Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Wykańczamy się... i nasze maleńkie eM...


nemi

Recommended Posts

prawda jest taka ze sama karma light nie wystarczy trzeba tez sie ruszac. ja problemy z waga mam nie od jedzenia, nie od braku ruchu ale spowodowane hormonami. naprawde jem bardzo malo, czasem tylko 1 posilek dziennie plus owoce, od czasu do czasu jakis slodycz, bo organizm sie domaga. do tego stały zakaz pewnych produktow: czerwone wino, żółty ser, wszelki nabiał, cytrusy, czekolada. a ciezko mi jak cholera, bo uwielbiam czerwone winko z serem smierdziuszkiem :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 2k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Masz racje... ja to napisałam z przymrużeniem oka...;)

Ja też nie za dużo jem... nie ruszam się za wiele.. ale w domu kręcę się cały czas, a mam po czym. Już zaczynają mnie kolana boleć... No chyba już się rozsypuję, albo co;)

A kto Ci powiedział, czego nie możesz jeść? Bo np. bez wina żyję, owoców mogę nie jeść, ale bez kawy z mlekiem nie funkcjonuję... a ze wypijam jej dużo.. kilka filiżanek....

Nic to ... jakiś fitness by się przydał, ale... nie chce mi się samej...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Arnika, ja nie wiedzialam co sie dzieje w ciagu roku przytylam ponad 25-28 kg i co dziwne ciagla anemia, zawsze wazylam k. 49-50 . zaczelam chodzic od lekarza do lekarza, ktorzy wymyslali tysiac przyczyn i chorob. w koncu trafilam na madrego gastroenterologa i madrego endokrynologa, ktorzy znalezli przyczyne moich problemow. przy doborze odpowiednich lekow i wyeliminowania z jadlospisu niepozadanych produktow jest znacznie lepiej, udalo mi sie schudnac (nie do wymarzonej wagi ale kazdy kg cieszy), zeszlam z rozmiaru 42 do 38 a czasem nawet sie wcisne w 36 zalezy od marki. oczywiscie czasem nie moge sie oprzec smietance, zoltemu serowi ale strasznie to potem odchorowuje.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz... 38 to może 3-4 lata temu miałam... teraz 44... ... zależy.. czasem 42, a czasem 46... zależy od marki, producenta, rozmiarówki. Nie wiem ile ważę, ale jak mam iść ze sobą do lekarza, to już mnie trzepie... pamiętasz kardiologa i neurologa..., opisywałam u siebie. To już mi nic nie jest...

Ale np tarczycę trzeba by było zbadać... Ale znowu mi się nie chce biegać...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z fitnesem to mnie jest tak, ze wiosna i latem to praca w ogrodzie spacery z Okruchem a jesienia i zima w pokoju rekreacyjnym mam wielkie lustrzane drzwi od garderoby, duży tv + odtwarzacz dvd , kupilam 5 plyt Carmen Electry pt. Striptease Aerobic i cwicze sama. Program fitness z przymruzeniem oka ale mi służy :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mata, krzeslo i jakies drobiazgi, ktore kazda w domu ma. 5 plyt dlatego ze jest 5 stopni cwiczeń. Cwiczenia sa rewelacyjne zwlaszcza jak sie ma problemy z kregoslupem, pewne rzeczy mozna omijac. ja cwicze po 45 minut -czasem nie codziennie, bo np juz jestem zmeczona, albo mam inne sprawy ;) ale staram sie regularnie. po cwiczeniach zawsze czuje jak hormony szczescia mi buzuja :D:D:D przez pierwszy tydzien mialam zakwasy ale teraz juz z gorki. fajnym sposobem na schudniecie jest tez taniec polecam - z mezem chodzilismy na salse.

nemi sorki, ze tak u ciebie plotkujemy :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziewczęta Wy to strasznie dzielne jesteście z tym kontrolowaniem siebie. Ja jestem tak leniwa, że chociaż basen i centrum fitness mam w odległości 40 m od bloku to i tak nie mam siły tam chodzić. Na basen to się jeszcze zmuszam, bo jak ja się nie zmuszę to mój kręgosłup zmusi mnie na pewno, ale na jakieś większe wyczyny to po prostu nie da rady.

 

Ja pracuje na tym tzw. zadaniowym czasie pracy i często siedzę w biurze po 10-12 h. Jak wracam do domu to ledwo patrzę na oczy. No a siedzący tryb pracy to jest masakra jeśli chodzi o wszystko więc i efekty widać. No oprócz tego, że ja jeszcze bardzo głupio jem - śniadań nie jem bo, raz że nie lubię, a dwa - dosypiam do ostatniej minuty przed wyjściem (później oczywiście osiągam prędkość światła, żeby się ogarnąć), a obiadki czy tam obiadokolacje to jak wrócę, znaczy późno. Karma light w moim przypadku raczej niewiele by pomogła, ale i tak szkoda, że takiej nie ma.

 

TAR Elf to najbardziej lubi jeździć na kolanach kierowny. A najchętniej jeszcze z łapami na kierownicy - ojciec często narzeka, że nic przez dziada nie widzi. Pomijam fakt, że dla nikogo nie jest to wygodne, ale że pies przeszczęśliwy to najważniejsze (mój ojciec naprawdę tak uważa; pies jest tak rozpuszczony jak nie wiem co - dziwię się że w ogóle oddycha samodzielnie, bo ojciec najchętniej robiłby to za niego). Po tym wypadku co pisałam wyżej to przez 2 tyg. pies w ogóle sam nie chodził - tato nosił go na rękach nie tylko po domu, ale nawet na spacery.

 

nemi sorki, ze tak u ciebie plotkujemy :D

 

Wariatki jedne, fajnie, że sie rozgościłyście. Mnie jest bardzo miło. :)

 

Pisałam posta, chciałam się po kolei odnosić do różnych rzeczy, ale nie da rady. :D

Edytowane przez nemi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no to jak ja, tez zadaniowo choc staram sie tak organizowac zeby najpozniej o tej 16.30 wyjsc, potem godzina w korku. przez to wlasnie posilki regularne mamy wyjete z zyciorysu, bo maz wraca po 18 i juz mi sie nie chce gotowac. czasem w niedziele zrobie obiad na 2 kolejne dni potem albo nic albo na telefon. no i w weekend tez robie obiadki normalne. na basen niestety mam daleko i jak odstoje godzine w korku to juz mi sie nie chce kolejnej godziny w druga strone jechac tez w korku, tak wiec posilkuje sie tymi cwiczeniami. jedynie moj Tomek w weekendy chodzi na basen ale wstaje o 7 i jedzie na 8 zeby bylo malo ludzi i w miare wczesnie wraca zebysmy skorzystali ze wspolnie spedzonego czasu. mi w weekendy tak wczesnie nie chce sie wstawac zwykle jest to 10-11 akurat jak on wraca z basenu. wiec wszystko sie ładnie zazebia czasowo.

 

z moim psem to ja tez musze uwazac, bo czasem sie lapie, ze tez mam takie zapedy "pro matczyne"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nemi... za dużo się dzieje, a my za bardzo plotkujemy ;)

 

moja Inka tez chciała mnie zdominować i tez na kolana jak prowadziłam.... No wyrzucana bym mogła prowadzić... a to do tyłu, a to na siedzenie pasażera...

Teraz nie siada na kolanach, ale chociaż łebek położy mi na ręce jak biegi przerzucam.... Obu tylko mieć kontakt z pancia....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie... ja nie czuję się niepotrzebna....

Ja jestem potrzebna, ale chciałabym więcej :)

 

Noooo i jak jestem na forumie to moje hektary nikt nie obrabia.... leżą odłogiem...

Chociaż już dzisiaj na zakupach byłam, obiad ugotowałam, ja już zjadłam, a starszy jeszcze je....

Teraz poklikam ciut i spadam po Emila...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...