TAR 28.08.2012 13:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Sierpnia 2012 ja przekonalam sie na zywca, karmila i gotowala nam 3 dni Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Rocia 28.08.2012 14:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Sierpnia 2012 ja kiedys gotowalam na gazie potem sie przerzucilam na ceramike, dla mnie o niebo lepiej. a moze nie umiem na gazie gotowac Czyli jakby co to będzie tylko lepiej Gary to ja mam doskonałe od 18 lat i są nie do zajechania, natomiast patelnie na indukcje to ja bym sobie dobrą sprawiła... Ta z Ikei jest do bani, bo mam poteflonie, kupiłam jakąś niby ceramiczną i jest do bani... No to ja się pytam niby jaka jest dobra??????? Najlepsza jest patelnia... stara, wysmażona... przynajmniej ja mam takie doświadczenia (nie na indukcji ) Tak tak Lashe wytłumacz.. Bo moje uszy jak radarki.. Heh Nemi , kto wie?? Gdzie wilka nie ma.. tam .. Zaraz wystosuję pytanie na wątku:D Więc jakby co, zajrzyjcie:D Hihi bo ja już przemyśliwuję połoączenie wątku swojego z wątkiem Nemi.. Bo tu zawsze wesoło i towarzysko:D Idę poczytać wypowiedzi nt. bukietu Arniś, to ja Cię podziwiam a wiesz jak dobrze gotuje??? To ja tym bardziej podziwiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nemi 01.11.2012 21:10 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Listopada 2012 Wygrzebałam swój wątek z odchłani. Dziewczęta pomoc dla naszej forumowej Nelli Sza potrzebna - spłonął jej dom i potrzebują naszej pomocy.Tutaj szczegóły: http://forum.muratordom.pl/showthread.php?208966-Nelli-Sza-splonal-dom-( Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Rocia 12.12.2012 17:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Grudnia 2012 Madzia napisz cośkolwiek..., zaglądam co kilka dni i ciągle to samo - wakacje..., tylko nie pisz, że nic się nie dzieje, choćby wrażenia po urlopie (pewnie już zapomniałaś, że coś takiego miałaś),... jakieś nowinki Niutkowe... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anagat 13.12.2012 22:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Grudnia 2012 No właśnie.. pisz.. Rocia mądrze gada.. O NIutku, albo o mężach co mają kiełbie we łbie możemy popisać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nemi 14.12.2012 08:55 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2012 He he ale byłam zaskoczona jak zobaczyłam wątka tak wysoko. :D Już sobie zapomniałam, że go mam. Wieczorem coś napiszę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pysiaczek 14.12.2012 11:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2012 A w mieszkaniu pewnie coś się zmieniło nie Czekamy na info Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Arnika 14.12.2012 12:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2012 Ooo to opowiedz coś o ciepłych krajach wieczorowa porą w zimowy dzień O Niutku nie wspomnę, bo czekam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nemi 14.12.2012 18:06 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2012 Dziewczęta nie byliśmy nigdzie w ostatnim czasie. Splot bardzo dziwnych wydarzeń spowodował sporą reorganizację naszego czasu - Tomek miał dość niefajny wypadek w stolycy - został potrącony przez motocyklistę na przejściu dla pieszych (przez kilka tygodni był praktycznie wyłączony z normalnego funkcjonowania), później wypadły nam rodzinne i zawodowe zobowiązania, czyli jednym słowem czarna dupa. Znaczy siedzimy w KRK. W tym roku już się nigdzie nie wybieramy - dopiero w marcu będziemy coś planować. No chyba że mój poziom zmęczenia osiągnie już taki poziom, że wyskoczymy gdzieś bez planowania. W mieszkaniu kilka baboli się zrobiło, m.in. pękła nam ściana działowa (wiadomo blok pracuje, a nasza ekipa wykończeniowa prawdopodobnie zalepiła czymś szczelinę dylatacyjną; i to coś było innego niż silikon). Na szczęście deweloper częściowo naprawił to w ramach rękojmi. Teraz czeka nas "wykończenie" tej ściany od strony sypialni. W sensie zabawa z gładziami, ale nie wyobrażam sobie zrobienie tego teraz jak na zewnątrz jest 11 stopni mrozu, a my nie bardzo mamy się gdzie wyprowadzić. Wszystkim o mocnych nerwach polecam wyobrażenie sobie tego jak ta ściana teraz wygląda. Pojawiło się kilka drobiazów, skręciliśmy szafki nocne (prawie 3 miesiące stały w kartonach), kupiliśmy dywan (gdybym wiedziała, że sprawi to kundlowi taką radość to dywan w domu byłby od początku), narzutę na łóżko, lampkę i takie tam pierdoły. Jak będę mieć chwilkę czasu to zrobię jakieś fotki. A no i nabyłam renowator do fug - 3 tygodnie stoi i czeka, żeby go użyć. Ehh... czyli nic ciekawego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TAR 14.12.2012 18:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2012 wypadku wspolczuje, brata tez jakis czas temu na przesciu samochod trachnal - niefajne dywan - moj kurdupl uwielbia wiec niutka rozumiem renowator fug - u mnie stoi juz 2 lata i czuje, ze jeszcze postoi wiec kochana nastaw sie na oczekiwanie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nemi 14.12.2012 18:14 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2012 Aaaa odkąd w Krakowie jest śnieg z Niutkiem wstyd wychodzić z domu. Ma taką głupawkę, że go nie poznaję. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TAR 14.12.2012 18:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2012 czyli norma:lol: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nemi 14.12.2012 18:16 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2012 dywan - moj kurdupl uwielbia wiec niutka rozumiem He he no ja to byłam zaskoczona, bo nigdy nie mieliśmy dywanu. A kundel zrezygnował ze spania na łóżku na rzecz dywanu. renowator fug - u mnie stoi juz 2 lata i czuje, ze jeszcze postoi wiec kochana nastaw sie na oczekiwanie Tego mi było trzeba. Przestałam mieć wyrzuty sumienia. :D Myślisz, że on ma jakąś datę przydatności? Jeszcze mi się przypomniało - w ubiegłym tygodniu kundel przyniósł do domu drzewo. Które wytargał na 3 pięto. Drzewo miało jakieś 2.5 metra długości, więc doceńcie poświęcenie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TAR 14.12.2012 18:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Grudnia 2012 nie mam zielonego, ale pewnie tak, nieotwierany byl musze na karton spojrzec. jak milo poprawic komus nastroj, jakby co takich "kwiatkow" mam jeszcze pare w zapasie wiec sluze pomoca jakby nastroj byl parszywy jak ja bym chciala by moj kundel zrezygnowal ze spania w lozku, ale nie ma na to szans mimo dywanu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Rocia 20.12.2012 17:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Grudnia 2012 Gdyby nie moja skromna osoba nawet sama byś się nie zastanawiała jak wiele się u Ciebie działo. Pomijając wypadek były to raczej miłe zmiany.Muszę chyba częściej wyciągać od Ciebie zwierzenia Odkąd jest (był) śnieg mój pies nie chce z domu wychodzić, muszę ją na rękach znosić na dół... a jak sobie umyśli to spod klatki nie chce odejść Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
TAR 20.12.2012 17:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Grudnia 2012 nie lubi sniegu? moj wrecz przeciwnie uwielbia biale szalenstwo. przy swiezym sniegu prawie go nie widac:lol2: bo sam jest bialy jak snieg, kiedys go zgubie:p Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Arnika 20.12.2012 20:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Grudnia 2012 Nemiś.. To ja Ci tylko buziaki poślę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nemi 21.12.2012 14:10 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Grudnia 2012 Dziewczęta kochane jesteście! Dziś przylazłam, bo Wam muszę opowiedzieć (opisać) historię pt. "Całe życie z debilami". Normalnie wściekła jestem tak bardzo, że sobie nie mogę znaleźć miejsca. Jako że idą święta, wpadłam na taki chory pomysł zamówię sobie jakieś tam dekoracje świąteczne do mieszkania. Czasu jak zwykle nie mam, więc zakupy zrobiłam przez internet - wybór padł m.in. na szydełkowe aniołki i ażurkowe bombki, które miałam zamiar powiesić na oknach. Niutek nie specjalnie przepada za tradycyjnymi bombkami (znaczy zdejmuje je pyskiem z choinki i wynosi do kąta), dlatego miało być tak a nie inaczej. Zakupy zrobiłam już półtora tygodnia temu. Do poniedziałku cierpliwie czekałam na paczkę - sklep potwierdził wysyłkę, miałam numer nadania, czyli klasyka. We wtorek zostałam poinformowana przez sklep, że paczkę odebrałam i że dziękują za transakcję. Hmmm... wszystko ok, ale paczki nie odebrałam, nie otrzymałam też awiza ani w ogóle nic. Jest to o tyle dziwne, że paczka miała być wysłana do mojej firmy, gdzie od 7 rano do 21 zawsze ktoś jest. Całą środę zmarnowałam na wyjaśnianiu sprawy - odwiedziłam 2 oddziały poczty znajdujące się najbliżej firmy (w każdym otrzymałam informację, że poczta się wywiązała ze swoich obowiązków, bo paczka została dostarczona), później przyszła kolej na pocztę główną, a później na centrum dystrybucji paczek czy coś w tym stylu. I co się okazało - kurier zostawił paczkę u jakiejś przypadkowej osoby, która mu odbiór ów paczki podpisała (nieczytelnie) pod zupełnie innym adresem niż ten na przesyłce i... uwaga... nie pamięta gdzie tę paczkę zostawił. No myślałam, że trafi mnie szlag. Zostałam oczywiście uspokojona, że kurier paczkę odzyska i dostarczy jeszcze tego samego dnia. Pomyślałam sobie ciekawe jak dostarczy jak nie pamięta gdzie zostawił, no ale... Wczoraj otrzymuję odpowiedź, że kurierowi nie udało się odzyskać mojej paczki, bo choć odnalazł mieszkanie, gdzie ją ponoć zostawił, to pani, która ją odebrała przekazała ją sąsiadce, a ta sąsiadka jakiejś następnej osobie, która z kolei twierdzi, że zaniosła ją na pocztę, aby zrobić zwrot do nadawcy... Mały psikus, poczta nie potwierdza otrzymania zwrotu paczki o tym numerze nadania. Reasumując - paczka zaginęła. Kurier oczywiście opiernicz dostał (uparcie twierdził, że to przecież nie jego wina... no jak cholera nie jego, jak paczkę zgubił), ale ja bombek nie mam i już raczej ich nie otrzymam, bo mimo iż sklep zaproponował ponowną wysyłkę to myślę, że nie dotrą do mnie przed świętami... I teraz się zastanawiam się - jak to jest możliwe, że kurier przekazał paczkę wysłaną jako poleconą jakiejś przypadkowej osobie, mieszkającej w zupełnie innym miejscu (w adresie zgadza się tylko ulica)... I jeszcze absolutnie nie poinformować mnie o tym, mimo iż na paczce został podany mój nr telefonu. No klapa totalna. Poczta nie potrafi tego wyjaśnić. Nie rozumiem też tego jak ktoś mógł podpisać odbiór paczki adresowanej do innej osoby, mieszkającej pod innym adresem. :mad: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
yokasta 21.12.2012 16:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Grudnia 2012 Nemiś....to normalne uśmiecham się nie bez powodu. Parę dni temu wysłałam kurierem paczkę do klientki. Miała być na drugi dzień, nie było - klientka przesunęła wyjazd na święta bo zamówiła u mnie prezent.....dzisiaj się dowiedziałam w firmie kurierskiej że mam czekać 30 dni na wyjaśnienie bo paczka zagineła. Ja towaru nie mam, pieniądze oddać muszę itd. Jednym słowem - głowa do góry! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Arnika 21.12.2012 19:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Grudnia 2012 W te piękne Święta Bożego Narodzenia Pragnę złożyć Wam życzenia, Aby przy świątecznym stole nie zabrakło ciepła rodzinnej atmosfery, miłości, uśmiechu i radości. A Nowy Rok 2013 przyniósł szczęście i pomyślność. Życzy Arnika z Rodziną http://img716.imageshack.us/img716/1479/bozenarodzeniea.jpg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.