Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Przygarnę


martadela

Recommended Posts

  • 2 weeks później...
  • Odpowiedzi 106
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Wow..........przeczytałam jak najlepszą książkę. Tak jak Ty jestem psiarą , tylko ze względu , że mieszkam jeszcze w bloku mam jedna psinkę ale o wadze 55kg.

Czasami aż się boje pomyśleć co będzie kiedyś biegać u mnie po ogródku , bo przez mieszkanie przeszło już prawie wszystko.

 

No normalnie chylę czoło martadela i ślę moc życzeń dla Was i futrzaków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po przerwie świątecznej krótka relacja :)

 

Pamiętacie jak pisałam że Astor ma ADHD ;) wiele się nie pomyliłam, jest bardzo "emocjonalny" ma tendencje do nakręcania się czy to z radości, czy ze smutku.

Do tego cały czas rośnie, jest już większy od Dropsa, waży 27kg :) Zaczyna też młodziak dojrzewać hormonalnie (znaczy właśnie wchodzi w ten okres). Lada chwila będzie wiek "ucieczek" czyli czas kiedy otaczający świat jest znacznie ciekawszy niż przewidywalna, nudna Pani.

 

Kmiot uczęszcza do psiego przedszkola (do p. Marcina Wierzby) - docelowo będzie brał udział w bardzo fajnych zajęciach w mieście (łażenie po sklepach, knajpach itp)

Oprócz tego jeździmy na starą dzielnicę na spacery, tam jest taka psia łączka na której zawsze trafi się jakiś chętny do zabawy piesek :)

 

Tak więc, by mały psi móżdżek wypełnić sensownymi rzeczami i nauczyć opanowania, zwiększyliśmy częstotliwość i tempo szkolenia.

Pracujemy na "łakomstwo" czyli metody pozytywnego nagradzania, dużo spacerów na których czasami mu się chowam - powoduje że pies sam mnie się pilnuje a nie ja muszę go pilnować.

Nauka i utrwalanie rzeczy przydatnych bardziej i mniej, czyli koncentracja uwagi na właścicielu, wracanie na komendę, hartowanie siad i waruj, uściślanie aportu - aport pod samiuteńkie nogi, potem dojdzie jeszcze prawidłowe obejście właściciela i siad przy nodze.

Uczymy się też rzeczy mniej potrzebnych ale zabawnych:

- leżenia na komendę na plecach

- dotykania na razie dłoni na komendę celuj

- turlania piłki nosem - sposób na zabawę bez szaleńczego biegania po salonie ;)

 

Utrwalamy i dopracowujemy chodzenie przy nodze :)

 

Wszystko na łakocie, piękna sprawa... Tylko że ja mam 3 psy i ćwiczenie w domu oznacza najczęściej że pozostała 2 też chce brać w nim udział... kto by przegapił okazję na smakołyki ;)

Dzięki temu Drops umie "celuj" a Balba "przybij piątkę" :D

 

Jutro pierwsze ćwiczenia na koncentrację, chodzenie po położonej na ziemi drabinie i krokwi. Ma to na celu wyćwiczyć u psa "świadomość jego ciała", na chwilę obecną to Astor średnio ma ogarnięte swoje 4 łapy.

W mieście takie rzeczy Drops opanowywał niemal sam z siebie - tu jakiś murek, tu ławka do przeskakiwania... Na wsi o takie atrakcje trudniej, nawet drzewa zwalonego znaleźć nie mogę :)

 

Bardzo dobrze się bawię "szkoląc", wcześniej nie pamiętałam już jaka to frajda :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...

:)

Witam w Nowym Roku!

 

Ehh ten Astor...

Roboty z nim że ho ho.

 

Na działce wszystko wychodzi na 100% no rewelacja - pies zdalnie sterowany. Ale w obcym terenie to zupełnie inna bajka...

Ponieważ małolat rośnie i nabiera już sporych kształtów to w mieście chodzimy w kagańcu - reakcja ludzi wiadoma 3/4 omija nas szerokim łukiem :(

Nie szkodzi, do ludzi Astor ma bardzo pozytywny stosunek - nadal kiepsko jest z obcymi psami.

Jestem średnio 3-4 razy w tygodniu w mieście, tylko po to, by przez jakąś godzinę do dwóch pobłąkać się po ulicach.

Osiągnięcia hmmm, no tego, eee ;)

Może inaczej napiszę :)

Chodzi przy nodze lub na luźnej krótkiej smyczy - OK

Nie interesuje się przechodniami - OK

Nie interesuje się też śmieciami na ulicy - super

Przywołanie działa na 100%

Koncentracja uwagi na jakieś 75%

Niestety te wyniki są tylko wtedy gdy nie spotkamy psa... Po takim spotkaniu potrzeba kilkunastu minut by pies znów się zebrał do kupy i mógł pracować.

 

No po prostu na widok obcych psów jest odpał absolutny... Szczekanie przeradzające się w skowyt i piski i w ogóle milion dźwięków...

Nie muszę chyba pisać jak reagują psy i właściciele na takiego głupka... Mijają szerokim łukiem.

Astor nie jest agresywny, wiele razy zdarza się tak że jakiś pies, mimo protestów właściciela, podejdzie - zawsze się bawią, lub chociaż przyjacielsko przywitają. Wtedy słyszę komentarz w stylu:

- a ja myślałam/em że jest agresywny,

- dlaczego on tak skowyczy?

itp.

To mówię że to sierota ze schronu, z psim ADHD :)

 

Są postępy ale maleńkie, np już nie staje dęba na smyczy i nie ciągnie... Jak go przywołam to "jojcząc" przyjdzie do nogi i stoją przy nodze jęczy dalej.

Zauważyłam też że na małe pieski praktycznie nie reaguje,najgorzej jest z tymi dużymi, boi się, chce się bawić i drze papę.

Mam nadzieję że do marca to opanujemy :)

 

A tak poza szkoleniowo to wspaniały pies :)

Przyjacielski do wszystkich - na sylwestra mieliśmy 15 osób - wszyscy zostali przeszkoleni z obsługi ADHD, dzięki czemu pies grzecznie siedział na posłaniu, nie żebrał, nie plątał się pod nogami - cud malina :)

Nawet był mały popis z "celuj" leżeć, itp.

 

Acha wiecie co - jak mi szkoleniowiec kazał psa prowadzać po leżącej drabinie żeby zakumał że ma napęd na 4 nogi i gdzie się one znajdują, to dziwne mi się to wydało.

Jednak to szkolenie jest super - pies się wycisza i tak skupia ten mały móżdżek by właściwie łapy stawiać że się popłakać ze śmiechu można :) Teraz łazi po różnych przeszkodach - na co trafimy na mieście, na to włazi, w lesie na zwalone drzewa, w górach na większe kamienie - rozciągamy mózg dostarczając mu wielu wrażeń.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No żeby takie naciski wywierać ;)

 

Astor vel Croco - na szkoleniu ma ksywkę "kasownik" - kłapie zębami gdy zaczepia do zabawy :)

30kg psiego szczęścia, psiej głupoty i wieeelkiej psiej miłości :)

http://img89.imageshack.us/img89/8216/ast2.jpg

 

Tak wygląda "uwaga" w łatwym terenie - na polach - bez rozpraszaczy, czyli psów, ludzi itp

http://img543.imageshack.us/img543/2924/ast4k.jpg

Ps. wybaczcie strój roboczy...

 

Opanowanie 4 łap jest trudne ale nie niemożliwe. Nakłonienie do wejścia na kamień zajęło jakieś 5min... Były próby wdrapania się, wpełźnięcia, obszczekiwanie celem pomniejszenia przeciwnika, ostatecznie piskliwy podskok zadziałał ;)

http://img210.imageshack.us/img210/3267/ast1.jpg

 

Jeszcze się pochwalę że młody jak i pozostałe moje psy nie boi się sztucznych ogni, oglądał je z Dropsem z zaciekawieniem :) To jest utwierdzanie w przekonaniu że huk jest fajny - zabawa w "pękanie" balonów

http://img121.imageshack.us/img121/4664/ast3m.jpg

 

Jak uda mi się odnaleźć kabel do aparatu to wrzucę zdjęcia z psiego przedszkola...

Edytowane przez martadela
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:)

 

On rośnie i rośnie, żre na potęgę i rośnie... Łeb ma wielki, nochal jak ziemniak, ogon długaśny, tylko szczuplas ciągle z niego jest ;)

 

Zapomniałam napisać o pewnym spacerze,

niby nic szczególnego taki sobie przedrept po działce. Łaziliśmy bez celu, młody jak zwykle z nosem przy ziemi. Trochę aportowania, leżenia, siad itp. Gdy przyszedł czas na swobodną zabawę Astor przykleił nochala do śniegu i łazi - bardzo często to robi.

Tym razem pojawiła się jakaś logika w jego działaniu, zaczął zataczać coraz ciaśniejsze kręgi. Wreszcie stanął jak wryty, z jedną łapą w górze, wpatrzony w pełnym skupieniu w jeden punkt - oba ucha na baczność. Zrobił taki lisi podskok z czterech łap, spadając, przednimi przebił się przez śnieg, coś tam machnął, odskoczył i się gapi jak ciele w malowane wrota.

Podchodzę bliżej, pies stoi nieruchomo w "rozkroku" i tylko "gałami" na mnie łypie :) Na śniegu jest mała szara kulka - nie rusza się - udaje że jej nie ma. Mówię nie rusz, wolno co by kulki nie spłoszyć zaczynam po nią sięgać... Pies nie drgnie, tylko łypie, jest tak skupiony i napięty że prawie nie oddycha... Wtem mam olśnienie - przecie mnie ta kulka w stresie użre...

Kulka wyczuwszy moje niezdecydowanie rzuca się do ucieczki po śniegu, pies też się rzuca w pogoń kłapiąc paszczą. Wszystko się dzieje w mgnieniu oka... Zanim ja się orientuję o co chodzi kulka wbiega pod mojego buta...

Jest ok myślę sobie, kulka żywa, ja cała, pies podjarany na maksa wsysa mi stopę nosem. Teraz co tu zrobić, mam gryzonia pod butem i psa który tylko czeka aż podniosę nogę.

Łapię Astora za obrożę i na ile mi ręce pozwalają odsuwam go od siebie, ostrożnie podnoszę nogę, kulka się rozgląda, pies się szarpie, a ja w pozycji "na narciarza" usiłuję to jakoś ogarnąć. Kulka głupia nie jest, wbiega pod drugą nogę.

Jestem w punkcie wyjścia i wygląda na to że możemy tak we trójkę do wieczora.

Myśl kobieto, myśl. Mam pomysł, robię koło nogi dziurę w śniegu do samej trawy - w teorii, kulka ma tam wbiec i schować się przed psem.

Próba druga nie przynosi efektów - pod butem jest bezpieczniej i po raz kolejny mam gryzonia pod nogą...

Astor dalej się pcha, wziąć do ręki się boję (patrząc z perspektywy czasu nie mam pojęcia co mi się uroiło ;))

Jest tylko jedno wyjście, ściągam jednego trepa, trzymam psa, stoję w jednym bucie i w samej skarpecie na śniegu.

Unoszę nogę pod którą jest kulka, trzymając jedną ręką psa, drugą podsuwam buta pod nos kulki - wszyscy święci i aniołowie - kulka wie o co chodzi, wskakuje do mojego wielkiego trepa jak do 5 gwiazdkowej nory.

Człapię więc na wpół boso do miejsca wydobycia, jak się okazało, ryjówki. Wypuszczam wypłocha na wolność, a sama buta na nogę i biegiem do domu na herbatę z cytryną.

 

Cała akcja ma miejsce jakieś 5m od sąsiadów - mam nadzieję że mnie nie widzieli - pomyślą że już całkiem mnie powaliło ;)

 

Pozdrowienia

od Astora dla wszystkich czytających jego wątek :)

 

Ps. Nie mam szpilek ani futerka... chyba muszę zanabyć ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...