nemi 17.01.2012 18:55 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2012 (edytowane) Ja się totalnie nie znam na tych wszystkich odliczeniach. Mi całe szczęście zrobi to księgowa męża tak przy okazji się podepnę Kurcze to tylko ja taka ambitna jestem... :confused: No nic - zawzięłam się, zobaczymy jak będzie. Mam nadzieję, że chociaż alana mnie nie zawiedzie i rozliczy sama. nemi dobrze, że z zębem ok i opuchlizna zeszła No ja też się cieszę, bo w niedzielę i poniedziałek to wyglądałam jak ofiara przemocy domowej. A no my na kocią łapę ja przed weselem wzbraniam się jak mogę - rękami i nogami Na szczęście mamy XXI wiek a nie średniowiecze. Chociaż patrząc na poglądy niektórych ludzików to nie jestem do końca pewna. Pisałaś już o swojej awersji ślubnej, ale jakoś sobie zapomniałam o tym... Edytowane 17 Stycznia 2012 przez nemi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
alana 17.01.2012 19:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2012 (edytowane) Na szczęście mamy XXI wiek a nie średniowiecze. Chociaż patrząc na poglądy niektórych ludzików to nie jestem do końca pewna. ja nic nie mam do małżeństwa, ale tradycyjne polskie wesele to dla mnie cyrk im częściej chodzimy na śluby (a jesteśmy w TYM wieku, ze się wszyscy chajtają) tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, ze to nie dla mnie! Biała kiecka, multum gości, pierwsze tańce itp. brrrr Edytowane 17 Stycznia 2012 przez alana Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nemi 17.01.2012 19:13 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2012 167 na starym, na nowym 84: 'Armatura metalowa sieci domowej'. budowlany_laik w wątku o VAT napisał, że baterie się odlicza. tradycyjne polskie wesele to dla mnie cyrk im częściej chodzimy na śluby, tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, ze to nie dla mnie! Biała kiecka, multum gości, pierwsze tańce itp. brrrr Ooo co fakt to fakt. Ja też nie znoszę takich imprez. Na szczęście nam udało się wykręcić od wesela (jedna z zalet posiadania tzw. "rozbitej rodziny"). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
alana 17.01.2012 19:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2012 Ooo co fakt to fakt. Ja też nie znoszę takich imprez. Na szczęście nam udało się wykręcić od wesela (jedna z zalet posiadania tzw. "rozbitej rodziny"). no to Ci się picło U nas by to nie przeszło z racji rodziny chopa, to typowa duża śląska rodzina, która trzyma się w kupie. Mi wystarczyliby rodzice i świadek a chop oprócz świadka chciałby mamę, tatę, rodzeństwo (2 braci, 1 siostra) ich żony, babcię, dziadka, chrzestną, chrzestnego a jak oni to i ich żony/mężowie, ich dzieci czyli kuzyni itd Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Rocia 17.01.2012 19:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2012 (edytowane) Ja się już rozliczyłam. I baterie były odliczane. Właśnie się kiedyś zastanawiałam jak możesz mieć na imię, i dlaczego podpisujesz się Nemi. Jedna zagadka wyjaśniona. Ładne imię. Mój M. ma podobne podejście do kotów co Twój. Jak dziewczyny chciały przynieść do domu podwórkowego kota to dokładnie to samo powiedział "przynieście, a ja nauczę go latać" (dodam, że mieszkamy na trzecim piętrze ) Jak już się chwalicie to ja też mogę? http://img252.imageshack.us/img252/5776/27217456.jpg Uploaded with ImageShack.us Tak wyglądała gdy pojawiła się u nas Edytowane 17 Stycznia 2012 przez Rocia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nemi 17.01.2012 19:35 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2012 Ooooooo jaaaaa następne cudo. Śliczna jest! Jak ma na imię? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Arnika 17.01.2012 19:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2012 Alana... to blisko masz do mnie;) A ja już nie powiem ile po ślubie... ale jakbym zamordowała męża zaraz po... to już do wyjścia bym się szykowała, bez warunku.... I wcale nie mieliśmy wesela, tylko przyjęcie w domu... rodzice, chrzestni babcia, świadkowie... i koniec.... dzieci chrzestnych, kuzynów i innych nie prosiliśmy... Powiedzieliśmy, że wesela nie robimy, tylko przyjęcie dla najbliższej rodziny. Jedni zrozumieli, drudzy nie, ale to już ich sprawa... I to były lata gdzie wesela ( zresztą teraz też tak jest ) wyprawiało się na grubo ponad 100 osób.... .....i powiem, ze dobrze mi z tym i już tyle lat.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nemi 17.01.2012 19:46 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2012 Dziewczyny w ubiegłym roku moja koleżanka miała takie wesele - 170 osób. Wątpliwa przyjemność kosztowała ich prawie 90 tys. oczywiście w kredycie, który będą spłacać przez następne 10 lat... To jest dopiero kosmos. :bash: Liczyli, że przynajmniej połowa im się zwróci w prezentach, ale się nie udało. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Rocia 17.01.2012 19:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2012 Ooooooo jaaaaa następne cudo. Śliczna jest! Jak ma na imię? Koleżanka Dżekiego. Lubicie zagadki (a lubiłyście bajki?) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nemi 17.01.2012 19:55 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2012 Koleżanka Dżekiego. Lubicie zagadki (a lubiłyście bajki?) Nuka? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
alana 17.01.2012 19:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2012 Dziewczyny w ubiegłym roku moja koleżanka miała takie wesele - 170 osób. Wątpliwa przyjemność kosztowała ich prawie 90 tys. oczywiście w kredycie, który będą spłacać przez następne 10 lat... To jest dopiero kosmos. :bash: Liczyli, że przynajmniej połowa im się zwróci w prezentach, ale się nie udało. to juz jest dla mnie głupie. Też w październiku byłam na weselichu kumpeli, na 110 osób, 40 tyś kredytu, jeden już spłaca od 3 lat więc teraz doszedł drugi, mieszkają z mężem z jej rodzicami i bratem, chcieliby wziąć kredyt na mieszkanie ale to by był już trzeci...jakieś to takie nieposkładane i niemądre Arnika idę do Twojego wątku wyczytać skąd Ty Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Rocia 18.01.2012 10:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2012 Nuka? Brawo! Ale Ci się wątek rozpędził. Dzień mnie nie ma i mam sporo nadrabiania. Oby tak dalej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pysiaczek 18.01.2012 10:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2012 O jaka słodka Nuka alana nam się udało bez wesela - sam obiad dla gości I wszyscy zadowoleni całe szczęście Brać kredyt na wesele to masakra bo nawet jak dostanie się tyle samo kasy z powrotem w prezentach czy kopertach to wychodzi sie na zero. A z tego co tu czytam to i na zero nie łatwo jest wyjść Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Arnika 18.01.2012 10:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2012 Bożesz...... na wesele kredyt...?!!!!!!!To mają i młodzi i rodzice sieczkę w głowie... Skoro nie stać ich to po jakiego grzyba na start szykują sobie takie obciążenie... No niby niewiele.. ale ... kolejny kredyt, kolejne raty i kolejne odsetki... a mieszkanie?Ja to bardzo boję się kredytów hipotecznych jak ognia... Na lodówkę nie wezmę, czy na pralkę... no chyba, że mąż ma a akurat by pierdyknęła i trzeba by było wymienić... ale odsetki 0% i jakieś 10 rat... no bo po co więcej... ale w zabezpieczeniu jest kasa aby w razie co spłacić... lepiej obrócić towarem, niż kupować jakieś rzeczy.... a o zajętej hipotece... nawet słyszeć nie chcę....Zobaczcie co się teraz dzieje z gospodarka... U męża z zapłata za fakturę facet zwleka od... sierpnia... Masakra... a kasę ma... po żonie widziałam, że ponad 10000zł było na niej w samych ciuchach.... a faktury nie reguluje...I jak my mamy mieć płynność finansową.... I teraz weź kredyt, coś pierdyknie, coś się źle zadzieje... i gdzie iść mieszkać z dziećmi... Niiieeeeee to nie dla mnie.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nemi 18.01.2012 11:18 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2012 Bożesz...... na wesele kredyt...?!!!!!!! To mają i młodzi i rodzice sieczkę w głowie... Skoro nie stać ich to po jakiego grzyba na start szykują sobie takie obciążenie... No niby niewiele.. No bo w Polsce to pokutuje taki pogląd "zastaw się, a postaw się" i takie przypadki są tego najlepszym potwierdzeniem. Tym bardziej, że koleżanka i jej mąż nie są jakoś przytomnie ustawieni "mieszkaniowo" - wynajmują pokój w mieszkaniu studencim... Ehh te ceny w Krakowie. A kredyt weselny to chyba gdzieś koło 1300 miesięcznie przez 10 lat, więc za tę kasę spokojnie wynajęliby sobie kawalerkę czy małe mieszkanie. No ale... nie moje małpy, nie mój cyrk I teraz weź kredyt, coś pierdyknie, coś się źle zadzieje... i gdzie iść mieszkać z dziećmi... Niiieeeeee to nie dla mnie.... No ale z drugiej strony kupienie mieszkania bez kredytu to też ciężka sprawa, więc trzeba wynajmować. A to jak się posiada dzieci też kiepska sprawa. My mamy kredyt - co prawda nie na bardzo dużo lat, ale z dużą ratą, więc przynajmniej mamy tę świadomość, że coś tam spłacamy. Wcześniej przez 5 lat wynajmowalismy mieszkania pisząc kolokwialnie "ładując kasę" w błoto (w tym czasie za sam wynajem zapłaciliśmy prawie 90 tys.). Jest sens? Żyjemy w bardzo dziwnym kraju... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TAR 18.01.2012 14:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2012 No bo w Polsce to pokutuje taki pogląd "zastaw się, a postaw się" No ale... nie moje małpy, nie mój cyrk nemi z ust mi to wyjelas, mam taki sam poglad. witam i dzien dobry i przedstawiam mojego okruszka Kastosia (skoro mozna ) co niektorzy tu bywajacy juz go znaja bede zagladac czesciej i czasami sie powtracam oki ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nemi 18.01.2012 14:19 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2012 TAR witam Cię i Kastosia bardzo serdecznie. Psinka cudnej urody - co to za rasa? Zapraszam tak często jak tylko masz ochotę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TAR 18.01.2012 14:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2012 Kastorek to maltanczyk. Ps. VZM - jakby co to pomoge , tez sama rozliczam, teraz robie nr 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nemi 18.01.2012 14:43 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2012 Kastorek to maltanczyk. Ojej! A ja maltańczyki to kojarzyłam z takimi długimi włoskami prawie do ziemi. I zawsze mi się wydawało że te włoski muszą być strasznie ciężkie w pielęgnacji. A tu taka niespodzianka. Ps. VZM - jakby co to pomoge , tez sama rozliczam, teraz robie nr 3 Dzięki wielkie. Atakuję ostatnio belladonnę w wątku o VAT, bo te rozliczenia to dla mnie czeski film. Mój mózg jakoś nie ogarnia tematu, ale jak nie będę zawracać za bardzo głowy to oczywiście chętnie wykorzystam to że jesteś na miejscu. Znaczy jak będziesz mieć dość moich pytań to napisz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TAR 18.01.2012 14:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2012 jasne, jak bede wiedziec to na pewno pomoge, choc belladonna zna sie chyba najlepiej, tez korzystalam z jej pomocy. A maltanczyki zwykle maja dlugie biale wlosy, trudne do utrzymania (wystawowe) poniewaz naszego dupelka kupilismy z wada (swiadomy wybor) uniemozliwiajaca mu branie udzialu w wystawach nie widzimy potrzeby meczenia siebie i psa dlugimi wlosami, wiec scinany jest na sportowo, dzieki czemu lepiej wyglada, zawsze szczeniacko i jest to piesek tylko do kochania Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.