wymianie kondensatora ślimak już więcej się nie zatrzymałsamoczynnie i wtedy też pomyślałem o zabezpieczeniu nadmiarowymsilnika podajnika.Być może ta usterka była pośrednią przyczynąpóżniejszego spalenia się sterownika GECO.Póżniej o całejsprawie zapomniałemi teraz znowu sobie przypomniałem.Ponieważ ja mam obieg wody grawitacyjnywięc taki wyłącznik nadmiarowy mogę podłączyć tak,że mi wyłączy całykocioł.Sprawdzałem na amperomierzu i mój kocioł nie pobiera więcejprądu w czasie pracy niż 1,5 ampera,więc zabezpieczenie 3 ampery powinno wystarczyć aby w razie zatrzymania ślimaka rozłączyłokocioł. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jorgensen 19.10.2010 10:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Października 2010 Jeśli chodzi o ślimak to poczekałem na koniec sezonu grzewczego iwtedy go wymieniłem.Co ciekawe zużycie ślmaka jest tylko w jednymmiejscu i ani na początku ani na końcu ani pod zasobnikiem ale od stronykotła na mniej więcej 1/3 długości ślimaka.W serwisie potwierdzili żetak charakterystycznie właśnie zużywają się ślimaki i ja nigdy bymsię nie zorientował że mam zużyty ślimak ponieważ tego nie można dostrzec gołym okiem.Dołączam zdjęciezużytego ślimaka.http://wgrajfoto.pl/pokazfoto/img1010/100_0662ab967.jpghttp://wgrajfoto.pl/pokazfoto/img1010/zuzytyslimakkotlazywc923.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jarecki79 19.10.2010 10:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Października 2010 m.in. z powodu tej korozji wolę właśnie polecać palnik Brucer/Ekoenergia/Nowa Ekoenergia. Te modele mają żeliwne, grube ślimaki i taka korozja im nie straszna. Generalnie jednak, skoro juz Pan wie jak ślimak stalowy koroduje, to jego żywotność przedłuża sie poprzez wywalenie po sezonie całego węgla z kosza oraz demontaż ślimaka. Następnie ślimak oczyszczamy szczotką drucianą i malujemy pędzlem farbą podkładową. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jarecki79 19.10.2010 16:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Października 2010 Średnio 4-5sezonów. Zdarza się jednak (przy trybie LATO), że ślimak będzie wytarty po 2latach.To element eksploatacyjny, jak olej w samochodzie czy klocki, co jakis czas w zależności od sposobu użytkowania trzeba go zmienić. Nie opłaca się wykonywac pracy na dostosowanie żeliwnego ślimaka do istniejącego palnika, który czegoś takiego nie miał.To próby, testy, wykonanie jednego lub kilku modeli, odlanie próbnych sztuk. Nie warto.To tak, jakbys do 5letniego bmw chciał teraz wymienić zewnętrzne blachy od nowego modelu. Za duże koszty, jest nowy model i taki się kupuje. Starsze sobie śmigają i jak o nie dbamy, to tylko zmiana gratów eksploatacyjnych i pracują dalej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magicc 19.10.2010 21:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Października 2010 Jak montowałem ostatnio siatkę na tej rurze na strychu czułem zasysanie powietrza. Więc jakoś sobie radzi. W sumie jak się wentylator kręci to coś musi pociągnąć. Co do zetki - mam na nią przygotowane miejsce, ale jest na ścianie po drugiej stronie kotłowni. I obawiam się zbytniego wychłodzenia kotłowni przez "przepływ" powietrza do kotła. Dlatego kombinowałem z tą rurą. nic się o to nie martw. Ja mam kotłownię gazową, w kotłowni oprócz pieca jest zasobnik ( bojler) 100 l, i dopływ powietrza z zewnątrz. W największe mrozy temp. mie spada poniżej 12 st C. A co dopiero z kotłem na węgiel- tam grzanie jest dużo większe. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
karoka65 20.10.2010 06:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Października 2010 Jeśli chodzi o ślimak to poczekałem na koniec sezonu grzewczego i wtedy go wymieniłem.Co ciekawe zużycie ślmaka jest tylko w jednym miejscu i ani na początku ani na końcu ani pod zasobnikiem ale od strony kotła na mniej więcej 1/3 długości ślimaka.W serwisie potwierdzili że tak charakterystycznie właśnie zużywają się ślimaki i ja nigdy bym się nie zorientował że mam zużyty ślimak ponieważ tego nie można dostrzec gołym okiem.Dołączam zdjęcie zużytego ślimaka. http://wgrajfoto.pl/pokazfoto/img1010/100_0662ab967.jpg http://wgrajfoto.pl/pokazfoto/img1010/zuzytyslimakkotlazywc923.jpg Nie zgadzam się ze stwierdzeniem że ślimak jest zniszczony przez korozję. Proszę zauważyć że na innej długości to rdza jest powierzchniowa a ślimak ma grube zwoje. Przyczyną zniszczenia ślimaka w tym miejscu jest to że właśnie w tym miejscu ślimak wchodzi do retorty i kończy się jego podparcie (prowadzenie). Na chłopski rozum to tak jakbyśmy mieli wał łożyskowany, Od przekładni i na całej długości rury ma prowadzenie a po wejściu w retortę końcówka narażona jest jakby na bicie i większe przeciążenia. Bicie jest nie zauważalne bo obroty bardzo małe ale przeciążenia jakie występują w ostatnim miejscu podparcia są widoczne na tym zdjęciu. Tak śmiem twierdzić. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jarecki79 20.10.2010 15:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Października 2010 Otóż nie, ten odcinek wyciera się na odcinku między paleniskiem a koszem a więc jeszcze w rurze, gdzie ma podparcie.Tego nie widać, jakby to było już w palenisku, to każdy by to wytarcie zauważył bez rozbierania przekładni i demontazu ślimaka.Przyznam,że to typowe miejsce dla ślimaków stalowych, nie zgłębiałem nigdy głębiej dlaczego wyciera się konkretnie w tym miejscu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jacek6 20.10.2010 17:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Października 2010 Może po prostu w tym miejscu wykrapla się wilgoć z węgla i powietrza i stąd korozja w tym miejscu. Jest to ewidentnie skorodowane a nie jakoś specjalnie wytarte, u mnie to samo po 6 latach, praca na okragło cały rok, ekocentr 25 kW. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
docent161 20.10.2010 17:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Października 2010 To jest tak gdy pali się mokrym lub zimnym zmrożonym paliwem . Węgiel przechodzi z zasypu przez rurę jeszcze zimny , a w tym miejscu jest wykraplanie punktu rosy i jest duża wilgoć która nie cofa się bo barierą jest węgiel w rurze następnie szybko wysycha - wypala się i na końcu ślimaka jest już żar i tam korozja jest najmniejsza !!! ha Tego nie ma w żeliwnych ślimakach - polecam polerowanie tego odlewu w celu zmniejszenia tarcia i cichobieżnośći pracy palnika . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
karoka65 20.10.2010 17:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Października 2010 Otóż nie, ten odcinek wyciera się na odcinku między paleniskiem a koszem a więc jeszcze w rurze, gdzie ma podparcie. Tego nie widać, jakby to było już w palenisku, to każdy by to wytarcie zauważył bez rozbierania przekładni i demontazu ślimaka. Przyznam,że to typowe miejsce dla ślimaków stalowych, nie zgłębiałem nigdy głębiej dlaczego wyciera się konkretnie w tym miejscu. Wszystko się zgadza ale jest to na końcówce gdzie ślimak ma jaszcze podparcie ale i największe obciążenia. Sam koniec ten co wypycha już węgiel jest jeszcze w dobrym stanie i to on powoduje te obciążenia wypychając cały czas węgiel ku górze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
karoka65 20.10.2010 17:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Października 2010 jorgensen jak długo ten ślimak pracował w kotle ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jorgensen 20.10.2010 18:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Października 2010 jorgensen jak długo ten ślimak pracował w kotle ? Ślimak pracował 5 lat,ale tylko zimą. W serwisie mi powiedzieli że przyczyną zużycia się ślimaka właśnie w tym miejscu jest zderzenie się zimnego lub mokrego ekogroszku z ciepłem i powstanie właśnie w tym miejscu bardzo niesprzyjających warunków.Znam osobiście gościa który wymieniał ślimak po 2 latach pracy,ale u niego kocioł pracował na okrągło przez cały rok,również latem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
karoka65 20.10.2010 19:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Października 2010 Mój pracuje na okrągło. To co za pół roku nowy ślimak ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
karoka65 20.10.2010 20:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Października 2010 Kup sobie z 5 tak na zapas Na razie poczekam aż ten mi się skończy. Z tą rdzą nikt mnie nie przekonał. Można by to sprawdzić ale za długo by to trwało. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.