Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Wykańczamy się... i nasze maleńkie eM...


nemi

Recommended Posts

edit: to teraz bez ściemniania dawaj fotę jeszcze raz :lol:

 

Specjalnie dla Ciebie i dla Arniki bo też nie widział wrzucę jeszcze raz wieczorem. ;)

 

Tylko moje miganie wynika z totalnej paniki.. Ja mam palpitacje, jak mnie ktoś z tytułem fryzjera bierze w swoje łapy ( ostatnie 2 razy-w ciągu ostatnich 2 lat obcinała mi włosy moja przyjaciółka -ginekolog.. niestety ostatnio trochę krzywo...).

 

U mnie aż tak źle nie jest, ale fryzjera nienawidzę. Nie wiem czemu - mam jakąś fobię i po prostu nie znoszę jak ktokolwiek dotyka moich włosów. A że u fryzjera zwykle marnuję (w moim przekonaniu) za dużo czasu - przy ostatnim eksperymencie siedziałam ponad 4h to w ogóle mi się nie chce nawet myśleć o chodzeniu tam. Żeby nie było - fryzjera mam prawie w samym Rynku, jakieś 5 min. piechotą od pracy... Natomiast moja fryzjerka w sumie nie narzeka - na pytanie co robimy odpowiadam wszystko jedno, byle dało się związać. Ehh zalety długich włosów. :D

 

no pysiak fajniuchna babka z niej ;)

 

No taaaaa - cud miód i orzeszki.

 

a u nas w weekend chyba parapetówa bo panele położone...została już TYLKO kuchnia http://emoty.blox.pl/resource/509.gif

 

A może by tak jakieś zdjęcia Szanowna Koleżanka wrzuciła, hym? Oczywiście jak najbardziej może być tutaj. :)

 

I znowu na fotki się nie załapałam...

 

Specjalnie dla Ciebie i pysi wrzucę wieczorem raz jeszcze. ;)

 

Nemi... nie bój się... no chyba, ze o kręgosłup... ale ja zawsze mówię... samo weszło to i wyjdzie;)

 

He he - ja tak mam z każdym choróbskiem - jak się samo zrobiło to samo zniknie. Nie wydaje mi się, żeby to było mądre, ale nie na wszystko mam wpływ. :D A tak poważnie to ja się właśnie o ten nieszczęsny kręgosłup boję. I jeszcze o to, że będę musiała leżeć przez całą ciążę, a wtedy zwariuję na pewno. I jeszcze będę się martwić cały czas o wszystko (bo ja się w ogóle non stop martwię, więc żadna nowość) i mi się znerwicowane dziecko urodzi.

 

Ale z drugiej strony ja jak byłam mała to byłam podobno strasznie ładnym dzieckiem. Na zdjęciach mam na głowie czarne loki. I to jest ciekawe zjawisko - jak byłam mała miałam czarne włosy, Tomek jak był mały był blądynem - a teraz mamy prawie taki sam kolor - jemu włosy zciemniały, a mnie zjaśniały.

 

Co ja bym dała za mdłości i bóle kręgosłupa, nawet nie wiecie :) nie narzekać!

 

Ojj Kochana z tym kręgosłupem to nie życzę najgorszemu wrogowi - w każdym razie takiego cyrku jaki ja mam. Już mi się zdarzało stać przy biurku w pracy, bo nie byłam w stanie wysiedzieć. Rehabilitacja permanentna wg NFZ to 2 sesje po 10 zabiegów w ciągu roku... Kosmos.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 2k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Ja jak sie starałam, to każdy napotkany brzuch chciałam głaskać... a jak mi na pediatrii pielęgniarki powiedziały, że u nich kto usiądzie na takim jednym krześle, to zaraz 'zaciąży'.. posiedziałam i w następnym cyklu były dwie kreseczki... hehe...

 

He he - doobre. Magiczne krzesło ;)

 

Pięknie piszecie o tej ciąży :yes:

 

Noooooo. Jakoś nigdy się nie zastanawiałam nad tym jakie to odczucia... W sumie to chyba do momentu, aż anagat nie zaczęła pisać o tym przemeblowaniu w brzuchu. ;)

 

Gdzie stoi to krzeslo, pojade, usiade i moze sie uda :)

 

TAR uda się i bez krzesła - zobaczysz. FM będzie trzymać kciuki. ;)

 

No to zajrzę, tylko o której??????

Bo znowu przegapię....

 

Pewnie koło 21:00. Napiszę Ci pm. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:) no jakie wsparcie :D to mi się podoba

 

I takie krzesło by mi się przydało (ale zaraz, zaraz przecież mam jakieś w domu :cool:).

 

:hug: kochane jesteście :)

 

Pamiętam jak głaskałam swoją siostrzenicę przez brzuszek właśnie :) niesamowite.....a teraz ma dwa latka i ona mnie głaszcze :lol2:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nemi ale krzeslo moze wystapic w roli "rekwizytu" :rotfl:

 

O tym nie pomyślałam... Dooooobre. :rotfl:

 

Dwa dni mnie nie było a tu tyle plotek i zdjęcia były :)

To ja też siadam i czekam na tą 21 :):popcorn:

 

No pięknie - taaaaaaaka presja... Teraz to się wstydzę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czytając Wasze wpisy o ciąży, chęci posiadania bobasa to czuję się odmieńcem :( Dlaczego ja nie odczuwam takiego pragnienia? Stara dupa ze mnie i powinnam chcieć już prawda? A ja ani ślubu nie chcę ani dzieci...tzn. dzieci chcę ale kiedyś tam...ale czy ja chcę bo chcę czy raczej chcę bo nie wypada nie chcieć?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

alana, nie przejmuj sie jestes normalna, mi tez pozno wlaczyl sie instynkt bobasowy, zawsze na pierwszym miejscu ja, kariera, kasa, zabawa potem dopiero bardzo daleko z tylu - rodzina.

http://emoty.blox.pl/resource/flower.gif dzięki

 

A może by tak jakieś zdjęcia Szanowna Koleżanka wrzuciła, hym? Oczywiście jak najbardziej może być tutaj. :)

a co byś chciała zobaczyć? :)

 

panele w małym pokoju

http://images46.fotosik.pl/1341/249b16889767e510med.jpg

 

panele w dużym pokoju - Hugo oczywiście wykończony robotą :)

http://images45.fotosik.pl/1386/45cb182fefd9de5amed.jpg

 

panele miały pasować do drewnianych parapetów

http://images49.fotosik.pl/1338/753e218c6ef75461med.jpg

i pasują :D

Edytowane przez joliska
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

alana, nie przejmuj sie jestes normalna, mi tez pozno wlaczyl sie instynkt bobasowy, zawsze na pierwszym miejscu ja, kariera, kasa, zabawa potem dopiero bardzo daleko z tylu - rodzina.

 

TAR trochę mi się lepiej zrobiło jak to przeczytałam. :hug: Jak to dobrze, że nie jestem sama. :D

 

U nas to niestety Tomasz posiada zdecydowanie bardziej rozwinięty "instynkt rodzicielski", który co jakiś czas daje o sobie znać. Parę lat temu sie tym przejmowałam, a teraz się pytam czy pójdzie na macierzyński, bo ja się nie wybieram albo proponuję mu przeszczepienie macicy - niech sobie sam rodzi potomka.

 

Kiedyś miałam plan posiadania trójki dzieci i twierdziłam, że nie będę rodzić po 30-tce. Teraz uznałam, że jedno wystarczy i na pewno nie wcześniej niż po 30. Ehh... jak to się człowiekowi zmienia. ;)

 

a co byś chciała zobaczyć? :)

 

Wszystko! ;) Panele fajniutkie. One mają V-fugę, czy mi się wydaje.

 

No a Hugon zmęczony jak diabli. Napracował się chyba jak nigdy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U nas to niestety Tomasz posiada zdecydowanie bardziej rozwinięty "instynkt rodzicielski", który co jakiś czas daje o sobie znać. Parę lat temu sie tym przejmowałam, a teraz się pytam czy pójdzie na macierzyński, bo ja się nie wybieram albo proponuję mu przeszczepienie macicy - niech sobie sam rodzi potomka.

u nas to samo...ile już kłótni przez to było...

 

Panele fajniutkie. One mają V-fugę, czy mi się wydaje.

miały mieć ale mają fazę czyli jak dla mnie płytszą V-fugę :) Generalnie średnio mi się podoba to, ze mają tyle tych sęków, na wzorniku tego oczywiście nie było widać, no ale cóż - przyzwyczaję się i pewnie po jakimś czasie nie będę na to zwracała uwagi :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nemi, bo to Tomasz moj tez tak mial :D

mój nie Tomasz a też tak ma :p

 

generalnie wszyscy moi znajomi płci męskiej mają duży instynkt tacierzyński i wszyscy by chcieli bobasa już, teraz, natychmiast, ale dla niech się nic nie zmienia. To nie oni są w ciąży, nie oni odczuwają te wszystkie nudności, wahania nastroju (no moze pośrednio), nie oni mają obolałe spuchnięte nogi, nie oni cierpią podczas porodu, nie oni karmią cycem... Irytuje mnie to jak to wszystko wyglada po porodzie (oczywiście z obserwacji moich znajomych), laski siedzą w domu a chopy śmigają po knajpach, tu piwko tam meczyk i hasło "ja pracuję więc potrzebuję trochę odpoczynku"...szlak mnie trafia, bo niby moje kumpele nie potrzebują?! to tak w wielkim skrócie bo jest duzo więcej rzeczy, które mnie drażnią ;) brrrrr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

alana, ja wiem ze moj T. jest zupelnie inny od tych opisywanych mezow znajomych, po prostu doswiadczylam jak zajmuje sie mna, naszym psem, domem, rodzina. czasem bym chciala zeby z kumplami na piwko skoczyl. ale on jak wychodzi to tylko w so/niedz jak ja jeszcze spie i wraca jak wstaje (basen, kino z bratem, zakupy itp) wiem ze w tym trudnym dla kobiety czasie bedzie moim wielkim oparciem, poducha do bicia przy mej frustracji ;), bedzie masowal mi nogi i plecy i bedzie pomagal ile tylko wlezie we wszystkim. i bedzie nas kochal do konca swiata. taki wlasnie jest moj Tomik. a ciaza, coz stan przejsciowy :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Alanko, z jednym zdaniem się nie zgodzę. Przynajmniej w moim otoczeniu, dla facetów którym urodziły się dzieci zmienił się cały świat :). Na lepsze.

wiedziałam, ze któraś się tego "czepi" :D niestety moje zdanie wynika z obserwacji moich znajomych...jeden przykład - Ania 3 miesiące po porodzie została sama na kolejne 2 ponieważ Wojtek pojechał sobie z kumplem do Indii... Ja moich kumpeli, z którymi kiedyś byłam na maxa blisko nie widuję wcale chyba, ze sama się do nich wybiorę, natomiast ich mężów widuję baaaaardzo często...

 

Pocieszające natomiast jest to, ze mój chop pochodzi z typowej śląskiej rodziny i akurat rodzina dla niego jest najważniejsza :)

Edytowane przez alana
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...